eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowafotografia bezplatna
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 264

  • 221. Data: 2010-06-18 12:33:37
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>

    On 18 Cze, 07:31, "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> wrote:
    >  <l...@l...localdomain> napisa :
    >
    >
    >
    > > >>> >Idziesz foci lub. Masz do dyspozycji 5DMkII , trzy jasne sta ki.
    > > >>> >Zabierasz jeszcze lamp b yskow czy nie ?
    >
    > > >>> Fotografi lubn nigdy si nie pasjonowa em, ale obstawiam, ze przed
    > > >>> ko cio em w s oneczny dzie dopalenie lamp mo e pom c rozja ni
    > cienie
    > > > na
    > > >>> twarzach...
    >
    > > >>Odpowied dobra , tylko przes anki fa szywe.
    > > >>Poprawne to balans bieli przy o wietleniu mieszanym.
    >
    > > > Ale... za jak cen ? Przecie je li chcesz lamp poprawi balans bieli,
    > to
    > > > musisz sprawi , aby wiat o lampy dominowa o nad innymi r d ami
    > wiat a. A
    > > > to zwykle adnie nie wygl da - zw aszcza, e ze swiat a odbitego cz sto
    > nie
    > > > da sie skorzysta ze wzgl du na brak bia ych scian lub sufitu...
    >
    > > Nie znasz si ! Wystarczy odbija od blendy o odpowiedniej barwie, tak by
    > > wiat o lampy mia o temperatur tak jak najwi ksza cz t a. Skoro
    > > jeste zawodowcem, to przecie mo esz sobie pozwoli na asystenta
    > nosz cego
    > > walizk klamot w i trzymaj cego t blend pod odpowiednik k tem, nie?
    >
    > > :D
    >
    > W ko ciele podczas lubu?:-) To chyba do ma a ta blenda musia aby by ...
    >
    Metr na pół metra
    Pozdro Marcin


  • 222. Data: 2010-06-18 12:39:47
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>

    On 18 Cze, 07:48, "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> wrote:

    > Tylko... zastanawiam się, co jest bardziej poprawne - bo oczywiście
    > przyznaję, ze przy dominacji światła lampy kolorystyka będzie lepsza, ale z
    > drugiej strony bez naprawdę poteżnych powierzchni odbijających których
    > użycie podczas ślubu wydaje mi się mało realne nie przeskoczysz z lampą
    > problemu nierównomiernego naświetlania - jeśli poprawnie naświetlisz twarz
    > na pierwszym planie to postacie w tle w odległości kilkakrotnie większej
    > będą silnie niedoświetlone.
    Jeżeli masz odpowiednio mocną lampę plus dobrany odpowiednio
    rozpraszacz to tragedii nie będzie , choć oświetlenie straci swój
    klimat.
    Ale tak jak już pisałem : amator może sobie odpuścić bo mu się światło
    nie podoba , zawodowiec MUSI dostarczyć zaklepane zdjęcia.
    Choć go kwestie estetyczne bolą .

    robię trochę zdjeć we wnętrzach i od pewnego czasu jestem na
    > etapie rezygnacji z lampy - zdjęcia maja wprawdzie wtedy gorszą kolorystykę,
    > ale wydają się dużo bardziej naturalne. Lampa daje ładne kolory ale zabija
    > klimat zdjęcia.

    I pod wszystkim się podpisuję tylko czasami światło zastane jest tak
    beznadziejnie pomieszane , że kolory będą dla odbiorcy nie do
    przyjęcia. I choć nie lubię , to lampę jako zabezpieczenie po prostu
    mam w torbie.


  • 223. Data: 2010-06-18 12:42:30
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>

    On 2010-06-18 00:35:50 +0200, "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> said:

    >>> Zdolny amator poszukałby pasującego zdjecia w swoim portfolio - i są duze
    >>> szanse, że by cos odpowiedniego znalazł - bez zatrudniania wizażystki:-)
    >>
    >> Akurat w takim konkretnym układzie, zakładając że brief obejmował
    >> zwyczajnie ubraną rodzinę 2+2 przy ognisku z kiełbaskami nad ogniskiem
    >> na tle lasu? Mniejsza z tym, faktem jest że poszukiwanie takich zdjęć
    >> zaczyna się w sztokach, dopiero jeśli tam nie uda się znaleźć, myśli
    >> się o sesji.
    >>
    > Mam wrazenie, że całkiem sporo osób ma takie zdjecia jako pamiątkę z
    > wakacji.

    Takie, czy "prawie takie"? Bo wiesz, aby fota się nadawała, musi
    spełniać pewne kryteria założone przez projektanta. Owszem, dociąga się
    czasem lejaut, aby pasował do zdjęcia, ale nie w nieskończoność - o ile
    zdjęcie nie jest przezajebiste, to jeśli coś nie pasuje, szuka się
    innego. Przy robieniu fotki, wszystko jest dogrywane tak, aby pasowało
    jak ulał i to najczęściej do więcej niż jednego materiału.


    > Większym problemem może być uzyskanie zgody modeli - nie każdy
    > chciałby widzieć swoją twarz w reklamach.

    Zgody na piśmie, przed publikacją. I oczywiście trzeba by im za to
    zapłacić (co się dolicza do kosztów sesji). Przy podejściu "na profi"
    stosowna umowa przychodzi odrazu z agencji modeli, podpięta pod fakturę.


    >> Ech, z całym szacunkiem Marku, tym tekstem właśnie udowadniasz dlaczego
    >> nikt (niech będzie: prawie nikt) z amatorami nawet nie gada o takich
    >> robotach. To są pakszoty firmowych produktów, czas życia takich zdjęć
    >> jest długi, czasem ładnych parę lat, muszą być przygotowane "na
    >> wszystko" - od takich mikrych reklamek, po plakaty. A4@300 ppi, to jest
    >> standard. Tak więc jednak raczej kogoś (np. klienta) obchodzi jakie są
    >> w oryginale.
    >>
    > Cóż- jak ktoś potrzebuje do wydruku metr na półtora to trochę inna rozmowa.
    > wtedy faktycznie grono amatoró mogących stawać w szranki mocno się
    > przerzedza. Ale - czy często firmie bedzie sie opłacało przepłacać za
    > zdjęcie wdo wydruku wielkoformatowego? Jakoś reklam wgazetach widzę
    > znacznie więcej niż plakatów, również w katalogach na jedno zdjęcie A4
    > przypada zwykle kilka lub kilkanaście o rozmiarach pocztówki lub mniejszych.

    Masz firmę robiącą/sprzedającą coś tam, co występuje pod postacią
    packszotu. Wiesz że zdjęcie będzie funkcjonowało przez kolejne 3-4
    lata, a może i 5. Dziś będziesz robił kampanię prasową na mikrych
    formatach, a skąd wiesz do czego będzie to zdjęcie potrzebne za rok?
    Ścianka na targi? POSy do punktów sprzedaży? Reklamy całostronicowe w
    magazynach branżowych?
    To jak, wolałbyś zrobić raz większe, za powiedzmy 1500 z obróbką, które
    starczy na wszystko (w granicach rozsądku), czy wolałbyś zrobić teraz
    małe za (szczelam) 100 zł u amatora, a później robić jeszcze raz
    większe, płacić za drugą sesję, kolejną obróbkę, zazwyczaj wszystko pod
    presją czasu?
    Większość firm z jakimś doświadczeniem marketingowym bez wahania
    wybiera opcję nr 1.


    >>> Zaś co do wielkości - jeśli klientowi potrzebny wydruk ok. 7x11cm to
    > jakie
    >>> są powody, aby robic zdjęcie w rozdzielczości pod plakat?
    >>
    >> Bo jutro może być ta fota potrzebna na plakat. Zdjęcia w większości
    >> przypadków obrabia się w natywnej rozdzielczości (poza jakimiś
    >> skrajnymi fakapami czasowymi/jakościowymi). Znów - coś, o czym trzeba
    >> wiedzieć.
    >>
    > Cóż - a czy nie prościej będzie w razie pojwienia się potzreby plakatu
    > zrobić do niego nowe zdjecie?

    Sesja+obróbka to od kilku do kilkunastu dni. Po co robić to 2 razy, raz
    taniej, raz drożej? Często wiadomo odrazu na co prawdopodobnie zdjęcie
    powinno maksymalnie iść, ale lepiej dołożyć parę % do ceny obróbki i
    mieć od razu obrobione zdjęcie w okolicach rozdziałki aparatu, niż w
    razie czego kombinować z hownem czy wydawać kasę po raz drugi. I w
    reklamie takie nagłe sytuacje, gdzie niespodziewamoe wyskakuje coś
    większego niż zakładano są zupełnie normalne.


    > Bo w sumie sądzać po ilości zdjeć na plakatach
    > wydaje się, ze prawdopodobieństwo aby zdjećie zamawiane do ogłoszenia do
    > gazety pojwiło się potem na plakacie jest raczej jednocyfrowe...

    Pal sześć plakaty, teraz dużo się robi POSów (materiałów do punktów
    sprzedaży) - standy i standziki, potykacze, ścianki itp.


    >>> Jestem zdania, ze
    >>> amator by sobie ze zdjęciem do takiej reklamy spokojnie poradził - nawet
    >>> taki uboższy którego nie stać na lustrzankę cyfrową.
    >>
    >> I nagle byłoby go stać na światła studyjne albo ze 2-3 lampki wyzwalane
    >> radiowo? Czy polecisz jakąś prowizorkę i "się poprawi w komputerze"?
    >> Rozumiesz już dlaczego się szuka jednak zawodowców, którzy w konkretnej
    >> robocie mają doświadczenie?
    >>
    > Prowizorki często mają całkiem długi i szczęśliwy żywot. A co do poprawiania
    > prowizorek w komputerze to dużo tu zależy od docelowego formatu zdjęcia.
    > Jeśli ma byc niewielki - retusz w komputerze jest dużo łatwiejszy.

    Weź pod uwagę, że w przeciętnym nawet druku wyłazi więcej detalu niż na
    odbitce foto.


    >>> Za coś takiego??? Za szklaneczkę o wysokości 7cm na wydruku???
    >>
    >> Nie, za szklaneczkę która jest w rozdzielczości na siatki
    >> wielkoformatowe. Ta konkretna coś w okolicach B2+.
    >>
    > Jeśli B2+ to faktyucznie ranga problemu jest dużo wyższa.

    Ranga problemu jest taka, że w Polsce jest może ze 3 gości będących w
    stanie zagwarantować odpowiednią jakość. Fotografia piwa, obok
    samochodów jest jedną z najtrudniejszych działek w reklamie. I dlatego
    kosztuje krocie.

    np. ten:
    http://www.wolowski.com.pl/
    A dla Żywca nierzadko pracował ten:
    http://nuernberg-fotografiert.com/

    Odrazu uprzedzam, że ich portfolia w porównaniu do niektórych artystów
    mogą się wydać miałkie.


    > Ale znów - sens
    > robienia do reklamy o powierzchni kilku znaczków pocztowych zdjecia w
    > rozdzielczości pozwalajacej na dobry wydruk B2+ jest dla mnie co najmniej
    > dyskusyjny. Wyjątkiem są (jak sądzę rzadkie) sytuacje, gdy zamawiajacy od
    > razu wie, że będzie chciał z zamawiaanego zdjecia robić wielkie wydruki.

    Wybacz, ale jestem już zmęczony tłumaczeniem podstawowych podstaw, jak
    np. co to key visual. Wyobrażasz sobie, że zlecający, która ma za taką
    sesję zapłacić i chce dostać conajmniej przyzwoity efekt, miałby tak
    wszystko tłumaczyć zleceniobiorcy?


    >>> Przecież te bryzgi wody ewidentnie w Photoshopie dodawane.
    >>
    >> A najpierw ktoś je musiał sfotografować tak, aby w Szopie dało się coś
    >> z tym zrobić. Banał, nie?
    >>
    > A mało to takich bryzgów na stockach?

    Auuuuuu. Tak, dużo. Jak się chce zrobić kupę, to na nich można poprzestać.


    >>> Pewnie, że w szklance łątwo
    >>> się odbicia robią, ale bez przesady - prosty namiot bezcieniowy
    >>
    >> No więc wyobraź sobie że takich zdjęć nie robi się w namiocie
    >> bezcieniowym. A takie to prostackie się wydawało...
    >>
    > To, ze Ty i pewnie jeszcze wielu innych nie robi w namiocie bezcieniowym nie
    > ozancza, ze w namiocie bezcieniowym nie da sie uzyskać dobrych rezultatów.

    Ja nie robię zdjęć zarobkowo (na szczęście, miałem taki epizod i więcej
    nie chcę). Za to byłem na paru takich sesjach jako nadzorca i widziałem
    jak to robią specjaliści. Nie wyświecisz szklanki czy butelki dobrze w
    namiocie - nie z pełną kontrolą rozkładu blików, nie z kontrolą nad
    stylizacją piwa (bombelki, pianka, zroszenie).


    >>> Wkładasz butelkę na parę minut do zamrażalnika, wyjmujesz, zaparowuje i
    >>> przez kilka minut masz bardzo łądnie zmatowiony motyw. Fakt, nie mozna
    >>> czekać za długo - bo krople zrobią sie zbyt duże i będzie je widać. Czy to
    >>> naprawdę takie trudne?
    >>
    >> Spróbuj, sam się przekonaj. Przy takich pakszotach, jeśli nie ma się
    >> wyrobionego warsztatu, nawet przy dostępie do nieźle wyposażonego
    >> studia jest zabawy na parę godzin, jeśli już samo zdjęcie ma być na
    >> poziomie. Wiem, bo to robiłem. A teraz odejmijmy od tego równania
    >> dobrze wyposażone studio (bo amator najczęściej takim nie dysponuje).
    >>
    > W wolnej chwili spróbuję - ale uprzedzam, że zanim ta chwila nadejdzie sporo
    > wody w Wiśle uplynie. Tylko nie każ mi w tych próbach zrobić zdjęcia B2+ bo
    > to zupełnie inna ranga problemu.

    Zrób jak Ci będzie pasowało, ale niech to ma z A5@300. Polecam taki
    eksperyment również dla przekonania się na własnej skórze czym to
    pachnie. Aby oddać warunki takiej sesji trza by jeszcze sklecić brief
    (bo to nie do końca jest tak, że fotograf se sam bierze i robi) itp,
    ale już może sobie darujmy.


    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 224. Data: 2010-06-18 12:47:32
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>

    On 2010-06-18 00:22:27 +0200, "d...@v...pl" <d...@v...pl> said:

    > Masz do wyboru albo zdjęcia mniej artystyczne , ale poprawne , albo
    > sytuację kiedy panna młoda ma np pół twarzy zielone , 1/3 trupiobladą
    > i suknię w różnokolorowe plamy.

    Ueeeeeee, to się poprawi w komputerze... ;-)


    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 225. Data: 2010-06-18 12:58:51
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    de Fresz pisze:
    >> Tysiąc złotych...
    >> Tak wiem, niekoszerne... lansu brak :)
    >
    > Ile jest wart sprzęt typowego amatora? I pokaż mi gdzie się kupi
    > wypisażenie studia za tysiąc złotych. Ograniczmy się do tych 2 lampek
    > (choć lepiej byłoby ze 3), statywów, softboxów, parasolek, garnków,
    > strumienic, spotów do nich. Jeszcze tylko jakieś tła, blendy to ujdą ze
    > styropianu (prawda że niezajumanego z jakiejś budowy w ramach cięcia
    > kosztów?) i takie tam gadżety. Światłomierz sobie już darujmy, bo se
    > można popstrykać i podejrzeć na monitorku.

    A proszę, pierwszy z brzegu:
    http://www.quantuum.pl/
    1050 zł, na początek wystarczy. Tło i jeszcze kilka innych spraw - stówa.
    A wybrałem naprawdę dobre lampy, jakieś tam ''delicaty'' stoją znacznie
    taniej.

    >> Mam dziwne wrażenie, że obiektywizm gdzieś Ci zaniknął w tej dyskusji.
    >> Wiem, że stoisz po drugiej strony barykady (po której zresztą jedną
    >> nogą sam stoję), ale patrz trzeźwo - głupie plfoto - 10 lat temu
    >> wylęgarnia przepalonych zachodów, a dziś - dziesiątki tysięcy
    >> zawodowych ujęć, tysiące fotografów, którzy poradziliby sobie chyba ze
    >> wszystkim. Większość albo amatorzy, albo dorabiają.
    >
    > Nie, nie uciekł mi obiektywizm, po prostu miałem okazję parokrotnie się
    > przekonać, czym się kończy cięcie kosztów na zdjęciach (i to powiedzmy
    > przy mało istotnych robotach), w tym branie jakichś amatorów skądśtam.

    Problem jest właśnie w amatorach skądśtam, a nie w zdolnych amatorach.
    Ja bym zaczął od plfoto i podobnych gdybym szukał tanio i dobrze. I
    zrobił kilka pierwszych sesji w terminach niekrytycznych i z klauzurą -
    biorę jak będą dobre.
    Fotografia to naprawdę prymitywna wiedza (sorry, ale trudniej dobrze
    szyć na maszynie) i nie róbmy z tego alchemii. Zdolnych ludzi jest
    multum tylko w większości mają ciekawsze zajęcia bądź po prostu dotąd
    nic zawodowo nie robili.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /ale ja kłamać potrafię tylko za pieniądze.../


  • 226. Data: 2010-06-18 13:05:40
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    d...@v...pl pisze:
    > Ja miałem na myśli sytuację : Para młoda w ciemnym kościele ,
    > oświetlona trzema różnymi źródłami światła , z czego co najmniej jedno
    > to świetlówka. Z doświadczenia wiem ze jeżeli pogoda nie jest
    > idealna , to będzie to 3 świetlówki. Taki układ wymaga CO NAJMNIEJ
    > trzech wartości balansu bieli (tak naprawdę kilkunastu). Potem
    > składamy to w kanapkę i wycinamy właściwe fragmenty, tak by całość
    > wyglądała możliwie naturalnie.

    Przedwczoraj uczyłem przesuwania widma właśnie na podstawie takiego
    przykładu... Minuta roboty (no dobra, na początku trzy). Bez warstw.
    Jedyne, gdzie to nie działa to mrugające gobo grajków. Ale wtedy mamy
    dużo czasu.

    > Przy czym docelowy format odbitek to 203x300 w 314 DpI.

    Tysiąc pińcet najlepiej :)
    To nie packshoty, to głównie portrety. Psychooptyka się kłania
    (wystarczy zadbać o oczy i oprawę, usta, włosy, a resztę wpuścić w
    dyfuzję - mniej więcej nieświadomie robią to ci, co pstrykają otwartymi
    stałkami).

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /umiera się tylko raz/


  • 227. Data: 2010-06-18 13:23:45
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: Kryhu <k...@p...pl>

    W dniu 6/18/10 2:39 PM, d...@v...pl pisze:

    Hej

    > robię trochę zdjeć we wnętrzach i od pewnego czasu jestem na
    >> etapie rezygnacji z lampy - zdjęcia maja wprawdzie wtedy gorszą kolorystykę,
    >> ale wydają się dużo bardziej naturalne. Lampa daje ładne kolory ale zabija
    >> klimat zdjęcia.
    >
    > I pod wszystkim się podpisuję tylko czasami światło zastane jest tak
    > beznadziejnie pomieszane , że kolory będą dla odbiorcy nie do
    > przyjęcia. I choć nie lubię , to lampę jako zabezpieczenie po prostu
    > mam w torbie.

    Zgadzam się z Markiem, zawsze mam przy sobie lampę ale w kościele nie
    pamiętam już kiedy jej używałem.
    Oświetlenie w 90% to nie są już PRLowskie rtęciówki wymieszane z
    żarówkami itp. Większość kościołów ma już jednolite energooszczędne
    oświetlenie.
    Jeśli trafi się jeszcze gdzieś pod samym sufitem jakiś wynalazek to jest
    on na tyle wysoko że jego światło zmiesza się z resztą i sprawę załatwia
    dobranie balansu bieli oraz oslabienię żółci i pomarańczu w postprocesie
    RAWów.
    Nawet jeśli jakaś rozbieżność w tle wyjdzie to IMO wygląda to lepiej niż
    "lampa w ryj", a w kościele ciężko od czegoś skutecznie odbijać.

    Zupełnie inna sprawa to szacunek dla ceremonii, a lampa błyskowa
    zdecydowanie nie sprzyja koncentracji na właściwym elemencie uroczystości.

    Jedyne miejsce gdzie używam lampy to przyjęcie gdzie przy silnych
    kolorowych światłach rozświetlam sobie pierwszy plan żeby czasami ludzka
    skóra miała kolor skóry albo ustawiam sobie lampę wyzwalaną radiowo w
    kontrze.
    --
    Pozdro
    Kryhu


  • 228. Data: 2010-06-18 14:37:01
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>

    On 2010-06-18 14:58:51 +0200, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:

    >> Ile jest wart sprzęt typowego amatora? I pokaż mi gdzie się kupi
    >> wypisażenie studia za tysiąc złotych. Ograniczmy się do tych 2 lampek
    >> (choć lepiej byłoby ze 3), statywów, softboxów, parasolek, garnków,
    >> strumienic, spotów do nich. Jeszcze tylko jakieś tła, blendy to ujdą ze
    >> styropianu (prawda że niezajumanego z jakiejś budowy w ramach cięcia
    >> kosztów?) i takie tam gadżety. Światłomierz sobie już darujmy, bo se
    >> można popstrykać i podejrzeć na monitorku.
    >
    > A proszę, pierwszy z brzegu:
    > http://www.quantuum.pl/
    > 1050 zł, na początek wystarczy.

    No jeszcze jakieś softboxy i inne akcesoria, z których parę stówek się
    uzbiera. Sorry, ale 2 parasolki to trochę mało. No i kapkę słabe te
    lampy, jak na elastyczność którą powinien się wykazać ktoś pretendujący
    do zarobkowania, ale niech już będzie.


    > A wybrałem naprawdę dobre lampy, jakieś tam ''delicaty'' stoją znacznie taniej.

    Wiem że dobre. Znajomy profi się jakiś czas temu przerzucił z
    Broncolorów i chwali je bardizej o takiej niby renomowanej firmy. Raz
    że taniej, dwa, że palniki dłużej ciągną, trzy że są stabilniejsze
    temperaturowo w funkcji ilości błysków - w BC trza było czasem zmieniać
    starszy palnik nawet gdy wciąż błyskał, bo odstawał mocno temperaturą
    od reszty.


    >> Nie, nie uciekł mi obiektywizm, po prostu miałem okazję parokrotnie się
    >> przekonać, czym się kończy cięcie kosztów na zdjęciach (i to powiedzmy
    >> przy mało istotnych robotach), w tym branie jakichś amatorów skądśtam.
    >
    > Problem jest właśnie w amatorach skądśtam, a nie w zdolnych amatorach.
    > Ja bym zaczął od plfoto i podobnych gdybym szukał tanio i dobrze. I
    > zrobił kilka pierwszych sesji w terminach niekrytycznych i z klauzurą -
    > biorę jak będą dobre.

    Jest to jakaś metoda. Daj znać jak znajdziesz jakichś fajnych ;-)


    > Fotografia to naprawdę prymitywna wiedza

    Się nie zgodzę. Znaczy żeby robić ładne obrazki do albumu - nie trzeba
    wiedzieć bardzo dużo. Ale żeby zrobić dobry materiał pod zamówienie -
    parę lat trzeba się pouczyć. I to coraz bardziej interdyscyplinarnie.


    > (sorry, ale trudniej dobrze szyć na maszynie)

    Szycie to pikuś. Wykroje to jest dopiero jazda.


    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 229. Data: 2010-06-18 16:04:28
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>

    On 18 Cze, 10:30, Dariusz Zygmunt
    <d...@c...homelinux.net> wrote:

    Rozdzielczość pod
    > >> Picassę to 72 DpI.
    > >> Rozumiesz o co chodzi ?
    > > rozumiem ze nie masz pojecia o czym piszesz i mysle ze na tym mozemy
    > > zakonczyc dyskusje...
    > > Ps. Na picasie zdjecia laduja w oryginalnym rozmiarze, a pisanie o dpi w
    > > kontekscie pikseli swiadczy o twojej niewiedzy
    >
    > W tym co dagon pisze jest sporo uproszczeń ale zasadniczo ma rację  :-)
    Fakt , mocno upraszczam ale tłumaczył od Adama i Ewy nie będę.
    >
    > Obraz powinien być dopasowany do medium na którym jest prezentowany, czyli
    > do prezentacji na ekranie monitora powinien mieć nie więcej linii wysokości
    > niż potrafi pokazać przeciętny monitor, załóżmy ze obecnie monitory mają ok.
    > 1000 linii.
    > W takiej sytuacji zdjęcie na ekranie nie powinno być wyższe niż {powiedzmy
    > dla uproszczenia} 720 linii i ma wtedy na ekranie ok. 25cm wysokości.
    > Oczywiście faktyczny rozmiar zdjęcia jest uzależnione od fizycznej wielkości
    > monitora i ilości linii jaką ekran jest w stanie pokazać, na monitorach CRT
    > przyjęło się, że obraz ma odpowiednią jakość gdy na jednym calu wyświetla
    > się 72 piksele - stąd te "magiczne" 72dpi ekranu  ;-)
    > Jeśli tak przygotowane zdjęcie pobierzesz z Picassy i wydrukujesz na
    > drukarce która drukuje w rozdzielczości 150dpi uzyskasz zdjęcie o wysokości
    > najwyżej 5 cali czyli ok. 12 cm a jeśli użyjesz naświetlarki 300dpi to
    > zdjęcie będzie miało zaledwie 6cm.

    I to mam na myśli.
    Do Picassy wrzucam zdjęcie w oryginalnym rozmiarze , Picassa WRZUCA NA
    SERWER zdjęcie w wielkości "monitorowej". tak trzy razy za małej do
    wydruku na printerze .

    > Oczywiście, jeśli do Picassy wrzucisz obraz o wymiarach oryginalnych i ktoś
    > będzie go mógł w takich samych wymiarach pobrać to wydrukuje sobie zdjęcie
    > dokładnie takie jak oryginał, ale jeśli będzie mógł pobrać tylko obraz o
    > wymiarach "ekranowych" to nie.

    O ile wiem zmniejszenie następuje na etapie wysyłki. Podobnie w
    KodakZdjęcia program zmniejsza zdjęcie przed wysłaniem go na serwer,
    coby wysyłka szła możliwie sprawnie ( po co wysyłać plik
    dziesięciomegowy czy większy , skoro zamawiasz odbitki 102x127mm ,
    prawda?
    Tyle że żeby dorobić do kompletu zdjęcie 203x300 to już musisz wysłać
    je ponownie...
    Swoją drogą w Picassie tkwi jeszcze jedna , gorsza mina , ale skoro
    się nie znam , to pisał nie będę ;)
    Pozdro Marcin


  • 230. Data: 2010-06-18 16:06:10
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>

    On 18 Cze, 10:30, Dariusz Zygmunt
    <d...@c...homelinux.net> wrote:

    Rozdzielczość pod
    > >> Picassę to 72 DpI.
    > >> Rozumiesz o co chodzi ?
    > > rozumiem ze nie masz pojecia o czym piszesz i mysle ze na tym mozemy
    > > zakonczyc dyskusje...
    > > Ps. Na picasie zdjecia laduja w oryginalnym rozmiarze, a pisanie o dpi w
    > > kontekscie pikseli swiadczy o twojej niewiedzy
    >
    > W tym co dagon pisze jest sporo uproszczeń ale zasadniczo ma rację  :-)
    Fakt , mocno upraszczam ale tłumaczył od Adama i Ewy nie będę.
    >
    > Obraz powinien być dopasowany do medium na którym jest prezentowany, czyli
    > do prezentacji na ekranie monitora powinien mieć nie więcej linii wysokości
    > niż potrafi pokazać przeciętny monitor, załóżmy ze obecnie monitory mają ok.
    > 1000 linii.
    > W takiej sytuacji zdjęcie na ekranie nie powinno być wyższe niż {powiedzmy
    > dla uproszczenia} 720 linii i ma wtedy na ekranie ok. 25cm wysokości.
    > Oczywiście faktyczny rozmiar zdjęcia jest uzależnione od fizycznej wielkości
    > monitora i ilości linii jaką ekran jest w stanie pokazać, na monitorach CRT
    > przyjęło się, że obraz ma odpowiednią jakość gdy na jednym calu wyświetla
    > się 72 piksele - stąd te "magiczne" 72dpi ekranu  ;-)
    > Jeśli tak przygotowane zdjęcie pobierzesz z Picassy i wydrukujesz na
    > drukarce która drukuje w rozdzielczości 150dpi uzyskasz zdjęcie o wysokości
    > najwyżej 5 cali czyli ok. 12 cm a jeśli użyjesz naświetlarki 300dpi to
    > zdjęcie będzie miało zaledwie 6cm.

    I to mam na myśli.
    Do Picassy wrzucam zdjęcie w oryginalnym rozmiarze , Picassa WRZUCA NA
    SERWER zdjęcie w wielkości "monitorowej". tak trzy razy za małej do
    wydruku na printerze .

    > Oczywiście, jeśli do Picassy wrzucisz obraz o wymiarach oryginalnych i ktoś
    > będzie go mógł w takich samych wymiarach pobrać to wydrukuje sobie zdjęcie
    > dokładnie takie jak oryginał, ale jeśli będzie mógł pobrać tylko obraz o
    > wymiarach "ekranowych" to nie.

    O ile wiem zmniejszenie następuje na etapie wysyłki. Podobnie w
    KodakZdjęcia program zmniejsza zdjęcie przed wysłaniem go na serwer,
    coby wysyłka szła możliwie sprawnie ( po co wysyłać plik
    dziesięciomegowy czy większy , skoro zamawiasz odbitki 102x127mm ,
    prawda?
    Tyle że żeby dorobić do kompletu zdjęcie 203x300 to już musisz wysłać
    je ponownie...
    Swoją drogą w Picassie tkwi jeszcze jedna , gorsza mina , ale skoro
    się nie znam , to pisał nie będę ;)
    Pozdro Marcin

strony : 1 ... 10 ... 22 . [ 23 ] . 24 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: