eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodysprzedac czy jezdzić...Re: sprzedac czy jezdzić...
  • Data: 2014-11-01 21:39:09
    Temat: Re: sprzedac czy jezdzić...
    Od: k...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu sobota, 1 listopada 2014 20:10:22 UTC+1 użytkownik Irokez napisał:
    > W dniu 2014-11-01 o 17:08, uciu pisze:
    > > Przykład z rodziny
    > >
    > > Jest sobie auta z punktu techniczego super, nic sie nie sypie itp
    > > tylko lać i jezdzić (2006r 200kkm,)...
    > > Ale blachara sie sypie: na krawędziach wszystkich drzwi bąble, mnóstwo
    > > bąbli, pod maską bąble, na tylnym błotniku bąble wychodzące od
    > > środka...duuużo bąbli...i to wygląda najgorzej
    > > ...
    > > Zakładając, że chciałbym te auto kupić - opłaca się w to pchać?
    > >
    >
    > A co to jest za auto?
    > Volkswagen Phaeton z jego śniedziejącymi blachami aluminiowymi czy jakiś
    > Fiat Siena?
    > Bo jak pierwsze to robić blachy.
    >
    > --
    > Irokez

    Bywam w zaprzyjaźnionym warsztacie blacharskim. Ma go znajomy i wpadam tam pogadać o
    karabinach, wojnie w Chinach. To mały warsztat, nie jakiś full wypas gdzie skórzane
    kanapy i darmowa najtańsza kawa dla klientów. Zawsze widzę tam jakąś piętnasto -
    dwudziesto letnią padlinę na różnym etapie naprawy. Progi, nadkola, jakieś mocowania
    wahaczy, drzwi, tylne błotniki itp. Pytam go kiedyś jaki jest sens naprawiania
    samochodu wartego 700 złotych gdzie koszt naprawy minimum podwaja wartość samochodu.
    Udowodnił że jest sens. Dowód prosty. Jak ktoś ma od wielu lat samochód i utrzymywał
    go w dobrym stanie technicznym. I popsuł się jeden z elementów tego samochodu to nikt
    normalny nie wyrzuci takiego samochodu na śmietnik tylko naprawi. Często komplet
    przednich lamp do dwu- trzy letniego samochodu kosztuje więcej niż naprawa blacharska
    starego. I nikt z powodu lamp samochodu nie wyrzuca na śmietnik. Drugi argument też
    jest przekonywujący. Wyrzuci na śmietnik stary to będzie chciał kupić nowszy. Jak
    ktoś mało wymagający co do bajerów a auto potrzebuje do codziennego przemieszczania
    się to zapłaci kilka tysięcy. I chuj wie co to za padlina będzie. Według mnie jak
    samochód sprawny i pewny pod względem większości mechanizmów a tylko rdzewieje bo
    ktoś go nie zabezpieczył przed korozją. To naprawiać taki samochód. Za kilka lat na
    jakie wystarczy naprawa blacharska wykończą się inne mechanizmy i wtedy oddać go na
    żyletki. Na ulicach często widać stare samochody w dobrym stanie technicznym. Widać
    ze coś z blachy w nich było robione. Jeżdżą a właściciele są zadowoleni. To o
    zadowolenie właściciela idzie. Samochód się sprzedaje jak wkurwi. Jak nie wkurwia to
    się nim jeździ i naprawia, wiek nie ma znaczenia. Z` pól roku temu w tym
    zaprzyjaźnionym warsztacie robili mercedesa co miał ponad ćwierć wieku. Właściciel
    twierdził że pierdoli te wszystkie dzisiejsze wynalazki. I że woli wydać 7 tysięcy na
    naprawę tego mercedesa bo wie co ma. A w tym mesiu manualna skrzynia biegów, silnik 6
    cylindrów z gaźnikiem. Wersja wykończenia wtedy jakaś luksusowa. A do tego napęd na
    tylne kola. Kto nie pojeździł samochodem z napędem na tylne koła znaczy że nie nie
    jeździł samochodem.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: