-
21. Data: 2012-05-23 00:08:48
Temat: Re: no i chyba plyta padla :( ASROCK AM2NF3-VSTA
Od: Chris <s...@s...de>
W dniu 2012-05-22 20:12, doxent pisze:
>
>> To nie są leżaki, oni to dalej produkują :)
>>
>
> To bardzo trudno stwierdzić na odległość. Nawet mając egzemplarz w
> rękach nie możemy być pewni czy to leżak czy też nówka spod igły.
Mogę sprawdzić kiedy przyjechały z Chin czy tam Tajwanu a to już coś.
--
www.bezwypadkowy.net - sprawdź auto i zobacz jego historię na forum.
www.automo.pl - sprawdź od ręki po VIN historię, wyposażenie auta.
-
22. Data: 2012-05-23 00:10:36
Temat: Re: no i chyba plyta padla :( ASROCK AM2NF3-VSTA
Od: Chris <s...@s...de>
W dniu 2012-05-22 21:12, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 22.05.2012 20:33, Andrzej Lawa pisze:
>
>>>> Raz na chwileczkę wstał po odłączeniu samych dysków, wyłączyłem
>>>> go, podłączyłem dyski i od tej pory jest już martwy... No, prawie ;)
>>>> Wentylatory startują, zasilanie do klawiatury idzie. I to wszystko.
>>>
>>> Asrocki lubią padać po ~5 latach w taki właśnie sposób.
>>
>> Cóż, jak następny starczy na 5 lat, to wtedy sobie już będę mógł zmienić
>> grafikę i pamięć ;)
>
> Oho, chyba niepotrzebnie kupiłem nową... Przy "autopsji" wymontowanej
> płyty jeden mały kondensatorek jest jednak zauważalnie spuchnięty.
>
> Ech, trudno... Będę miał zapas ;)
Nówka w sklepie czy używka allegro ??
Jeśli nówka ze sklepu masz 10 dni na zwrot bez podania przyczyny.
--
www.bezwypadkowy.net - sprawdź auto i zobacz jego historię na forum.
www.automo.pl - sprawdź od ręki po VIN historię, wyposażenie auta.
-
23. Data: 2012-05-23 08:56:14
Temat: Re: no i chyba plyta padla :( ASROCK AM2NF3-VSTA
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 23.05.2012 00:10, Chris pisze:
>> Oho, chyba niepotrzebnie kupiłem nową... Przy "autopsji" wymontowanej
>> płyty jeden mały kondensatorek jest jednak zauważalnie spuchnięty.
>>
>> Ech, trudno... Będę miał zapas ;)
>
> Nówka w sklepie czy używka allegro ??
> Jeśli nówka ze sklepu masz 10 dni na zwrot bez podania przyczyny.
Nówka wysyłkowa, więc zdaję sobie z tego sprawę, ale dochodzę do
wniosku, że jednak chyba wolę mieć rezerwę.
Dwa dni bez komputera z małym laptopem z dyskami podłączanymi
"pajęczynką" USB, żeby dostać się do swoich danych, były lekko upierdliwe ;)