-
21. Data: 2009-03-30 11:36:50
Temat: Re: jaki program do retuszu starych zdjęć ??
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
Michal Jankowski pisze:
>> Jeśli jest choć cień kolorów to trzeba wydzielić chrominancję,
>> powiększyć rozdzielczość tonalną do 16 bitów na kanał, mocno rozmyć,
>> bardzo mocno wzmacniać i przesuwać fragmenty widma po czym ożenić z
>> oryginałem z najsensowniej możliwie przeprowadzoną konwersją do bw.
>
> Jest może jakiś opis "for dummies", gdzie klikać w fotoszopie, żeby
> takie (albo chociaż odrobinę zbliżone) rzeczy zrobić? Może być w
> postaci książki papierowej, albo www, albo czegokolwiek...
Pewnie jest, ale nie wiem gdzie, a trochę mi się nie chce pisać, bo to
dużo klepania.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/piękne chwile w życiu? - tak się zmęczyć, żeby nie mieć ochoty na seks/
-
22. Data: 2009-03-30 13:25:40
Temat: Re: jaki program do retuszu starych zdjęć ??
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2009-03-30 11:51:35 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:
>>> Do kręcenia kolorów tylko obsługujące 16 bitów.
>>
>> Rozwiń dlaczego, proszę.
>
> Bo z ośmiobitowej sepii nie wycisnę tęczy.
A 16-bitowej, z kiepskiego płaszczaka już dasz radę? Czy tam nawet z 8,
konwertowanych na 16 w Szopie? Oj, coś wątpie aby to miało aż taki
wpływ.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
23. Data: 2009-03-30 13:56:58
Temat: Re: jaki program do retuszu starych zdjęć ??
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
de Fresz pisze:
>>>> Do kręcenia kolorów tylko obsługujące 16 bitów.
>>>
>>> Rozwiń dlaczego, proszę.
>>
>> Bo z ośmiobitowej sepii nie wycisnę tęczy.
>
> A 16-bitowej, z kiepskiego płaszczaka już dasz radę? Czy tam nawet z 8,
> konwertowanych na 16 w Szopie? Oj, coś wątpie aby to miało aż taki wpływ.
Ten drugi przypadek - owszem. Dużo lepiej się interpoluje (znaczy kolor)
takie ''nic''.
Oczywiście z płaszczaka należy wypluć również 16 bitów, ale i z jpg z
przypadku da się poszaleć i na 16 bitach jest lepiej.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/dzień dobry, nie piję, nie palę, nie ćpam - czy należy mi się renta?/
-
24. Data: 2009-03-30 14:26:13
Temat: Re: jaki program do retuszu starych zdjęć ??
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
de Fresz pisze:
> On 2009-03-30 11:51:35 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:
>
>>>> Do kręcenia kolorów tylko obsługujące 16 bitów.
>>>
>>> Rozwiń dlaczego, proszę.
>>
>> Bo z ośmiobitowej sepii nie wycisnę tęczy.
>
> A 16-bitowej, z kiepskiego płaszczaka już dasz radę? Czy tam nawet z 8,
> konwertowanych na 16 w Szopie? Oj, coś wątpie aby to miało aż taki wpływ.
Jak się 8 bitów odpowiednio rozmyje, to już ma się 16-cie :)
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
25. Data: 2009-03-30 15:23:34
Temat: Re: jaki program do retuszu starych zdjęć ??
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2009-03-30 15:56:58 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:
>>> Bo z ośmiobitowej sepii nie wycisnę tęczy.
>>
>> A 16-bitowej, z kiepskiego płaszczaka już dasz radę? Czy tam nawet z 8,
>> konwertowanych na 16 w Szopie? Oj, coś wątpie aby to miało aż taki
>> wpływ.
>
> Ten drugi przypadek - owszem. Dużo lepiej się interpoluje (znaczy
> kolor) takie ''nic''.
> Oczywiście z płaszczaka należy wypluć również 16 bitów, ale i z jpg z
> przypadku da się poszaleć i na 16 bitach jest lepiej.
Masz może jakiś materiał porównawczy, do organoleptycznego przekonania
się o lepszości nastu bitów w takich przypadkach?
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
26. Data: 2009-03-30 21:48:34
Temat: Re: jaki program do retuszu starych zdjęć ??
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
de Fresz pisze:
> Masz może jakiś materiał porównawczy, do organoleptycznego przekonania
> się o lepszości nastu bitów w takich przypadkach?
Ojej, nie chce mi się, ale dobra. Powinienem wygenerować gradient, ale
nie będę wredny :)
Nawet lepiej - chcąc się samemu przekonać wziąłem źródłowo ośmiobitowy
skan bez przejść tonalnych typu niebo itp, zrobiłem dokładnie te same
ruchy na kopii ośmio i szesnastobitowej. Po lewej przed poprawą, w
środku ósemka, szesnastka po prawej. Oczywiście w takim mini nic nie
widać, ale już wycinek pokazuje różnicę - może i subtelną i ginącą w
szumach, ale z ósemki mamy więcej brudu i fioletów na białej sukience. W
przypadku jak wspominałem gradientów czy jeszcze słabszych kolorów na
wejściu, że nie wspomnę o źródłach szesnastobitowych różnice będą
znacznie mocniejsze.
http://www.ckmedia.pl/~jankomuzykant/temp/8_16.jpg
Trochę to po łebkach zrobione, ale sorry, nie mam siły dokładniej.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/ludzie dzielą się na ludzi i... innych ludzi/
-
27. Data: 2009-03-31 10:02:47
Temat: Re: jaki program do retuszu starych zdjęć ??
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-03-30 23:48:34 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:
> de Fresz pisze:
>> Masz może jakiś materiał porównawczy, do organoleptycznego przekonania
>> się o lepszości nastu bitów w takich przypadkach?
>
> Ojej, nie chce mi się, ale dobra. Powinienem wygenerować gradient, ale
> nie będę wredny :)
Gradienty mają to do siebie, że... trzeba je wygenerować ;-)
W prawdziwym życiu takie, które się brzydko schodkują podczas obróbki,
to rzadkość. No i obróbka musi być naprawdę intensywna.
> Nawet lepiej - chcąc się samemu przekonać wziąłem źródłowo ośmiobitowy
> skan bez przejść tonalnych typu niebo itp, zrobiłem dokładnie te same
> ruchy na kopii ośmio i szesnastobitowej. Po lewej przed poprawą, w
> środku ósemka, szesnastka po prawej.
> Oczywiście w takim mini nic nie widać, ale już wycinek pokazuje różnicę
> - może i subtelną i ginącą w szumach, ale z ósemki mamy więcej brudu i
> fioletów na białej sukience.
Ale już od zielono-niebieskich plam na gajerze jednego z panów - nie
uchroniło. A to IMHO rzuca się w oczy bardziej niż niuanse w światłach,
które mogą równie dobrze wynikać z wybranej metody. Coś tam próbowałem
dłubnąć w prewce którą pokazałeś, ale raz że na takim maleństwie
wychodzi straszna pixeloza, a dwa po 15 minutach (bez zabaw z
selekcjami) się poddałem - nie mam wypracowanej metodyki, a ktoś
musiałby dobrze zapłacić, żeby mi się chciało babrać z takim
paskudztwem ;-)
> Trochę to po łebkach zrobione, ale sorry, nie mam siły dokładniej.
Cały myk w tym, że takie porównania nie mogą być robione po łebkach,
jeśli mają być w jakiś sposób miarodajne. Mi z różnych testów na
interesujących mnie polach obróbki wyszło, że w znakomitej większości
przypadków, _wyraźna_ lepszość pracy na nastu bitach, to mit. Jakbym
nie porównywał, zawsze były to conajwyżej - niuanse (100% w Szopie i
więcej, aby to wogóle zobaczyć).
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
28. Data: 2009-03-31 10:12:12
Temat: Re: jaki program do retuszu starych zdjęć ??
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
de Fresz pisze:
>> Ojej, nie chce mi się, ale dobra. Powinienem wygenerować gradient, ale
>> nie będę wredny :)
>
> Gradienty mają to do siebie, że... trzeba je wygenerować ;-)
> W prawdziwym życiu takie, które się brzydko schodkują podczas obróbki,
> to rzadkość. No i obróbka musi być naprawdę intensywna.
Nie taka rzadkość - połowa zdjęć znad morza. Inna sprawa, że to często
ginie w szumie.
>> Nawet lepiej - chcąc się samemu przekonać wziąłem źródłowo ośmiobitowy
>> skan bez przejść tonalnych typu niebo itp, zrobiłem dokładnie te same
>> ruchy na kopii ośmio i szesnastobitowej. Po lewej przed poprawą, w
>> środku ósemka, szesnastka po prawej.
>> Oczywiście w takim mini nic nie widać, ale już wycinek pokazuje
>> różnicę - może i subtelną i ginącą w szumach, ale z ósemki mamy więcej
>> brudu i fioletów na białej sukience.
>
> Ale już od zielono-niebieskich plam na gajerze jednego z panów - nie
> uchroniło.
Ale to nie powód jakiejś głębokości bitowej tylko śmietnika na oryginale.
> A to IMHO rzuca się w oczy bardziej niż niuanse w światłach,
> które mogą równie dobrze wynikać z wybranej metody.
Pokazanie różnicy polega na... pokazaniu różnicy, a nie jej braku :)
>> Trochę to po łebkach zrobione, ale sorry, nie mam siły dokładniej.
>
> Cały myk w tym, że takie porównania nie mogą być robione po łebkach,
> jeśli mają być w jakiś sposób miarodajne. Mi z różnych testów na
> interesujących mnie polach obróbki wyszło, że w znakomitej większości
> przypadków, _wyraźna_ lepszość pracy na nastu bitach, to mit. Jakbym nie
> porównywał, zawsze były to conajwyżej - niuanse (100% w Szopie i więcej,
> aby to wogóle zobaczyć).
Mnie tak nie wyszło, bo dla sportu spędziłem trochę czasu nad
materiałami skrajnymi i negatywami kolorowymi. Im więcej dłubania, im
mniej danych na wejściu tym większy skutek. Widać to na zdjęciach
pozornie monochromatycznych (zdjęciach kolorowych z lat
siedemdziesiątych na polskich papierach). No i gratis dostajemy
możliwość bezkarnej wielokrotnej korekty ''wstecznej'' czyli możliwość
przesuwania równowagi kolorystycznej w obie strony.
Oczywiście jak trzeba coś machnąć byle szybko, to wszystko jedno. Tak
samo, jeśli pracujemy nad materiałem nadpróbkowanym (większym
przynajmniej 2x liniowo od docelowego formatu).
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/...i żeby każdy miał lizaka i watę z cukru bym chciał!/
-
29. Data: 2009-03-31 10:23:37
Temat: Re: jaki program do retuszu starych zdjęć ??
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-03-31 12:12:12 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:
>> Gradienty mają to do siebie, że... trzeba je wygenerować ;-)
>> W prawdziwym życiu takie, które się brzydko schodkują podczas obróbki,
>> to rzadkość. No i obróbka musi być naprawdę intensywna.
>
> Nie taka rzadkość - połowa zdjęć znad morza. Inna sprawa, że to często
> ginie w szumie.
Zwłaszcza w tym ręcznie dodanym, z wyczuciem, udającym analogowy i
miłym dla oka.
>> Ale już od zielono-niebieskich plam na gajerze jednego z panów - nie uchroniło.
>
> Ale to nie powód jakiejś głębokości bitowej tylko śmietnika na oryginale.
Ano właśnie.
>> A to IMHO rzuca się w oczy bardziej niż niuanse w światłach, które mogą
>> równie dobrze wynikać z wybranej metody.
>
> Pokazanie różnicy polega na... pokazaniu różnicy, a nie jej braku :)
No owszem, ale jak już pisałem - przy jakiej metodologii?
> Trochę to po łebkach zrobione, ale sorry, nie mam siły dokładniej.
>>
>> Cały myk w tym, że takie porównania nie mogą być robione po łebkach,
>> jeśli mają być w jakiś sposób miarodajne. Mi z różnych testów na
>> interesujących mnie polach obróbki wyszło, że w znakomitej większości
>> przypadków, _wyraźna_ lepszość pracy na nastu bitach, to mit. Jakbym
>> nie porównywał, zawsze były to conajwyżej - niuanse (100% w Szopie i
>> więcej, aby to wogóle zobaczyć).
>
> Mnie tak nie wyszło, bo dla sportu spędziłem trochę czasu nad
> materiałami skrajnymi i negatywami kolorowymi. Im więcej dłubania, im
> mniej danych na wejściu tym większy skutek.
Mam wrażenie, że trochę sobie przeczysz - masz mało danych wejściowych,
więc i tak je musisz zinterpolować. Czy zrobisz to (przykładowo) razy
4, czy razy 8, to i tak jest to sztuczna naliczana precyzja. Być może w
sytuacjach jakie opisujesz, faktycznie tak jest, ja szczęśliwie
sporadycznie muszę dłubać w takim kiepskim materiale, ale kobieca
intuicja poparta jakimś tam jednak doświadczeniem podpowiada mi, że to
może być kwestia metod, jakimi dłubiesz w fotach.
> Widać to na zdjęciach pozornie monochromatycznych (zdjęciach kolorowych
> z lat siedemdziesiątych na polskich papierach). No i gratis dostajemy
> możliwość bezkarnej wielokrotnej korekty ''wstecznej'' czyli możliwość
> przesuwania równowagi kolorystycznej w obie strony.
A nie lepiej pracować na warstwach? ;-)
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
30. Data: 2009-03-31 11:05:14
Temat: Re: jaki program do retuszu starych zdjęć ??
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
de Fresz pisze:
>> Pokazanie różnicy polega na... pokazaniu różnicy, a nie jej braku :)
> No owszem, ale jak już pisałem - przy jakiej metodologii?
Równoległego wykonywania czynności o różnej precyzji przekazywania sobie
argumentów.
> Mam wrażenie, że trochę sobie przeczysz - masz mało danych wejściowych,
> więc i tak je musisz zinterpolować. Czy zrobisz to (przykładowo) razy 4,
> czy razy 8, to i tak jest to sztuczna naliczana precyzja. Być może w
> sytuacjach jakie opisujesz, faktycznie tak jest, ja szczęśliwie
> sporadycznie muszę dłubać w takim kiepskim materiale, ale kobieca
> intuicja poparta jakimś tam jednak doświadczeniem podpowiada mi, że to
> może być kwestia metod, jakimi dłubiesz w fotach.
Najlepiej wyobrazić sobie coś takiego - mamy do policzenia długi ciąg
działań - z tych prostych - mnożenie, dzielenie, jakiś pierwiastek. No i
starujemy równo z kalkulatorem ośmiopozycyjnym i dwunastopozycyjnym. W
zależności od argumentu początkowego i stopnia skomplikowania owych
działań wynik może różnić się odrobinę (albo nawet wcale) lub bardzo.
>> Widać to na zdjęciach pozornie monochromatycznych (zdjęciach
>> kolorowych z lat siedemdziesiątych na polskich papierach). No i gratis
>> dostajemy możliwość bezkarnej wielokrotnej korekty ''wstecznej'' czyli
>> możliwość przesuwania równowagi kolorystycznej w obie strony.
>
> A nie lepiej pracować na warstwach? ;-)
Dużo wolniej.
Sposób pracy - szeregowej (to co zwykle robię) i równoległej (warstwy)
przypomina mi trochę ideę wykonywania poleceń w asemblerze w
komputerkach przemysłowych. Wyszło, że szeregówka jest mi bliższa sercu
i efektywniejsza.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/z wyjątkiem wiązania krawata potrafię wszystko/