Dnia 05.03.2011 Eneuel Leszek Ciszewski <p...@c...fontem.lucida.console>
napisał/a:
>
> "Sergiusz Rozanski" s...@d...media-lab.com
.pl
>
>> Ale są też notebooki nie ważące 3kg a notebookami pozostające :)
>> i nie nagrzewające się w pracy do 80 celcjuszy. Mój ma typowo
>> cpu 38, więc sądzę że na obudowie ma mniej niż temperatura ciała.
>
> Mój netbook grzeje się pod dwoma systemami (W7 i WXP) dość mocno.
> Gdy go zostawiłem w łóżku (skoro o genitaliach...) temperatura
> była tak wysoka, że przestraszyłem się, a że strach zwykle coś
> czyni -- ustawiłem alarmy i wyłączenia na wypadek przekroczenia
> dozwolonych temperatur...
>
> CPU -- 51 alarm i 56 wyłączenie
> HDD -- 41 alarm i 50 wyłączenie
>
> Teraz mam na HDD 37 stopni i na CPU 42 stopnie.
>
> W ogóle -- temperatura HDD u mnie dochodzi czasami (ale
> nie na tym netbooku) do 60 stopni.
>
> Ale sam nan mocno przekroczony pułap 37 stopni. ;)
> Pleśń mi szkodzi mocno. :)

Bo wiesz jak się kupuje notebooka i patrzy ile ma GHz i grzejnik
zamiast karty grafiki - bo może się przydać - a później się na
tym ogląda www i pisze na fejsie i grzeje w 'jaja' - to tak się
ma. Zamiast władować kasę zamiast w GF9 w cpu ULV i zero wat idle
bo TO jest w laptopie istotne - ile on chlapie na biernym czytaniu,
a dzięki temu mieć go na bateriach 8h - przy czym nie musi to być
wcale atom bo są normalne cpu - które jak trzeba są też szybkie,
ale jak nie trzeba to się nie grzeją - i nie pobierają prądu w ogóle.

Jak widzę laptopa co w nicnierobieniu chlapie 20W to to dla mnie jest
złom nadający się do wywalenia. Aby zapewnić 8h pracy musiałby mieć
160Wh ogniwo! 3kg? I to na zapewnienie idla, a aby coś jeszcze w te
8h porobić to trzeba mieć 200Wh.