eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodydocieranie hamulców › Re: docieranie hamulców
  • Data: 2012-06-19 11:32:48
    Temat: Re: docieranie hamulców
    Od: "Bugatti" <s...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości:

    >> Tomaszu,
    >> zmieniasz znacznie ideę Naszej dyskusji. Przypomnę że na początku
    >> mówiliśmy
    >> tylko o dokładaniu dystansów na przód - nic nie było nt. skracania osi
    >> tylnej
    >
    > Bez tego założenia rozważanie jest kompletnie bez sensu.

    A twoje rozważania mają jakiś sens ? Przyczepiłeś się do stwierdzenia że
    zwiększenie rozstawu przednich kół ( bez ingerencji w tylny rozstaw)
    powoduje to "zmniejszenie nadsterowności" - ja ci podałem 2 razy przykład
    literaturowy i samochód (Smart fortwo) a ty poniżej piszesz epopeje, które
    nic nie wnoszą do tematu dystansów na przednią oś

    > Bo zmieniając stosunek wysokości środka ciężkości do szerokości
    > (jakkolwiek) przedewszystkim zmniejszy się jego pochylanie w zakręcie, co
    > równie dobrze może spowodować nad jak i podsterowność, co z kolei zależeć
    > będzie od wielu innych czynników w które można się zagłębiać nie dochodząc
    > do niczego, albo je pominąć (czy też w modelu skompensować czymś innym) i
    > wtedy dopiero da się zauważyć jaki wpływ na zachowanie samochodu ma
    > konkretny jeden parametr izolowany od innych.
    >
    > W każdym innym wypadku utknie się w detalach, takich jak odkształcenia
    > nadwozia, masa nieresorowana, geometria i rodzaj zawieszenia, ciśnienie w
    > oponach itp. itd. Nie dochodząc do żadnego wniosku, poza stwierdzeniem że
    > w
    > aucie A jest jakoś, w aucie B jest jakoś inaczej i nie wiadomo dlaczego.

    Wiadomo. Badania drogowe i stanowiskowe jakie prowadzi się na uczelniach
    technicznych odpowiadają na większąc pytań - niekiedy w sposób dyskretny ale
    i częściej w sposób ścisły.

    > Dlatego tak jak pisałem - najpierw do rozważenia jest idealnie prostokątne
    > podwozie ze środkiem masy dokładnie w centrum, czterech identycznie
    > zawieszonych kołach - wszystko w próżni i po gładkim szkle.
    > Wtedy wpływ zmian jednej zależności przy pozostawieniu pozostałych jest
    > łątwy do uchwycenia.

    Nikt takimi głupotami się nie zajmuje...poza zadaniami na fizyce w liceum i
    rozważaniami akademickimi, które proszę cię abyś skończył.

    W laboratorium nie badasz "idealnie prostokątne podwozie" tylko realny
    (prototyp) samochód.

    > Potem można dla pewności sprawdzić przypadki brzegowe - czyli np.
    > zamodelować trójkołowiec i sprawdzić czy nadal wnioski pasują.
    >
    > Dopiero dalej można dokładać kolejne zależności komplikjąc model.
    >
    > Bo inaczej zaczyna badać się nie to zjawisko.
    > Samo dołożenie dystansów poszerza samochód, co ma kolosalny wpływ na jego
    > zachowanie w zakręcie.

    Czyli co... pod- czy nad-strerowność ;-) ?

    > Stosunek szerokości osi przedniej do tylnej, jest tu
    > niewielkim detalem którego efekt będzie mniejszy niż efekt samego
    > poszerzenia samochodu. Bez kompensacji tego poszerzenia nie da się
    > zauważyć
    > różnicy w poszerzaniu samochodu od przodu i od tyłu.
    >
    >> Nie da się tak zrobić że zmieniasz sobie rozstaw przodu i równocześnie
    >> kompensujesz go rozstawem tyłu celem zachowania takiego samego przechyłu
    >> bocznego...to byłaby to bezcelowa robota.
    >
    > To jest celowe tworzenie modelu myślowego mającego pokazać zjawisko. Nie
    > uzdrowić konkretny pojazd i rozważać sposoby montażu wahacza.
    >
    > Kluczem do zrozumienia zagadnienia jest trójkołowiec - obojętnie jak
    > zorganizowany, czy jedno koło z przodu czy z tyłu, z której strony napęd i
    > jaki rozkład mas.
    > Istotne jest że jedna oś jest znacznie krótsza od drugiej - w trójkołowcu
    > zjawisko jest na tyle wyraźne że dominuje nad pozostałymi parametrami
    > (inaczej niż w typowych samochodach gdzie różnica szerokości osi jest
    > bardzo niewielka i nie zdominuje zachowania pojazdu).

    Zapominasz o promieniu zataczania, który zalezy od pochylenia osi
    zataczania.
    Jeśli założysz b. duży dystans na przód np. 50, 60 mm to promień zataczania
    przejdzie Ci z ujemnego w dodatni - wówczas w zakręcie moment od nawierzchni
    będzie Ci wyprostowywał koła (zakładając że kirowca będzie trzymał
    kierownice z TAKĄ SAMĄ SIŁĄ jak wczesniej) co w konsekwencji spowoduje że
    będziesz zwiększał promień skrętu a to już jest PODSTEROWNOŚĆ...czyli znając
    kinematykę położenia punktów mocowania zawieszenia można określić ile
    dystansu przyczyni się do wprowadzenia nad i pod- sterowności.
    Dlatego mając na uwadze pochylenie osi zataczania wynik założenia dystansów
    może się różnić od oczekiwananych rezulatatów książkowych.

    >> Balans mas podczas pokonywania zakrętu zmienia się. Przecież wchodząc w
    >> zakręt dohamowujesz przed nim i środek ciężkości przesuwa się do przodu.
    >> Koła tylnie masz odciążone (najbardziej odciążone jest to zewnętrzne w
    >> skręcie).
    >
    > Akurat odwrotnie, ale to nie ma aż takiego znaczenia.
    > W zakręcie zasadniczo się nie hamuje, a odciążone jest wewnętrzne.

    Tak, masz rację - konwencje mi sie pomyliły. Koło wewnętrzne to te które w
    skręcie dąży do pochylenia ujemnego.
    Ja nie napisałem że w zakręcie się na hamuje...tylko "PRZED nim" - czytaj
    uważnie ;-)

    > Najpierw rozważ ruch jednostajny - stałą prędkość, równa przyczepność i
    > wnioski dla takich warunków.

    Takie rzeczy to tylko robią dzieciaki w liceum na fizyce. W zakręcie
    prędkość się zmienia...na wejściu i wyjściu z niego.

    > Potem można komplikować - a co podczas przyspieszania, a co podczas
    > hamowania itd.
    >
    >
    >> Podczas pokonywania zakrętu już nie, podczas hamowania i przyspieszania
    >> też
    >> nie - zapominasz o dynamice.
    >> Przypominam że gadamy o chwilowych stanach nadsterowności/podsterowności
    >> wynikających ze zwiększenia rozstawu kół przednich za pomocą dystansów.
    >
    > Zapewne w zależności od konkretnej konstrukcji zawieszenia jakiekolwiek
    > poszerzanie samochodu w jednych konstrukcjach będzie pogłębiać
    > nadsterowność w innych podsterowność.

    Dlatego właśnie wyżej wspomniałem o pochyleniu osi zataczania.

    > I to czy poszerzać się będzie samochód od przodu czy od tyłu ma znaczenie
    > drugorzędne.

    Ma duże znaczenie jak i czym się poszerza samochód. Jeśli wydłuża się całą
    ośkę tj. poszerza pkt mocowania wahaczy lub długość wahaczy (ale my o tym
    zupełnie wcześniej nic nt. temat nie wspominaliśmy więc nie odbiegaj od
    tematu) to zupełnie co innego niż dokładanie dystansów.

    Szkoda że wyciołeś i przemilczałeś moje linki do zdjęć z Chassis Handbook i
    opisanego tam wpływu rozstawu kół.

    Pozdr.
    +

    BTW. Nie chce mi sie już pisać o pierdołach bo ta dyskusja nie ma
    sensu..więc narazie ! ;-)

    --
    Bugatti

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: