eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyjazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 100

  • 11. Data: 2014-06-09 11:53:51
    Temat: Re: jazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.06.2014 11:21, Myjk pisze:

    > takie tam inne cyrki... Nie lubię też i wg mnie to gorsze niż sama jazda (z
    > głową!) na zderzaku, gdy mnie tez z przodu uczy (hamowaniem), że mam się
    > odsunąć...

    Jeśli ktoś jedzie zby blisko to wręcz należy zwolnić. Bo co zrobisz jak
    np. ktoś wyskoczy ci nagle na drogę? Albo ten z tyłu zmasakruje ciebie,
    albo cię pchnie tak, że zmazakrujesz tego, co wyskoczył chociaż w innych
    warunkach miałbyć szansę.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 12. Data: 2014-06-09 12:10:54
    Temat: Re: jazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.06.2014 11:24, Grzegorz pisze:
    > Hello Andrzej Lawa !:
    >
    >> Jeśli nie przyśpieszy lub nie zjedzie - widać ma
    >> jakiś powód
    >
    > Może ma - król szos ...

    Albo wiezie histeryczną matkę-staruszkę. Lub szlag mu trafił sprzęgło i
    nie ma jak zmienić biegu. Nie wnikam - zakładam dobrą wolę jeśli po
    deliktatnym mrugnięciu gwałtownie nie hamuje.

    > Ja też0 tego nie lubię, a jak się zdarzy mi zagapić, to staram się
    > szybko zjechać albo dać znać że np. dalej wyprzedzam.

    Logiczne. Ale często nie działa. Sygnalizuję, że zaraz skręcam w lewo a
    na skrzyżowaniu i tak czerwone - dureń siedzi na plecach i pogania.

    Ten akurat omawiany (w nocy!) włączył na stałe wszystkie światła jakie
    miał, więc niczego nie widziałem i musiałem się zatrzymać. Wcześniej
    zjechać na prawy nie mogłem, bo jeszcze ktoś tam był.

    > Z drugiej strony jazda bardzo blisko innego auta (centymetry !!!)
    > spowoduje mniejsze straty, bo nie będzie tak dużego uderzenia :-D !!!

    Ummm... A pamiętasz co miałeś z fizyki w szkole? ;-> (chociaż w sumie
    dochodzi jeszcze temat psychofizjologii ;) )

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 13. Data: 2014-06-09 12:17:28
    Temat: Re: jazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
    Od: Grzegorz <b...@b...com>

    Hello Andrzej Lawa !:

    >> Z drugiej strony jazda bardzo blisko innego auta (centymetry !!!)
    >> spowoduje mniejsze straty, bo nie będzie tak dużego uderzenia :-D !!!
    >
    > Ummm... A pamiętasz co miałeś z fizyki w szkole? ;-> (chociaż w sumie
    > dochodzi jeszcze temat psychofizjologii ;) )

    No, jeden z najlepszych byłem - im mniejsza różnica prędkości tym
    mniejsza energia do pochłonięcia w uderzeniu. Potem tylko siła hamowania ...

    A efekt psychologiczny - jak gość przede mną ma auto na kredyt, to ...

    Ale jak by to ująć, szkoda auta :-D !

    pzdrw.
    --
    Grzegorz

    maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?3qm2wmAjMM


  • 14. Data: 2014-06-09 12:28:57
    Temat: Re: jazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Mon, 09 Jun 2014 11:53:51 +0200, Andrzej Lawa

    > Jeśli ktoś jedzie zby blisko to wręcz należy zwolnić.

    Nie widze w tym postępowaniu logicznego działania.
    Ponadto, ile to jest blisko?

    > Bo co zrobisz jak np. ktoś wyskoczy ci nagle na drogę?

    Przecież mam oczy i widzę zazwyczaj nie mniej niż ten co jedzie przede mną.
    Jak widzę że ktoś może wliźć pod koła, to odpuszczam szybciej niż ten
    przede mną zdąży pomyśleć. Jak nie widzę, to proste że jestem dalej i "nie
    siedzę na zderzaku". Dlatego pisałem o jeździe z głową (jak wszędzie).
    Realnie to więcej miałem niebezpiecznych sytuacji przez hamujących
    "nauczycieli" niż z samej jazdy na zderzaku (których miałem ZERO).

    > Albo ten z tyłu zmasakruje ciebie, albo cię pchnie tak,
    > że zmazakrujesz tego, co wyskoczył chociaż w innych
    > warunkach miałbyć szansę.

    Aha, w korku też nie mogę "jechać na zderzaku" bo mogłoby tam kiedyś iść
    całe przedszkole? Z takim podejściem, to najlepiej z domu nie wychodzić.

    --
    Pozdor Myjk


  • 15. Data: 2014-06-09 12:29:08
    Temat: Re: jazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.06.2014 12:17, Grzegorz pisze:
    > Hello Andrzej Lawa !:
    >
    >>> Z drugiej strony jazda bardzo blisko innego auta (centymetry !!!)
    >>> spowoduje mniejsze straty, bo nie będzie tak dużego uderzenia :-D !!!
    >>
    >> Ummm... A pamiętasz co miałeś z fizyki w szkole? ;-> (chociaż w sumie
    >> dochodzi jeszcze temat psychofizjologii ;) )
    >
    > No, jeden z najlepszych byłem - im mniejsza różnica prędkości tym
    > mniejsza energia do pochłonięcia w uderzeniu. Potem tylko siła hamowania
    > ...
    >
    > A efekt psychologiczny - jak gość przede mną ma auto na kredyt, to ...

    Nie o to chodzi - jadąc "na zderzaku" praktycznie nie masz czasu na
    reakcję i zanim zdążysz zacząć hamować już masz kolizję.

    http://www.youtube.com/watch?v=fjZR7sWMSAo

    Od, powiedzmy, 7 minuty.

    > Ale jak by to ująć, szkoda auta :-D !

    Mi nie. Ja samochód traktuję czyto utylitarnie. Dla mnie ważne jest
    bezpieczeństwo.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 16. Data: 2014-06-09 12:56:31
    Temat: Re: jazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.06.2014 12:28, Myjk pisze:
    > Mon, 09 Jun 2014 11:53:51 +0200, Andrzej Lawa
    >
    >> Jeśli ktoś jedzie zby blisko to wręcz należy zwolnić.
    >
    > Nie widze w tym postępowaniu logicznego działania.
    > Ponadto, ile to jest blisko?

    Fizykę znasz? Podstawy psychofizjologii są ci znane?

    >> Bo co zrobisz jak np. ktoś wyskoczy ci nagle na drogę?
    >
    > Przecież mam oczy i widzę zazwyczaj nie mniej niż ten co jedzie przede mną.
    > Jak widzę że ktoś może wliźć pod koła, to odpuszczam szybciej niż ten
    > przede mną zdąży pomyśleć. Jak nie widzę, to proste że jestem dalej i "nie

    Mhm. Miszcz kierownicy.

    > siedzę na zderzaku". Dlatego pisałem o jeździe z głową (jak wszędzie).
    > Realnie to więcej miałem niebezpiecznych sytuacji przez hamujących
    > "nauczycieli" niż z samej jazdy na zderzaku (których miałem ZERO).

    Może zauważyli coś, czego ty nie zauważyłeś.

    >> Albo ten z tyłu zmasakruje ciebie, albo cię pchnie tak,
    >> że zmazakrujesz tego, co wyskoczył chociaż w innych
    >> warunkach miałbyć szansę.
    >
    > Aha, w korku też nie mogę "jechać na zderzaku" bo mogłoby tam kiedyś iść
    > całe przedszkole? Z takim podejściem, to najlepiej z domu nie wychodzić.

    Litości... Pełzanie w korku to są tak jakby nieco inne prędkości, nie
    uważasz?

    O, proszę, tu masz film szkoleniowy:

    http://www.youtube.com/watch?v=fjZR7sWMSAo

    Od 7-mej minuty, o ile pamiętam, jest o palantach jeżdżących "na zająca".

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 17. Data: 2014-06-09 13:13:09
    Temat: Re: jazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Mon, 09 Jun 2014 12:56:31 +0200, Andrzej Lawa

    >> Nie widze w tym postępowaniu logicznego działania.
    >> Ponadto, ile to jest blisko?
    > Fizykę znasz? Podstawy psychofizjologii są ci znane?

    Oczywiście, oraz instynkt samozachowawczy, "czytanie" sytuacji na drodze
    itd. To ile jest w końcu to "blisko" że wtedy zaczynasz "kapować"?
    Następnym razem będę uważać. :>

    >> Przecież mam oczy i widzę zazwyczaj nie mniej niż ten co jedzie przede mną.
    >> Jak widzę że ktoś może wliźć pod koła, to odpuszczam szybciej niż ten
    >> przede mną zdąży pomyśleć. Jak nie widzę, to proste że jestem dalej i "nie
    > Mhm. Miszcz kierownicy.

    Mhm. Nauczyciel zza kierownicy i "kapuś".

    >> siedzę na zderzaku". Dlatego pisałem o jeździe z głową (jak wszędzie).
    >> Realnie to więcej miałem niebezpiecznych sytuacji przez hamujących
    >> "nauczycieli" niż z samej jazdy na zderzaku (których miałem ZERO).
    > Może zauważyli coś, czego ty nie zauważyłeś.

    Może jest szerokie i głębokie.

    >> Aha, w korku też nie mogę "jechać na zderzaku" bo mogłoby tam kiedyś iść
    >> całe przedszkole? Z takim podejściem, to najlepiej z domu nie wychodzić.
    > Litości... Pełzanie w korku to są tak jakby nieco inne prędkości, nie
    > uważasz?

    Nie, podobnie jak tobie nie robi różnicy jaki przypadek rozpatrujesz, a
    tylko zakładasz wygodny dla swojej jedynie słusznej teorii.

    > O, proszę, tu masz film szkoleniowy:

    Łał, to nawet trzeba szkoleniowe filmy oglądać...

    --
    Pozdor Myjk


  • 18. Data: 2014-06-09 13:17:40
    Temat: Re: jazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.06.2014 13:13, Myjk pisze:

    >>> Nie widze w tym postępowaniu logicznego działania.
    >>> Ponadto, ile to jest blisko?
    >> Fizykę znasz? Podstawy psychofizjologii są ci znane?
    >
    > Oczywiście, oraz instynkt samozachowawczy, "czytanie" sytuacji na drodze
    > itd. To ile jest w końcu to "blisko" że wtedy zaczynasz "kapować"?
    > Następnym razem będę uważać. :>

    Zależy od prędkości i warunków drogowych.

    >>> Przecież mam oczy i widzę zazwyczaj nie mniej niż ten co jedzie przede mną.
    >>> Jak widzę że ktoś może wliźć pod koła, to odpuszczam szybciej niż ten
    >>> przede mną zdąży pomyśleć. Jak nie widzę, to proste że jestem dalej i "nie
    >> Mhm. Miszcz kierownicy.
    >
    > Mhm. Nauczyciel zza kierownicy i "kapuś".

    Wal się, piracie drogowy.

    >>> siedzę na zderzaku". Dlatego pisałem o jeździe z głową (jak wszędzie).
    >>> Realnie to więcej miałem niebezpiecznych sytuacji przez hamujących
    >>> "nauczycieli" niż z samej jazdy na zderzaku (których miałem ZERO).
    >> Może zauważyli coś, czego ty nie zauważyłeś.
    >
    > Może jest szerokie i głębokie.

    Twoja ortografia też kuleje.

    >>> Aha, w korku też nie mogę "jechać na zderzaku" bo mogłoby tam kiedyś iść
    >>> całe przedszkole? Z takim podejściem, to najlepiej z domu nie wychodzić.
    >> Litości... Pełzanie w korku to są tak jakby nieco inne prędkości, nie
    >> uważasz?
    >
    > Nie, podobnie jak tobie nie robi różnicy jaki przypadek rozpatrujesz, a
    > tylko zakładasz wygodny dla swojej jedynie słusznej teorii.

    Bredzisz.

    >> O, proszę, tu masz film szkoleniowy:
    >
    > Łał, to nawet trzeba szkoleniowe filmy oglądać...

    Tobie najwyraźniej by się przydał, skoro masz problem z rozpoznaniem
    bezpiecznego odstępu.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 19. Data: 2014-06-09 13:33:00
    Temat: Re: jazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
    Od: Trybun <I...@j...com>

    W dniu 2014-06-09 10:29, mastalerz pisze:
    >
    > Pomijając już to, że też mnie takie zachowanie jak opsisałeś wpienia i nie
    > lubię palantów na zderzaku, to przykro patrzeć jak sobie rośnie ku chwale
    > ludowej ojczyzny społeczeństwo kapusiów i innych świń zaopatrzonych we
    > wszystkie możliwe rejestratory dźwięku i obrazu, którzy tylko czekają aż
    > nagra im się coś, co można zanieść na milicję tłumacząc sobie, że jest się
    > praworządnym obywatelem. W kraju, gdzie gówniane prawo sprawia, że właściwie
    > wszystko jest nielegalne. Aż do czasu, kiedy drugi taki sam palant nagra
    > ciebie i też dostaniesz grzywnę za coś, o czym nawet nie wiedzialeś, że
    > jest nielegalne od zeszłego piątku. Sami się wykończycie, niewolnicy.
    >

    No niestety przykro. Jednak do takich praktyk z kapitalistycznego szamba
    w którym nam przyszło żyć nie należy wiązać z "ludową ojczyzną". Druga
    sprawa jest taka że taka kamerka to nic złego, a nawet rzecz wskazana,
    jednak tylko do przedstawiania dowodów w swojej, własnej sprawie, zwykłe
    kapusiostwo na innych jest nie tylko wysoce niemoralne a wręcz obrzydliwe.


  • 20. Data: 2014-06-09 13:54:59
    Temat: Re: jazda na zderzaku + oslepianie + wymuszenie pierwszenstwa
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Mon, 09 Jun 2014 13:17:40 +0200, Andrzej Lawa

    >>>> Nie widze w tym postępowaniu logicznego działania.
    >>>> Ponadto, ile to jest blisko?
    >>> Fizykę znasz? Podstawy psychofizjologii są ci znane?
    >> Oczywiście, oraz instynkt samozachowawczy, "czytanie" sytuacji na drodze
    >> itd. To ile jest w końcu to "blisko" że wtedy zaczynasz "kapować"?
    >> Następnym razem będę uważać. :>
    > Zależy od prędkości i warunków drogowych.

    Czyli? Chciałbym wiedzieć na jakiej podstawie twierdzisz, że jestem piratem
    drogowym. Żeby uważać na kapusiów.

    >>>> Przecież mam oczy i widzę zazwyczaj nie mniej niż ten co jedzie przede mną.
    >>>> Jak widzę że ktoś może wliźć pod koła, to odpuszczam szybciej niż ten
    >>>> przede mną zdąży pomyśleć. Jak nie widzę, to proste że jestem dalej i "nie
    >>> Mhm. Miszcz kierownicy.
    >> Mhm. Nauczyciel zza kierownicy i "kapuś".
    > Wal się, piracie drogowy.

    Kultury! Kultury! Kapusiu ludowy!

    >>>> siedzę na zderzaku". Dlatego pisałem o jeździe z głową (jak wszędzie).
    >>>> Realnie to więcej miałem niebezpiecznych sytuacji przez hamujących
    >>>> "nauczycieli" niż z samej jazdy na zderzaku (których miałem ZERO).
    >>> Może zauważyli coś, czego ty nie zauważyłeś.
    >> Może jest szerokie i głębokie.
    > Twoja ortografia też kuleje.

    Jaki błąd ortograficzny jest w słowie "może"? :>
    BTW Tobie kultura kuleje, od dawna.

    >>>> Aha, w korku też nie mogę "jechać na zderzaku" bo mogłoby tam kiedyś iść
    >>>> całe przedszkole? Z takim podejściem, to najlepiej z domu nie wychodzić.
    >>> Litości... Pełzanie w korku to są tak jakby nieco inne prędkości, nie
    >>> uważasz?
    >> Nie, podobnie jak tobie nie robi różnicy jaki przypadek rozpatrujesz, a
    >> tylko zakładasz wygodny dla swojej jedynie słusznej teorii.
    > Bredzisz.

    Mhm! Rzeczowo.

    >>> O, proszę, tu masz film szkoleniowy:
    >> Łał, to nawet trzeba szkoleniowe filmy oglądać...
    > Tobie najwyraźniej by się przydał, skoro masz problem
    > z rozpoznaniem bezpiecznego odstępu.

    Ja nie mam. Ty masz, nauczycielu od siedmiu boleści.

    --
    Pozdor Myjk

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: