eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia.gsm › iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 154

  • 71. Data: 2011-10-05 22:22:04
    Temat: Re: iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
    Od: AL <a...@s...tam>

    W dniu 2011-10-05 23:23, Pszemol pisze:
    > "AL" <a...@s...tam> wrote in message news:j6idcq$5vb$1@inews.gazeta.pl...
    >> Bazujac na iPhonie masz tylko jedno i to samo - taki mundurek, ktory
    >> ma kazdy i dzieki temu sie nie wyroznia (tak jak kiedys modny byl
    >> geans i wszyscy w nim chodzili jak w mundurkach).
    >
    > Wyróżnia się od posiadaczy innych telefonów.
    >
    >>> Jakby zapomniano że telefon składa się z hardware I SOFTWARE.
    >>> Apple wygrywa z konkurencją nie tylko pod względem hardware
    >>
    >> smiech mnie ogarnia (przyklad podaj), ale slucham dalej
    >>
    >>> ale głównie pod względem algorytmów, software, czego nie ma
    >>> jak umieścić na datasheet
    >>
    >> no tak - a pliki masz? nie masz
    >
    > Jakie pliki?
    >
    >>> i to jest całkowicie niezrozumiałe
    >>> dla posiadaczy innych telefonów którzy przyzwyczajeni są do
    >>> tego że czy kupią złom od Motoroli czy złom od HTC to software
    >>> będzie taki sam shit jaki był w innym telefonie jaki mieli...
    >>
    >> dla mnie iPhone to zabawka - i wszystkie testy porownujace iPhone z
    >> Androidem koncza niemal tym samym wnioskiem: do zabawy - iOS,
    >> do pracy - Android.
    >
    > Do jakiej pracy używasz telefonu??? W zawodzie telemarketera?

    jako smartfon jest w stanie zastapic mi w wielu sytuacjach smarfona

    > Ja do pracy to używam workstation z procesorem i7 a mimo to

    a ja stacji wielordzeniowej na xeonach lub maszyny klasy SMP- i co z tego?

    > jest zbyt wolna... Mimo szczerych chęci, nawet najszybszy telefon
    > nie skompiluje mi projektu FPGA w pół godziny...

    a masz kompilator, ze twierdzisz, ze nie da rady (porownywales)?
    ;)

    > Na ekranie 4"
    > trudno też rysować wygodnie schematy elektroniczne - do tego
    > przydają się 2 lub lepiej 3 monitory conajmniej 20" każdy...

    jakies male masz te wymagania - ja nie siadam jak nie ma min 1 24"
    ;)

    > To oczywiste że telefon może być tylko "zabawką", z natury rzeczy
    > samej.
    >
    iPhone - tak, jak najbardziej.

    Jesli masz mozliwosc pracy na normalnych plikach i nimi operowac - to
    bez problemu smartfon powinien zastapic Ci przenosne biuro.
    Czasami tez trzeba zrobic cos takiego - nie tylko same projekty.
    Dodatkowo czesto jak czesto sie przemieszczasz/podrozujesz - to mozesz
    wiele rzeczy posunac na przod (bez wyciagania notebooka z torby)

    >>> Dlatego Wy patrzycie w datasheety jak w Biblie i liczycie piksele
    >>> jak by to byla ewangelia... :-)))
    >>
    >> nie, ty nie widzisz nic wiecej poza iPhone - wbito Ci ten mundurek w
    >> muzg (jak i Twojemu otoczeniu).
    >
    > Co to jest muzg? Miałeś może na myśli mózg?
    >
    mózg - rzecz jasna (sorry)

    >> Samochody na US tez sa ggorzej wyposazane jak na Europe
    >> - to taka analogia :)
    >
    > Tu trafiłeś jak w pudło bo akurat jest odwrotnie... Podasz przykład?
    > W Stanach dużo rzeczy jest w standardzie to co w Europie jest
    > opcjonalne za dopłata i nowe samochody są w Europie mimo
    > to droższe niż w USA.

    Wyposazenie wnetrz europejskich marek na rynek US jest z gorszych
    materialow niz na rynek europejski (przyklad marek premium z rynku
    niemieckiego).
    Widac to czesto po sprowadzeniu auta tej marki z US do Europy.
    US = pelne to najczesciej wyposazenie (ale nie zawsze, bo czasami np.
    nie ma spryskiwaczy przy reflektorach) ale gorsze jakosciowo materialy.

    Swego czasu naczytalem sie tego na stronach klubu lexus (np IS250)


    --
    pozdr
    Adam (AL)
    TG


  • 72. Data: 2011-10-05 22:41:41
    Temat: Re: iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...usunto.pl>

    Dnia Wed, 5 Oct 2011 16:41:22 -0500, Pszemol napisał(a):

    > "Andrzej Libiszewski" <a...@g...usunto.pl> wrote in message
    > news:kpy1r29vaoxf.1a2zewmqeqv4f$.dlg@40tude.net...
    >> Dnia Wed, 5 Oct 2011 14:10:24 -0500, Pszemol napisał(a):
    >>
    >>
    >>>>> Siri może Ci przeczytać skomponowany SMS przed wysłaniem.
    >>>>
    >>>> Dziękuję, ale szkoda czasu, potrafię czytać i zrobię to szybciej niż
    >>>> jakiś
    >>>> syntetyk.
    >>>
    >>> No właśnie niekoniecznie, bo słuchać czytane jest łatwiej niż czytać.
    >>
    >> OMG :) Czytanie nie sprawia mi żadnych problemów.
    >> Tobie, rozumiem, sprawia?
    >
    > Źle rozumiesz. Nie o "problemy" jakieś chodzi. Po prostu angażuje
    > więcej szarych komórek niż słuchanie. To chyba oczywiste ?

    Prawda. A jak się nie ma ich w nadmiarze, to rzeczywiście trzeba słuchać.

    >
    >>> Można w między czasie biegać, prowadzić samochód czy też
    >>> trzymać po prostu telefon w kieszeni bo masz ręce zajęte dłubaniem przy
    >>> jakiejś robótce na drutach czy przy wymianie filtra powietrza w aucie :-)
    >>
    >> Ale po co miałbym wtedy dyktować smsy? Gdybym odczuł nieodpartą chęć
    >> kontaktu w tak dziwnej do tego chwili po prostu bym zadzwonił...
    >
    > Spszemolałeś...
    > - "Nie masz tunera fm."
    > - "Ale po co mi tuner fm?"
    >
    > :-))

    Gorzej ci? Chociaż pytanie jest i tak retoryczne, skoro potrzebujesz
    pisać/dyktować SMSy spod samochodu...

    >
    >>>>> Poczekajmy na produkt w sklepach - zobaczymy co mówią użytkownicy.
    >>>>> Trudno oceniać rewelacje tylko po reklamach produktu... Zapowiada
    >>>>> się nieźle, a co będzie w praktyce - zobaczymy.
    >>>>
    >>>> No patrz, a chwilę temu chciałeś, żebym reklamie jednak uwierzył.
    >>>
    >>> Nie mam na razie powodów nie wierzyć.
    >>
    >> Biegniesz w takim razie za każdym razem do sklepu kiedy w reklamie
    >> zobaczysz porównanie nowego proszku ze zwykłym proszkiem? Współczuję...
    >
    > Nie porównuj jednego z drugim. Co innego jeśli produkt robi A w reklamie
    > a nie robi A w życiu - tu nie chodzi o "włosy o 33% mocniejsze" tylko o to
    > czy 1 czy 0 - albo czyta smsy podyktowane przed wysłaniem albo nie czyta.

    Reklama jest reklamą. Rządzi się takimi samymi prawami.


    >>>> Mowa była o sterowaniu telefonem, nie o pisaniu. Co do pisania, to
    >>>> jestem
    >>>> daleki od chwalenia się okolicznym ludkom co i gdzie wysyłam i dlatego
    >>>> nie
    >>>> używam często ani wprowadzania głosowego, ani sterowania.
    >>>
    >>> No przepraszam - zapomniałem że Ty jesteś 007...
    >>
    >> No, jak lubisz okolicznym ludkom z autobusu czy innego pociągu opowiadać
    >> głośno o swoim życiu prywatnym to opowiadaj, twoja sprawa i twój świr. Ale
    >> myślę, że najpierw powinieneś o tym porozmawiać ze swoim terapeutą.
    >
    > Masz obsesję. Co kogo obchodzi jak odpowiesz w SMSie na pytanie
    > "spotkamy się na obiad dzisiaj?" słownie "tak, będę u ciebie o 7".

    Jak lubisz o tym informować okoliczny tłum to proszę cię bardzo. Ja wolę
    odpisać. No chyba że to u ciebie forma chwalenia się możliwościami zabawki?


    > Nikt Ci nie każe dyktować w autobusie sms'a treści: "marysiu,
    > zrób przelew jurkowi z mojego konta w mbanku, numer użytkownika
    > 123456, hasło 543232". Czujesz różnicę? To, że producent dał Ci nóż
    > nie znaczy że masz sobie nim od razu podciąć żyły - możesz go użyć
    > do pocięcia szynki do kanapki...

    Brawo, Sherlocku, dlatego nie czuję poza wyjątkowymi sytuacjami potrzeby
    dyktowania czegoś telefonowi.

    >
    >>>>> No i fascynujące jest że wciąż użądzeń jednej firmy jest na rynku
    >>>>> więcej
    >>>>> niż cała masa róznych klonów Androida robionych przez 20 różnych firm.
    >>>>
    >>>> Nie jest więcej.
    >>>
    >>> Z tego co Apple ogłosił wczoraj, sumaryczny udział na rynku urządzeń
    >>> z iOS (wliczając iPhone iPoda Touch i iPada) jest większy niż Androida.
    >>> Powoływał się na konkretne badania - sprawdź czy kłamią jak Ci zależy...
    >>
    >> Prezes Polski też ma własne sondaże wyborcze, w których ma miażdżącą
    >> przewagę.
    >
    > Kwestionujesz - obejrzyj, zauważ na co się powołał, dotrzyj do źródeł,
    > udowodnij ich winę. Bo bez tego bezpodstawnie posądzasz ich o kłamstwo.

    Mam dotrzeć do źródeł rojeń JarKacza? Dziękuję, nie planuję babrania się w
    tym rynsztoku. Rzeczywistość już wiele razy weryfikowała te rojenia
    wystarczająco, bym miał swoje na ten temat zdanie.

    >
    >>>>> Wyższa czułość to dla mnie lepsza matryca.
    >>>>
    >>>> Lepsza matryca ma dać lepszy obraz. Wyższa czułość pod kontrolą
    >>>> automatu zwykle znakomicie to utrudnia.
    >>>
    >>> Automat z iPhone może być lepszy niż zwykły i to co "zwykle" się jego nie
    >>> tyczy :-)
    >>
    >> I fizykę też na bardziej odpowiednią, wiem.
    >
    > Robienie zdjęcia to nie tylko fizyka... to również sporo software i UI.

    Tak, wiem, problem z anteną też jest rozwiązywalny dzięki software.

    >
    >>>>> A że dla Ciebie jest bezużyteczna bo Ty tolerujesz jedynie DSLR
    >>>>> to już inna rozmowa.
    >>>>
    >>>> Nadinterpretujesz i to głupio.
    >>>
    >>> Dla Ciebie zdjęcia z telefonu sa nieakceptowalne i nie nadają się do
    >>> niczego. Dałeś to jasno do zrozumienia.
    >>
    >> I podtrzymuję swoje zdanie o zdjęciach z telefonów. Tylko zapomniałeś, że
    >> aparaty nie dzielą się na te w telefonach i na dSLR. Aparaty EVIL dają
    >> bardzo dobrą jakość zdjęć, niektóre kompakty również.
    >
    > Jeśli Ty zauważasz róznicę między aparatem w telefonie a DSLR to o co
    > chodzi?

    No to cofnij się i zobacz o co chodzi.


    >>
    >> Ja?
    >>
    >> Po pierwsze, całe zdanie to "The technique was used for some time in
    >> specialized roles like low-light security cameras and astronomy sensors,
    >> but was complex to build and required further refinement to become widely
    >> used."
    >>
    >> Po drugie, widzę tam, Przemuś, czas przeszły.
    >
    > Więc jak jest: nie ma tam słowa o astronomii czy jednak czytać nie umiesz?

    Nie ma słowa o zastosowaniu w astronomi. Tu i teraz.


    --
    Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
    "Have you any idea why a raven is like a writing desk?"


  • 73. Data: 2011-10-06 02:55:02
    Temat: Re: iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "AL" <a...@s...tam> wrote in message news:j6ila6$rpl$1@inews.gazeta.pl...
    >> Do jakiej pracy używasz telefonu??? W zawodzie telemarketera?
    >
    > jako smartfon jest w stanie zastapic mi w wielu sytuacjach smarfona

    Zarąbiście...
    A ja używam tostera bo mi zastępuje w wielu sytuacjach tostera :-)

    >> Ja do pracy to używam workstation z procesorem i7 a mimo to
    >
    > a ja stacji wielordzeniowej na xeonach lub maszyny klasy SMP- i co z tego?
    >
    >> jest zbyt wolna... Mimo szczerych chęci, nawet najszybszy telefon
    >> nie skompiluje mi projektu FPGA w pół godziny...
    >
    > a masz kompilator, ze twierdzisz, ze nie da rady (porownywales)?
    > ;)

    Porównywałem z systemem Vista na Pentium D 940 - tragedia.

    >> Na ekranie 4"
    >> trudno też rysować wygodnie schematy elektroniczne - do tego
    >> przydają się 2 lub lepiej 3 monitory conajmniej 20" każdy...
    >
    > jakies male masz te wymagania - ja nie siadam jak nie ma min 1 24"
    > ;)

    A jednak twierdzisz, że jakiś telefon może się nadać do poważnej pracy.

    >> To oczywiste że telefon może być tylko "zabawką", z natury rzeczy
    >> samej.
    >>
    > iPhone - tak, jak najbardziej.
    >
    > Jesli masz mozliwosc pracy na normalnych plikach i nimi operowac
    > - to bez problemu smartfon powinien zastapic Ci przenosne biuro.
    > Czasami tez trzeba zrobic cos takiego - nie tylko same projekty.

    Co konkretnie masz na myśli? Formatowanie jakiegoś kontraktu
    z klientem na 3.5 calowym ekraniku? Albo prezentacji na rzutnik?
    Weź mnie nie rozśmieszaj z tym przenośnym biurem... może
    w formie notatnika i terminarza spotkań, to rozumiem, ale do
    prawdziwej pracy w sensie używania CAD, word processing,
    image processing czy tego typu typowo pecetowe zastosowania
    to się żaden telefon tak naprawdę nie nadaje. Nie oszukujmy się.

    > Dodatkowo czesto jak czesto sie przemieszczasz/podrozujesz - to mozesz
    > wiele rzeczy posunac na przod (bez wyciagania notebooka z torby)

    Jasne... próbowałeś już? :-)

    >>>> Dlatego Wy patrzycie w datasheety jak w Biblie i liczycie piksele
    >>>> jak by to byla ewangelia... :-)))
    >>>
    >>> nie, ty nie widzisz nic wiecej poza iPhone - wbito Ci ten mundurek w
    >>> muzg (jak i Twojemu otoczeniu).
    >>
    >> Co to jest muzg? Miałeś może na myśli mózg?
    >>
    > mózg - rzecz jasna (sorry)
    >
    >>> Samochody na US tez sa ggorzej wyposazane jak na Europe
    >>> - to taka analogia :)
    >>
    >> Tu trafiłeś jak w pudło bo akurat jest odwrotnie... Podasz przykład?
    >> W Stanach dużo rzeczy jest w standardzie to co w Europie jest
    >> opcjonalne za dopłata i nowe samochody są w Europie mimo
    >> to droższe niż w USA.
    >
    > Wyposazenie wnetrz europejskich marek na rynek US jest z gorszych
    > materialow niz na rynek europejski (przyklad marek premium z rynku
    > niemieckiego).
    > Widac to czesto po sprowadzeniu auta tej marki z US do Europy.
    > US = pelne to najczesciej wyposazenie (ale nie zawsze, bo czasami np. nie
    > ma spryskiwaczy przy reflektorach) ale gorsze jakosciowo materialy.
    >
    > Swego czasu naczytalem sie tego na stronach klubu lexus (np IS250)

    Raz, inne są gusta klientów jeśli chodzi o wykończenie wnętrz...
    Dwa, być może są jakieś wyjątki w takich egzotycznych zabawkach
    samochodowych ale jeśli chodzi o mainstream to niestety z reguły
    europejskie auta nie dość że są drogie to nie mają w standardzie
    ani klimy ani automatycznej skrzyni i trzeba za to słono bulić.
    Tymczasem w Chicago najmniejszy, najbardziej podstawowy
    wypierdek klasy Civic czy Focus ma i klimę i automat - auta bez
    automatu niby w cennikach widnieją, ale jak chcesz kupić to nikt
    ich nie ma i nie ma nawet gdzie zamówić - próbowałem w 1998 :-).


  • 74. Data: 2011-10-06 03:59:44
    Temat: Re: iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Andrzej Libiszewski" <a...@g...usunto.pl> wrote in message
    news:1m226sebssifr.b0razgpn84qh$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Wed, 5 Oct 2011 16:41:22 -0500, Pszemol napisał(a):
    >
    >> "Andrzej Libiszewski" <a...@g...usunto.pl> wrote in message
    >> news:kpy1r29vaoxf.1a2zewmqeqv4f$.dlg@40tude.net...
    >>> Dnia Wed, 5 Oct 2011 14:10:24 -0500, Pszemol napisał(a):
    >>>
    >>>
    >>>>>> Siri może Ci przeczytać skomponowany SMS przed wysłaniem.
    >>>>>
    >>>>> Dziękuję, ale szkoda czasu, potrafię czytać i zrobię to szybciej niż
    >>>>> jakiś
    >>>>> syntetyk.
    >>>>
    >>>> No właśnie niekoniecznie, bo słuchać czytane jest łatwiej niż czytać.
    >>>
    >>> OMG :) Czytanie nie sprawia mi żadnych problemów.
    >>> Tobie, rozumiem, sprawia?
    >>
    >> Źle rozumiesz. Nie o "problemy" jakieś chodzi. Po prostu angażuje
    >> więcej szarych komórek niż słuchanie. To chyba oczywiste ?
    >
    > Prawda.
    > A jak się nie ma ich w nadmiarze, to rzeczywiście trzeba słuchać.

    Czyli nie rozumiesz... Zarówno czytanie jak i słuchanie służy jednemu
    celowi: przyswojeniu przekazu informacji. Przy czytaniu koncentrujesz
    uwagę na tekście, czyli angażujesz wzrok. Często musisz też trzymać
    rękami ekran lub myszką/klawiaturą sterować przewijaniem tekstu
    w miarę czytania. Jest to więc operacja pochłaniająca więcej z listy
    Twoich ograniczonych zasobów niż słuchanie. Do słuchania oprócz
    mózgu jak przy czytaniu angażujesz tylko uszy. Mało tego - czytanie
    zwykle uniemożliwia Ci robienie innych rzeczy wymagających wzroku.
    Przy słuchaniu możesz robić mnóstwo innych rzeczy, wciąż przyswajając
    przekaz wiadomości, a więc masz szansę w tym samym czasie wykonać
    więcej i lepiej wykorzystać ten czas. Ja często słucham czytanych tekstów
    gdy sobie dłubię przy akwarium czy samochodzie - ręce i oczy mam
    zajęte na "bezmyślnej" czynności relaksującej a w tle leci lektor co mi
    czyta coś interesującego. Czy teraz rozumiesz o co chodzi?

    >>>> Można w między czasie biegać, prowadzić samochód czy też
    >>>> trzymać po prostu telefon w kieszeni bo masz ręce zajęte dłubaniem przy
    >>>> jakiejś robótce na drutach czy przy wymianie filtra powietrza w aucie
    >>>> :-)
    >>>
    >>> Ale po co miałbym wtedy dyktować smsy? Gdybym odczuł nieodpartą chęć
    >>> kontaktu w tak dziwnej do tego chwili po prostu bym zadzwonił...
    >>
    >> Spszemolałeś...
    >> - "Nie masz tunera fm."
    >> - "Ale po co mi tuner fm?"
    >>
    >> :-))
    >
    > Gorzej ci? Chociaż pytanie jest i tak retoryczne, skoro potrzebujesz
    > pisać/dyktować SMSy spod samochodu...
    >
    >>
    >>>>>> Poczekajmy na produkt w sklepach - zobaczymy co mówią użytkownicy.
    >>>>>> Trudno oceniać rewelacje tylko po reklamach produktu... Zapowiada
    >>>>>> się nieźle, a co będzie w praktyce - zobaczymy.
    >>>>>
    >>>>> No patrz, a chwilę temu chciałeś, żebym reklamie jednak uwierzył.
    >>>>
    >>>> Nie mam na razie powodów nie wierzyć.
    >>>
    >>> Biegniesz w takim razie za każdym razem do sklepu kiedy w reklamie
    >>> zobaczysz porównanie nowego proszku ze zwykłym proszkiem? Współczuję...
    >>
    >> Nie porównuj jednego z drugim. Co innego jeśli produkt robi A w reklamie
    >> a nie robi A w życiu - tu nie chodzi o "włosy o 33% mocniejsze" tylko o
    >> to
    >> czy 1 czy 0 - albo czyta smsy podyktowane przed wysłaniem albo nie czyta.
    >
    > Reklama jest reklamą. Rządzi się takimi samymi prawami.

    Ale co innego jest niesprawdzalna opinia jakiejś pani na temat swoich
    włosów po umyciu ich szamponem firmy X a co innego jest przedstawienie
    telefonu w akcji czytającego zwrotnie podyktowany tekst a potem wycofanie
    się z tego - na to by sobie nie pozwolili nawet bardzo słabi reklamodawcy.

    >>>>> Mowa była o sterowaniu telefonem, nie o pisaniu. Co do pisania, to
    >>>>> jestem
    >>>>> daleki od chwalenia się okolicznym ludkom co i gdzie wysyłam i dlatego
    >>>>> nie
    >>>>> używam często ani wprowadzania głosowego, ani sterowania.
    >>>>
    >>>> No przepraszam - zapomniałem że Ty jesteś 007...
    >>>
    >>> No, jak lubisz okolicznym ludkom z autobusu czy innego pociągu opowiadać
    >>> głośno o swoim życiu prywatnym to opowiadaj, twoja sprawa i twój świr.
    >>> Ale
    >>> myślę, że najpierw powinieneś o tym porozmawiać ze swoim terapeutą.
    >>
    >> Masz obsesję. Co kogo obchodzi jak odpowiesz w SMSie na pytanie
    >> "spotkamy się na obiad dzisiaj?" słownie "tak, będę u ciebie o 7".
    >
    > Jak lubisz o tym informować okoliczny tłum to proszę cię bardzo. Ja wolę
    > odpisać. No chyba że to u ciebie forma chwalenia się możliwościami
    > zabawki?

    Całe życie spędzasz w tłumie? Mieszkasz w Tokyo?

    >> Nikt Ci nie każe dyktować w autobusie sms'a treści: "marysiu,
    >> zrób przelew jurkowi z mojego konta w mbanku, numer użytkownika
    >> 123456, hasło 543232". Czujesz różnicę? To, że producent dał Ci nóż
    >> nie znaczy że masz sobie nim od razu podciąć żyły - możesz go użyć
    >> do pocięcia szynki do kanapki...
    >
    > Brawo, Sherlocku, dlatego nie czuję poza wyjątkowymi sytuacjami potrzeby
    > dyktowania czegoś telefonowi.

    Nikt Ci nie każe zawsze i wszędzie dyktować, ale fajnie mieć taką opcję.
    Właśnie w czasie pokazanego na reklamie joggingu czy jeździe autem.
    Amerykanie dużo czasu spędzają w samochodzie, więc do nich to
    przemawia - Ty spędzasz czas w ruchliwym autobusie, wolisz pykać
    na klawiaturze.

    >>>>>> No i fascynujące jest że wciąż użądzeń jednej firmy jest na rynku
    >>>>>> więcej
    >>>>>> niż cała masa róznych klonów Androida robionych przez 20 różnych
    >>>>>> firm.
    >>>>>
    >>>>> Nie jest więcej.
    >>>>
    >>>> Z tego co Apple ogłosił wczoraj, sumaryczny udział na rynku urządzeń
    >>>> z iOS (wliczając iPhone iPoda Touch i iPada) jest większy niż
    >>>> Androida.
    >>>> Powoływał się na konkretne badania - sprawdź czy kłamią jak Ci
    >>>> zależy...
    >>>
    >>> Prezes Polski też ma własne sondaże wyborcze, w których ma miażdżącą
    >>> przewagę.
    >>
    >> Kwestionujesz - obejrzyj, zauważ na co się powołał, dotrzyj do źródeł,
    >> udowodnij ich winę. Bo bez tego bezpodstawnie posądzasz ich o kłamstwo.
    >
    > Mam dotrzeć do źródeł rojeń JarKacza? Dziękuję, nie planuję babrania się w
    > tym rynsztoku. Rzeczywistość już wiele razy weryfikowała te rojenia
    > wystarczająco, bym miał swoje na ten temat zdanie.

    Każdy slajd tej prezentacji z danymi statycznymi miał w narożniku
    informację na jakie badania się powołują. Łatwo sprawdzić źródła.

    >>>>>> Wyższa czułość to dla mnie lepsza matryca.
    >>>>>
    >>>>> Lepsza matryca ma dać lepszy obraz. Wyższa czułość pod kontrolą
    >>>>> automatu zwykle znakomicie to utrudnia.
    >>>>
    >>>> Automat z iPhone może być lepszy niż zwykły i to co "zwykle" się jego
    >>>> nie
    >>>> tyczy :-)
    >>>
    >>> I fizykę też na bardziej odpowiednią, wiem.
    >>
    >> Robienie zdjęcia to nie tylko fizyka... to również sporo software i UI.
    >
    > Tak, wiem, problem z anteną też jest rozwiązywalny dzięki software.

    Skup się i zauważ oczywistą oczywistość, że oprócz fizyki masz przy cykaniu
    zdjęć mnóstwo software i interakcji z użytkownikiem komponującym kadr.

    >>> I podtrzymuję swoje zdanie o zdjęciach z telefonów. Tylko zapomniałeś,
    >>> że
    >>> aparaty nie dzielą się na te w telefonach i na dSLR. Aparaty EVIL dają
    >>> bardzo dobrą jakość zdjęć, niektóre kompakty również.
    >>
    >> Jeśli Ty zauważasz róznicę między aparatem w telefonie a DSLR to o co
    >> chodzi?
    >
    > No to cofnij się i zobacz o co chodzi.

    Dokładnie wiemy o co chodzi. Porównujesz iPhone do DSLR aby pokazać
    że do niczego się nie nadaje, przy okazji szpanując jakie to masz wysokie
    wymagania co do fotografii. Po co ten zgryw?

    >> Więc jak jest: nie ma tam słowa o astronomii czy jednak czytać nie
    >> umiesz?
    >
    > Nie ma słowa o zastosowaniu w astronomi. Tu i teraz.

    Jednak brak Ci honoru aby przyznać się do pomyłki.


  • 75. Data: 2011-10-06 04:01:50
    Temat: Re: iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Mikolaj Machowski" <m...@w...pl> wrote in message
    news:slrnj8pkdb.k9m.mikmach@blacher.nos...
    > Pszemol napisał:
    >> Widzę, że wczuwasz się jak przy ocenie DSLR... to nie jest DSLR!
    >>
    > To jest aparat fotograficzny, który ma mi możliwie wiernie odwzorować
    > rzeczywistość.
    >
    > Jakbym chciał obrazek to bym włączył painta.

    Czyli nastawiasz się do aparatu z komórki jak do DSLR wiernie
    odwzorowującą geometrię i kolorystykę tego co wpada w szkło.
    Żaden aparat z komórki tego nie robi. I tam gdzie niewiernie
    oddaje rzeczywistość próbuje nadrabiać braki softwarem...


  • 76. Data: 2011-10-06 07:17:10
    Temat: Re: iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
    Od: "cpt. Nemo" <c...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    news:j6hp86.7pg.0@poczta.onet.pl...
    >
    > Chcę podkreślić że przyzwyczajeni do braku różnic softwareowych
    > w smartfonach skupiacie się na porównywaniu datasheetów sprzętu:
    > "kamerka 8mpx czyli taka sama jak w SGII" a tymczasem kupa -
    > kamerka 8mpx w iPhone4S będzie działac zupełnie inaczej niż
    > podobna kamerka 8mpx w Samsungu bo właśnie jest inny system
    > operacyjny,

    Oj, oj - Kolega zapomnial ze jeszcze mamy na rynku chocby Windows i ze
    dwa inne systemy w smartfonach:)
    Tak ze porownania nie sa takie "plaskie" jak widzisz. Ty sie uparles na
    porownanie tego samego Androida z tym samym Androidem tylko na
    urzadzeniu innego producenta :) To ze Apple nie pozwala innym produkowac
    iphone i zrobic porownania jak bedzie wygladal ten telefon w wykonaniu
    roznych producentow, to raczej tamuje konkurencje ktorej sie tak
    panicznie boicie :)


    Nemo



  • 77. Data: 2011-10-06 07:59:35
    Temat: Re: iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
    Od: AL <a...@s...tam>

    W dniu 2011-10-06 04:55, Pszemol pisze:
    > "AL" <a...@s...tam> wrote in message news:j6ila6$rpl$1@inews.gazeta.pl...
    >>> Do jakiej pracy używasz telefonu??? W zawodzie telemarketera?
    >>
    >> jako smartfon jest w stanie zastapic mi w wielu sytuacjach smarfona
    >
    > Zarąbiście...
    > A ja używam tostera bo mi zastępuje w wielu sytuacjach tostera :-)
    >

    notebooka mialo byc
    (za duzo rzeczy na raz w jednym momencie)

    >>> Ja do pracy to używam workstation z procesorem i7 a mimo to
    >>
    >> a ja stacji wielordzeniowej na xeonach lub maszyny klasy SMP- i co z
    >> tego?
    >>
    >>> jest zbyt wolna... Mimo szczerych chęci, nawet najszybszy telefon
    >>> nie skompiluje mi projektu FPGA w pół godziny...
    >>
    >> a masz kompilator, ze twierdzisz, ze nie da rady (porownywales)?
    >> ;)
    >
    > Porównywałem z systemem Vista na Pentium D 940 - tragedia.
    >

    sama Vista to tragedia :)

    >>> Na ekranie 4"
    >>> trudno też rysować wygodnie schematy elektroniczne - do tego
    >>> przydają się 2 lub lepiej 3 monitory conajmniej 20" każdy...
    >>
    >> jakies male masz te wymagania - ja nie siadam jak nie ma min 24"
    >> ;)
    >
    > A jednak twierdzisz, że jakiś telefon może się nadać do poważnej pracy.
    >
    >>> To oczywiste że telefon może być tylko "zabawką", z natury rzeczy
    >>> samej.
    >>>
    >> iPhone - tak, jak najbardziej.
    >>
    >> Jesli masz mozliwosc pracy na normalnych plikach i nimi operowac
    >> - to bez problemu smartfon powinien zastapic Ci przenosne biuro.
    >> Czasami tez trzeba zrobic cos takiego - nie tylko same projekty.
    >
    > Co konkretnie masz na myśli? Formatowanie jakiegoś kontraktu
    > z klientem na 3.5 calowym ekraniku?

    Mozna bardzo wiele

    > Albo prezentacji na rzutnik?

    rzutnik tez - choc igdy nie mialem takiej sytuacji by to testowac

    > Weź mnie nie rozśmieszaj z tym przenośnym biurem... może
    > w formie notatnika i terminarza spotkań, to rozumiem, ale do
    > prawdziwej pracy w sensie używania CAD, word processing,
    > image processing czy tego typu typowo pecetowe zastosowania
    > to się żaden telefon tak naprawdę nie nadaje. Nie oszukujmy się.

    bo widzisz - w pracy, procz proektu jest jeszcze dokumentacja, opis,
    instrukcja i mase innych statystyk, ktore trzeba wypelnic, podzielic sie
    szybko z zespolem etc.
    Dodatkowo jesli Twoj charakter pracy wymaga ciaglej dyspozycyjnosci - to
    nie musze ciagle taszczyc notebooka ze soba na spotkanie - wystarczy, ze
    podepniesz sie do sieci smartfonem i ustawisz/naprawisz to co ktos
    nabroil. I pewnie cala masa innych rzeczy
    To mam na mysli.
    (na swoim telefonie mam raptem 3 gry - wiec raczej nie uzywam go do
    celow rozrywkowych - choc czytanie grup czasami mozna by do tego zaliczyc ;)

    >
    >> Dodatkowo czesto jak czesto sie przemieszczasz/podrozujesz - to mozesz
    >> wiele rzeczy posunac na przod (bez wyciagania notebooka z torby)
    >
    > Jasne... próbowałeś już? :-)
    >
    o tak - przyklad masz wyzej.
    I z tego co czytalem, spokojnie mozna w celach strikte biznesowych
    pozostac z samym telefonem w kieszeni (kontakty, prezentacje i ciut
    rozrywki na wieczor).

    >>>>> Dlatego Wy patrzycie w datasheety jak w Biblie i liczycie piksele
    >>>>> jak by to byla ewangelia... :-)))
    >>>>
    >>>> nie, ty nie widzisz nic wiecej poza iPhone - wbito Ci ten mundurek w
    >>>> muzg (jak i Twojemu otoczeniu).
    >>>
    >>> Co to jest muzg? Miałeś może na myśli mózg?
    >>>
    >> mózg - rzecz jasna (sorry)
    >>
    >>>> Samochody na US tez sa ggorzej wyposazane jak na Europe
    >>>> - to taka analogia :)
    >>>
    >>> Tu trafiłeś jak w pudło bo akurat jest odwrotnie... Podasz przykład?
    >>> W Stanach dużo rzeczy jest w standardzie to co w Europie jest
    >>> opcjonalne za dopłata i nowe samochody są w Europie mimo
    >>> to droższe niż w USA.
    >>
    >> Wyposazenie wnetrz europejskich marek na rynek US jest z gorszych
    >> materialow niz na rynek europejski (przyklad marek premium z rynku
    >> niemieckiego).
    >> Widac to czesto po sprowadzeniu auta tej marki z US do Europy.
    >> US = pelne to najczesciej wyposazenie (ale nie zawsze, bo czasami np.
    >> nie ma spryskiwaczy przy reflektorach) ale gorsze jakosciowo materialy.
    >>
    >> Swego czasu naczytalem sie tego na stronach klubu lexus (np IS250)
    >
    > Raz, inne są gusta klientów jeśli chodzi o wykończenie wnętrz...
    > Dwa, być może są jakieś wyjątki w takich egzotycznych zabawkach
    > samochodowych ale jeśli chodzi o mainstream to niestety z reguły
    > europejskie auta nie dość że są drogie to nie mają w standardzie
    > ani klimy ani automatycznej skrzyni i trzeba za to słono bulić.
    > Tymczasem w Chicago najmniejszy, najbardziej podstawowy
    > wypierdek klasy Civic czy Focus ma i klimę i automat - auta bez
    > automatu niby w cennikach widnieją, ale jak chcesz kupić to nikt
    > ich nie ma i nie ma nawet gdzie zamówić - próbowałem w 1998 :-).

    klima to chyba juz standard w klasie kompakt - nie przesadzaj.
    Standardem moze nie byc automatyczna klimatyzacja lub dwustrefowa.

    Automatyczna a manualna skrzynia - to juz chyba typowe dla mentalnosci
    (nawykow) ludzi w danym regionie. W Europie chyba wciaz wiecej aut z
    manualna skrzynia.
    Czy to prawda, ze w US w prowie jezdy jest wpis, gdy dany delikwent moze
    poruszac sie autem z manualna skrzynia biegow?

    Ale pewnie dlatego, ze jest jakas dziwna dysproporcja w cenach tych
    samych produktow w US i w Europie (na korzysc US).

    Sa jeszcze (ponoc - bo ciezko mi to sprawdzic organoleptycznie) zmiany
    charakterystyk zawieszenia (dla US - miekko zestrojone - co akurat bym
    polubil, gdyby to nie bylo mocne, sportowe auto :).

    --
    pozdr
    Adam (AL)
    TG


  • 78. Data: 2011-10-06 08:05:59
    Temat: Re: iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
    Od: AL <a...@s...tam>

    W dniu 2011-10-06 06:01, Pszemol pisze:
    > "Mikolaj Machowski" <m...@w...pl> wrote in message
    > news:slrnj8pkdb.k9m.mikmach@blacher.nos...
    >> Pszemol napisał:
    >>> Widzę, że wczuwasz się jak przy ocenie DSLR... to nie jest DSLR!
    >>>
    >> To jest aparat fotograficzny, który ma mi możliwie wiernie odwzorować
    >> rzeczywistość.
    >>
    >> Jakbym chciał obrazek to bym włączył painta.
    >
    > Czyli nastawiasz się do aparatu z komórki jak do DSLR wiernie
    > odwzorowującą geometrię i kolorystykę tego co wpada w szkło.
    > Żaden aparat z komórki tego nie robi. I tam gdzie niewiernie
    > oddaje rzeczywistość próbuje nadrabiać braki softwarem...

    widzisz, jak tu z Toba sie nie klocic.
    Wpier twierdzisz, ze iphone jest super aparatem, ktory zastepuje Ci G9,
    po czym jak ktos pokaze Ci naocznie jego wady (mora, roznice w
    kontrascie centrum-brzeg, nienaturalnie podbijane kolory (patrz kolor
    skory, ktory jest jednym z najtrudniej do odwzorowania), brak koloru
    czarnego (w pelni czarnego), 'mrowki' na zdjeciach i inne)
    - to tierdzisz, ze na to nie zwracasz uwagi.

    To na co zwracasz uwage, skoro tych wad (podstawowych) nie dostrzegasz?

    Chcialem jeszcze podkreslic, ze konkurenci, ktorych iPhone (wg Ciebie)
    bije na glowe - wypadaja w testach lepiej (o ile nie duzo lepiej).

    Nie twierdze, ze iPhone robi zdjecia nie nadajace sie do czegokolwiek -
    ale jego mozliwosci sa daleko w tyle za niejednym najtanszym kompakcikiem.

    --
    pozdr
    Adam (AL)
    TG


  • 79. Data: 2011-10-06 08:32:46
    Temat: Re: iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
    Od: "Jeremiasz" <a...@w...pl>

    > Samsung nawet własnego systemu operacyjnego nie umiał napisać tylko
    > wziął to co mu w Google napisali...

    Czemu łżesz kłamco?

    JA



  • 80. Data: 2011-10-06 10:12:08
    Temat: Re: iPhone 4s - wszystkich zatkalo?
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...usunto.pl>

    Dnia Wed, 5 Oct 2011 22:59:44 -0500, Pszemol napisał(a):


    >>>> OMG :) Czytanie nie sprawia mi żadnych problemów.
    >>>> Tobie, rozumiem, sprawia?
    >>>
    >>> Źle rozumiesz. Nie o "problemy" jakieś chodzi. Po prostu angażuje
    >>> więcej szarych komórek niż słuchanie. To chyba oczywiste ?
    >>
    >> Prawda.
    >> A jak się nie ma ich w nadmiarze, to rzeczywiście trzeba słuchać.
    >
    > Czyli nie rozumiesz... Zarówno czytanie jak i słuchanie służy jednemu
    > celowi: przyswojeniu przekazu informacji. Przy czytaniu koncentrujesz
    > uwagę na tekście, czyli angażujesz wzrok. Często musisz też trzymać
    > rękami ekran lub myszką/klawiaturą sterować przewijaniem tekstu
    > w miarę czytania.

    Proszę cię, SMS liczy 160 znaków; zapewniam cię, że u mnie mieści się cały
    na ekranie i nie muszę niczego przewijać - widzę cały na raz i cały na raz
    mogę przeczytać. Szybciej, niż zrobi to automatyczna niania.


    > Jest to więc operacja pochłaniająca więcej z listy
    > Twoich ograniczonych zasobów niż słuchanie.

    I może to być kluczowe dla osób nie mającyc tych zasobów; do których to
    osób szczęśliwie się nie zaliczam.

    > Do słuchania oprócz
    > mózgu jak przy czytaniu angażujesz tylko uszy. Mało tego - czytanie
    > zwykle uniemożliwia Ci robienie innych rzeczy wymagających wzroku.
    > Przy słuchaniu możesz robić mnóstwo innych rzeczy, wciąż przyswajając
    > przekaz wiadomości, a więc masz szansę w tym samym czasie wykonać

    Oprócz słuchania trzeba jeszcze rozumieć.

    > więcej i lepiej wykorzystać ten czas. Ja często słucham czytanych tekstów
    > gdy sobie dłubię przy akwarium czy samochodzie - ręce i oczy mam
    > zajęte na "bezmyślnej" czynności relaksującej a w tle leci lektor co mi
    > czyta coś interesującego. Czy teraz rozumiesz o co chodzi?

    Wracamy do początku i przypomnę o czym mówimy: po co w tym czasie chcesz
    pisać (dyktować) SMSy, które ten automacik ma potem odczytywać? Bo do
    audiobooków naprawdę nie potrzeba Siri i iPhone.



    >>> Nie porównuj jednego z drugim. Co innego jeśli produkt robi A w reklamie
    >>> a nie robi A w życiu - tu nie chodzi o "włosy o 33% mocniejsze" tylko o
    >>> to
    >>> czy 1 czy 0 - albo czyta smsy podyktowane przed wysłaniem albo nie czyta.
    >>
    >> Reklama jest reklamą. Rządzi się takimi samymi prawami.
    >
    > Ale co innego jest niesprawdzalna opinia jakiejś pani na temat swoich
    > włosów po umyciu ich szamponem firmy X a co innego jest przedstawienie
    > telefonu w akcji czytającego zwrotnie podyktowany tekst a potem wycofanie
    > się z tego - na to by sobie nie pozwolili nawet bardzo słabi reklamodawcy.
    >

    Strasznie jesteś naiwny, wiesz?



    >> Jak lubisz o tym informować okoliczny tłum to proszę cię bardzo. Ja wolę
    >> odpisać. No chyba że to u ciebie forma chwalenia się możliwościami
    >> zabawki?
    >
    > Całe życie spędzasz w tłumie? Mieszkasz w Tokyo?

    Mieszkam w mieście, wyobraź sobie.

    >
    >>> Nikt Ci nie każe dyktować w autobusie sms'a treści: "marysiu,
    >>> zrób przelew jurkowi z mojego konta w mbanku, numer użytkownika
    >>> 123456, hasło 543232". Czujesz różnicę? To, że producent dał Ci nóż
    >>> nie znaczy że masz sobie nim od razu podciąć żyły - możesz go użyć
    >>> do pocięcia szynki do kanapki...
    >>
    >> Brawo, Sherlocku, dlatego nie czuję poza wyjątkowymi sytuacjami potrzeby
    >> dyktowania czegoś telefonowi.
    >
    > Nikt Ci nie każe zawsze i wszędzie dyktować, ale fajnie mieć taką opcję.

    Ależ ja mam taką opcję. I co więcej zdażyło mi się jej używać, a nie tylko
    teoretyzować na jej temat.

    > Właśnie w czasie pokazanego na reklamie joggingu czy jeździe autem.

    Kiedy biegam, spaceruję itp to mam lepsze rzeczy do roboty niż dyktowanie
    smsów; telefon mam przy sobie wtedy głównie jako GPS logger.

    > Amerykanie dużo czasu spędzają w samochodzie, więc do nich to
    > przemawia - Ty spędzasz czas w ruchliwym autobusie, wolisz pykać
    > na klawiaturze.

    Tak, wiem, do odległego o 100m sklepu też muszą jeździć.


    >>> Kwestionujesz - obejrzyj, zauważ na co się powołał, dotrzyj do źródeł,
    >>> udowodnij ich winę. Bo bez tego bezpodstawnie posądzasz ich o kłamstwo.
    >>
    >> Mam dotrzeć do źródeł rojeń JarKacza? Dziękuję, nie planuję babrania się w
    >> tym rynsztoku. Rzeczywistość już wiele razy weryfikowała te rojenia
    >> wystarczająco, bym miał swoje na ten temat zdanie.
    >
    > Każdy slajd tej prezentacji z danymi statycznymi miał w narożniku
    > informację na jakie badania się powołują. Łatwo sprawdzić źródła.

    JarKacz też się powołuje na badania. Problem w tym, że dużo zależy od tego
    kto i jak bada. Dobierasz metodę badania - i whoa, masz odpowiednie wyniki.


    >>>
    >>> Robienie zdjęcia to nie tylko fizyka... to również sporo software i UI.
    >>
    >> Tak, wiem, problem z anteną też jest rozwiązywalny dzięki software.
    >
    > Skup się i zauważ oczywistą oczywistość, że oprócz fizyki masz przy cykaniu
    > zdjęć mnóstwo software i interakcji z użytkownikiem komponującym kadr.

    Nie ucz ojca dzieci robić.

    >
    >>>> I podtrzymuję swoje zdanie o zdjęciach z telefonów. Tylko zapomniałeś,
    >>>> że
    >>>> aparaty nie dzielą się na te w telefonach i na dSLR. Aparaty EVIL dają
    >>>> bardzo dobrą jakość zdjęć, niektóre kompakty również.
    >>>
    >>> Jeśli Ty zauważasz róznicę między aparatem w telefonie a DSLR to o co
    >>> chodzi?
    >>
    >> No to cofnij się i zobacz o co chodzi.
    >
    > Dokładnie wiemy o co chodzi.

    Pisz za siebie, nie za innych, bo inni wiedzą tu z reguły co innego niż ty.

    > Porównujesz iPhone do DSLR aby pokazać
    > że do niczego się nie nadaje, przy okazji szpanując jakie to masz wysokie
    > wymagania co do fotografii. Po co ten zgryw?

    Gdzie porównuję? Pokaż paluszkiem, dziecko. Twierdzę, owszem, że fotografie
    z telefonów (wszystkich) się do niczego nie nadają - możę poza zrobieniem
    fotki do umieszczenia na twitterze czy sfotografowaniem cenówki z opisem
    towaru w sklepie.
    Ale też nigdzie nie napisałem, że jedynie dslr jest w stanie zrobiś dobre
    zdjęcie - to już uroiłeś sobie sam, bez mojej pomocy, a nawet wbrew
    wyjaśnieniom.

    >
    >>> Więc jak jest: nie ma tam słowa o astronomii czy jednak czytać nie
    >>> umiesz?
    >>
    >> Nie ma słowa o zastosowaniu w astronomi. Tu i teraz.
    >
    > Jednak brak Ci honoru aby przyznać się do pomyłki.

    Proszę cię, nie nudź.


    --
    Andrzej Libiszewski; GG: 5289118
    "Control the coinage and the courts -- let the rabble have the rest."
    Thus the Padishah Emperor advises you. And he tells you; "If you want
    profits, you must rule." There is truth in these words, but I ask
    myself; "Who are the rabble and who are the ruled?"

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: