eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 107

  • 61. Data: 2013-02-21 23:48:43
    Temat: Re: pierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "J.F" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:512657e9$0$1220$6...@n...neostrada
    .pl...

    [ciach] rozważania na poziomie poszczególnych przypadków kontra statystyka.

    Ja pisałem z punktu widzenia statystyki, dla przykładowych kilku elementów.
    To oczywiste że kupując auto możesz sprawdzić opony, sprzęgło, zawieszenie,
    i wiele innych rzeczy i policzyć sobie dla każdej części jej przewidywany
    czas życia do następnej awarii a później wybrać auto z najmniejsza sumą. Ale
    wszystkich ofert nie sprawdzisz, a statystycznie te z mniejszym przebiegiem
    będą miały niższą tę sumę. Dlatego warto zacząć sprawdzanie od nich. Co
    oczywiście nie znaczy, że nie znajdzie się okaz któy ma przejechane 70tys i
    amorki na wymarciu, sprzęgło na wymarciu, klocki na wymarciu itd. Ale
    _statystycznie_ większa szansa na trafienie na samochód który będzie wymagał
    niższego wkładu finansowego jest wśród aut z mniejszym przebiegiem.

    > Ale nie wiesz jak bylo eksploatowane.
    > I to mamy wielka niewiadoma.

    Możemy filozofować , ale po co? Nie wiemy jak było eksploatowane, ale
    statystycznie auto które było eksploatowane na dwukrotnie dłuższym dystansie
    ma większą szansę, że przez dłuższą część tego dystansu było eksploatowane
    źle.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 62. Data: 2013-02-22 00:56:24
    Temat: Re: pierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:13zqnygzkg5yz$.ut649fds1oir.dlg@40tude.
    net...

    > A nie lepiej niż wpatrywać się w cyferki na wyświetlaczu przebiegu,
    > podjechać sprawdzić te hamulce i amortyzatory? W niektórych autach całkiem
    > łatwo daje się też sprzęgło.

    > Bo kilometry kilometrom nierówne. Jeszcze chyba bardziej niż lata.

    Oczywiście, że tak, ale jak na zadane kryteria otomoto wypluwa mi 200
    ogłoszeń to wszystkich nie sprawdzę, a kryterium przebiegu pozwala mi
    ograniczyć tę liczbę jednocześnie zwiększając statystyczną szansę na
    trafienie na dobry egzemplarz. Oczywiście mogę w ten sposób pominąć jakąś
    perełkę w idealnym stanie która zrobiła 200kkm po autostradach i jest w
    lepszym stanie niż inne po 50kkm, ale statystycznie moje szanse na trafienie
    na dobry egzemplarz rosną, a 200 egzemplarzy i tak sprawdzić nie mam
    możliwości.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 63. Data: 2013-02-22 07:13:37
    Temat: Re: pierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
    Od: Kamil 'Model' <k...@g...pl>

    W dniu 2013-02-20 13:07, engry berd pisze:
    > Wkrótcę chcę sobie kupić mój pierwszy w życiu samochód, wyrosłem już z
    > autobusu i komunikacji miejskiej, z której coraz trudniej korzystać,
    > stąd konieczna przesiadka na własne cztery kółka. Mój budżet to 6000zł,
    > wiem że niewiele, ale czym powinienem się zainteresować w tej kwocie?
    > Nie chcę nic małego typu panda czy seicento, mam 190cm wzrostu.
    > Nie znam się na samochodach, więc nic przy nim nie będę robił sam, poza
    > tankowaniem i uzupełnianiem płynów...
    > Co polecacie? Myślę nad Hondą civic i Audi a4.

    Za te pieniądze poszukałbym zadbanego Golfa MK2. Silnik to albo 1,6 lub
    1,8 z LPG albo 1,6D. Silniki mocne, trwałe a przy tym oszczędne. Ceny
    części śmiesznie niskie, a do tego każdy kowal to naprawi...


  • 64. Data: 2013-02-22 08:31:46
    Temat: Re: pierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
    Od: Iglo <i...@o...pl>

    Dnia Thu, 21 Feb 2013 18:39:39 +0100, ddddddd napisał(a):
    >
    > na podstawie daty zakupu, bo przecież tak też gwarant przyjmuje część. A
    > z robocizną problemów nie miałem- kilometrów robię dużo, więc nie wiem
    > co by zrobił jak bym przyjechał po pół roku i zrobionych 500km z
    > reklamacją np. na rozrząd.
    > Skoro nie widać różnicy to po co przepłacać? żeby w razie czego móc
    > toczyć spory o to czy to wina warsztatu czy nie? bez sensu.
    > A usługi ma faktycznie w miarę tanie (jak na Wrocław) i co najważniejsze
    > informację "dziś auto będzie do odbioru' traktuję jako "dziś będzie do
    > odbioru" a nie "może dziś weźmiemy go na podnośnik".
    > Oczywiście każdy serwisuje tam gdzie lubi, ja szanuję jego pracę i wiem
    > że się do niej przykłada, czasem zrobi coś za darmo (jakaś pierdołą, ale
    > cieszy, bo w innym warsztacie skasują te kilkadziesiąt zł) - bo szanuje
    > klienta. Dlatego warsztatu zmieniać nie mam zamiaru, zacząłem do niego
    > jeździć trupami wartymi jedną wypłatę, teraz jeżdżę lepszymi samochodami
    > i nie mam zastrzeżeń. Traktuję go bardziej jak wujka, wiem że jak mam
    > problem to mi nie odmówi, choćby miał zostać z pracownikami po
    > godzinach, jak chcę coś naprawić sam u siebie w garażu to podpowie jak
    > to zrobić czy choćby nie skasuje za wjazd na podnośnik w celu
    > sprawdzenia zawieszenia.
    > Zabrzmiało jak kryptoreklama, ale to jest właśnie powód dla którego
    > wybrałem ten warsztat. Bywałem też w innych mniejszych warsztatach i
    > nikt nie spisywał przebiegów, być może ty wybierasz te droższe - w tych
    > faktycznie przebieg żądano.

    Normalnie jakbym czytał o moim "panu Andrzeju" :-). Z DC tani, też o
    przebiegu nie rozmawiamy.


  • 65. Data: 2013-02-22 08:46:55
    Temat: Re: pierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
    Od: ddddddd <l...@b...wytnijbezspamu.net.pl>

    W dniu 2013-02-21 23:09, Ergie pisze:
    > Dlaczego "przepłacać"? Nie widzę w mojej okolicy związku pomiędzy ceną a
    > spisywaniem lub nie stanu licznika.
    >
    > To co napisałeś to dla mnie norma. Też najczęściej jeżdżę do takiego
    > (...) tam też zawsze
    > spisują licznik.


    no widzisz, ja widocznie trafiałem na inne warsztaty i te w których
    spisywano mi licznik to albo były droższe, albo pracowały jak w PRL'u -
    przyjeżdżam na założenie opony (bo wulkanizację też mieli), w normalnym
    warsztacie to 10 minut, tam 45 minut- bo jeden musi wpisać przebieg,
    drugi wystawić zlecenie, trzeci zrobić, czwarty do zlecenia przypisuje
    odpowiedniego pracownika (Wiesiek- nakład pracy - 100%), wreszcie wracam
    do kasy, płacę i wyjeżdżam...

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 66. Data: 2013-02-22 09:11:54
    Temat: Re: pierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2013-02-21 23:41, Ergie pisze:
    > "Artur Maśląg" napisał:
    (...)
    >> Tutaj ciężko mówić o prawdopodobieństwie - samochód nowszy
    >> z większym przebiegiem będzie jednak bardziej przewidywalny
    >> niż starszy z mniejszym - nie wiem czemu przemilczałeś kwestie
    >> związane z wiekiem - np. korozja styków, układ hamulcowy,
    >> elementy elastyczne itd.
    >
    > Po pierwsze pisałem o tym, a nawet to przejaskrawiłem aby zwrócić na to
    > uwagę.

    Porównując 2 latka z 5 latkiem?

    > Po drugie to o czym piszesz ma znaczenie gdyby rozważać auto 5 i
    > 15 letnie tymczasem różnice są na poziomie 2-3 lat.

    Zdziwiłbyś się - w wieku lat 10 to się patrzy na stan samochodu
    a nie jakikolwiek przebieg. Tak, lepszy będzie ten naprawiany
    z większym, niż nieruszany z mniejszym.



  • 67. Data: 2013-02-22 09:16:45
    Temat: Re: pierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
    Od: Maciek <d...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 21 Feb 2013 23:36:48 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):


    > Nie mówiąc o tym, że ten przebieg naprawdę niewiele mówi.
    > Wiesz dlaczego firmy wymieniają samochody po przejechaniu około 50kkm?
    > Bo to jest przebieg po którym samochód jest już tak wyeksploatowany, że
    > naprawy są droższe niż rata leasingu za nowy.
    > A przecież 50kkm to tak niewiele...

    Chyba Rolls-Royce albo Aston Martin :) Znam firme, ktore bierza auta
    firmowe w cenie 90-120 tys. na 2-3 lata w leasing, a potem odsprzedaje, na
    ogol pracownikom, ktorzy nimi jezdzili, oczywiscie jesli ci chca. Maja tych
    aut stale okolo 20 i nie pamietam sytuacji, zeby takie auto nie znalazlo
    amatora mimo przebiegu ok. 70-100 tys. A ich stan techniczny i historia
    napraw sa dobrze znane, bo pracownicy sami odstawiaja je do serwisu..


    --
    Maciek

    Karkulowsiał zwartusiał
    Ratuwsianku Maciuwsio


  • 68. Data: 2013-02-22 09:47:59
    Temat: Re: pierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2013-02-21 22:35, J.F. pisze:
    > Dnia Thu, 21 Feb 2013 20:29:35 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
    >> W dniu 2013-02-21 20:03, J.F pisze:
    >>> W zasadzie nalezy sie z tym zgodzic. Malo rzeczy psuje sie w samochodzie
    >>> "ze starosci". Za wyjatkiem blach :-)
    >>
    >> Żarty sobie robisz. Pierwszy z brzegu przykład - manżeta. To element,
    >> który 'łatwo' rozedrzeć, a z wiekiem bardzo ładnie traci swe
    >> właściwości i się rozwarstwia.
    >
    > Na pewno 200 tys zgiec im w zachowaniu zywotnosci nie pomaga.

    Nie, to eksploatacja, ale możesz być pewien, że z wiekiem po 10 tys.
    zgięć szlag trafi. Ot kupiłeś starsze z małym przebiegiem i jeździć
    się zachciało.

    > Ale musze przyznac ze gumowe przewody paliwowe w scierce sparcialy bardzo
    > mocno przez 14 lat..

    To naturalne.

    > Hm, a nie tak ze przy tym przebiegu przegub wymaga wymiany, albo lozyska,
    > to przy okazji i manszety ?

    Łożysko? Przy jakim przebiegu? Przegub? Przy jakim przebiegu? 80kkm?
    No, łożysko może w teorii skorodować...

    >> Nubira była na gwarancji,
    >
    > Byla, ale niesmak pozostaje.

    Ja miałem niesmak po ASO Toyoty i obiedzie na gierkówce jakiś czas temu.
    ASO zmieniłem, na obiad już tam nie zajadę.

    > Poza tym gwarancja sie skonczy, i co - sprzedac czym predzej ?
    > Dwulatka (bo taka teraz gwarancja)

    Wybór właściciela.

    >> a tej sierry to ja bym chyba długim kijem
    >> dotykać nie chciał.
    >
    > ty masz jakies dziwne fobie. Sierry nie dotykac, predkosci nie przekraczac,
    > trupy na drodze widziec :-P

    Definicję fobii znasz? O scierce to tutaj poczytałem (w tym metodach
    naprawy) - nie dziękuję. Jeżeli prędkości nie przekraczam to nie ze
    strachu, a z pragmatyzmu. Co do trupów - tutaj to zdaje się
    zaprzeczyłeś sam sobie.

    >> Nubiry w tamtej edycji zresztą też.
    >
    > W sumie nie byla taka zla. Ale jednak z laweciarzami sie zapoznalem :-)

    No to zła, czy nie? Nowa kura też mi kiedyś zjechała na lawecie, ba
    nawet polonez.

    >>> W dzisiejszych czasach jest cala masa samochodow do kupienia za te
    >>> pieniadze ... oczywiscie 10 letnich i z 200kkm na liczniku.
    >> Oczywiście. Nic tylko kupować.
    >
    > Rok pojezdzi. A jak pojezdzi dwa lata, to juz czysty zysk :-)

    Otóż to - dziwi mnie tylko dorabianie ideologii do prób podwyższania
    wartości starszych samochodów z niby niewielkim przebiegiem i
    opowieści jak niby tylko przebieg ma wpływ na stan samochodu :)



  • 69. Data: 2013-02-22 09:49:57
    Temat: Re: pierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:kg798d$1p6$...@n...news.atman.pl...

    >> Po pierwsze pisałem o tym, a nawet to przejaskrawiłem aby zwrócić na to
    >> uwagę.

    > Porównując 2 latka z 5 latkiem?

    Nie pisząc a jedynym co stało w garażu i drugim po osie w solance.

    >> Po drugie to o czym piszesz ma znaczenie gdyby rozważać auto 5 i
    >> 15 letnie tymczasem różnice są na poziomie 2-3 lat.

    > Zdziwiłbyś się - w wieku lat 10 to się patrzy na stan samochodu
    > a nie jakikolwiek przebieg. Tak, lepszy będzie ten naprawiany
    > z większym, niż nieruszany z mniejszym.

    A czy ja pisałem o nie sprawdzaniu? To chyba oczywista oczywistości i nie to
    jest tematem tej dyskusji. Chodzi o to jak wyselekcjonować tych kilkanaście
    aut do sprawdzenia spośród tysięcy ofert. Jak pisałem przebieg niczego nei
    gwarantuje ale zwiększa nasze szanse na trafienie na niezajechany
    egzemplarz.

    Pozdrawiam
    Ergie



  • 70. Data: 2013-02-22 10:16:24
    Temat: Re: pierwszy samochod-uzywka o niskich kosztach eksploatacyjnych
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2013-02-22 09:49, Ergie pisze:
    > "Artur Maśląg" napisał:
    >
    >>> Po pierwsze pisałem o tym, a nawet to przejaskrawiłem aby zwrócić na to
    >>> uwagę.
    >
    >> Porównując 2 latka z 5 latkiem?
    >
    > Nie pisząc a jedynym co stało w garażu i drugim po osie w solance.

    No, jak bardzo chcesz się poruszać w oparach absurdu to wolna wola.
    No, znam nawet przykład takiego co to stał w garażu i po osie. Może
    nie była to solanka, niemniej na zdrowie to nie wyszło, a był
    garażowany, bezwypadkowy i z małym przebiegiem.

    >> Zdziwiłbyś się - w wieku lat 10 to się patrzy na stan samochodu
    >> a nie jakikolwiek przebieg. Tak, lepszy będzie ten naprawiany
    >> z większym, niż nieruszany z mniejszym.
    >
    > A czy ja pisałem o nie sprawdzaniu? To chyba oczywista oczywistości i
    > nie to jest tematem tej dyskusji. Chodzi o to jak wyselekcjonować tych
    > kilkanaście aut do sprawdzenia spośród tysięcy ofert.

    Na podstawie przebiegu w ofercie? Tak, świetny pomysł :)

    > Jak pisałem
    > przebieg niczego nei gwarantuje ale zwiększa nasze szanse na trafienie
    > na niezajechany egzemplarz.

    Już pisałem, że to błędne podejście do tematu, ponieważ samochód z
    większym przebiegiem może być bez problemu w lepszym stanie i wymagać
    mniej nakładów o okresie późniejszym. Paradoksalnie te z większymi
    przebiegami są częściej lepiej serwisowane i mniej szans na to, że
    zacznie wychodzić wiele rzeczy jedna po drugiej po zakupie.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: