eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypadl akumulator - jak sie przygotowac do reklamacjiRe: padl akumulator - jak sie przygotowac do reklamacji
  • Data: 2014-04-13 15:49:46
    Temat: Re: padl akumulator - jak sie przygotowac do reklamacji
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sun, 13 Apr 2014 14:18:00 +0200, uzytkownik napisał(a):
    > W dniu 2014-04-13 12:43, J.F. pisze:
    >>> Wybacz, ale to co tu napisałaś świadczy o Twojej ignorancji.
    >>> Po pierwsze. Akumulatorów nie kupuje się w sklepach internetowych lecz w
    >>> wyspecjalizowanych, lokalnych firmach, które są w stanie pomierzyć
    >> Ale te firmy czesto maja tez sklep w internecie :-)
    >
    > Z mojego doświadczenia twierdzę, że rzadko prowadzą sprzedaż
    > internetową. Z reguły są to niewielkie firmy, które mają dużą ilość
    > klientów.

    A sprawdzales czy ich nie ma na allegro ?

    Mozna prosic o kilka przykladow takich firm ?

    >>> ładowanie oraz pojemność akumulatora,
    >> Pojemnosc ? Dlugo trwa i szkodzi akumulatorowi.
    > Nieprawda.
    > Aby zmierzyć pojemność akumulatora nie trzeba go rozładowywać do zera.
    > Wystarczy tylko kilka pomiarów, a następnie wykonanie prostych obliczeń.

    Jak ?

    >>> a ponadto zapewniają coroczny przegląd oraz serwis.
    >> Co moze byc istotne dla gwarancji.
    >> Ale ... co za przeglad, jesli dostepu do korkow nie ma ?
    > Nieprawda.
    > Każdy akumulator posiada korki :)

    Pod nalepka.
    A nalepke ... wolno zerwac, czy gwarancje sie wtedy traci ? :-)

    > Nawet te akumulatory, rzekomo bezobsługowe także je posiadają tyle, że
    > są one schowane pod listwą, często stanowiąc z tą listwą jedną całość i
    > tak są skonstruowane, że opary się w nich kondensują i powracają do
    > celek w postaci skroplin.

    Ja tam smiem twierdzic ze jednak wiekszosc ma otworek wentylujacy.
    Przechyl na bok ... tylko nad miska.

    > Dlatego też ubytek wody w takich akumulatorach jest znikomy.

    IMO - dlatego, ze elektroniczne regulatory lepiej dbaja o napiecie.
    I tak sie zastanawiam czy ten oworek nie wychwytuje wilgoci z
    powietrza ...

    > Bezobsługowość tych akumulatorów polega na tym, że klient
    > sam nic nie robi przy tych akumulatorach. Kupuje akumulator zalany i
    > uformowany i raz do roku ma jechać na przegląd, gdzie sprawdzą poziom i
    > stężenie elektrolitu, w razie potrzeby dolewają wody destylowanej.
    > Coroczne przeglądy są wymogiem zawartym w karcie gwarancyjnej.

    I co - zrywaja przy tym nalepke ozdobna ?

    >>> Często przeglądy i serwis są nieodpłatne i
    >>> odbywają się w ramach ceny zakupionego akumulatora. Zakup akumulatora w
    >>> takich firmach ma tę zaletę, że akumulatory są nowe, gdyż w takich
    >>> firmach jest duża rotacja akumulatorami i nie leżą one przez wiele
    >>> miesięcy czy nawet po kilka lat na półce, zanim zostaną sprzedane,
    >> Hm, a w innych sklepach nie ma rotacji ?
    > Jest, tyle, że o wiele mniejsza.
    > Firmy specjalistyczne sprowadzają akumulatory w ilościach, które są w
    > stanie zbyć w przeciągu 2-3 tygodni, a przy tym te akumulatory są
    > systematycznie doładowywane.
    > Niestety są nieco droższe niż w marketach, ale z pełnym serwisem i
    > przeglądami.
    > W przypadku marketów przychodzi transport kilkuset sztuk, które się
    > sprzedaje przez rok czy dwa. Akumulatory leżą na półkach lub w magazynie
    > bez opieki, bo nikt na to nie ma czasu, a poza tym ma być tam tanio,
    > tanio i jeszcze raz tanio.

    Mysle ze markety zamawiaja akumulatory w ilosciach takich ze wiekszosc
    sie zbywa w 2-4 tygodnie :-)
    Juz w marcu na polkach resztki zostaly.
    Czy doladowuja to nie wiem, ale tej zimy ceny markety mialy wyzsze :-)

    > Co prawda samemu tylko raz korzystałem z takich roszczeń w firmie
    > specjalizującej się w sprzedaży akumulatorów, ale byłem także świadkiem
    > innego przypadku w tej firmie.
    > Przecież akumulatora nie naprawisz, bo się nie da. Klient przyjeżdża z
    > uszkodzonym akumulatorem, który jest objęty ochroną z tytułu
    > niezgodności to sprzedawca po stwierdzeniu faktu uszkodzenia
    > akumulatora, zakłada klientowi nowy akumulator, a uszkodzony oddaje do
    > producenta z tytułu rękojmi. Niczego nie wysyła, bo producent swoim
    > transportem przyjeżdża raz w tygodniu czy raz na dwa tygodnie z kolejną
    > dostawą i zabiera uszkodzone.
    > Tak więc dlaczego niby mieliby olewać klienta?

    Jesli tak, to swietnie, ja sie jednak obawiam ze klient uslyszy ze
    akumulator musi im zostawic na 2 tygodnie, bez zastepczego.
    Ale moze firma z tradycja, wie jak traktowac klienta, i producentow
    ktorzy nie wiedza nie oferuje :-)

    >>> Często bywa, że zaśniedziała klema powoduje problemy z odpalaniem
    >>> samochodu, choć akumulator jest w pełni naładowany.
    >> No nie wiem. Czesto to bywalo w maluchu. W innych samochodach sie
    >> raczej nie spotkalem.
    > ROTFL.
    > A czym się różnią akumulatory i klemy oraz śruby masowe w Maluchu od
    > akumulatorów i klem oraz śrub masowych w innych samochodach? :)

    Nie wiem. Wiem za to ze w maluchu pare razy to widzialem, a w innych
    samochodach nie.
    Dokladnie to o klemy chodzi - ich czyszczenie w maluchu pomagalo.

    >>> Uważam, że najlepszą metodą reklamacji jest właśnie roszczenie z tytułu
    >>> "Niezgodności z umową",
    >> Sprzedawcy sie wycwanili - do pol roku od sprzedazy owszem.
    >> Potem cie spuszcza na drzewo.
    >> Szczegolnie ze tu klient twierdzi ze akumulator przez pare miesiecy
    >> byl sprawny ... a ustawa tak jakos dziwnie nie porusza tematu awarii
    >> wcale.
    > A wiesz o tym, że jak jesteś w stanie udowodnić sprzedawcy, iż w chwili
    > zakupu był on świadomy, że towar nie jest pełnowartościowy, a sprzedał
    > go jako towar pełnowartościowy to odpowiedzialność tego sprzedawcy nie
    > kończy się po 2 latach, a dopiero po latach 10?

    Ale jak udowodnisz ? I co znaczy niepelnowartosciowy ?

    > Przykładowo. Sprzedawca sprzedaje zleżały akumulator, który utracił
    > swoją pojemność i nie poinformował o tym kupującego, że akumulator leżał
    > na półce rok czasu i może mieć przez to mniejszą pojemność,

    Ale przeciez on jest porzadny sprzedawca, doladowywal regularnie i
    akumulator nic a nic nie stracil :-)

    P.S. W przypadku opon na taka okolicznosc Unia musiala az stosowny
    przepis wydac (opony uwaza sie za nowe do trzech lat od daty
    produkcji)

    > a sprzedał go wiedząc o tym jako pełnowartościowy.
    > W tym przypadku wystarczy nagranie rozmowy telefonicznej :)

    Ale ktorej rozmowy ? Tej w ktorej sie sprzedawca przyzna ze tak, ma
    prawo byc 30Ah zamiast nominalnych 60, bo towar przeciez lezy na
    polce, a pojemnosc traci od dnia produkcji ? Takiej nie bedzie.

    A pojemnosc mierzysz w dniu zakupu, czy po pol roku uzywania ?

    Tak czy inaczej - ustawa slowem nie wspomina o awariu i trwalosci.
    Niby jest dwa lata odpowiedzialnosci ... ale czy umowa umowila dwa
    lata trwalosci ?
    (szczegolnie ciekawe w przypadku towarow z roczna gwarancja)
    A akumulator ile wlasciwie powinien dzialac ? Bo rzeklbym ze ponad 5
    lat, ale wiele tylu nie dozywa, choc nie bardzo wiadomo z czyjej winy,
    bo te stare samochody miewaja problemy z elektryka :-)

    Oczywiscie mozna argumentowac ze towar sie popsul za szybko z winy
    jego wady w chwili sprzedazy.
    I tu sie okazuje dosc kluczowy zapis o domniemaniu istnienia
    niezgodnosci przez 6 miesiecy. Roznica taka ze w razie sprawy w sadzie
    to sprzedawca musi rzeczoznawce powolac i udowodnic ze nie bylo.
    A po terminie to klient powinien powolac i udowodnic ze byla.

    Choc akurat w przypadku akumulatorow ... klient powola byle jakiego,
    ktory sprawdzi ze akumulator do d* i zgodnie z prawda napisze ze
    doszlo do zwarcia wewnetrznego czy opadu plyt i w jego opinii to za
    szybko aby bylo naturalne, a sprzedawca tez moze powolac, jego dojdzie
    do tych samych ustalen i napisze ze typowe przyczyny to glebokie
    rozladowanie, dlugotrwale niedoladowanie i narazenie na wstrzasy -
    czyli wszystko z winy klienta :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: