eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowanajdroższa fotografia świataRe: najdroższa fotografia świata
  • Data: 2011-05-20 08:36:05
    Temat: Re: najdroższa fotografia świata
    Od: marek augustynski <m...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Pamiętam jakieś badania psychologiczne na ten temat sprzed paru lat. Z
    > jednej strony "tak" bo ludzie rzeczywiście boją się wykluczenia z
    > powodu "braku myślenia" i wprost deklarowali się w badaniach jako
    > zwolennicy metod naukowych.

    Rozszerzasz zakres i pewnie przeze mnie bo wypowiadam się ogólnikowo.
    W mojej głowie siedzi "człowiek" jako potencjalny kandydat na artystę.


    > Zwróć uwagę na to jak Feynman zakończył wypowiedź. "Naukowe pytania są
    > tylko dodatkiem, one pięknu niczego nie ujmują." Ludzi można podzielić
    > na "religijnych" i "niereligijnych". Czy osoba "niereligijna" nie ma
    > prawa do bycia artystą? Tutaj się nic nie wymyśli. Jedni kadrują "na
    > czuja" inny według siatki "mocnych punktów".
    > Liczy się końcowy efekt.
    >
    > Żona Feynmana Arlene malując japońskie ideogramy żachnęła się kiedyś,
    > że jej "nie wychodzi". Feynman wytłumaczył jej, że stwierdzenie "nie
    > wychodzi" nie ma tutaj najmniejszego sensu bo kształt ideogramów nie
    > jest opisany żadnym prawem natury. Arlene nic nie odpowiedziała, dała
    > mu pędzel i tusz. Feynman namalował jeden znak i niechcący wymsknęło
    > się mu "czekaj, jeszcze raz... za gruby". To była dla niego ważna
    > lekcja.
    >
    > Co do tego znajomego artysty, którego wspominał w wypowiedzi to
    > Feynman brał u niego lekcje rysowania i z czasem zaczął rysować
    > portrety i akty. Według mnie Feynman był bardziej artystyczny niż
    > większość artystów.



    Ja to wszystko przyjmuję. Polubiłem Feynmana w momencie kiedy zaczął
    mówić i podpisałbym się pod wszystkim w sensie merytorycznym (w miarę
    moich intelektualnych możliwości). Jest jednak jedna rzecz, która nie
    daje mi spokoju. Pytania są tylko niekoniecznym dodatkiem bo artysta w
    czasie tworzenia może nie pytać. Mówię o tym, że nie musi tłumaczyć
    swojej sztuki w swojej głowie w momencie jej tworzenia. Dlatego proces
    twórczy jest czymś płynnym i nie można go sprowadzić do "widzę to lub
    owo" nawet jeśli to coś nazwiemy pięknem.
    Ty odpowiesz "Liczy się końcowy efekt". I ok., ale to jest "po
    czasie". Dla mnie to "po czasie" wymusza analizę dzieła więc nie może
    być przypisywane procesowi twórczemu. Analizowanie twórczości własnej
    w czasie jej powstawania dosłownie spłyca tą twórczość. Artysta nie
    musi "dodawać do piękna, ujmować od piękna". To musi krytyk, jeśli już
    tak bardzo chce i nie ma nic innego do roboty. Dla artysty patrzenie
    na "powierzchowne piękno" jest procesem ciągłym, zmiennym. Naukowiec
    doceni co widzi i przejdzie do kolejnej warstwy. Stąd nieporozumienie.

    A jeśli "artysta" zaczyna postrzegać świat przez pryzmat swojej wiedzy
    jest to jego definitywny koniec. Może chodzi więc o to ile artysta/
    człowiek jest w stanie wytrzymać wiedzy bez uszczerbku dla swojej
    sztuki/życia?

    To co dzieje się obecnie w sztuce traktuję jako triumf wiedzy nawet
    jeśli jej dawki są bardzo niewielkie. Widocznie ci co przedawkowali
    mają słabą głowę:)

    marek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: