eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 197

  • 181. Data: 2015-09-18 12:30:02
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
    l...
    re napisało:
    >> Chłopie, skąd ktoś by to miał wyprognozować ?! Takie zamki już
    >> kontrolują
    >> stan baterii i zapisują stan tychże baterii na transponderach w
    >> kartach/breloczkach używanych do otwierania tak, że obsługa może
    >> dowiedzieć
    >> się o stanie baterii zamka tylko z tego transpondera np przy okazji
    >> wydawania karty/breloczka.

    >No i masz babo placek! A takie zamki, co nie mają transpondera, tylko
    >kartę magnetyczną? W dodatku papierową, jednorazową, którą gość
    >bierze
    >ze sobą i wyrzuca?

    No i co - zamek zdefiniowanych 1000 jednorazowych kodow, klient sie
    melduje, to mu zapisujemy na karcie jeden z takich kodow ?
    A - i wsadzenie takiej karty uniewaznia poprzedni kod z karty
    poprzednego klienta ?

    Czy normalnie - klient sie melduje, komputer losowy kod genruje,
    zapisuje, klient idzie do pokoju, wsadza karte, zamek czyta, przesyla
    do komputera, komputer odsyla - otworzyc drzwi ... albo i nie :-)

    W sumie to cos kolega jeden pisal o bluetooth low power - chyba by sie
    dalo, zeby bateryjka na rok starczala a transmisja byla bezprzewodowa.
    Nawet jak odbiornik uruchomimy co minute, to klient tak szybko do
    drzwi nie dojdzie - tzn mam na mysli wysylanie do zamka aktualnie
    uprawnionego kodu :-)


    J.


  • 182. Data: 2015-09-18 14:15:47
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    yabba pisze:

    >> Gość zameldował się w hotelu, może nawet z góry zapłacił, dostał klucz
    >> i ma święte prawo być św. Piotrem wobec drzwi do tego pokoju. Gdyby
    >> musiał korzystać z pomocy hotelowego klucznika, a coś by z tego faktu
    >> miało wynikać -- to może skarżyć. Nawet jeśli bateryjka w porządku,
    >> a ktoś zdalnie przez nieuwagę dezaktywował jego kartę (dlatego lepiej
    >> nie mieć takiej niepotrzebnej zdalnej administracji). tak to działa.
    >
    > Skarżyć może, ale nic nie dostanie. Awarie i pomyłki się zdarzają
    > i hotel będzie rozliczany przez sąd jak szybko i sprawnie zniwelował
    > skutki awarii. Drobne niedogodności jak czekanie 2 minuty pod
    > zamkniętymi drzwiami będą uznane jako nieistotne.

    Rozliczany nie z szybkości niwelowania awarii, tylko z faktu świadomego
    lekceważenia możliwości (a właściwie pewności) jej nastąpienia.

    > Przy Twoich wizjach sądownictwa to strach prowadzić hotel, albo inną
    > działalność.

    Gdy się sprzedaje kawę do popicia wydawanego w okienku fastfudztwa, to
    się na kubku pisze, że gorąca. Są standardowe metody uniknięcia procesu
    -- napisy albo wymiana bateryjek, zależy od okoliczności.

    > Czy mogę dostać odszkodowanie od hotelu, jeśli na korytarzu spali się
    > jedna żarówka? Albo że w hotelowym TV nie ma mojego ulubionego programu.
    > Albo, że klimatyzacja nie trzyma temperatury z dokładnością do 0,5 stopnia
    > w całej objętości pokoju.

    Ale nie do sądu, tylko do dyrekcji hotelu. Co ciekawe, niektóre hotele
    to uwzględniają -- i jeśli stały klient podczas kolejnego pobytu nie
    będzie miał tego, do czego się przyzwyczaił i co sprawia, że chętnie
    wraca, to nie wezmą kasy za pobyt.

    > Albo odszkodowanie od producenta samochodu, za to że zepsuł mi
    > się w okresie gwarancji? Jak płacę 100000 za samochód, to musi
    > być bezawaryjny na 100%.

    To jakoś reguluja prawa konsumenta. Po którejś uporczywie występującej
    usterce należy się zwrot kasy. Ale to już inna kategoria sporów.

    >> Jeśli się okaże, że we wszystkich karetkach w bazie świeci się lampka
    >> rezerwy paliwa, więc udało się dojechać do pacjenta, ale dowieźć go do
    >> szpitala juz nie, to tak -- ktoś za to beknie. To jest "pójście dalej
    >> tym tropem".
    >
    > Nie słyszałeś w mediach o przypadkach przeładowywania pacjentów
    > z karetki do karetki i kilku śmierci z tym związanych? Wszystko
    > zgodnie z przepisami.

    Ale trzymanie karetek bez paliwa nie jest zgodne. I nie musi być do
    tego dyrektywy unijnej opisującej ilość benzyny w baku -- wystarczy
    stwierdzenie zaniedbania obowiązków.

    >>> Nie wiesz czy na pewno mechanizm działa bistabilnie.
    >> Wierzę tym, którzy tu mówili, że tak działa.
    >
    > Ja widziałem mechanizm działający monostabilnie. Elektromagnes
    > załacza na kilka sekund sprzęgło od klamki.

    No to fajnie. Widać, że są różne rozwiązania. Tym bardziej bez wartości
    są argumenty w rodzaju "widziałem słynny zamek XTJ-5224-KBZ/TQ4, on ma
    to zrobione tak i tak, więc nie może być inaczej i nie da się lepiej".

    > A jeśli bateryjka padnie nagle w ułamku sekundy?

    Tak bateryjki nie padają.

    >> Nie użyłem słowa "większość". Mówiłem do tej pory o *dobrych strategiach*.
    >
    > A ja mówiłem o realnym świecie z którym się spotykam.

    Padaja w nim bateryjki w ułamku sekundy? Ale może stąd to nieporozumienie.
    Ja wiem, że całego świata nie naprawię, ale opisać co można w nim zrobić
    lepiej -- to potrafię.

    >>> Ja osobiście nie chciałbym, żeby pokój hotelowy z moimi bagażami
    >>> otworzył się przy wyczerpaniu baterii.
    >> Nikt by nie chciał. Ja też nie.
    >
    > Ależ chcesz, chcesz. Sam pisałeś: bateria się kończy, to zamek
    > odblokowywuje drzwi.

    To tak trudno rozumieć proste zdania, które się czyta? I zapamiętać
    co się przeczytało? Już chyba to po trzykroć pisałem, a powiadają,
    że di trzech razy sztuka i że Boh Trojcu ljubi. Nie, nie pisałem,
    że bateria się kończy, to zamek odblokowywuje drzwi. Nigdy. To by
    było bez sensu.

    > Czy przyjmujesz do wiadomości fakt, że potencjalnie może wystąpić awaria
    > źródła zasilania w czasie krótszym niż cza zadziałania mechanizmu?

    Nie.

    >>> Elektronika zamka może się zepsuć i nie reagować na kartę? Jak wtedy
    >>> otworzysz zamek do pokoju w którym gość ma atak serca? Jak po takim
    >>> wypadku się okaże, że nie ma ŻADNEJ awaryjnej metody otworzenia zamka
    >>> (oprócz wyłamania drzwi),
    >>
    >> I to jest bardzo dobra metoda. Po prostu walić taranem. Wtedy nikt nie
    >> będzie w sądzie skarżył, że zamiast robić coś konkretnego, to ganiali
    >> po piętrach w poszukiwaniu zewnętrznej bateryjki.
    >
    > To zupełna porażka. Rozwalać drzwi, robić zamieszanie na całe piętro,
    > wyłaczać pokój z eksploatacji na kilka dni, wydłużać czas nadejścia
    > pomocy dla gościa w srodku, ponieważ Ty masz niezachwianą wiarę
    > w bezawaryjność elektroniki.
    > Wtedy dopiero adwokaci będą mieli używanie, że hotel nie przewidział
    > awarii zamka. Jakby, według rzymskiej maksymy, zrobił co trzeba
    > i zamontował zamki łatwe do awaryjnego otworzenia to gość by przeżył.

    Wtedy proceduje się według procedur znanych od czasów rzymskich, kiedy
    zamki były wyłącznie mechaniczne i nie miały dodatkowych procedur.
    Też mogły się zepsuć i nie reagować na klucz.

    > Poskąpił na głupim kluczyku, zamiast otworzyć elegancko w 2 minury,
    > to wyłamywał drzwi przez 15 minut i pomoc przybyła za późno.

    Drzwi wyłamuje się w dwie sekundy -- tacy mocno zbudowani panowie
    w kominiarkach zawsze tak robią, bo uważają, że tak jest njszybciej.

    > BTW, zewnętrzna bateryjka i kluczyk awaryjny leżą w recepcji. Przy ich
    > pomocy nawet wątła kobierta otworzy drzwi. Do wyważania trzeba mieć łom,
    > pojęcie co robić i siłę do przyłożenia.

    Jak ktoś będzie miał w tym interes, to udowodni, że kluczyk powinien
    wisieć obok w gablocie za szkiełkiem, z nie w recepcji dwadzieścia
    pięter niżej.

    >>> to hotel zostanie zlicytowany przez prawników rodziny ofiary. Nie
    >>> sądzę, żeby przeszło tłumaczenie: Ależ jesteśmy niewinny, ponieważ
    >>> co roku wymieniamy baterie.
    >>
    >> Wtedy przed sądem czerwieni się producent zamków.
    >
    > Na szczęście producenci są rozsądni i stosują plan awaryjny B i C.
    > Jak planujesz produkcję zamków według swojego pomysłu, to też już
    > możesz zacząć trenować czerwienienie się ze wstydu.

    Na razie nie planuję, ale człowiek nie zna dnia ni godziny. Moje
    zamiłowanie do całego alfabetu planów daje mi jednak spokój ducha.

    >>> Jak wytłumaczysz rozrzutność producentów samochodów, którzy montują
    >>> coraz więcej poduszek powietrznych? Przecież one są używane bardzo
    >>> rzadko!
    >> To wytłumaczyć bardzo łatwo -- pieniądze. Takie poduchy sporo kosztują.
    >> Poza tym wcale nie są używane rzadko. Strzelają, gdy jest choćby tylko
    >> przypuszczenie, że to w czymś może pomóc. Nie bez znaczenia jest również
    >> to, że czasem faktycznie pomagają.
    > Jak sporo kosztują to tym bardziej bez sensu dla producenta wkładać je
    > do samochodu. Wystrzeliła Ci kiedyś poduszka? Jeśli nie to znaczy, że
    > zbędnie ją woziłeś.

    Tak, wystrzeliła. W sytuacji zderzenia, ale przy prędkości może 10 km/h
    albo niewiele więcej. Nawet nie miałem sposobności się z nią zetknąć,
    przyspeszenie było zbyt małe. Spory huk i dużo kurzu w samochodzie --
    przynajmniej już wiem, jak to wygląda.

    > Jakby zamki hotelowe były używane tak intensywnie jak samochody, to też
    > doceniłbyś zalety planów awaryjnych. Taki ukryty kluczyk może faktycznie
    > czasem pomóc uratować człowieka.

    Są przecież codziennie intensywnie używane. A kluczyk owszem, może
    uratować człowieka. W opisanych wcześniej przypadkach głównie przed
    skutkami działania niezbyt przemyślanego projektu.

    Jarek

    --
    Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie,
    a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta


  • 183. Data: 2015-09-18 14:25:19
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> Chłopie, skąd ktoś by to miał wyprognozować ?! Takie zamki już
    >>> kontrolują stan baterii i zapisują stan tychże baterii na
    >>> transponderach w kartach/breloczkach używanych do otwierania
    >>> tak, że obsługa może dowiedzieć się o stanie baterii zamka
    >>> tylko z tego transpondera np przy okazji wydawania karty/breloczka.
    >
    >> No i masz babo placek! A takie zamki, co nie mają transpondera,
    >> tylko kartę magnetyczną? W dodatku papierową, jednorazową, którą
    >> gość bierze ze sobą i wyrzuca?
    >
    > No i co - zamek zdefiniowanych 1000 jednorazowych kodow, klient
    > sie melduje, to mu zapisujemy na karcie jeden z takich kodow ?
    > A - i wsadzenie takiej karty uniewaznia poprzedni kod z karty
    > poprzednego klienta ?
    >
    > Czy normalnie - klient sie melduje, komputer losowy kod genruje,
    > zapisuje, klient idzie do pokoju, wsadza karte, zamek czyta, przesyla
    > do komputera, komputer odsyla - otworzyc drzwi ... albo i nie :-)

    Nic nie wysyła i nie odsyła -- łączność nie jest tu niezbędna. Każdy
    zamek może mieć w sobie zapisane tyle połówek kluczy, że na sto latm
    mu wystarczy. I na każdy reaguje. Recepcja daje na karcie kolejny,
    co go jeszcze zamek nie widział. Wykorzystane kody są unieważniane.
    Może to być dowolnym ważnym kodem, może być służbową kartą sprzątaczki
    (tej, która robi sprzątanie końcowe, a nie pokojówki od bieżącej obsługi).

    Ja to wszystko wymyślam a vista, z dobroci serca, którą docenił kol.
    Maciek, nikt mi za to nie płaci. Producent zamków ma swój dział R&D,
    który pracuje lapiej bądź gorzej.

    > W sumie to cos kolega jeden pisal o bluetooth low power - chyba
    > by sie dalo, zeby bateryjka na rok starczala a transmisja byla
    > bezprzewodowa. Nawet jak odbiornik uruchomimy co minute, to klient
    > tak szybko do drzwi nie dojdzie - tzn mam na mysli wysylanie do
    > zamka aktualnie uprawnionego kodu :-)

    Odbiornik może uruchamiać dopiero naciśnięcie klamki. Mam nadzieję,
    że weryfikacja jest na tyle szybka, że nastąpi w trakcie ruchu klamki.

    Jarek

    --
    Jak one te ludzie wstydu nie majo
    Że też na mnie oglondać to padło
    Po hotelach się gzo, pornografie uprawiajo
    Ja wiem wszystko, do mnie idzie każde jedne prześcieradło


  • 184. Data: 2015-09-18 14:40:18
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.pl
    ...
    Pan J.F. napisał:
    >>> No i masz babo placek! A takie zamki, co nie mają transpondera,
    >>> tylko kartę magnetyczną? W dodatku papierową, jednorazową, którą
    >>> gość bierze ze sobą i wyrzuca?
    >
    >> No i co - zamek zdefiniowanych 1000 jednorazowych kodow, klient
    >> sie melduje, to mu zapisujemy na karcie jeden z takich kodow ?
    >> A - i wsadzenie takiej karty uniewaznia poprzedni kod z karty
    >> poprzednego klienta ?
    >
    >Nic nie wysyła i nie odsyła -- łączność nie jest tu niezbędna. Każdy
    >zamek może mieć w sobie zapisane tyle połówek kluczy, że na sto latm
    >mu wystarczy. I na każdy reaguje. Recepcja daje na karcie kolejny,
    >co go jeszcze zamek nie widział. Wykorzystane kody są unieważniane.
    >Może to być dowolnym ważnym kodem, może być służbową kartą
    >sprzątaczki
    >(tej, która robi sprzątanie końcowe, a nie pokojówki od bieżącej
    >obsługi).

    Myslisz, ze sa inne ? Raczej te same, musialaby miec dwie karty, a
    wtedy sporo pomylek.

    >Ja to wszystko wymyślam a vista, z dobroci serca, którą docenił kol.
    >Maciek, nikt mi za to nie płaci. Producent zamków ma swój dział R&D,
    >który pracuje lapiej bądź gorzej.

    Ja tez wymyslam, i wychodzi mi, ze prosciej jakas lacznosc
    zorganizowac, niz kombinowac jak sie bez niej obejsc.

    Ech, czuje ze przy najblizszym pobycie w hotelu bede mial robote :-)
    Mowicie - miernik, oscyloskop i zestaw srubokretow zabrac ? :-)

    >> W sumie to cos kolega jeden pisal o bluetooth low power - chyba
    >> by sie dalo, zeby bateryjka na rok starczala a transmisja byla
    >> bezprzewodowa. Nawet jak odbiornik uruchomimy co minute, to klient
    >> tak szybko do drzwi nie dojdzie - tzn mam na mysli wysylanie do
    >> zamka aktualnie uprawnionego kodu :-)

    >Odbiornik może uruchamiać dopiero naciśnięcie klamki. Mam nadzieję,
    >że weryfikacja jest na tyle szybka, że nastąpi w trakcie ruchu
    >klamki.

    No nie, wsadzasz karte, czekasz az stuknie, naciskasz klamke.
    Jesli stuknie w ciagu sekundy, to jest dobrze.

    A wlasnie - czesto jest dioda informujaca o otwarciu, albo dwie.
    Kolejny odbiornik pradu ...

    Tak czy inaczej - Twoj pomysl to odmiana lacznosci stalej.
    Ja sugerowalem transmisje tylko przy zameldowaniu nowego goscia.

    J.


  • 185. Data: 2015-09-18 15:33:16
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnmvo03k.vu5.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > yabba pisze:
    >
    >>> Gość zameldował się w hotelu, może nawet z góry zapłacił, dostał klucz
    >>> i ma święte prawo być św. Piotrem wobec drzwi do tego pokoju. Gdyby
    >>> musiał korzystać z pomocy hotelowego klucznika, a coś by z tego faktu
    >>> miało wynikać -- to może skarżyć. Nawet jeśli bateryjka w porządku,
    >>> a ktoś zdalnie przez nieuwagę dezaktywował jego kartę (dlatego lepiej
    >>> nie mieć takiej niepotrzebnej zdalnej administracji). tak to działa.
    >>
    >> Skarżyć może, ale nic nie dostanie. Awarie i pomyłki się zdarzają
    >> i hotel będzie rozliczany przez sąd jak szybko i sprawnie zniwelował
    >> skutki awarii. Drobne niedogodności jak czekanie 2 minuty pod
    >> zamkniętymi drzwiami będą uznane jako nieistotne.
    >
    > Rozliczany nie z szybkości niwelowania awarii, tylko z faktu świadomego
    > lekceważenia możliwości (a właściwie pewności) jej nastąpienia.
    >

    To jak się zepsuje lodówka w pokoju, to będziesz skarżył hotel, że nie było
    zapasowej?
    Jak koparka uszkodzi rurę z gazem, to oskarżysz hotel o brak podręcznego
    zbiornika na gaz?
    Jak będzie awaria zasilania w prąd, to oskarżysz hotel o brak agregatu
    prądotwórczego?
    Jak przepali się żarówka, to będziesz winił hotel za to, że nie stosuje
    zarówek dwuwłoknowych (jak w sygnalizatorach świetlnych)?

    >> Przy Twoich wizjach sądownictwa to strach prowadzić hotel, albo inną
    >> działalność.
    >
    > Gdy się sprzedaje kawę do popicia wydawanego w okienku fastfudztwa, to
    > się na kubku pisze, że gorąca. Są standardowe metody uniknięcia procesu
    > -- napisy albo wymiana bateryjek, zależy od okoliczności.
    >
    >> Czy mogę dostać odszkodowanie od hotelu, jeśli na korytarzu spali się
    >> jedna żarówka? Albo że w hotelowym TV nie ma mojego ulubionego programu.
    >> Albo, że klimatyzacja nie trzyma temperatury z dokładnością do 0,5
    >> stopnia
    >> w całej objętości pokoju.
    >
    > Ale nie do sądu, tylko do dyrekcji hotelu. Co ciekawe, niektóre hotele
    > to uwzględniają -- i jeśli stały klient podczas kolejnego pobytu nie
    > będzie miał tego, do czego się przyzwyczaił i co sprawia, że chętnie
    > wraca, to nie wezmą kasy za pobyt.
    >

    Pretensje do dyrekcji, że zacina mi się zamek w pokoju to rozumiem. Ale
    wyroku z odszkodowaniem to juz nie.

    >> Albo odszkodowanie od producenta samochodu, za to że zepsuł mi
    >> się w okresie gwarancji? Jak płacę 100000 za samochód, to musi
    >> być bezawaryjny na 100%.
    >
    > To jakoś reguluja prawa konsumenta. Po którejś uporczywie występującej
    > usterce należy się zwrot kasy. Ale to już inna kategoria sporów.
    >

    Gorsza kategoria. Jak nie otworzy mi się pokój, to recepcjonista w 2 minuty
    go otworzy awaryjnie lub przekwateruje do innego pokoju.
    Jak zepsuje mi się samochód, to trzeba czekac na lawetę, kilka dni na
    naprawę i zwykle nie ma zastępczego. Chyba, że to luksusowa marka, to coś
    tam podstawiają.
    Jak sam zauważyłeś, dotyczy to uporczywie wystepującej awarii. Jednorazowe
    zacięcie zamka nie jest uporczywe. Jakby zacinał się za każdym razem przez
    cały pobyt, to sam bym robił awanturę. Ale nie za jednorazową awarię!

    >>> Jeśli się okaże, że we wszystkich karetkach w bazie świeci się lampka
    >>> rezerwy paliwa, więc udało się dojechać do pacjenta, ale dowieźć go do
    >>> szpitala juz nie, to tak -- ktoś za to beknie. To jest "pójście dalej
    >>> tym tropem".
    >>
    >> Nie słyszałeś w mediach o przypadkach przeładowywania pacjentów
    >> z karetki do karetki i kilku śmierci z tym związanych? Wszystko
    >> zgodnie z przepisami.
    >
    > Ale trzymanie karetek bez paliwa nie jest zgodne. I nie musi być do
    > tego dyrektywy unijnej opisującej ilość benzyny w baku -- wystarczy
    > stwierdzenie zaniedbania obowiązków.
    >

    Przykład z paliwem jest trochę chybiony. Karetki mają deklarowany czas na
    dotarcie, a tankowanie wydłuża ten czas znacząco. Więc utrzymywanie
    zatankowanego samochodu jest wymuszane przepisem.

    >>>> Nie wiesz czy na pewno mechanizm działa bistabilnie.
    >>> Wierzę tym, którzy tu mówili, że tak działa.
    >>
    >> Ja widziałem mechanizm działający monostabilnie. Elektromagnes
    >> załacza na kilka sekund sprzęgło od klamki.
    >
    > No to fajnie. Widać, że są różne rozwiązania. Tym bardziej bez wartości
    > są argumenty w rodzaju "widziałem słynny zamek XTJ-5224-KBZ/TQ4, on ma
    > to zrobione tak i tak, więc nie może być inaczej i nie da się lepiej".
    >

    Rozwiązania dobiera się do wymagań i ewoluuja one wraz z rozwojem techniki.
    Rozwiązania w urządzeniach wyprodukowancyh 10 lat temu mogą już być
    przezytkiem, lecz te urządzenia nadal działają w obiektach.

    >> A jeśli bateryjka padnie nagle w ułamku sekundy?
    >
    > Tak bateryjki nie padają.
    >

    Zazdroszczę Twojej rzeczywistości. W moim Matriksie awarie potrafią wystąpić
    nagle.

    >>> Nie użyłem słowa "większość". Mówiłem do tej pory o *dobrych
    >>> strategiach*.
    >>
    >> A ja mówiłem o realnym świecie z którym się spotykam.
    >
    > Padaja w nim bateryjki w ułamku sekundy? Ale może stąd to nieporozumienie.
    > Ja wiem, że całego świata nie naprawię, ale opisać co można w nim zrobić
    > lepiej -- to potrafię.
    >

    Więc weź pod uwagę też nagłe awarie. Nie możesz zakładać, że element
    najpierw grzecznie zamelduje o planowanym uszkodzeniu.

    >>>> Ja osobiście nie chciałbym, żeby pokój hotelowy z moimi bagażami
    >>>> otworzył się przy wyczerpaniu baterii.
    >>> Nikt by nie chciał. Ja też nie.
    >>
    >> Ależ chcesz, chcesz. Sam pisałeś: bateria się kończy, to zamek
    >> odblokowywuje drzwi.
    >
    > To tak trudno rozumieć proste zdania, które się czyta? I zapamiętać
    > co się przeczytało? Już chyba to po trzykroć pisałem, a powiadają,
    > że di trzech razy sztuka i że Boh Trojcu ljubi. Nie, nie pisałem,
    > że bateria się kończy, to zamek odblokowywuje drzwi. Nigdy. To by
    > było bez sensu.
    >

    Przyznam się, że teraz nie rozumiem. Sądziłem, że w przypadku wyczerpania
    baterii chcesz, aby zamek przestawił sie w pozycję otwarte.
    Jaki więc jest scenariusz na przypadek wyczerpania się baterii poniżej
    minimum pomiędzy kolejnymi zbliżeniami karty do zamka?


    >> Czy przyjmujesz do wiadomości fakt, że potencjalnie może wystąpić awaria
    >> źródła zasilania w czasie krótszym niż cza zadziałania mechanizmu?
    >
    > Nie.
    >

    Rozumiem, nie mam więcej pytań.

    >>>> Elektronika zamka może się zepsuć i nie reagować na kartę? Jak wtedy
    >>>> otworzysz zamek do pokoju w którym gość ma atak serca? Jak po takim
    >>>> wypadku się okaże, że nie ma ŻADNEJ awaryjnej metody otworzenia zamka
    >>>> (oprócz wyłamania drzwi),
    >>>
    >>> I to jest bardzo dobra metoda. Po prostu walić taranem. Wtedy nikt nie
    >>> będzie w sądzie skarżył, że zamiast robić coś konkretnego, to ganiali
    >>> po piętrach w poszukiwaniu zewnętrznej bateryjki.
    >>
    >> To zupełna porażka. Rozwalać drzwi, robić zamieszanie na całe piętro,
    >> wyłaczać pokój z eksploatacji na kilka dni, wydłużać czas nadejścia
    >> pomocy dla gościa w srodku, ponieważ Ty masz niezachwianą wiarę
    >> w bezawaryjność elektroniki.
    >> Wtedy dopiero adwokaci będą mieli używanie, że hotel nie przewidział
    >> awarii zamka. Jakby, według rzymskiej maksymy, zrobił co trzeba
    >> i zamontował zamki łatwe do awaryjnego otworzenia to gość by przeżył.
    >
    > Wtedy proceduje się według procedur znanych od czasów rzymskich, kiedy
    > zamki były wyłącznie mechaniczne i nie miały dodatkowych procedur.
    > Też mogły się zepsuć i nie reagować na klucz.

    Ale tu mamy elektronikę, która ma ułatwiać korzystanie z hotelu, a kluczyk
    mamy jako ostatnią deskę ratunku. Zamek elektroniczny bez planu awaryjnego
    jest proszeniem się o kłopoty.

    >
    >> Poskąpił na głupim kluczyku, zamiast otworzyć elegancko w 2 minury,
    >> to wyłamywał drzwi przez 15 minut i pomoc przybyła za późno.
    >
    > Drzwi wyłamuje się w dwie sekundy -- tacy mocno zbudowani panowie
    > w kominiarkach zawsze tak robią, bo uważają, że tak jest njszybciej.
    >

    Byłem w ostatnim czasie w kilkunastu hotelach. Żaden nie miał na wyposażeniu
    na każdym piętrze mocno zbudowanego pana, żeby w 2 sekundy rozwiązać problem
    drzwi
    Może i taki pan wyłamie drzwi w 2 sekundy, ale jeszcze musi dotrzeć do
    hotelu, co zajmie minimum kilka minut.
    Zamek z kluczykiem otworzy nawet chuda recepcjonistka.
    Nie mówiąc o koszcie wymiany drzwi.

    >> BTW, zewnętrzna bateryjka i kluczyk awaryjny leżą w recepcji. Przy ich
    >> pomocy nawet wątła kobierta otworzy drzwi. Do wyważania trzeba mieć łom,
    >> pojęcie co robić i siłę do przyłożenia.
    >
    > Jak ktoś będzie miał w tym interes, to udowodni, że kluczyk powinien
    > wisieć obok w gablocie za szkiełkiem, z nie w recepcji dwadzieścia
    > pięter niżej.
    >
    >>>> to hotel zostanie zlicytowany przez prawników rodziny ofiary. Nie
    >>>> sądzę, żeby przeszło tłumaczenie: Ależ jesteśmy niewinny, ponieważ
    >>>> co roku wymieniamy baterie.
    >>>
    >>> Wtedy przed sądem czerwieni się producent zamków.
    >>
    >> Na szczęście producenci są rozsądni i stosują plan awaryjny B i C.
    >> Jak planujesz produkcję zamków według swojego pomysłu, to też już
    >> możesz zacząć trenować czerwienienie się ze wstydu.
    >
    > Na razie nie planuję, ale człowiek nie zna dnia ni godziny. Moje
    > zamiłowanie do całego alfabetu planów daje mi jednak spokój ducha.
    >

    Jak zostaniesz projektantem zamków, to przetrenuj wszystkie scenariusze
    awarii, również tych niby niemożliwych.

    >>>> Jak wytłumaczysz rozrzutność producentów samochodów, którzy montują
    >>>> coraz więcej poduszek powietrznych? Przecież one są używane bardzo
    >>>> rzadko!
    >>> To wytłumaczyć bardzo łatwo -- pieniądze. Takie poduchy sporo kosztują.
    >>> Poza tym wcale nie są używane rzadko. Strzelają, gdy jest choćby tylko
    >>> przypuszczenie, że to w czymś może pomóc. Nie bez znaczenia jest również
    >>> to, że czasem faktycznie pomagają.
    >> Jak sporo kosztują to tym bardziej bez sensu dla producenta wkładać je
    >> do samochodu. Wystrzeliła Ci kiedyś poduszka? Jeśli nie to znaczy, że
    >> zbędnie ją woziłeś.
    >
    > Tak, wystrzeliła. W sytuacji zderzenia, ale przy prędkości może 10 km/h
    > albo niewiele więcej. Nawet nie miałem sposobności się z nią zetknąć,
    > przyspeszenie było zbyt małe. Spory huk i dużo kurzu w samochodzie --
    > przynajmniej już wiem, jak to wygląda.
    >

    Czyli wystrzeliła zupełnie niepotrzebnie?

    >> Jakby zamki hotelowe były używane tak intensywnie jak samochody, to też
    >> doceniłbyś zalety planów awaryjnych. Taki ukryty kluczyk może faktycznie
    >> czasem pomóc uratować człowieka.
    >
    > Są przecież codziennie intensywnie używane.

    Jak pokój stoi pusty, to całymi dniami nikt do niego nie zagląda.

    Pokój wynajęty: gość rano wychodzi na śniadanie, wraca, wychodzi w
    interesach, pokojówka sprząta, gość wraca, wychodzi na spacer, wraca,
    wyskakuje na drinka, wraca, koniec dnia. Całe 5 razy zbliżono kartę.

    > A kluczyk owszem, może
    > uratować człowieka. W opisanych wcześniej przypadkach głównie przed
    > skutkami działania niezbyt przemyślanego projektu.

    Potrafisz robić urządzenia niezawodne w 100%?

    --
    Pozdrawiam,

    yabba


  • 186. Data: 2015-09-18 15:57:33
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "yabba" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:55fc11ef$0$8377$6...@n...neostrada
    .pl...
    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
    wiadomości
    >> Rozliczany nie z szybkości niwelowania awarii, tylko z faktu
    >> świadomego
    >> lekceważenia możliwości (a właściwie pewności) jej nastąpienia.

    >To jak się zepsuje lodówka w pokoju, to będziesz skarżył hotel, że
    >nie było zapasowej?
    >Jak koparka uszkodzi rurę z gazem, to oskarżysz hotel o brak
    >podręcznego zbiornika na gaz?
    >Jak będzie awaria zasilania w prąd, to oskarżysz hotel o brak
    >agregatu prądotwórczego?
    >Jak przepali się żarówka, to będziesz winił hotel za to, że nie
    >stosuje zarówek dwuwłoknowych (jak w sygnalizatorach świetlnych)?

    No ... w USA - jak sie poslizgniesz i uszkodzisz, bo sie zarowka
    przepalila, to moze to hotel kosztowac milion czy dwa.

    I nie musisz sie poslizgnac, jak barwnie opiszesz jak to swiatlo
    zgaslo a ty siedziales w tym ciemnym pokoju, nie wiedzac co sie dzieje
    i bojac nie wiadomo czego tak mocno, ze do tej pory spac nie mozesz
    ...

    >> Przy Twoich wizjach sądownictwa to strach prowadzić hotel, albo
    >> inną
    >> działalność.
    > Gdy się sprzedaje kawę do popicia wydawanego w okienku fastfudztwa,
    > to
    > się na kubku pisze, że gorąca. Są standardowe metody uniknięcia
    > procesu
    > -- napisy albo wymiana bateryjek, zależy od okoliczności.

    A jak zarowka sie przepali ? Ciemno bylo, nie mogles przeczytac :-)

    J.


  • 187. Data: 2015-09-18 16:49:48
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>

    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:55fc184f$0$27507$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "yabba" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:55fc11ef$0$8377$6...@n...neostrada
    .pl...
    > Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    >>> Rozliczany nie z szybkości niwelowania awarii, tylko z faktu świadomego
    >>> lekceważenia możliwości (a właściwie pewności) jej nastąpienia.
    >
    >>To jak się zepsuje lodówka w pokoju, to będziesz skarżył hotel, że nie
    >>było zapasowej?
    >>Jak koparka uszkodzi rurę z gazem, to oskarżysz hotel o brak podręcznego
    >>zbiornika na gaz?
    >>Jak będzie awaria zasilania w prąd, to oskarżysz hotel o brak agregatu
    >>prądotwórczego?
    >>Jak przepali się żarówka, to będziesz winił hotel za to, że nie stosuje
    >>zarówek dwuwłoknowych (jak w sygnalizatorach świetlnych)?
    >
    > No ... w USA - jak sie poslizgniesz i uszkodzisz, bo sie zarowka
    > przepalila, to moze to hotel kosztowac milion czy dwa.

    W USA to w ogóle chyba lepiej dbają o klienta.

    >
    > I nie musisz sie poslizgnac, jak barwnie opiszesz jak to swiatlo zgaslo a
    > ty siedziales w tym ciemnym pokoju, nie wiedzac co sie dzieje i bojac nie
    > wiadomo czego tak mocno, ze do tej pory spac nie mozesz

    I dlatego wysoki sądzie w naszym hotelu mamy oświetlenie ewakuacyjne zgodnie
    z przepisami, które cały czas lekko się świeci. Oskarżający zapewne
    oszukuje, że siedział w ciemnym pokoju, gdyż wtedy na pewno zauważyłby
    lampke ewakuacyjną. O proszę, tu mamy ekspertyzę z kilkoma pieczątkami, że
    oświuetlenie ewakuacyjne było wtedy sprawne.

    > ...
    >
    >>> Przy Twoich wizjach sądownictwa to strach prowadzić hotel, albo inną
    >>> działalność.
    >> Gdy się sprzedaje kawę do popicia wydawanego w okienku fastfudztwa, to
    >> się na kubku pisze, że gorąca. Są standardowe metody uniknięcia procesu
    >> -- napisy albo wymiana bateryjek, zależy od okoliczności.
    >
    > A jak zarowka sie przepali ? Ciemno bylo, nie mogles przeczytac :-)

    Kubek musi być wyposażony w dwie niezależne podświetlane tabliczki z
    ostrzeżeniem, umieszczone tak, żeby było je widać z każdej strony kubka.

    --
    Pozdrawiam,

    yabba


  • 188. Data: 2015-09-19 01:15:28
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    yabba pisze:

    > To jak się zepsuje lodówka w pokoju, to będziesz skarżył hotel,
    > że nie było zapasowej?
    > Jak koparka uszkodzi rurę z gazem, to oskarżysz hotel o brak
    > podręcznego zbiornika na gaz?
    > Jak będzie awaria zasilania w prąd, to oskarżysz hotel o brak
    > agregatu prądotwórczego?
    > Jak przepali się żarówka, to będziesz winił hotel za to, że nie
    > stosuje zarówek dwuwłoknowych (jak w sygnalizatorach świetlnych)?

    Któreś z tych zdarzeń spowodowało śmierć lub poważnie zagrożenie życia
    blieskiej mi osoby? Da się wskazać konkretne zaniedbanie, które coś
    z tych rzeczy wywołało?

    >> Ale nie do sądu, tylko do dyrekcji hotelu. Co ciekawe, niektóre hotele
    >> to uwzględniają -- i jeśli stały klient podczas kolejnego pobytu nie
    >> będzie miał tego, do czego się przyzwyczaił i co sprawia, że chętnie
    >> wraca, to nie wezmą kasy za pobyt.
    >
    > Pretensje do dyrekcji, że zacina mi się zamek w pokoju to rozumiem.
    > Ale wyroku z odszkodowaniem to juz nie.

    To nawet nie są pretensje do dyrekcji, bo dyrekcja sama z siebie wyjdzie
    z taką inicjatywą. Jakoś nie mam też wątpliwości, że w takim hotelu
    baterie będą na czas wymienione.

    > Jak sam zauważyłeś, dotyczy to uporczywie wystepującej awarii. Jednorazowe
    > zacięcie zamka nie jest uporczywe. Jakby zacinał się za każdym razem przez
    > cały pobyt, to sam bym robił awanturę. Ale nie za jednorazową awarię!

    "Jednorazowa kupa w łóżku nie jest uciążliwa. Przyszli i posprzątali
    zanim na dobre rozpakowałem walizkę. Gdyby codziennie ktoś robił kupę
    do łóżka, to bym robił awanturę, ale nie kiedy to się raz zdarzyło na
    samym początku!"

    >> Ale trzymanie karetek bez paliwa nie jest zgodne. I nie musi być do
    >> tego dyrektywy unijnej opisującej ilość benzyny w baku -- wystarczy
    >> stwierdzenie zaniedbania obowiązków.
    >
    > Przykład z paliwem jest trochę chybiony. Karetki mają deklarowany czas
    > na dotarcie, a tankowanie wydłuża ten czas znacząco. Więc utrzymywanie
    > zatankowanego samochodu jest wymuszane przepisem.

    Właśnie nie wiem czy mają. Chyba założenie jest takie, że zajmują się tym
    poważni ludzie, więc dojadą najszybciej jak tylko się da.

    >> No to fajnie. Widać, że są różne rozwiązania. Tym bardziej bez wartości
    >> są argumenty w rodzaju "widziałem słynny zamek XTJ-5224-KBZ/TQ4, on ma
    >> to zrobione tak i tak, więc nie może być inaczej i nie da się lepiej".
    >
    > Rozwiązania dobiera się do wymagań i ewoluuja one wraz z rozwojem techniki.
    > Rozwiązania w urządzeniach wyprodukowancyh 10 lat temu mogą już być
    > przezytkiem, lecz te urządzenia nadal działają w obiektach.

    O tym jest ten wątek. Tyle że nie jest to ślepa ewolucja, lecz
    ukierunkowana. Na lepsze.

    >>> A jeśli bateryjka padnie nagle w ułamku sekundy?
    >> Tak bateryjki nie padają.
    > Zazdroszczę Twojej rzeczywistości. W moim Matriksie awarie
    > potrafią wystąpić nagle.

    Się mi nie zdarzyło. Może potrafią, lecz nie kwapią się do tego.

    >>> A ja mówiłem o realnym świecie z którym się spotykam.
    >> Padaja w nim bateryjki w ułamku sekundy? Ale może stąd to
    >> nieporozumienie. Ja wiem, że całego świata nie naprawię, ale
    >> opisać co można w nim zrobić lepiej -- to potrafię.
    > Więc weź pod uwagę też nagłe awarie. Nie możesz zakładać, że
    > element najpierw grzecznie zamelduje o planowanym uszkodzeniu.

    Mechanika może się uszkodzić, że nawet klucz nie pomoże. To widziałem.
    Ale żeby bateria padła w ułamku sekundy -- tego jeszcze nie.

    > Przyznam się, że teraz nie rozumiem. Sądziłem, że w przypadku wyczerpania
    > baterii chcesz, aby zamek przestawił sie w pozycję otwarte.

    Chcę, by w przypadku *wystąpienia symptomów* wyczerpywania się baterii
    zamek bez względu na wszystko pozostawał w pozycji "otwarte". Symptomów,
    czyli ma to zrobić kiedy bateria jest blisko całkowitego wyczerpania,
    ale jeszcze to nie nastąpiło. To jest *jedyna* kwestia sporna -- wszyscy
    moi oponenci uważają, że powinien do cna wykorzystać siły witalne ogniw,
    a na koniec paść. W pozycji zamkniętej oczywiście. By bronić przystępu Złu.

    > Jaki więc jest scenariusz na przypadek wyczerpania się baterii poniżej
    > minimum pomiędzy kolejnymi zbliżeniami karty do zamka?

    To by musiał wiele tygodni pozostawać w tym stanie. W hotelu raczej
    się nie zdarzy. Ale jeśli się zdarzy, to ma pozostać zamknięty aż do
    przeciągnięcia karty -- bo bateria wprawdzie jest poniżej minimum,
    ale ma w rezerwie trochę mocy, by tego dokonać. Potem oczywiście ma
    już się nie zatrzasnąć.

    > Ale tu mamy elektronikę, która ma ułatwiać korzystanie z hotelu,
    > a kluczyk mamy jako ostatnią deskę ratunku. Zamek elektroniczny
    > bez planu awaryjnego jest proszeniem się o kłopoty.

    Przez wieki były tylko zamki mechaniczne. Z jedną deską.

    > Byłem w ostatnim czasie w kilkunastu hotelach. Żaden nie miał na
    > wyposażeniu na każdym piętrze mocno zbudowanego pana, żeby w 2
    > sekundy rozwiązać problem drzwi
    > Może i taki pan wyłamie drzwi w 2 sekundy, ale jeszcze musi dotrzeć
    > do hotelu, co zajmie minimum kilka minut.
    > Zamek z kluczykiem otworzy nawet chuda recepcjonistka.
    > Nie mówiąc o koszcie wymiany drzwi.

    Dlatego lepiej mieć zamek, który w takich sytuacjach otworzy się sam.

    >>> Na szczęście producenci są rozsądni i stosują plan awaryjny B i C.
    >>> Jak planujesz produkcję zamków według swojego pomysłu, to też już
    >>> możesz zacząć trenować czerwienienie się ze wstydu.
    >> Na razie nie planuję, ale człowiek nie zna dnia ni godziny. Moje
    >> zamiłowanie do całego alfabetu planów daje mi jednak spokój ducha.
    > Jak zostaniesz projektantem zamków, to przetrenuj wszystkie scenariusze
    > awarii, również tych niby niemożliwych.

    A co ja innego teraz robię?

    >>> Jak sporo kosztują to tym bardziej bez sensu dla producenta wkładać je
    >>> do samochodu. Wystrzeliła Ci kiedyś poduszka? Jeśli nie to znaczy, że
    >>> zbędnie ją woziłeś.
    >> Tak, wystrzeliła. W sytuacji zderzenia, ale przy prędkości może 10 km/h
    >> albo niewiele więcej. Nawet nie miałem sposobności się z nią zetknąć,
    >> przyspeszenie było zbyt małe. Spory huk i dużo kurzu w samochodzie --
    >> przynajmniej już wiem, jak to wygląda.
    >
    > Czyli wystrzeliła zupełnie niepotrzebnie?

    Można tak powiedzieć. Ale ja nie mam do niej o to pretensji.

    > Potrafisz robić urządzenia niezawodne w 100%?

    Nie potrafię. Dlatego dążę do minimalizacji skutków awarii.

    --
    Jarek


  • 189. Data: 2015-09-19 01:21:41
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >> Ja to wszystko wymyślam a vista, z dobroci serca, którą docenił kol.
    >> Maciek, nikt mi za to nie płaci. Producent zamków ma swój dział R&D,
    >> który pracuje lapiej bądź gorzej.
    >
    > Ja tez wymyslam, i wychodzi mi, ze prosciej jakas lacznosc
    > zorganizowac, niz kombinowac jak sie bez niej obejsc.

    Człowiek ma tendencje do wkombinowywania wszystkiego, co ma dostępne.
    Żeby nic się nie zmarnowało. Tak samo wykorzysta z łatwością cały
    gigabajt pamięci, choć kiedyś z tym samym mieścił się w 64k. Ale wtedy
    musiał. Warto przynajmniej sprawdzić, czy bez angażowania łączności
    się da. Wciąż uważam, że jednak tak.

    > Ech, czuje ze przy najblizszym pobycie w hotelu bede mial robote :-)
    > Mowicie - miernik, oscyloskop i zestaw srubokretow zabrac ? :-)

    To by oznaczało, że moje pisanie nie poszło na marne -- zawsze to
    twórcza działalność, takie badania in situ. A lutowanie pająków
    w pokojach hotelowych w różnych dziwnych miejscach nie jest mi
    tematem całkiem obcym.

    >> Odbiornik może uruchamiać dopiero naciśnięcie klamki. Mam nadzieję,
    >> że weryfikacja jest na tyle szybka, że nastąpi w trakcie ruchu
    >> klamki.
    >
    > No nie, wsadzasz karte, czekasz az stuknie, naciskasz klamke.
    > Jesli stuknie w ciagu sekundy, to jest dobrze.

    Jeśli zamek wymaga włożenia karty, to w ogóle nie ma problemu z poborem
    prądu w tzw. międzyczasie. Karta może włączać zasilanie. Poprzednia
    uwaga odnosiła się do identyfikacji bezprzewodowej.

    --
    Jarek


  • 190. Data: 2015-09-19 01:23:13
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >> Gdy się sprzedaje kawę do popicia wydawanego w okienku fastfudztwa,
    >> to się na kubku pisze, że gorąca. Są standardowe metody uniknięcia
    >> procesu -- napisy albo wymiana bateryjek, zależy od okoliczności.
    >
    > A jak zarowka sie przepali ? Ciemno bylo, nie mogles przeczytac :-)

    Jak jest ciemno, to okienko nie wyda kawy. Proste.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: