eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaregulator temperatury wpada we frustrację :)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 267

  • 221. Data: 2017-09-29 14:35:02
    Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:59cab2bc$0$648$65785112@news.neostrada.pl...
    >>Przy reakcji chloru z wodą powstają jony H+, więc bilans jest OK.
    >
    > OK, ale wtedy rury sa czyste, a do kranu wplywa FeCl2 ... albo czerwony
    > FeCl3, tzn FeCl4-

    Aż się prosi potrawić trochę płytek :)
    (tak, wiem, stężenie - ale mieć trawiarkę za darmo, kto z nas nie weźmie?)
    :)

    --
    Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
    w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
    i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
    (C) Zygmunt Freud.


  • 222. Data: 2017-09-29 14:55:24
    Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:59ce2f67$0$5162$6...@n...neostrada
    .pl...
    W dniu 2017-09-29 o 13:16, J.F. pisze:
    > Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
    >>> No to dziabiem bracie, ty półtoraka (1.5 l.) destylowanej
    >>> (prawdziwie
    >>> destylowanej), ja półtoraka wysokonasyconej minerałki ze sklepu -
    >>> podejmujesz próbę? Ja tak, z pełną świadomością potencjalnego
    >>> ryzyka.
    >>> Czas - do 10 minut.
    >
    > Mysle, ze nie zaszkodzi.
    >
    >> Ja bym jeszcze zrobil taki test, ze przez rok pijecie po sama
    >> destylowana, pare szklanek dziennie, tyle co normalnie, a potem do
    >> dentysty.

    >To by się mogło skończyć wcześniej i poważniej. Brak elektrolitów
    >jest
    >mocno niefajny.

    Ale te elektrolity beda.
    Czlowiek je mieso, owoce, ziemniaki, warzywa, soli zupe, czy nawet
    herbate do szklanki sypie.

    Tylko bedzie ich nieco mniej - glowy nie dam, mysle ze sie ukryje ta
    ilosc.
    Eskimosi chyba pija glownie wode destylowana, tzn ze sniegu, i nic im
    nie jest.

    Balbym sie troche wypicia tych 1.5 litra duszkiem, balbym sie np
    wplywu destylowanej na zęby w dlugim okresie.

    J.


  • 223. Data: 2017-09-29 15:40:31
    Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
    Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_>

    W dniu 2017-09-29 o 14:55, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Dariusz Dorochowicz"  napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:59ce2f67$0$5162$6...@n...neostrada
    .pl...
    > W dniu 2017-09-29 o 13:16, J.F. pisze:
    >> Użytkownik "HF5BS"  napisał w wiadomości grup
    >>>> No to dziabiem bracie, ty półtoraka (1.5 l.) destylowanej (prawdziwie
    >>>> destylowanej), ja półtoraka wysokonasyconej minerałki ze sklepu -
    >>>> podejmujesz próbę? Ja tak, z pełną świadomością potencjalnego ryzyka.
    >>>> Czas - do 10 minut.
    >>
    >> Mysle, ze nie zaszkodzi.
    >>
    >>> Ja bym jeszcze zrobil taki test, ze przez rok pijecie po sama
    >>> destylowana, pare szklanek dziennie, tyle co normalnie, a potem do
    >>> dentysty.
    >
    >> To by się mogło skończyć wcześniej i poważniej. Brak elektrolitów jest
    >> mocno niefajny.
    >
    > Ale te elektrolity beda.
    > Czlowiek je mieso, owoce, ziemniaki, warzywa, soli zupe, czy nawet
    > herbate do szklanki sypie.

    Oczywiście że masz rację. Tyle że o elektrolity organizm potrafi się nie
    upomnieć. Jeżeli w porę nie zmienisz nawyków żywieniowych to może się
    okazać że nie zauważysz że jest coraz gorzej i gorzej, aż będzie całkiem
    źle.

    > Tylko bedzie ich nieco mniej - glowy nie dam, mysle ze sie ukryje ta ilosc.
    > Eskimosi chyba pija glownie wode destylowana, tzn ze sniegu,  i nic im
    > nie jest.

    No, a my generalnie możemy pić sporo alkoholu w porównaniu do takich
    Japończyków chociażby. Zapewne mają organizmy i sposoby żywienia
    dostosowane do takich warunków.
    Ja jakiś czas temu tak dla własnego widzimisię kupiłem trochę
    fioletowych ziemniaków. Tylko że, skubane, jak są oskubane to tracą
    kolor podczas gotowania. A że głównie sam w domu ziemniaki konsumuję i
    dość długo były (parę kilo trzeba było kupić żeby nie były dwa razy
    droższe), to jakoś tak się przyzwyczaiłem, że gotowane "normalnie"
    zwykłe ziemniaki są dla mnie słone. Ale co jakiś czas sprawdzam
    elektrolity - jest OK. Bynajmniej nie od soli.

    > Balbym sie troche wypicia tych 1.5 litra duszkiem, balbym sie np wplywu
    > destylowanej na zęby w dlugim okresie.

    Nie wiem - nie próbowałem :) I raczej wątpię żebym spróbował.

    Pozdrawiam

    DD


  • 224. Data: 2017-09-29 17:39:56
    Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <dadoro@_wp_._com_> napisał w wiadomości
    news:59ce2f67$0$5162$65785112@news.neostrada.pl...
    (by me):
    >>> No to dziabiem bracie, ty półtoraka (1.5 l.) destylowanej (prawdziwie
    >>> destylowanej), ja półtoraka wysokonasyconej minerałki ze sklepu -
    >>> podejmujesz próbę? Ja tak, z pełną świadomością potencjalnego ryzyka.
    >>> Czas - do 10 minut.
    >>
    >> Mysle, ze nie zaszkodzi.

    Pewności nie ma - przypominam, że zaledwie 0.5 l więcej, wypite w dłuższym
    czasie, rozwaliło mnie na dwa dni. No, na dłużej, ale już byłem w stanie
    pracować i jakoś to przetrzymałem.

    >>
    >>> Dla równowagi, za powiedzmy tydzień od pierwszej, druga próba -
    >>> odwrotnie, ty minerałkę, ja destylowaną.
    >>> Aha... dla czystości próby - na czczo.
    >>
    >> Ale czemu ? Dla udowodnienia, ze absolutnie nie szkodzi ?

    Dla sprawdzenia się. Możliwie z ostrożnością...

    >> Bo czlowiek to tak po szklance pije, i czesto do posilku. Albo z herbata.
    >>
    >> Ja bym jeszcze zrobil taki test, ze przez rok pijecie po sama
    >> destylowana, pare szklanek dziennie, tyle co normalnie, a potem do
    >> dentysty.

    Mógłbym się podjąć, choć z innych powodów, próba nie była by rzetelna.

    >
    > To by się mogło skończyć wcześniej i poważniej. Brak elektrolitów jest
    > mocno niefajny.

    Właśnie, elektrolity. A nerki nienawidzą rozregulowanych elektrolitów.
    Jeśli zasuplementuję destylatę czymś elektrolitycznym, to powinienem to
    przetrwać, jeśli nie - już napisałem, z jakiego powodu miałem 2 dni L-4.
    Pomijam już dalsze rozrzedzanie ponad miarę płynów ustrojowych. Jak jest
    kroplówka w szpitalu, to nie bez powodu robi się tzw. solą fizjologiczną, a
    nie czystą wodą. Zastrzyk można oprzeć o destylatę, bo jej mało i nie
    rozreguluje. Nie wiem, jak z kroplówką glukozy - cukier jest
    nieelektrolityczny, ale chyba podlega prawom osmozy...?

    --
    Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
    w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
    i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
    (C) Zygmunt Freud.


  • 225. Data: 2017-09-29 17:44:38
    Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:oqle6f$f92$...@n...news.atman.pl...
    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >>>> Powódź nie jest nienaturalnym zjawiskiem. Ale wodociągi już są
    >>>> całkiem
    >>>Wiadomo, były, są i będą. A właśnie, OIDP, wrocławski Kozanów jest
    >>>pobudowany na terenach zalewowych, komuś się oszczędzić chciało?
    >
    >> Trudno powiedziec ... wydaje mi sie, ze przez 40 lat tam wody nie
    >> bylo.
    >Coś jak gdzieś bodajzże koło Piaseczna, objawiło się kilka lat temu
    >jakoś.

    Warszawa, Krakow - a wczesniej tez "nigdy nie bylo".

    >> Niemcy jednak mieli zapisane, ze wczesniej byla ...
    >Co było a nie jest... i zemścił się Rejestr...

    >> Akurat Kozanow okazal sie solidnie zbudowany, i wiezowce nadal
    >> stoja.
    >Podobno nawet prąd był (i chyba pozalewane trochę elektryki, ale
    >wytrzymało), choć windy nie chodziły, nie wiem, czy wyłączone z
    >obawy, że cuś-się-stać-może, czy woda zrobiła awarię...?

    Watpie. Mieszkalem niedaleko - u mnie nie bylo, bo podstacje zalalo, w
    calym rejonie nie bylo.

    Akurat na Kozanowie bylo tak, ze sa wiezowce, na dole maja garaze ...
    i te garaze zalane po sufit a nawet wyzej.

    A obok garazy pewnie jakies rozdzielnie budynkowe, transformatory,
    latarnie na ulicach zalane na 2 m - nie mial prawa prawa tam prad byl
    wlaczony.

    Bylem na Kozanowie, mam zdjecia, musze zeskanowac, bo porzednie
    wcielo.
    Ale w dzien bylem, to nie powiem w ilu oknach sie swiecilo.

    https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:1997_flo
    od_in_Wroc%C5%82aw

    https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Pow%C3%B3d%C
    5%BA_1997_Wroc%C5%82aw_005.jpg
    https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Pow%C3%B3d%C
    5%BA_1997_Wroc%C5%82aw_010.jpg

    https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Pow%C3%B3d%C
    5%BA_1997_Wroc%C5%82aw_015.jpg
    https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Pow%C3%B3d%C
    5%BA_1997_Wroc%C5%82aw_018.jpg
    https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Pow%C3%B3d%C
    5%BA_1997_Wroc%C5%82aw_020.jpg
    te zdjecia dzieli pare dni - widac o ile woda zeszla.

    Sterownie wind akurat wysoko - przetrwaly bez szwanku.

    A to nie Kozanow - ale ilustruje co sie dzialo w piwnicach
    https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Wroc%C5%82aw
    _pow%C3%B3d%C5%BA_97_001.jpg
    a w piwnicach kable

    Natomiast ... telefon u mnie dzialal, ale u mnie powodzi nie bylo -
    skonczyla sie 50m dalej.
    Kable natomiast mogly byc calkiem zalane - w innych rejonach telefony
    zamilkly na dlugo, ale jak kable poniemieckie, papierem izolowane, to
    sie nie ma co dziwic.
    Lacza radiowe byly wtedy w modzie w TP :-)

    >>>> sztuczne, a też przy pęknięciu potrafią zrobić spore podmycia.
    >>>> Spotkałem
    >>>Potrafi, zdecydowanie. Choć czy jest jakaś ostotna różnica, czy
    >>>ziemię podmywa woda naturalna, czy z pękniętej rury? Woda, to woda,
    >>>płynie, to zabiera ze sobą to i owo.
    >
    >> naturalna woda raczej nie plynie z taka sila jak wodociag.

    >Jakby to powiedzieć, jedno idzie w ilość, drugie w jakość.
    >Siła może nie ta, ale nie polegałbym na beztrosce z tego tytułu.

    Tym niemniej jak peknie rura, to woda wyplywa w duzej ilosci i wymywa
    piasek.
    A czasem w bardzo duzej ilosci.
    Powstanie jakiegos naturalnego zrodelka jest IMO raczej malo
    prawdopodobne.


    P.S. Ale tych scen to nie pamietam
    https://www.tvn24.pl/wroclaw,44/ulice-wroclawia-zami
    enily-sie-w-rzeki-totalny-paraliz-miasta,432929.html

    J.


  • 226. Data: 2017-09-29 17:51:43
    Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:59ce42bd$0$15201$65785112@news.neostrada.pl...
    >>To by się mogło skończyć wcześniej i poważniej. Brak elektrolitów jest
    >>mocno niefajny.
    >
    > Ale te elektrolity beda.

    I całe szczęście.

    > Czlowiek je mieso, owoce, ziemniaki, warzywa, soli zupe, czy nawet herbate
    > do szklanki sypie.

    No - i już zmieniają się realia, coś się z tą wodą miesza i już jest lepiej.

    >
    > Tylko bedzie ich nieco mniej - glowy nie dam, mysle ze sie ukryje ta
    > ilosc.
    > Eskimosi chyba pija glownie wode destylowana, tzn ze sniegu, i nic im nie
    > jest.

    Ale tam zdaje się, jakąś foczkę wszamają, czy ptactwo, jeśli takowe się
    pojawi, ryby, czy to bezpośrednio, czy przez zjedzoną fokę, a woda tam chyba
    słona, więc sole będą. Podpytam lekarkę przy wizycie.

    > Balbym sie troche wypicia tych 1.5 litra duszkiem, balbym sie np

    Ano, różnie może być, organizm niekoniecznie musi zdążyć, czy w ogóle być w
    stanie, wyrównać stan elektrolitów, zdaje mi się, że szczególnie niedobre
    jest rozrównoważenie jonów potasu...

    > wplywu destylowanej na zęby w dlugim okresie.

    Skoro destylata to rozpuszczalnik uniwersalny... ale pod tym kątem nie
    rozkminiałem, poczytam przy okazji. Na razie uruchamiam modem komórkowy w
    lapie i średnio mi to idzie (ale rezultaty są, łączy się i działa).

    --
    Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
    w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
    i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
    (C) Zygmunt Freud.


  • 227. Data: 2017-09-29 18:03:41
    Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <dadoro@_wp_._com_> napisał w wiadomości
    news:59ce4d4a$0$642$65785112@news.neostrada.pl...
    > Oczywiście że masz rację. Tyle że o elektrolity organizm potrafi się nie
    > upomnieć. Jeżeli w porę nie zmienisz nawyków żywieniowych to może się
    > okazać że nie zauważysz że jest coraz gorzej i gorzej, aż będzie całkiem
    > źle.

    Jak z zawałem, raz zaboli i zdążysz wezwać pogota, a raz nie, bo pierwszym
    objawem będzie zejście. A zawał nie zawsze wychodzi na EKG.

    > No, a my generalnie możemy pić sporo alkoholu w porównaniu do takich
    > Japończyków chociażby. Zapewne mają organizmy i sposoby żywienia
    > dostosowane do takich warunków.

    My słowianie w ogóle jesteśmy bardziej genetycznie dostosowani do większych
    dawek alkoholu.

    (fioletowe)
    > droższe), to jakoś tak się przyzwyczaiłem, że gotowane "normalnie"
    > zwykłe ziemniaki są dla mnie słone. Ale co jakiś czas sprawdzam

    Ja umiem tak obrać ziemniaki, że soli w ogóle nie potrzeba. Zamiast
    fizycznie obierać, zdzieram skórkę, zawarte w nich sole zostają i ziemniaki
    nie są w smaku wodniste.

    > elektrolity - jest OK. Bynajmniej nie od soli.

    Sama sól, to za mało. Prócz sodu, jeszcze potas i inne pierwiastki...

    >
    >> Balbym sie troche wypicia tych 1.5 litra duszkiem, balbym sie np wplywu
    >> destylowanej na zęby w dlugim okresie.
    >
    > Nie wiem - nie próbowałem :) I raczej wątpię żebym spróbował.

    Mnie nawet zwykła minerałka... Ale ja w ogóle mało solę. Choć butelkę
    "Kacyka", to jest pół litra soku z kiszonej kapusty, wypiję ze smakiem, a
    jest to okrutnie słone. A za godzinę w słowie smak zmienia się jedna
    litera... :) (można komuś dowcip zrobić i jeszcze poprzeć to zjedzeniem 6
    papryczek czereśniowych w zalewie, oczywiście, ten ktoś ma to spożyć, a
    potem wysłać go gdzieś na miasto w jakieś oddalone od centrum miejsce) :)
    Jest to bezpieczne, o ile ktoś nie jest uczulony, bądź chory jedzeniowo.

    --
    Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
    w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
    i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
    (C) Zygmunt Freud.


  • 228. Data: 2017-09-29 20:36:42
    Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:59ce6a67$0$5158$65785112@news.neostrada.pl...
    (powódź)
    >>Coś jak gdzieś bodajzże koło Piaseczna, objawiło się kilka lat temu jakoś.
    >
    > Warszawa, Krakow - a wczesniej tez "nigdy nie bylo".

    No, ale tu rozmiar dramatu nie był tak rozległy.

    >>Podobno nawet prąd był (i chyba pozalewane trochę elektryki, ale
    >>wytrzymało), choć windy nie chodziły, nie wiem, czy wyłączone z obawy, że
    >>cuś-się-stać-może, czy woda zrobiła awarię...?
    >
    > Watpie. Mieszkalem niedaleko - u mnie nie bylo, bo podstacje zalalo, w
    > calym rejonie nie bylo.

    Stąd napisałem "podobno". Ale może na jakiejś przełącznicy było doprowadzone
    z innej linii?

    >
    > Akurat na Kozanowie bylo tak, ze sa wiezowce, na dole maja garaze ... i te
    > garaze zalane po sufit a nawet wyzej.

    No, niewąsko tam było.
    Przyznaję, trochę się obawiałem o stan budynków po tym zdarzeniu.

    > Sterownie wind akurat wysoko - przetrwaly bez szwanku.

    Wiadomo - zwykle (ale nie zawsze, osobiście "zwiedzałem" także takie na
    najniższym piętrze) maszynownie są na górze, a sterowanie, to jeszcze nie
    widziałem, aby sterowanie było oddalone od sterowanego sprzętu.

    >
    > A to nie Kozanow - ale ilustruje co sie dzialo w piwnicach
    > https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Wroc%C5%82aw
    _pow%C3%B3d%C5%BA_97_001.jpg
    > a w piwnicach kable

    Oby nie popękane.

    >
    > Natomiast ... telefon u mnie dzialal, ale u mnie powodzi nie bylo -
    > skonczyla sie 50m dalej.
    > Kable natomiast mogly byc calkiem zalane - w innych rejonach telefony

    To zależy od stanu kabla...

    > zamilkly na dlugo, ale jak kable poniemieckie, papierem izolowane, to sie
    > nie ma co dziwic.

    Bo normalnie, na "przyłączu", kable były pompowane, aby w środku było
    nadciśnienie powietrza. Jeśli sprzęt pompujący był sprawny, to przy
    mniejszych dziurach powietrze powinno dać radę utrzymać wnętrze kabla w
    suchości.

    > Lacza radiowe byly wtedy w modzie w TP :-)

    W rzeczy samej, nawet numerację w PNK miały osobną.

    >>Jakby to powiedzieć, jedno idzie w ilość, drugie w jakość.
    >>Siła może nie ta, ale nie polegałbym na beztrosce z tego tytułu.
    >
    > Tym niemniej jak peknie rura, to woda wyplywa w duzej ilosci i wymywa
    > piasek.

    No - i jak kabel nie wessie, to się urwie, ołów jest jednak bardzo ciężki.
    Za to zadbany kabel przetrwa wiele lat. Ale byle wilgoć i już, może nawet
    podtrawiać. Heh, wątpię, aby jeśli już, to zaciągało czystą destylatę.
    Raczej wszelkie okoliczne syfy, które były w podbywającej wodzie. A to
    niemal na pewno elektrolit i nawet, jeśli nie uwali łaczności, to w wilgoci
    będzize podtrawiać i dodatkowo uwrażliwi się na zasyfienie środowiska, aż
    odcinek padnie i trzeba będzie wymienić. Przepracowałem na centrali 6 lat i
    już po szumie umiałem określić, co się z kablem dzieje.

    > A czasem w bardzo duzej ilosci.
    > Powstanie jakiegos naturalnego zrodelka jest IMO raczej malo
    > prawdopodobne.

    Ale różnie bywa. W sumie można polegać na statystyce, że np. jak się pojawi
    naturalne źródło, to podcieknie kabek i narobi szkód na 10 milionów. A dla
    rachunku, dzieje się to raz na 10 lat. A zapobieganie temu, kosztować będzie
    w tym okresie 20 milionów, to taniej wyjdzie raz na 10 lat naprawić awarię.

    > P.S. Ale tych scen to nie pamietam
    > https://www.tvn24.pl/wroclaw,44/ulice-wroclawia-zami
    enily-sie-w-rzeki-totalny-paraliz-miasta,432929.html

    Nie tak dawno, 2-3 lata może, w Warszawie takie sceny były, po jakiejś
    ulewie, jak kanaliza nie wyrabiała z odprowadzeniem. A osobiście też w
    Wawrze, obecnie dzielnica Wa-wy, widziałem gejzer, jak woda z kanalizy
    wylała się na skrzyżowanie. Tylko, że to z ulewy, a nie powodzi, która
    położyła miasto. Jednak raz miałem szczęście, siedziałem na kasie w
    Kalafiorze na Modzelewskiego, ulewa była taka (sierpień 2009), że potok
    Służewiecki, normalnie malusi spokojny strumyczek, był na poziomie niecały
    metr od rozlania się na ulicę, szeroki i rwący, mam gdzieś fotę, ale nie
    dotrę teraz. Może kilka minut, a woda wlała się do sklepu i klienci out.
    Ostatnich obsłużyłem już prawie pływając, bo miałem wodę na kasie. No to do
    domu. Metro zalane, a metrem dojeżdżałem. Na szczęście całkiem blisko miałem
    też do domu autobus 141 i szczęśliwie, że jego trasa nie została zalana i
    dojechałem z Mokotowa na Pragę w jakieś 20 minut, w przeciwną stronę dramat,
    wszystko stało.

    Ażeby nie zboczyć z tematu - https://www.fotosik.pl/u/sp5sjt/album/761761
    Chcących wykorzystać fotki proszę o sygnał do czego i gdzie. (Data wykonania
    21.05.2010, autorstwo moje)
    Resztę podtopień - UGD :) (dużo, to trudno znaleźć konkretne)

    A na koniec... tak mi się czeska Praga skojarzyła, gdzie przejezdny był
    tylko most Barrandovski, a na miasto wyjechały wszystkie pojazdy, które były
    w stanie się poruszać. I proszę, podobno... znów - PODOBNO - nie było mowy o
    czymś takim, jak zajmowanie buspasa... Więc komunikacja tak źle nie miała.
    http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/915347,powodz
    -w-pradze-jak-woda-gnebila-miasto-zdjecia,id,t.html
    (czerwiec 2013)
    https://www.youtube.com/watch?v=Z2px7aJvr08 (tu nie za bardzo jest co
    znaleźć, sierpień 2002)

    --
    Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
    w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
    i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
    (C) Zygmunt Freud.


  • 229. Data: 2017-10-04 19:50:37
    Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
    Od: Pszemol <P...@P...com>

    HF5BS <h...@...pl> wrote:
    >
    > Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    > news:oqe5kk$on2$3@dont-email.me...
    >>> To nie są mity, w instrukcji do jakiegoś filtra ro (odwrotnej osmozy)
    >>> widziałem ostrzeżenie by nie pić wody demimeralizowanej bo jest
    >>> szkodliwa (działa jak rozpuszczalnik).
    >>
    >> Bzdura. Czysta woda nie jest szkodliwa!
    >
    > Podsumuję to luźnym cytatem z Paracelsusa:
    >
    > Co jest trucizną?
    > Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną - dawka czyni truciznę.
    >
    > Dla jednego mniej (np. uczuleni na pyłki topoli, których jeden rozwala, a ja
    > w drugą stronę, mogę sie w nich wytarzać i nic), dla innego więcej, jednego
    > dnia niby schorowany, słabo mu, a potrafi wypić sporo i nawet nie jest mu
    > niedobrze. Innego dnia czuje się świetnie, a po setce leży i rzyga... Znam
    > osobę, która wciąga "halbę" gorzoły jak oranżadę i jest po tym w pełni
    > przytomna. Ja padam po ćwiartce.
    >

    Moją wypowiedź należy traktować jako porównanie szkodliwości
    demineralizowanej wody i wody z kranu, której nikt się pić nie boi,
    tymczasem oba rodzaje wody tak samo szybko spowodują deregulację
    elektrolitów w komórkach wypite duszkiem w dużej ilości.

    Płyn wewnątrz komórkowy, plazma krwi - to są płyny o nieporównywalnie
    większym stężeniu niż stężenia występujące w wodzie z kranu. Te sole
    mineralne w kranówce w niczym Cię nie zabezpieczają przy wypiciu nadmiernej
    ilości wody: różnica ciśnienia osmotycznego dla wody z kranu i wody
    demineralizowanej jest pomijalnie mała.


  • 230. Data: 2017-10-04 19:50:38
    Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
    Od: Pszemol <P...@P...com>

    HF5BS <h...@...pl> wrote:
    >
    > Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    > news:oqe5kk$on2$2@dont-email.me...
    >>> Czlowiek dostosowany do "zwyklej wody", a jakimis tam solami ...
    >>> destylowana mu nie zaszkodzi, jak bedzie duza ilosc pil ?
    >>>
    >> Nie zaszkodzi.
    >
    > No to dziabiem bracie, ty półtoraka (1.5 l.) destylowanej (prawdziwie
    > destylowanej), ja półtoraka wysokonasyconej minerałki ze sklepu -
    > podejmujesz próbę? Ja tak, z pełną świadomością potencjalnego ryzyka. Czas -
    > do 10 minut.
    > Dla równowagi, za powiedzmy tydzień od pierwszej, druga próba - odwrotnie,
    > ty minerałkę, ja destylowaną.
    > Aha... dla czystości próby - na czczo.

    Przykro mi ale nigdy nie wypijam takich ilości wody na raz w takim krótkim
    czasie i uważam to za jakieś wynaturzenie, bez względu na to to woda
    mineralna czy demineralizowana.

strony : 1 ... 10 ... 22 . [ 23 ] . 24 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: