-
261. Data: 2010-12-08 02:48:55
Temat: Re: BMW za dobre na ?nieg...
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-12-05 18:44, J.F. pisze:
> On Sun, 5 Dec 2010 18:08:55 +0100, Adam Płaszczyca wrote:
>> Dnia Sun, 05 Dec 2010 14:02:13 +0100, J.F. napisał(a):
>>> Ale na czym polega to rzekome strzyzenie klienta ?
>>> Na przegubach, ktore padna albo i nie, czy na szczotkach alternatora,
>>> ktorych wymiana jest nagle znacznie drozsza ?
>>
>> Na robociźnie.
>
> Ale za co - przeciez roboty na przegladach jest tyle samo.
>
> Ba - pamietajac rachunki KGHM, to BMW dopiero strzyze klienta :-)
>
Praca domowa:
1. Zadzwoń do serwisu rene i spytaj ile kosztuje pierwszy przegląd
Twojego Rene Scenica 1.9 dci.
2. Zadzwoń do serwisu BMW i spytaj ile kosztuje pierwszy przegląd
Twojego BMW 320d.
-
262. Data: 2010-12-08 07:58:37
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na ?nieg...
Od: "Mariusz Chwalba" <m...@c...net>
On Wed, 08 Dec 2010 00:51:15 +0100, J.F. <j...@p...onet.pl>
wrote:
>>>>>>> I pieknie zawrocic na waskiej drodze stojac przy prawym krawezniku
>>>>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>>>>>> miedzy dwoma innymi samochodami ?
[...]
>> To jakieś podchwytliwe pytanie? "kierownica w lewo, naciskasz gaz,
>> obracasz
>> auto, puszczasz gaz". Samochód obróci się wokół przedniej osi. Akurat
>> takie
>> poślizgi się bajecznie prosto w RWD kontroluje.
>
> No przeciez wyraznie podkreslone w pierwszej linii. Jak sie auto
> obroci wokol przedniej osi to tyl wpadnie do rowu i na tym sie zimowa
> jazda zakonczy :-)
Trzeba umieć. Konkretnie - dać mu odjechać na tyle, żeby się dupa
zmieściła.
No, chyba, że miałeś na myśli piękne zawrócenie jak miejsca jest mniej niż
długość samochodu - wtedy obawiam się, że "ładnie zawrócić" można jedynie
napędem rakietowym.
> Poza tym gdzies w opisie ci zabraklo "nacisnac lewy przedni hamulec",
Większy skręt kół wystarczy.
pozdrawiam,
--
Mariusz 'koder' Chwalba
-
263. Data: 2010-12-08 08:03:54
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na śnieg...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 07.12.2010 23:16, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Mon, 06 Dec 2010 09:20:46 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
>
>>> Dodanie gazu na zakręcie - jedziesz w pejzaż.
>>
>> Jak dodasz za dużo lub za wcześnie - owszem.
>
> Mowa o naprawdę śliskiej jezdni. Dodasz - lecisz. Ujmiesz - lecisz.
Może ty. Ja jadę.
>>> Ruszasz pod górę - mielisz kołami w miejscu i ch.. jedziesz.
>> Zupełnie jak w RWD w takich samych warunkach. Więcej zależy od opon,
>> masy i jej rozkładu (dociążenie napędzanych kół) i... umiejętności kierowcy.
>
> Zupełnie jakoś nie, czego dowodem jest wielokrotne wyciąganie takich aut na
> sznurku pod górę.
Zabawne. Skoro to ma być dowód na wyższość napędów, to FWD jest lepsze
od 4WD, bo niedawno pomagałem wyciągnąć 4-napędowe BMW ;->
>>> Co można na FWD - turlać się taś-taś-taś w tempie piechura.
>> A u mnie działa.
>
> Tak, w tenmpie taś-taś-taś.
>
Jasne, panie expierdze "tej barierki tu nie było".
-
264. Data: 2010-12-08 08:51:13
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na ?nieg...
Od: Yans van Horn <y...@n...spam>
On 2010-12-07 23:10, Adam 'Chloru' Drzewososki wrote:
> Dnia 07.12.2010 Yans van Horn<y...@n...spam> napisał/a:
>>>>> No to potwierdzasz moją teze, że na RWD trzeba umieć.
>>>>
>>>> Nie mowie nie. I podkreslam to jako wade :-)
>>>
>>> Wszystkim trzeba umiec. Na ostatniej pojeżdżawce poniewierało
>>> wszystkich, niezależnie od typu napędu.
>>
>> Gdzie i kiedy te pojeźdżawki urządzacie i czemu tak daleko ? ;-)
>
> Gdzie popadnie ;-) http://alsds.eu
Tzn. w ramach tej szkoły ? Miałem na myśli ew. wynajęcie toru na
wyłączność i ustawienie prób :-) Rakietowa sprawiła na mnie pozytywne
wrażenie :-)
--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik
-
265. Data: 2010-12-08 09:02:02
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na ?nieg...
Od: Yans van Horn <y...@n...spam>
On 2010-12-08 02:24, Filip KK wrote:
> W dniu 2010-12-07 08:44, Yans van Horn pisze:
>
>> Pamiętaj:
>>
>> "Jeśli wydaje Ci się, że Twój samochód jedzie jak po szynach (czyli tam
>> gdzie chcesz) to po prostu jedziesz za wolno"
>>
> 120 na błocie śniegowym w koleinach Beemą też można lecieć i uwierz mi,
> jak po szynach! :D
Może wpadnij na którąś próbę sportową, pokażesz leszczom jak się jeździ
? Co Ty na to ?
Mam nadzieję, że nie będziesz się wymigiwał ?
Np. tutaj:
http://www.jaworsprint.jaw.pl
--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik
-
266. Data: 2010-12-08 09:05:19
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na nieg...
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-12-07, Mariusz Chwalba <m...@c...net> wrote:
>>>>>> I pieknie zawrocic na waskiej drodze stojac przy prawym krawezniku
>>>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>>>>> miedzy dwoma innymi samochodami ?
>>>>> A czemu nie? Trzeba miec tylko silnik, ktróry zerwie przyczepnośc.
>>>> Niby jak?
>>>
>>> Normalnie...
>>
>> Czyli? Nie możesz napisać od "a" do "z"?
>
> To jakieś podchwytliwe pytanie? "kierownica w lewo, naciskasz gaz, obracasz
> auto, puszczasz gaz". Samochód obróci się wokół przedniej osi. Akurat takie
> poślizgi się bajecznie prosto w RWD kontroluje.
Jak on się, quwa mać, obróci wokół przedniej osi jak stoi przy krawężniku?
Wskoczy bokiem opony?
Krzysiek Kiełczewski
-
267. Data: 2010-12-08 09:05:28
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na ?nieg...
Od: Yans van Horn <y...@n...spam>
On 2010-12-07 10:41, Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 07.12.2010 08:44, Yans van Horn pisze:
>
>>> Może ciebie nie lubią - mój jedzie tam, gdzie ja chcę ;)
>>
>> Pamiętaj:
>>
>> "Jeśli wydaje Ci się, że Twój samochód jedzie jak po szynach (czyli tam
>> gdzie chcesz) to po prostu jedziesz za wolno"
>
> Dostosowuję prędkość do warunków, przepisów i pod kątem optymalizacji
> zużycia paliwa.
Dołoż do tego jeszcze jedną zasadę: nie bądź utrudnieniem dla innych.
Czy też typowo egoistycznie, innych masz w dupie ? :-)
> Publiczne drogi nie są do rajdów i zawsze mnie bawią (i irytują) głąby,
> co muszą pędzić i wyprzedzać wszystkich, jak leci, a potem i tak
> docierają do celu najwyżej 5% szybciej.
Nie wiem gdzie jeździsz, ale ja takich nie spotykam zbyt wielu...
conajwyżej niewielki procent, wystarczy pozwolić im pojechać nie jest to
ujma na honorze. Zdecydowane bardziej irytujące są zawalidrogi - nie
umiejące ruszyć ze świateł (może optymalizują zużycie paliwa?), ani
sprawnie wykonywać manewrów? (może tak małe są ich umiejętności czy też
tak wielki strach i brak pewności siebie ?)
> Swoją drogą "po szynach" to na pewno w zeszłym tygodniu nie - w paru
> miejscach jak się jechało ciut za szybko, to zadek zaczynał tańczyć. Ale
> oscylacje trywialnie się wygaszało odpowiednim manipulowaniem gazem i
> kierownicą.
Ach ta trywialność manewrów - ileż to talentów się marnuje ;-)
--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik
-
268. Data: 2010-12-08 09:48:00
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na snieg...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 08.12.2010 09:05, Yans van Horn pisze:
>> Dostosowuję prędkość do warunków, przepisów i pod kątem optymalizacji
>> zużycia paliwa.
>
> Dołoż do tego jeszcze jedną zasadę: nie bądź utrudnieniem dla innych.
> Czy też typowo egoistycznie, innych masz w dupie ? :-)
Nie utrudniam, wręcz przeciwnie. Ale na pewno nie będę łamał przepisów,
bo jakiś tępy *.*uj się śpieszy i siedzi mi na klapie bagażnika. Takiego
bym chętnie odstrzelił, bo debil chce jechać szybko, a nie potrafi
płynnie wyprzedzić.
>> Publiczne drogi nie są do rajdów i zawsze mnie bawią (i irytują) głąby,
>> co muszą pędzić i wyprzedzać wszystkich, jak leci, a potem i tak
>> docierają do celu najwyżej 5% szybciej.
>
> Nie wiem gdzie jeździsz, ale ja takich nie spotykam zbyt wielu...
> conajwyżej niewielki procent, wystarczy pozwolić im pojechać nie jest to
> ujma na honorze. Zdecydowane bardziej irytujące są zawalidrogi - nie
A czy ja im zabraniam? I czy ja coś wspominałem o czyimkolwiek honorze?
Irytuje mnie ich kretynizm - powodują zagrożenie i jeżdżą
nieekonomicznie bez żadnego konkretnego zwrotu. Zupełnie jak ci debile,
co widząc czerwone światło zamiast odpuścić gaz i jechać tak, by
dojechać do skrzyżowania w chwili zmiany na zielone, pędzą ile wlezie i
potem hamują.
> umiejące ruszyć ze świateł (może optymalizują zużycie paliwa?), ani
Co rozumiesz przez "nieumiejące"? Bo z tego, co piszesz, podejrzewam, że
"umiejący" to dla ciebie ci, co ruszają z piskiem opon ;->
[ciach]
>> Swoją drogą "po szynach" to na pewno w zeszłym tygodniu nie - w paru
>> miejscach jak się jechało ciut za szybko, to zadek zaczynał tańczyć. Ale
>> oscylacje trywialnie się wygaszało odpowiednim manipulowaniem gazem i
>> kierownicą.
>
> Ach ta trywialność manewrów - ileż to talentów się marnuje ;-)
No przykro mi, nie odczułem tego jako coś trudnego i skomplikowanego -
jakoś tak "samo" wszystko się robi. Mimo że nie mam żadnej kontroli
trakcji czy ABS, a samochodem jeżdżę dopiero pierwszy rok (ostatnie 10
lat tylko motocykl).
Jeśli ci zależy, możesz mnie uznać za utalentowanego - prywatne mam to w
nosie.
-
269. Data: 2010-12-08 10:52:21
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na ?nieg...
Od: Marcin Stankiewicz <e...@...sigu.invalid>
Dnia Wed, 8 Dec 2010 00:33:51 +0000 (UTC), Robert Rędziak na
pl.misc.samochody napisał(a):
> Uff... wydało, co prawda na pasie przeciwnym, ale wydało. ;)
Temu panu było za mało : http://www.youtube.com/v/A6dB_Y6K9dw
--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Wszystko zwycięża trud uparty i bieda nagląca brakiem dotkliwym.
Wergiliusz (Publius Vergilius Maro, 70 - 19 p.n.e.)"
-
270. Data: 2010-12-08 11:17:32
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na snieg...
Od: Yans van Horn <y...@n...spam>
On 2010-12-08 09:48, Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 08.12.2010 09:05, Yans van Horn pisze:
>
>>> Dostosowuję prędkość do warunków, przepisów i pod kątem optymalizacji
>>> zużycia paliwa.
>>
>> Dołoż do tego jeszcze jedną zasadę: nie bądź utrudnieniem dla innych.
>> Czy też typowo egoistycznie, innych masz w dupie ? :-)
>
> Nie utrudniam, wręcz przeciwnie. Ale na pewno nie będę łamał przepisów,
> bo jakiś tępy *.*uj się śpieszy i siedzi mi na klapie bagażnika. Takiego
> bym chętnie odstrzelił, bo debil chce jechać szybko, a nie potrafi
> płynnie wyprzedzić.
Ależ nikt do lamania przepisów nie zmusza. Chodzi raczej o ew. zmianę
pasa aby przepuścić,
lub jazdę przy prawej krawędzi.
>>> Publiczne drogi nie są do rajdów i zawsze mnie bawią (i irytują) głąby,
>>> co muszą pędzić i wyprzedzać wszystkich, jak leci, a potem i tak
>>> docierają do celu najwyżej 5% szybciej.
>>
>> Nie wiem gdzie jeździsz, ale ja takich nie spotykam zbyt wielu...
>> conajwyżej niewielki procent, wystarczy pozwolić im pojechać nie jest to
>> ujma na honorze. Zdecydowane bardziej irytujące są zawalidrogi - nie
>
> A czy ja im zabraniam? I czy ja coś wspominałem o czyimkolwiek honorze?
> Irytuje mnie ich kretynizm - powodują zagrożenie i jeżdżą
> nieekonomicznie bez żadnego konkretnego zwrotu.
> Zupełnie jak ci debile,
To Twoje zdanie, oni zapewne mają odmienne... a Twoja opinia w świetle
zaledwie rocznego doświadczenia za kierownicą napewno jest niestety
bardzo subiektywna - zwłaszcza w ocenie tego co jest
bezpieczne/niebezpieczne.
> co widząc czerwone światło zamiast odpuścić gaz i jechać tak, by
> dojechać do skrzyżowania w chwili zmiany na zielone, pędzą ile wlezie i
> potem hamują.
>
>> umiejące ruszyć ze świateł (może optymalizują zużycie paliwa?), ani
>
> Co rozumiesz przez "nieumiejące"? Bo z tego, co piszesz, podejrzewam, że
> "umiejący" to dla ciebie ci, co ruszają z piskiem opon ;->
Źle zatem podejrzewasz. Wystarczy, że ruszą dynamicznie umożliwiając
również innym przejechanie skrzyżowania.
> [ciach]
>
>>> Swoją drogą "po szynach" to na pewno w zeszłym tygodniu nie - w paru
>>> miejscach jak się jechało ciut za szybko, to zadek zaczynał tańczyć. Ale
>>> oscylacje trywialnie się wygaszało odpowiednim manipulowaniem gazem i
>>> kierownicą.
>>
>> Ach ta trywialność manewrów - ileż to talentów się marnuje ;-)
>
> No przykro mi, nie odczułem tego jako coś trudnego i skomplikowanego -
> jakoś tak "samo" wszystko się robi.
To co napisałeś bardzo wiele wyjaśnia. Już wiem skąd się bierze
przekonanie o własnych umiejętnościach.
> Mimo że nie mam żadnej kontroli
> trakcji czy ABS, a samochodem jeżdżę dopiero pierwszy rok (ostatnie 10
> lat tylko motocykl).
>
> Jeśli ci zależy, możesz mnie uznać za utalentowanego - prywatne mam to w
> nosie.
Proponuję abyś zweryfikował swoje umiejętności na jakimś bezpiecznym
placu. Przekonasz się wtedy, że wyprowadzanie z poślizgu to jednak wcale
nie takie łatwe i trywalne zadanie. A sytacja, z którą miałeś do
czynienia po prostu wyolbrzymiłeś.
--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik