Marcin 'Cooler' Kuliński pisze:
>
> Bardzo zgrubna zasada jest taka, że z ręki utrzymasz nieporuszone
> zdjęcie, jeśli czas naświetlania nie będzie dłuższy niż odwrotność
> ogniskowej obiektywu, czyli np. przy 100 mm granicą będzie ~1/100
> sekundy. Ważne: liczy się ogniskowa przeliczona dla tzw. małego obrazka,
> a nie rzeczywista, czyli inaczej mówiąc ekwiwalent ogniskowej.
> Ekwiwalenty powinieneś mieć podane przy każdym zdjęciu, gdy przeglądasz
> je w aparacie, oraz po podejrzeniu nagłówka EXIF w programie, w którym
> oglądasz zdjęcia na komputerze.

Wydaje mi sie, ze mozna prosciej, jesli aparat pokazuje
aktualny zoom w postaci krotnosci (czyli powiekszenia
liniowego dowolnego detalu), np. x2, x4, x8,....

Czas podstawowy (bez zoomu) bez poruszenia niech wynosi
1/50 (zalezy to od reki i obiektywu, ale z grubsza tak
mozna przyjac. Niektórzy mówia o 1/30). Przy zoomie
x2 powinnismy przejsc na czas 1/100, przy zoomie x4 1/200, itd.

Czyli kazde podwojenie zoomu = skrócenie czasu migawki
przy fotografii z reki o działke EV.

To moja teoria, majaca uzasadnienie intuicyjne: jesli
zoom x2, to obraz detalu na matrycy tez jest wiekszy x2.
Zatem jego predkosc wynikajaca z drgania ręki fotografa
tez jest x2. A na to odpowiedzia bedzie zmniejszenie czasu 2x.
Dostaniemy takie samo przemieszczenie obrazu detalu,
jak bez zoomu x2, bo choc detal trzesie sie szybciej,
to jednak ma mniej czasu na utrwalenie swej pozycji.

Czy tak moze byc?
pozdro
--
A S