-
211. Data: 2017-09-27 20:34:47
Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
Od: JaNus <bez@adresu>
W dniu 2017-09-27 o 08:57, J.F. pisze:
> Chce mi sie pic, to nie czekam do 17-tej, tylko nalewam esencji i
> wody, bez tej ceremonii parzenia
>
Herbatę należy zaparzać w takim stężeniu, w jakim się ją pije. Czyli:
żadnej "esencji" smakosz używać nie będzie! Acz obyczaj jej spożywania
(po rozcieńczeniu *wrzątkiem*) na pewno był dość pożyteczny, gdy nie
odkryto jeszcze bakterii, i nie znano pomysłu pasteryzacji: byle napar
był lepszy niż picie nieprzegotowanej wody z nieznanego źródła. Ba,
nawet i siwucha była lepsza!
Mało się to tak postrzega, ale onegdaj napoje alkoholowe były w zasadzie
jedynym napitkiem, który był wysoce pewny pod kątem mikrobiologicznej
"czystości". Tam, gdzie udawało się robić dobre piwo - wyrastały całe
miasta! Inaczej to ujmując: to mieszczuchy szły za piwowarem, a nie on
za nimi, jak to musieli robić rzemieślnicy z innych cechów.
Alkohol podawano nawet nieletnim! Lepiej już dzieciaka uzależnić zbyt
wcześnie od %-tów, niż by miał się za**rać na śmierć od jakiejś zarazy,
czyhającej w brudnej wodzie (nieprzegotowanej).
Wróćmy do herbaty: darujcie sobie jakieś "esencje", jak ktoś chce
uniknąć powtarzania całego ceremoniału parzenia co chwilę, gdy ma ochotę
na dwa łyki, to przecież można użyć termosu. Stojąca w nim nieco dłużej
herbata nie jest tak aromatyczna jak świeża, ale nie rozdzierajmy nad
tym szat: smakuje całkiem nieźle.
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
-
212. Data: 2017-09-27 22:04:22
Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Pszemol"
>>>>> Eee, nie! Woda po przegotowaniu traci rozpuszczone w niej
>>>>> gazy,
>>>>
>>>> Traci je już w czasie gotowania dużo wcześniej... Woda o 40C ma
>>>> dużo mniej gazów niż woda o temperaturze 20C.
>>>
>>> Nie wiem o co chodzi, ale intensywne szumienie w czajniku jest pod
>>> koniec gotowania, wiec raczej 80-90 C.
>>
>> Intensywne szumienie bierze się zapewne stąd, że woda ulega
>> zagotowaniu miejscowemu, tuż przy grzejniku, który sprawia że
>> przecież reszta objętości wody się z tego miejsca nagrzewa.
>>
> Nie, nie, nie! To szumienie nie ma nic wspólnego z zagotowywaniem, to
> jest (tak jak "J.F." napisał) intensywne odgazowywanie wody,
> "granulacja", czyli wielkość bąbelków, jest bardzo drobna, przeciwnie
> niż przy jej zagotowaniu, gdzie bąble szybko się łączą, i małych nieomal
> nie widać. Ewidentnie to są *różne* zjawiska.
Nie jest to ani ewidentne ani oczywiste :-)
Ulatnianie się gazów miałeś na wykresie którego nie skomentowałeś.
A granulacja bierze się stąd, że wrzeniu ulega cieniutka warstewka
wody tuż przy gorącym grzejniku.
W przypadku gdy cała objętość wody osiągnie temperaturę wody
to wtedy bąble łączą się w duże - niestety to jest to samo zjawisko.
>> Ja mam czajnik z płaskim denkiem, ale jak woda osiąga dużą
>> temperaturę to można obejrzeć właśnie spiralę grzejną pod denkiem bo
>> się formują bąble wrzenia w formie spirali na dnie - to samo dotyczy
>> formowania się kamienia kotłowego najbardziej w miejscach gdzie jest
>> grzałka i kamień wydziela się z gotującej wody.
>>
> Ale gdy powierzchnia jest ogrzewana bardziej równomiernie, to faza
> "białego szumu" wyraźnie da się odróżnić od gotowania. Dzieli je zresztą
> niemal 10 stopni!
Zmierz temperaturę na granicy wody i grzejnika :-))
Transfer ciepła tworzy gradient temperatury - powierzchnia grzejnika
będzie gorętsza, dużo gorętsza niż te Twoje pomiary z objętości wody.
Tam przy grzejniku jest już wrzenie podczas gdy reszta wody jeszcze
ma te 10 stopni do zawrzenia.
---
http://niusy.pl/@taktodziala.pl/9ym
-
213. Data: 2017-09-28 15:15:25
Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
Od: Pszemol <P...@P...com>
re <r...@r...invalid> wrote:
>
>
> Użytkownik "Pszemol"
>
>>>>>> Eee, nie! Woda po przegotowaniu traci rozpuszczone w niej
>>>>>> gazy,
>>>>>
>>>>> Traci je już w czasie gotowania dużo wcześniej... Woda o 40C ma
>>>>> dużo mniej gazów niż woda o temperaturze 20C.
>>>>
>>>> Nie wiem o co chodzi, ale intensywne szumienie w czajniku jest pod
>>>> koniec gotowania, wiec raczej 80-90 C.
>>>
>>> Intensywne szumienie bierze się zapewne stąd, że woda ulega
>>> zagotowaniu miejscowemu, tuż przy grzejniku, który sprawia że
>>> przecież reszta objętości wody się z tego miejsca nagrzewa.
>>>
>> Nie, nie, nie! To szumienie nie ma nic wspólnego z zagotowywaniem, to
>> jest (tak jak "J.F." napisał) intensywne odgazowywanie wody,
>> "granulacja", czyli wielkość bąbelków, jest bardzo drobna, przeciwnie
>> niż przy jej zagotowaniu, gdzie bąble szybko się łączą, i małych nieomal
>> nie widać. Ewidentnie to są *różne* zjawiska.
>
> Nie jest to ani ewidentne ani oczywiste :-)
>
> Ulatnianie się gazów miałeś na wykresie którego nie skomentowałeś.
>
> A granulacja bierze się stąd, że wrzeniu ulega cieniutka warstewka
> wody tuż przy gorącym grzejniku.
> W przypadku gdy cała objętość wody osiągnie temperaturę wody
> to wtedy bąble łączą się w duże - niestety to jest to samo zjawisko.
>
>>> Ja mam czajnik z płaskim denkiem, ale jak woda osiąga dużą
>>> temperaturę to można obejrzeć właśnie spiralę grzejną pod denkiem bo
>>> się formują bąble wrzenia w formie spirali na dnie - to samo dotyczy
>>> formowania się kamienia kotłowego najbardziej w miejscach gdzie jest
>>> grzałka i kamień wydziela się z gotującej wody.
>>>
>> Ale gdy powierzchnia jest ogrzewana bardziej równomiernie, to faza
>> "białego szumu" wyraźnie da się odróżnić od gotowania. Dzieli je zresztą
>> niemal 10 stopni!
>
> Zmierz temperaturę na granicy wody i grzejnika :-))
> Transfer ciepła tworzy gradient temperatury - powierzchnia grzejnika
> będzie gorętsza, dużo gorętsza niż te Twoje pomiary z objętości wody.
> Tam przy grzejniku jest już wrzenie podczas gdy reszta wody jeszcze
> ma te 10 stopni do zawrzenia.
> ---
> http://niusy.pl/@taktodziala.pl/9ym
:-) no tak, tak...
-
214. Data: 2017-09-29 10:38:19
Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:oqe5kk$on2$3@dont-email.me...
>> To nie są mity, w instrukcji do jakiegoś filtra ro (odwrotnej osmozy)
>> widziałem ostrzeżenie by nie pić wody demimeralizowanej bo jest
>> szkodliwa (działa jak rozpuszczalnik).
>
> Bzdura. Czysta woda nie jest szkodliwa!
Podsumuję to luźnym cytatem z Paracelsusa:
Co jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną - dawka czyni truciznę.
Dla jednego mniej (np. uczuleni na pyłki topoli, których jeden rozwala, a ja
w drugą stronę, mogę sie w nich wytarzać i nic), dla innego więcej, jednego
dnia niby schorowany, słabo mu, a potrafi wypić sporo i nawet nie jest mu
niedobrze. Innego dnia czuje się świetnie, a po setce leży i rzyga... Znam
osobę, która wciąga "halbę" gorzoły jak oranżadę i jest po tym w pełni
przytomna. Ja padam po ćwiartce.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
-
215. Data: 2017-09-29 10:40:03
Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <dadoro@_wp_._com_> napisał w wiadomości
news:59ca12b8$0$5149$65785112@news.neostrada.pl...
>> Ja tam nie zartuje.
>> Czlowiek dostosowany do "zwyklej wody", a jakimis tam solami ...
>> destylowana mu nie zaszkodzi, jak bedzie duza ilosc pil ?
>
> A ja dodam, że jak się kiedyś naprawdę bardzo kiepsko czułem (parszywe
> choróbsko tak mnie osłabiło), to zmiana wody do popijania tabletek z
> przegotowanej na gazowanego Żywca, co powinno mi organizm rozregulować
> tak całkiem, zamiast tego odrobinę poprawiło samopoczucie. No to od razu
> zmiana na niegazowanego, a potem, jak doczytałem czym się różni "woda
> źródlana" (Żywiec to jest źródlana - nie mineralna) od "wody
> mineralnej", zmiana na mineralną dała kolejną poprawę. Nie żeby
> rozwiązało to problem, ale poprawa samopoczucia była naprawdę duża i to
> w sumie dość szybko odczuwalna.
Celnie podsumowałeś to przykładem praktycznym, o co mi chodzi.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
-
216. Data: 2017-09-29 10:45:58
Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:oqe5kk$on2$2@dont-email.me...
>> Czlowiek dostosowany do "zwyklej wody", a jakimis tam solami ...
>> destylowana mu nie zaszkodzi, jak bedzie duza ilosc pil ?
>>
> Nie zaszkodzi.
No to dziabiem bracie, ty półtoraka (1.5 l.) destylowanej (prawdziwie
destylowanej), ja półtoraka wysokonasyconej minerałki ze sklepu -
podejmujesz próbę? Ja tak, z pełną świadomością potencjalnego ryzyka. Czas -
do 10 minut.
Dla równowagi, za powiedzmy tydzień od pierwszej, druga próba - odwrotnie,
ty minerałkę, ja destylowaną.
Aha... dla czystości próby - na czczo.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
-
217. Data: 2017-09-29 13:16:55
Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:oql17g$31k$...@n...news.atman.pl...
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
>>> Czlowiek dostosowany do "zwyklej wody", a jakimis tam solami ...
>>> destylowana mu nie zaszkodzi, jak bedzie duza ilosc pil ?
>>
>> Nie zaszkodzi.
>No to dziabiem bracie, ty półtoraka (1.5 l.) destylowanej (prawdziwie
>destylowanej), ja półtoraka wysokonasyconej minerałki ze sklepu -
>podejmujesz próbę? Ja tak, z pełną świadomością potencjalnego ryzyka.
>Czas - do 10 minut.
Mysle, ze nie zaszkodzi.
>Dla równowagi, za powiedzmy tydzień od pierwszej, druga próba -
>odwrotnie, ty minerałkę, ja destylowaną.
>Aha... dla czystości próby - na czczo.
Ale czemu ? Dla udowodnienia, ze absolutnie nie szkodzi ?
Bo czlowiek to tak po szklance pije, i czesto do posilku. Albo z
herbata.
Ja bym jeszcze zrobil taki test, ze przez rok pijecie po sama
destylowana, pare szklanek dziennie, tyle co normalnie, a potem do
dentysty.
J.
-
218. Data: 2017-09-29 13:33:00
Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_>
W dniu 2017-09-29 o 13:16, J.F. pisze:
> Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:oql17g$31k$...@n...news.atman.pl...
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
>>>> Czlowiek dostosowany do "zwyklej wody", a jakimis tam solami ...
>>>> destylowana mu nie zaszkodzi, jak bedzie duza ilosc pil ?
>>>
>>> Nie zaszkodzi.
>
>> No to dziabiem bracie, ty półtoraka (1.5 l.) destylowanej (prawdziwie
>> destylowanej), ja półtoraka wysokonasyconej minerałki ze sklepu -
>> podejmujesz próbę? Ja tak, z pełną świadomością potencjalnego ryzyka.
>> Czas - do 10 minut.
>
> Mysle, ze nie zaszkodzi.
>
>> Dla równowagi, za powiedzmy tydzień od pierwszej, druga próba -
>> odwrotnie, ty minerałkę, ja destylowaną.
>> Aha... dla czystości próby - na czczo.
>
> Ale czemu ? Dla udowodnienia, ze absolutnie nie szkodzi ?
> Bo czlowiek to tak po szklance pije, i czesto do posilku. Albo z herbata.
>
> Ja bym jeszcze zrobil taki test, ze przez rok pijecie po sama
> destylowana, pare szklanek dziennie, tyle co normalnie, a potem do
> dentysty.
To by się mogło skończyć wcześniej i poważniej. Brak elektrolitów jest
mocno niefajny.
Pozdrawiam
DD
-
219. Data: 2017-09-29 13:37:59
Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_>
W dniu 2017-09-29 o 10:40, HF5BS pisze:
>
> Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <dadoro@_wp_._com_> napisał w
> wiadomości news:59ca12b8$0$5149$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Ja tam nie zartuje.
>>> Czlowiek dostosowany do "zwyklej wody", a jakimis tam solami ...
>>> destylowana mu nie zaszkodzi, jak bedzie duza ilosc pil ?
>>
>> A ja dodam, że jak się kiedyś naprawdę bardzo kiepsko czułem (parszywe
>> choróbsko tak mnie osłabiło), to zmiana wody do popijania tabletek z
>> przegotowanej na gazowanego Żywca, co powinno mi organizm rozregulować
>> tak całkiem, zamiast tego odrobinę poprawiło samopoczucie. No to od razu
>> zmiana na niegazowanego, a potem, jak doczytałem czym się różni "woda
>> źródlana" (Żywiec to jest źródlana - nie mineralna) od "wody
>> mineralnej", zmiana na mineralną dała kolejną poprawę. Nie żeby
>> rozwiązało to problem, ale poprawa samopoczucia była naprawdę duża i to
>> w sumie dość szybko odczuwalna.
>
> Celnie podsumowałeś to przykładem praktycznym, o co mi chodzi.
Zwracam tylko uwagę, że mój stan był mocno nienajlepszy, np kawy już nie
piłem, a i herbatkę cienką.
Pozdrawiam
DD
-
220. Data: 2017-09-29 14:27:18
Temat: Re: regulator temperatury wpada we frustrację :)
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:59ca14b9$0$15198$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Powódź nie jest nienaturalnym zjawiskiem. Ale wodociągi już są całkiem
>>Wiadomo, były, są i będą. A właśnie, OIDP, wrocławski Kozanów jest
>>pobudowany na terenach zalewowych, komuś się oszczędzić chciało?
>
> Trudno powiedziec ... wydaje mi sie, ze przez 40 lat tam wody nie bylo.
Coś jak gdzieś bodajzże koło Piaseczna, objawiło się kilka lat temu jakoś.
> Niemcy jednak mieli zapisane, ze wczesniej byla ...
Co było a nie jest... i zemścił się Rejestr...
>
> Akurat Kozanow okazal sie solidnie zbudowany, i wiezowce nadal stoja.
Podobno nawet prąd był (i chyba pozalewane trochę elektryki, ale
wytrzymało), choć windy nie chodziły, nie wiem, czy wyłączone z obawy, że
cuś-się-stać-może, czy woda zrobiła awarię...?
>
>>> sztuczne, a też przy pęknięciu potrafią zrobić spore podmycia. Spotkałem
>>Potrafi, zdecydowanie. Choć czy jest jakaś ostotna różnica, czy ziemię
>>podmywa woda naturalna, czy z pękniętej rury? Woda, to woda, płynie, to
>>zabiera ze sobą to i owo.
>
> naturalna woda raczej nie plynie z taka sila jak wodociag.
Jakby to powiedzieć, jedno idzie w ilość, drugie w jakość.
Siła może nie ta, ale nie polegałbym na beztrosce z tego tytułu. To jak ze
szklanką. Jak siedziałem na kasie, czego nie ukrywam, koleżanka obok
sprzedawała jakiemuś facetowi colę, była promocja, że do iluś-tam litrów -
szklanka (podobna do starej ćwierćlitrowej butelki coli). I takowa raczyła
nagle, z nieco więcej, niż pół metra, sfrunąć na kamienną posadzkę, robiąc
kilku(nasto)sekundową sesję piłeczki pingpongowej, ani pęknięcia. U mnie
identyczna szklanka przewróciła się na dywanie, poszła w drobiazgi. Niby
dość miękki dywan, nie spadła z wysokości, a tu proszę, od razu skutki
daleko gorsze, niż od pingponga na kamiennej posadzce. Pominę już, ile
hałasu wytworzyła ta odbijająca się, a fikała, teatr był nie z tej ziemi,
wszystko widziałem...
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.