eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetczy ktoś ma zbędne stare klawiatury ps2 ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 115

  • 71. Data: 2010-01-05 15:56:29
    Temat: Re: czy kto? ma zbedne stare klawiatury ps2 ?
    Od: "bagno" <b...@o...pl>


    Uzytkownik "Szymon von Ulezalka" <s...@g...com> napisal w
    wiadomosci
    news:d1f890de-a1d2-456a-8463-781ab2a316cc@j19g2000yq
    k.googlegroups.com...
    >> To chyba inne narody daly sie wkrecic w kastrowanie filmow z oryginalnych
    >> glosow aktorow i wstawianie jakiegos piskliwego dziadostwa.
    >
    > racja. ja tez uwielbiam podziwiac oryginalna sciezke dzwiekowa
    > przykryta lektorem (mowimy o tv, nie od np dvd).

    Z lektorem jest srednio fajnie ale z dubbingiem jest tragicznie. Nie da sie
    tego
    ogladac i koniec.

    >> Odpowiednie
    >> wypowiadanie kwestii to jest element gry aktorskiej i nie zycze sobie
    >> zeby
    >> ktos mi te dialogi podmienial na jakis amatorski szmelc. Rownie dobrze
    >> moznaby
    >> chyba wyciac z obrazu twarze aktorow i wstawic mordy braci Mroczkow.
    >
    > jasne. bo przeciez sredniej jakosci dubbing jest duzo gorszy od
    > lektora. ta, jasne...

    Bez porownania gorszy. Chyba, ze do tej pory nie slyszalem tego "sredniej
    jakosci dubbingu" tylko same fatalnej jakosci.

    >> Jedyne co mozna po ludzki zdubbingowac to chyba wlasnie bajki. Oczywiscie
    >> tylko animowane.
    >
    > Dobry/bardzo dobry dubbing jest cholernie trudny do zrobienia- a wiec
    > i drogi. Lektor jest tani. Napisy sa jeszcze tansze, ale polanalfabeci
    > by sie burzyli (pomijajac ludzi ktorzy np nie sa w stanie czytac bo sa
    > slepi etc- ale takowych jest mniejszosc jakby nie patrzec).

    Chetnie bym zobaczyl jakis film z dobrym dubbingiem. Ale nie animowany.




  • 72. Data: 2010-01-05 16:07:50
    Temat: Re: czy kto? ma zbędne stare klawiatury ps2 ?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    bagno pisze:
    >> ATPO: Ciebie wykastrowali z polskich znaków i twoje wypowiedzi są
    >> szalenie ciężkie w odbiorze.
    > W ktorym miejscu sa ciezkie w odbiorze ?

    A tykim w ktarym maszem sim domuślać cy piszasz.
    Dalyj ni dyskutójem s tabom, ba mi ciunszko. Zacznij pisać py pylsku.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 73. Data: 2010-01-05 16:41:50
    Temat: Re: czy kto? ma zbędne stare klawiatury ps2 ?
    Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>

    epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Przemysław Adam Śmiejek"
    >>>>>> Nie mówiąc już o niemożności uzyskania
    >>>>>> wielkich liter z polskimi ogonkami.
    >>>>> a jakieś wyrazy na Ą czy Ę znasz?
    >>>> MAM WĄTPLIWOŚĆ
    >>> I często tak piszesz?
    >> Często używasz litery 'x'?
    >No dobrze, masz inne potrzeby. Ale nadal nie będzie ci gorzej wg moje
    >wizji. Teraz masz wygibasa trzypalcowego na Ą. W wersji z częścią
    >polskich znaków zostaje Ci wygibas na Ą, ale już ą możesz sobie
    >spokojnie pisać.

    Za to mam Ą gdzie indziej niż ą? Bez sensu. Czy może mam Ą nielogicznie
    tam gdzie ą, tylko z czymś innym niż shiftem?

    >>>> Chyba na pece^W^Wpod windows.
    >>> A co ma windows do technologii plain/text mit trzcionka o stałej szerokości?
    >> Nie wywołuj Bonika z lasu.
    >> A i w plain/text z krojem pisma o stałej szerokości (a nie jakąś
    >> "czcionką", o "trzcionce" już nie wspominając) da się zrobić wyrównanie.
    >Nie da. Jakośtam wyglądające wyrównywanie może wyjść co najwyżej przy
    >czcionkach zmiennych

    Czcionka to taki metalowy stempelek.

    >poprzez regulowanie graficzne odstępów. Do tego
    >tekst nie może być połamany wcześniej, a dzielenie wyrazów wykona
    >również dopiero mechanizm prezentacji.

    Zdaje ci się. Jakbym nie równał, to bym nie pisał.

    >> BTDTGTTS
    >Możesz nie używać idiomów z obcych języków, bo niestety nie rozumiem.

    Dysgóglia, widzę. Zdarza się.

    >>>> Łomatko, człowieku. Popatrz jakim gospodarczym mocarstwem była Polska
    >>>> w latach osiemdziesiątych i wczesnych dziewięćdziesiątych. Mogliśmy co
    >>>> najwyżej obrazić się i nie używać komputerów.
    >>> No ale teraz już możemy zamówić własne.
    >> Ale teraz już mamy dobrze znany standard de facto. Życzę szczęścia
    >> w uszczęśliwianiu ludzi na siłę.
    >Tak samo mówili malkontenci jak doszło Okienko i Menu na wzór Japka czy
    >co tam mają w zgniliźnie. Niektórzy ostentacyjnie nawet je wydłubywali.
    >I co? Przyjęły się i są w użytku i nikt nie płacze.

    Znaczy, klawiatura z dywersantami ma znacząco inny układ niż normalna?

    >> Mówiłem o AltGr-5 w układzie US-Int. A to jednak co innego niż PLprog.
    >>> Nie znałem rozwiązania z klawiaturą programową. Dzięki
    >>> za wskazówkę. Szkoda, że nie ma niemieckich znaczków pod windowsem.
    >> Przedefiniuj sobie klawiaturę,
    >Nie umiem.

    K.*a, Tristan, ja byłem w stanie znaleźć program do tego (darmowy, od
    MS) w przeciągu pięciu minut. Gógla wyłączyli, czy myślenie?

    >> albo używaj kombinacji altowych.
    >No ale ich nie ma.

    Alt+liczba (choć to upierdliwe)

    >>> Choć
    >>> pod lajnyksami też ss nie było :(
    >> Jakimi znowu "lajnyksami"??? Co to za pies?
    >Fonetyczny zapis Linux.

    Może byś się tak jednak douczył, Przemajsływie...

    >> Zresztą tam też możesz sobie zmodyfikować układ.
    >O ile umiem. Parę razy pytałem i niestety odpowiedzi były zbyt gicze jak
    >na moje zrozumienie :(

    xkb było dość proste IIRC. Ale gmerałem w tym wieki temu, więc nie
    pamiętam już.

    --
    [------------------------]
    [ K...@e...eu.org ]
    [ http://epsilon.eu.org/ ]
    [------------------------]


  • 74. Data: 2010-01-05 16:51:40
    Temat: Re: czy kto? ma zbędne stare klawiatury ps2 ?
    Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>

    epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Przemysław Adam Śmiejek"
    >>>> Myślisz, że telewizja robi wbrew widzom, jeśli różnica cenowa jest
    >>>> minimalna? (lektor jest tani, dobry dubbing - nie).
    >>> No widać ja jestem inny. Od zawsze ceniłem wygodę. To mój dramat.
    >> Nie. Ty jesteś leniwy. A to co innego.
    >Dokładanie sobie pracy w imię zasad to nie jest objaw rozsądku. Jeżeli
    >nazywasz lenistwem dążenie do uproszczania sobie życia, to owszem,
    >jestem leniwy. Mi się jednak lenistwo kojarzy raczej z niechęcią do
    >pracy, a tej wykonuję akurat więcej niż mój organizm jest w stanie znieść.

    Widzisz, lenistwo bardzo często prowadzi do przepracowania ponieważ
    powoduje niechęć do jednorazowego wysiłku, który zaoszczędzi pracy
    wielokrotnie w przyszłości przyszłości

    >>>>>>> a i w kinie
    >>>>>>> odejmują bardzo sporo z wrażeń wizualnych dla odmiany.
    >>>>>> "Bardzo sporo"?
    >>>>>> No niestety, zawsze stracisz coś nieznając (dobrze!) języka oryginału.
    >>>>> Na filmach z pełnym podkładem językowym nie tracę.
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>>> Oczywiście. Zupełnie nie tracisz żartów językowych. Skądże.
    >>>> Że o np. różnych wymowach nie wspomnę. ("I fuckin' hate pikeys!")
    >>> W wersji z lektorem tak samo je stracę, zwłaszcza że i tak nie znam
    >>> obcego języka.
    >> Ale zdajesz sobie sprawę, że pierwotne twierdzenie było nie "z lektorem
    >> tracę", tylko "z dubbingiem nie tracę"?
    >Nie. Pierwotne twierdzenie było, że burczący lektor z Polski jest do
    >dupy w porównaniu z pełną ścieżką dźwiękową w Niemczech.

    Przemysławie, myślę że musisz to uzgodnić z Adamem. On napisał powyżej
    coś innego.

    >>>> Oczywiście. I chcesz za to zapłacić pewnie nie więcej niż 15zł.
    >>> Skąd wiesz ile chcę zapłacić? Filmy z niemiecką ścieżką językową nie są
    >>> jakoś specjalnie droższe.
    >> Od filmów z niemieckim lektorem?
    >Nie mam pojęcia czy są takie, nie spotkałem.

    Czyli porównanie cenowe lektor-dubbing możesz sobie w buty wsadzić.

    >>>>> Do tego dużo
    >>>>> gorszy, bo lektor psuje całkowicie przyjemność odbioru. Ani aktorów nie
    >>>>> słyszysz, ani emocji nie oddaje.
    >>>> Oczywiście. A dubbing psuje jeszcze bardziej.
    >>> nic nie jest w stanie zepsuć bardziej niż mruczący beznamiętny lektor.
    >> IYHO
    >No ciężko dyskutować cudzymi gustami, ale ja truskawki to śmietaną...

    No widzisz. Psujesz smak truskawek jakąś śmietaną. Fuj. Chcesz tłuszczu,
    to nie mieszaj do tego truskawek.

    >>> Zwłaszcza w scenach miłosnych czy mających być wzruszające.
    >> Oczywiście. Zwłaszcza drewniany spec od dubbingu.
    >I tak lepiej to zagra niż lektor, który w ogóle nie gra.

    Oczywiście. Przecież nie ma kiepskich aktorów.

    >>>>> Czesi mogą? Niemcy mogą? Francuzi mogą?
    >>>> Łojezu, nie przypominaj mi nawet. "Und jetzt, junge Skywalker... Jetzt
    >>>> wirst du sterben!". I ci wyrobnicy od czytania kwestii.
    >>> No i? Twoje fobie na temat języka niemieckiego to niestety kolejna
    >>> typowa dla polaków przypadłość poprlowska.
    >> Jakie fobie? Po prostu po niemiecku oglądałem, bo rozumiałem. Gdybym
    >> oglądał po francusku, brzmiałoby równie pokracznie pewnie.
    >Bo się przyzwyczaiłeś do wersji angielskiej.

    Bingo. Podobnie jak do GITS przyzwyczaiłem się po japońsku. A do paru
    innych rzeczy w paru innych oryginalnych językach.

    >>> Twój zarzut jest taki sam, jakbyś powiedział, że w niemieckim filmie
    >>> mówią po niemiecku, a w rosyjskim po rosyjsku. W polskich mówią po
    >>> polsku i co? źle?
    >> Nie właśnie zarzut jest taki, że w rosyjskim filmie powinni mówić po
    >> rosyjsku, a nie po niemiecku.
    >A co to znaczy rosyjski film?

    A co to znaczy "znaczy"?

    >Na Ty Trombo widziałem ostatnio Sherlocka
    >Holmesa w wersji rosyjskiej (w sensie kręcony przez rosjan). Jest
    >różnica, względem Sherlocka kręconego przez Brytoli z podkładem rosyjskim?

    A to jest w ogóle ciekawa kwestia. I dalece głębsza od prostej niechęci
    do dubbingu/lektora/napisów.

    >A co powiesz o polskiej wersji Sherlocka, którą ten światły naród
    >nakręcił po angielsku i we własnym kraju puszczał z lektorem i
    >angielskimi napisami w czołówce (o ile dobrze pamiętam),

    Nie kojarzę.

    >a który został
    >przedubingowany na niemiecki

    Pisałem już co sądzę o dubbingu.

    >(jest na TyTrombie) łącznie z napisem w
    >czołówce?

    Mógłbyś łaskawie, mój ty PushesWeFamie nie robić jakichś potworków
    z nazw własnych?

    >> Podobnie jak indianie pędzący po prerii
    >> nie powinni wrzeszczeć do siebie "tawariszczi!".
    >No to wrzeszczeli po niemiecku i co? I tak wszyscy kochali te filmy.
    >Swoją szosą, w usańskich filmach też mało kto mówi swoim językiem. Nawet
    >kosmici perfekcyjnie znają usański.

    A to zupełnie inna bzdura.

    >>> Ja wiem, ludzie lubią szum i jazgot, niby
    >>> skąd popularność kanałów sportowych albo technołomotu. Ja jednak mam
    >>> uczulenie na szum.
    >> Och, jej. Jaki wyelitaryzowany Tristanek. Prawie ci wyszło.
    >Raczej wyalienowany. Uwielbienie dla spokoju nie jest zbytnio elitarne
    >we współczesnym społeczeństwie.

    No proszę. Czyli ta popularność skąd się bierze? Sama przyszła?

    --
    \------------------------/
    | K...@e...eu.org |
    | http://epsilon.eu.org/ |
    /------------------------\


  • 75. Data: 2010-01-05 17:04:02
    Temat: Re: czy kto? ma zbędne stare klawiatury ps2 ?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    Mariusz Kruk pisze:
    >>> Nie wywołuj Bonika z lasu.
    >>> A i w plain/text z krojem pisma o stałej szerokości (a nie jakąś
    >>> "czcionką", o "trzcionce" już nie wspominając) da się zrobić wyrównanie.
    >> Nie da. Jakośtam wyglądające wyrównywanie może wyjść co najwyżej przy
    >> czcionkach zmiennych
    > Czcionka to taki metalowy stempelek.

    Dawniej. Teraz to taki wirtualny stempelek.

    >>> BTDTGTTS
    >> Możesz nie używać idiomów z obcych języków, bo niestety nie rozumiem.
    > Dysgóglia, widzę. Zdarza się.

    No właśnie wyguglałem angielskie znaczenie, ale nie rozumiem tego idiomu.

    >>>>> Łomatko, człowieku. Popatrz jakim gospodarczym mocarstwem była Polska
    >>>>> w latach osiemdziesiątych i wczesnych dziewięćdziesiątych. Mogliśmy co
    >>>>> najwyżej obrazić się i nie używać komputerów.
    >>>> No ale teraz już możemy zamówić własne.
    >>> Ale teraz już mamy dobrze znany standard de facto. Życzę szczęścia
    >>> w uszczęśliwianiu ludzi na siłę.
    >> Tak samo mówili malkontenci jak doszło Okienko i Menu na wzór Japka czy
    >> co tam mają w zgniliźnie. Niektórzy ostentacyjnie nawet je wydłubywali.
    >> I co? Przyjęły się i są w użytku i nikt nie płacze.
    > Znaczy, klawiatura z dywersantami ma znacząco inny układ niż normalna?

    A kto mówił o znacząco innym?



    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 76. Data: 2010-01-05 17:11:56
    Temat: Re: czy kto? ma zbędne stare klawiatury ps2 ?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    Mariusz Kruk pisze:
    > epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Przemysław Adam Śmiejek"
    >>>>> Myślisz, że telewizja robi wbrew widzom, jeśli różnica cenowa jest
    >>>>> minimalna? (lektor jest tani, dobry dubbing - nie).
    >>>> No widać ja jestem inny. Od zawsze ceniłem wygodę. To mój dramat.
    >>> Nie. Ty jesteś leniwy. A to co innego.
    >> Dokładanie sobie pracy w imię zasad to nie jest objaw rozsądku. Jeżeli
    >> nazywasz lenistwem dążenie do uproszczania sobie życia, to owszem,
    >> jestem leniwy. Mi się jednak lenistwo kojarzy raczej z niechęcią do
    >> pracy, a tej wykonuję akurat więcej niż mój organizm jest w stanie znieść.
    > Widzisz, lenistwo bardzo często prowadzi do przepracowania ponieważ
    > powoduje niechęć do jednorazowego wysiłku, który zaoszczędzi pracy
    > wielokrotnie w przyszłości przyszłości

    A jaki jednorazowy wysiłek dostarczy mi np. klawiaturę z polskimi znakami?


    >>>>>>>> a i w kinie
    >>>>>>>> odejmują bardzo sporo z wrażeń wizualnych dla odmiany.
    >>>>>>> "Bardzo sporo"?
    >>>>>>> No niestety, zawsze stracisz coś nieznając (dobrze!) języka oryginału.
    >>>>>> Na filmach z pełnym podkładem językowym nie tracę.
    > ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>>>> Oczywiście. Zupełnie nie tracisz żartów językowych. Skądże.
    >>>>> Że o np. różnych wymowach nie wspomnę. ("I fuckin' hate pikeys!")
    >>>> W wersji z lektorem tak samo je stracę, zwłaszcza że i tak nie znam
    >>>> obcego języka.
    >>> Ale zdajesz sobie sprawę, że pierwotne twierdzenie było nie "z lektorem
    >>> tracę", tylko "z dubbingiem nie tracę"?
    >> Nie. Pierwotne twierdzenie było, że burczący lektor z Polski jest do
    >> dupy w porównaniu z pełną ścieżką dźwiękową w Niemczech.
    > Przemysławie, myślę że musisz to uzgodnić z Adamem. On napisał powyżej
    > coś innego.

    No dobrze, miałem napisać ,,najmniej tracę''. Lepiej ci?

    >>>>> Oczywiście. I chcesz za to zapłacić pewnie nie więcej niż 15zł.
    >>>> Skąd wiesz ile chcę zapłacić? Filmy z niemiecką ścieżką językową nie są
    >>>> jakoś specjalnie droższe.
    >>> Od filmów z niemieckim lektorem?
    >> Nie mam pojęcia czy są takie, nie spotkałem.
    > Czyli porównanie cenowe lektor-dubbing możesz sobie w buty wsadzić.


    A ja chcę porównywać? Ja wiem, że wersje z pełnym podkładem niemieckim
    są dla mnie finansowo dostępne. Więc twoje wyssane z palca opowieści o
    młodym informatyku po studiach z długoletnim stażem zostały obalone.

    >>>>>> Do tego dużo
    >>>>>> gorszy, bo lektor psuje całkowicie przyjemność odbioru. Ani aktorów nie
    >>>>>> słyszysz, ani emocji nie oddaje.
    >>>>> Oczywiście. A dubbing psuje jeszcze bardziej.
    >>>> nic nie jest w stanie zepsuć bardziej niż mruczący beznamiętny lektor.
    >>> IYHO
    >> No ciężko dyskutować cudzymi gustami, ale ja truskawki to śmietaną...
    > No widzisz. Psujesz smak truskawek jakąś śmietaną. Fuj. Chcesz tłuszczu,
    > to nie mieszaj do tego truskawek.

    No, a ty je błotkiem w postaci lektora.

    >>>> Zwłaszcza w scenach miłosnych czy mających być wzruszające.
    >>> Oczywiście. Zwłaszcza drewniany spec od dubbingu.
    >> I tak lepiej to zagra niż lektor, który w ogóle nie gra.
    > Oczywiście. Przecież nie ma kiepskich aktorów.

    No i? I tak zagrają lepiej niż lektor, który w ogóle nie gra. No i czy
    jest obowiązek obsadzania tego kiepskimi? Film też można obsadzić
    kiepskimi, a nie podajesz tego jako argument za całkowitą likwidacją
    filmów.


    >> A co powiesz o polskiej wersji Sherlocka, którą ten światły naród
    >> nakręcił po angielsku i we własnym kraju puszczał z lektorem i
    >> angielskimi napisami w czołówce (o ile dobrze pamiętam),
    > Nie kojarzę.

    http://www.youtube.com/watch?v=0Ba12bIJSNo

    >> a który został
    >> przedubingowany na niemiecki
    > Pisałem już co sądzę o dubbingu.

    http://www.youtube.com/watch?v=Fj72R-dRXP8

    >>> Podobnie jak indianie pędzący po prerii
    >>> nie powinni wrzeszczeć do siebie "tawariszczi!".
    >> No to wrzeszczeli po niemiecku i co? I tak wszyscy kochali te filmy.
    >> Swoją szosą, w usańskich filmach też mało kto mówi swoim językiem. Nawet
    >> kosmici perfekcyjnie znają usański.
    > A to zupełnie inna bzdura.

    Jaka znów bzdura? Weź se dowolny film o kosmitach by USA. Ledwie ze
    statku wyłażą, już po usańsku świergolą jak dzikie.

    >>>> Ja wiem, ludzie lubią szum i jazgot, niby
    >>>> skąd popularność kanałów sportowych albo technołomotu. Ja jednak mam
    >>>> uczulenie na szum.
    >>> Och, jej. Jaki wyelitaryzowany Tristanek. Prawie ci wyszło.
    >> Raczej wyalienowany. Uwielbienie dla spokoju nie jest zbytnio elitarne
    >> we współczesnym społeczeństwie.
    > No proszę. Czyli ta popularność skąd się bierze? Sama przyszła?

    No niestety większa masa społeczeństwa lubi jazgot. Ja nie lubię.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 77. Data: 2010-01-05 17:20:23
    Temat: Re: czy kto? ma zbędne stare klawiatury ps2 ?
    Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>

    epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Przemysław Adam Śmiejek"
    >>>> "Skoro się przestawiają na laptopach". Na co się przestawiają? Na
    >>>> AZERTY? Czy może na Dvoraka?
    >>> Na różne modele w ramach qwerty. Pisałem.
    >> I tak ad mortem defecatem? Wracamy do "znikomo różny", a nie "całkiem
    >> różny".
    >A kiedy mówiłem o całkiem? Jedyne co różniło znacznie niemiecką od
    >usańskiej było Z zamienione z Y.

    Oczywiście. A Ford Focus nie różni się znacznie od malucha. No, jedynie
    ma inny kształt reflektorów.

    >>> Wprawa może zmniejszyć tylko opóźnienie, nie zmniejszy niewygody.
    >>> Naciśnięcie jednego klawisza jednym palcem jest zawsze lepsze niż
    >>> tworzenie rozkraczonych układów.
    >> Ciekawe zatem dlaczego klawiatura nie ma osobnych klawiszy dla wielkich
    >> liter i osobnych dla małych.
    >Ma. (Podpowiedź: CapsLock)

    Nie ma.

    >> Linotyp anyone?
    >Możesz po polsku się wyrażać, bo ja nie rozumiem obcojęzycznych zagajeń.

    Bardzo mi przykro, że nie rozumiesz. Bardzo mi przykro także, że nie
    znasz takiego polskiego słowa jak linotyp. A jeszcze bardziej mi
    przykro, że nie potrafisz sobie wygóglać zdjęcia linotypu.

    >>>>> i wymaga wygibasów palczastych.
    >>>> Owszem, ale łatwy w nauce.
    >>> Łatwiejszy niż po prostu klawisze ze znakami?
    >> Owszem. Łatwiej zapamiętać, że jeden klawisz służy do dodawania ogonków
    >> niż zastanawianie się gdzie jest ta cholerna litera.
    >Ta... zwłaszcza Alt-X.

    Owszem, jest _jeden_ wyjątek.

    >Poza tym, skoro chcesz się zastanawiać gdzie jest
    >Ą, to czemu nie zastanawiasz się, gdzie jest A?

    Brawo. Właśnie odkryłeś, że nauka pisania na klawiaturze jest trudna.
    Dlaczego chcesz ją dodatkowo utrudniać?

    >>> To czemu w ogóle tyle
    >>> klawiszy? Może połowę wywalić i też je na wygibasy poustawiać?
    >> O, czyżby a od e różniło się ogonkiem?
    >Idąc tym tropem to Q można zbudować z O i kreseczki albo ogonka.
    >Więc likwidujemy Q. E to F z ogonkiem. Likwidujemy E.

    Od kiedy Q to O ze znakiem diakrytycznym? (inna sprawa, że "ą" tak
    właściwie powinno mieć postać "o" z ogonkiem, z fonetycznego punktu
    widzenia)

    >>(o różnicach w częstotliwości
    >> występowania znaków w ogóle nie wspomnę).
    >Wiesz, klawiatura ci się z kompresją pomyliła.

    Jeżeli uważasz, że najczęściej wykorzystywane w języku znaki powinny być
    np. tam, gdzie na QWERTY jest Q, to chyba faktycznie nigdy nie pisałeś
    bezwzrokowo.

    >>> Backspace to na tekście może zadziała, ale nie na plikach, nie na
    >>> obiektach graficznych itepe.
    >> Na plikach działa "rm", albo F8.
    >F8? W mało czym.

    Może. No i?

    >Delete to standard, nawet nazwę ma adekwatną, we wszystkich sensownych
    >programach dowolnego zastosowania,

    LOL. Sensowny program - program, w którym Delete działa jak Tristan
    chce.

    >> A co do obróbki grafiki, to wybacz, ale to zupełnie coś innego
    >> niż pisanie bezwzrokowe.
    >No i?

    No i to zupełnie inna praca.

    >Ale patrzę w ekran i nie trafiam w delete właściwie.

    Tristan, jak tak patrzę na to co wypisujesz na newsach, to dochodzę do
    wniosku, że ty w nic nie trafiasz właściwie. Cały świat się przeciwko
    tobie zmówił.

    >Czy ja mówiłem, że pisanie bezwzrokowe to jedyne zastosowanie? Czy ja
    >mówiłem, że pisanie bezwzrokowe to tylko maszynopisanie? Przy
    >księgowaniu dokumentów też korzystam z delete. Przy pracy z arkuszem też
    >korzystam z delete.

    Dlaczego nie backspace?

    >>>>> Ale ja
    >>>>> klawiaturowiec jestem i staram się myszki jak najmniej tykać.
    >>>> Etam. Używałbyś jakiegoś normalnego czytnika :-P
    >>> Nie czaję. Co ma czytnik do używania Ctroli w codziennej pracy? O jaki
    >>> czytnik ci chodzi?
    >> Taki, w którym wszystko robisz z klawiatury. Nie ma że boli, nie ma że
    >> przeciągasz sobie suwaczek myszką. Klawiaturowiec jesteś, nieprawdaż?
    >Ale jaki czytnik? Co ma czytać?

    Newsy.

    >Ja cię nie rozumiem zupełnie. Jesteś
    >wielbicielem myszkoklikania, to sobie bądź.

    A to ciekawe.

    >Ja od lat głoszę pogląd, że
    >myszka to pomyłka koncepcyjna. Do grafiki się nie nadaje, przydatniejszy
    >jest tablet.

    Do prostej grafiki jak najbardziej wystarczy. A dobry tablet jest drogi.

    >Do obsługi zwykłych programów to też średnio.

    Oczywiście. Co zaliczasz do "zwykłych programów"?

    >>>>>>> Owszem, ale już trafianie w Delete czy Ctrl jest utrudnione.
    >>>>>> Do czego w normalnej pracy z tekstem potrzebny jest Ctrl?
    >>>>> No cóż, jak Jobs powiedział, że myszka jest kul, to jest kul i nic tego
    >>>>> nie zmieni, żaden tristan, który uważa, że korzystanie z klawiatury jest
    >>>>> milion razy wydajniejsze.
    >>>> "Normalnej pracy". Ja wiem, że skróty do poleceń są przydatne, ale
    >>>> większość prostych użytkowników nie ma o nich pojęcia.
    >>> Nie sądzę. Choćby Ctrl+C/Ctrl-V znane są nawet największym lamerom.
    >> Chyba śnisz.
    >Dobra, dobra, to se wklejaj myszką. Zaakceptuj jednak istnienie świata
    >poza tobą.

    Tristan, nie miałeś przypadkiem logiki na studiach? Od kiedy
    zaprzeczenie twierdzenia "wszyscy znają ctrl-c/ctrl-v" brzmi "ja używam
    myszki"??? Może jednak wrócisz i oddasz dyplom, bo ci się nie należy.
    Ja twierdzę, że dalece nie wszyscy znają tę kombinację. (i widzę takich
    codziennie w pracy)

    >> (nota bene, dla mnie naturalniejszą jest stara dobra kombinacja
    >> ctl-insert, shift-insert)
    >Nie wiem czy stara, ale jakaś mało znana. To coś z Borlanda, prawda?

    Chyba jeszcze starsze. Jakieś WordPerfect, czy coś takiego.

    >Poza tym, ona jest szalenie niewygodna. C i V leżą blisko siebie i
    >blisko Ctrl.

    Ctrl-C służy do czegoś zupełnie innego.

    >Do inserta to nie mam szans palców na ciągnąć.

    Rze co? Byłeś u lekarza?

    >Zwłaszcza,
    >że znów masz kolejny problem -- wędrujący insert w różnych modelach.

    Jedyny problem bywa w braku tegoż w niektórych modelach. I owszem, jest
    to upierdliwe. (mieliśmy takie Logitechy w którymś momencie)

    >Poza tym przy kopiuj-wklej musisz zmieniać klawisz modyfikujący, a przy
    >Ctrl+C/V trzymam Ctrl i tylko mlask-mlask dwa klawisze.

    No, zmieniasz jeden klawisz, zamiast drugiego. Co za różnica?

    >W ogóle dziwny jestem, bo w niektórych programach to nawet używam Ctrl+D
    >do duplikowania.

    Ctrl-D służy do EOF-owania.

    >>>>> Dla Niemiec jakiś produkują.
    >>>> Nie. Dla Niemiec produkują z innymi napisami.
    >>> No więc dla polski też mogą.
    >> To Przemysławie uzgodnij to może z Adamem, bo on chciał produkcji
    >> klawiatury z dodatkowymi klawiszami.
    >Różne wersje Ci proponuję, bo wciąż kręcisz nosem.

    Bo jestem realistą. Układ "zróbmy rozpierduchę na klasycznej
    klawiaturze" się nie przyjmie. Układ "dołóżmy fafnaście klawiszy" też
    raczej nie.

    >>>> A to bardzo ciekawe, co pan pisze.
    >>> A gdzie ją używa normalny użytkownik komputera. UWAGA! Normalny, nie
    >>> programista albo admin.
    >> Zanotować - admini i programiści są nienormalni.
    >owszem. To tak jakby twierdzić że cośtam w aucie jest fajne, bo kubica
    >używa.

    Owszem, sekwencyjna skrzynia biegów jest fajna.

    >Zrozumże w końcu, że komputer dzieli się na użytkownika i producenta.

    Ja miałem zawsze wrażenie, że raczej na procesor, pamięć... (sprawdzić
    czy nie 8051)

    >Programista i admin to część producencka.

    Oczywiście. Jeżeli zdarza mi się czasami napisać sobie jakiś program, to
    jestem producentem, czy konsumentem? A jeśli zdarzyłoby mi się ten
    program sprzedać?

    >Po stronie odtwarzacza DVD
    >(też komputer) też z jednej strony jest programista. I co, wymagasz od
    >odtwarzacza klawiatury programisty?

    Wznosisz się na wyżyny absurdu.

    >Widziałeś może stanowiska do zdawania na prawo jazdy ? Widziałeś jakie
    >są tam klawiatury. I co? Mają takie być wszędzie, bo przecie ,,zdający
    >na prawko są normalni i takie mają wymagania''?

    Jeszcze zapostuluj ołówki dla leworęcznych.

    >>>>>> O programowaniu nie wspomnę.
    >>>>> No, dlatego klawiatura obecnie stosowana nazywa się polska PROGRAMISTY.
    >>>>> Tylko czemu stosuje się ją tam, gdzie nawet cień programisty nie pada z
    >>>>> sąsiedniego budynku.
    >>>> Może dlatego, że nie ma klawiatury fryzjera, klawiatury sekretarki,
    >>>> klawiatury lekarza itepe itede.
    >>> No i powinna być. Zwykła, nietechniczna klawiatura z polskimi znakami.
    >> Ić, zadekretuj!
    >Nie trzeba dekretować, trzeba by zacząć produkować. Ale producenci się
    >nie palą, bo wiedzą, że polacy łykną wszystko, co im wcisnąć, jako
    >supier-hipier-hamerykańskie.

    Oczywiście. A Tristan jest jedyny Patriota(tm)

    >>>>>>> Przeanalizuj naszą dyskusję, ile w niej
    >>>>>>> jest znaków, a ile cyfr? Chyba ani jednej.
    >>>>>> Moja praca nie polega na dyskusji na newsach.
    >>>>> Jak potrzebujesz klawiatury programisty, to sobie ją miej. Ale
    >>>>> narzucanie specyficznych technicznych rozwiązań dla wąskiej grupy
    >>>>> wszystkim jest takie sobie.
    >>>> To nie jest narzucanie, to jest praktyka.
    >>> przy zerowym wyborze....
    >> W tej chwili? Kto ci broni produkować Nowe Wspaniałe Klawiatury (TM)?
    >No cóż, nie jestem producentem sprzętu.

    A kto ci broni zostać? A, zapomniałem, cały świat się przeciwko tobie
    zmówił.

    --
    [------------------------]
    [ K...@e...eu.org ]
    [ http://epsilon.eu.org/ ]
    [------------------------]


  • 78. Data: 2010-01-05 17:21:39
    Temat: Re: czy kto? ma zbędne stare klawiatury ps2 ?
    Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>

    epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "bagno"
    >W ktorym miejscu sa ciezkie w odbiorze ?

    Przede wszystkim, nie deklarujesz kodowania.
    A poza tym, piszesz w jakimś dziwnym języku.


    --
    d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb
    `b K...@e...eu.org d'
    d' http://epsilon.eu.org/ Yb
    `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'


  • 79. Data: 2010-01-05 18:33:10
    Temat: Re: czy kto? ma zbędne stare klawiatury ps2 ?
    Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>

    epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Przemysław Adam Śmiejek"
    >>>> Nie wywołuj Bonika z lasu.
    >>>> A i w plain/text z krojem pisma o stałej szerokości (a nie jakąś
    >>>> "czcionką", o "trzcionce" już nie wspominając) da się zrobić wyrównanie.
    >>> Nie da. Jakośtam wyglądające wyrównywanie może wyjść co najwyżej przy
    >>> czcionkach zmiennych
    >> Czcionka to taki metalowy stempelek.
    >Dawniej. Teraz to taki wirtualny stempelek.

    Oczywiście. Ignoranci przełkną wszystko.

    >>>> BTDTGTTS
    >>> Możesz nie używać idiomów z obcych języków, bo niestety nie rozumiem.
    >> Dysgóglia, widzę. Zdarza się.
    >No właśnie wyguglałem angielskie znaczenie, ale nie rozumiem tego idiomu.

    Tłumacząc na polski zatem - nie musisz mi o tym mówić, robiłem to "temi
    rencami".

    >>>>>> Łomatko, człowieku. Popatrz jakim gospodarczym mocarstwem była Polska
    >>>>>> w latach osiemdziesiątych i wczesnych dziewięćdziesiątych. Mogliśmy co
    >>>>>> najwyżej obrazić się i nie używać komputerów.
    >>>>> No ale teraz już możemy zamówić własne.
    >>>> Ale teraz już mamy dobrze znany standard de facto. Życzę szczęścia
    >>>> w uszczęśliwianiu ludzi na siłę.
    >>> Tak samo mówili malkontenci jak doszło Okienko i Menu na wzór Japka czy
    >>> co tam mają w zgniliźnie. Niektórzy ostentacyjnie nawet je wydłubywali.
    >>> I co? Przyjęły się i są w użytku i nikt nie płacze.
    >> Znaczy, klawiatura z dywersantami ma znacząco inny układ niż normalna?
    >A kto mówił o znacząco innym?

    Ach, czyli nie miało być analogii, tylko uwaga od czapy?


    --
    d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb
    `b K...@e...eu.org d'
    d' http://epsilon.eu.org/ Yb
    `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'


  • 80. Data: 2010-01-05 18:43:04
    Temat: Re: czy kto? ma zbędne stare klawiatury ps2 ?
    Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>

    epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Przemysław Adam Śmiejek"
    >>>>>> Myślisz, że telewizja robi wbrew widzom, jeśli różnica cenowa jest
    >>>>>> minimalna? (lektor jest tani, dobry dubbing - nie).
    >>>>> No widać ja jestem inny. Od zawsze ceniłem wygodę. To mój dramat.
    >>>> Nie. Ty jesteś leniwy. A to co innego.
    >>> Dokładanie sobie pracy w imię zasad to nie jest objaw rozsądku. Jeżeli
    >>> nazywasz lenistwem dążenie do uproszczania sobie życia, to owszem,
    >>> jestem leniwy. Mi się jednak lenistwo kojarzy raczej z niechęcią do
    >>> pracy, a tej wykonuję akurat więcej niż mój organizm jest w stanie znieść.
    >> Widzisz, lenistwo bardzo często prowadzi do przepracowania ponieważ
    >> powoduje niechęć do jednorazowego wysiłku, który zaoszczędzi pracy
    >> wielokrotnie w przyszłości przyszłości
    >A jaki jednorazowy wysiłek dostarczy mi np. klawiaturę z polskimi znakami?

    A potrzebna ci do czytania napisów?

    >>>>>>>>> a i w kinie
    >>>>>>>>> odejmują bardzo sporo z wrażeń wizualnych dla odmiany.
    >>>>>>>> "Bardzo sporo"?
    >>>>>>>> No niestety, zawsze stracisz coś nieznając (dobrze!) języka oryginału.
    >>>>>>> Na filmach z pełnym podkładem językowym nie tracę.
    >> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>>>>> Oczywiście. Zupełnie nie tracisz żartów językowych. Skądże.
    >>>>>> Że o np. różnych wymowach nie wspomnę. ("I fuckin' hate pikeys!")
    >>>>> W wersji z lektorem tak samo je stracę, zwłaszcza że i tak nie znam
    >>>>> obcego języka.
    >>>> Ale zdajesz sobie sprawę, że pierwotne twierdzenie było nie "z lektorem
    >>>> tracę", tylko "z dubbingiem nie tracę"?
    >>> Nie. Pierwotne twierdzenie było, że burczący lektor z Polski jest do
    >>> dupy w porównaniu z pełną ścieżką dźwiękową w Niemczech.
    >> Przemysławie, myślę że musisz to uzgodnić z Adamem. On napisał powyżej
    >> coś innego.
    >No dobrze, miałem napisać ,,najmniej tracę''.

    Ty może tak, ja nie.

    >Lepiej ci?

    Uuuuóóó... zaczynamy się robić agresywni?

    >>>>>> Oczywiście. I chcesz za to zapłacić pewnie nie więcej niż 15zł.
    >>>>> Skąd wiesz ile chcę zapłacić? Filmy z niemiecką ścieżką językową nie są
    >>>>> jakoś specjalnie droższe.
    >>>> Od filmów z niemieckim lektorem?
    >>> Nie mam pojęcia czy są takie, nie spotkałem.
    >> Czyli porównanie cenowe lektor-dubbing możesz sobie w buty wsadzić.
    >A ja chcę porównywać? Ja wiem, że wersje z pełnym podkładem niemieckim
    >są dla mnie finansowo dostępne.

    Wersje z gównianym dubbingiem niemieckim są tanie, bo gówniany dubbing
    jest tani. Jak gówniane wszystko inne. Dziękuję za taki dubbing.

    >Więc twoje wyssane z palca opowieści o
    >młodym informatyku po studiach z długoletnim stażem zostały obalone.

    Jakie znowu "wyssane z palca opowieści"?

    >>>>>>> Do tego dużo
    >>>>>>> gorszy, bo lektor psuje całkowicie przyjemność odbioru. Ani aktorów nie
    >>>>>>> słyszysz, ani emocji nie oddaje.
    >>>>>> Oczywiście. A dubbing psuje jeszcze bardziej.
    >>>>> nic nie jest w stanie zepsuć bardziej niż mruczący beznamiętny lektor.
    >>>> IYHO
    >>> No ciężko dyskutować cudzymi gustami, ale ja truskawki to śmietaną...
    >> No widzisz. Psujesz smak truskawek jakąś śmietaną. Fuj. Chcesz tłuszczu,
    >> to nie mieszaj do tego truskawek.
    >No, a ty je błotkiem w postaci lektora.

    Sugerujesz, że potrzebuję do truskawek lektora? Po co? Żeby mi opowiadał
    jak smakują?

    >>>>> Zwłaszcza w scenach miłosnych czy mających być wzruszające.
    >>>> Oczywiście. Zwłaszcza drewniany spec od dubbingu.
    >>> I tak lepiej to zagra niż lektor, który w ogóle nie gra.
    >> Oczywiście. Przecież nie ma kiepskich aktorów.
    >No i? I tak zagrają lepiej niż lektor, który w ogóle nie gra.

    Brawo. Lektor ma czytać. Aktor ma grać. Kiepski aktor to kiepski aktor.
    Kiepski lektor to kiepski lektor. PRoblem w tym, że dużo łatwiej
    (i taniej) o jednego przyzwoitego lektora na film niż o pierdyliard
    przyzwoitych (tu jeszcze dochodzi kwestia granic przyzwoitości jednego
    i drugiego) aktorów na film.

    >No i czy
    >jest obowiązek obsadzania tego kiepskimi?

    Obowiązek - nie. Jakoś jednak wątpię żeby polscy dystrybutorzy (bo do
    nich będzie to należało) tak się garnęli do wydawania kasy na dobre
    realizacje.

    >Film też można obsadzić
    >kiepskimi, a nie podajesz tego jako argument za całkowitą likwidacją
    >filmów.

    Oj, powinien być np. całkowity zakaz udziału osób poniżej lat,
    powiedzmy, piętnastu w polskich filmach.

    >>> A co powiesz o polskiej wersji Sherlocka, którą ten światły naród
    >>> nakręcił po angielsku i we własnym kraju puszczał z lektorem i
    >>> angielskimi napisami w czołówce (o ile dobrze pamiętam),
    >> Nie kojarzę.
    >http://www.youtube.com/watch?v=0Ba12bIJSNo

    A, ta wersja.
    Czyli z "Polacy nakręcili u siebie po angielsku" zostało "Amerykanin
    przyjechał do Polski nakręcić tanio".

    >>> a który został
    >>> przedubingowany na niemiecki
    >> Pisałem już co sądzę o dubbingu.
    >http://www.youtube.com/watch?v=0Ba12bIJSNo

    Rzeco?

    >>>> Podobnie jak indianie pędzący po prerii
    >>>> nie powinni wrzeszczeć do siebie "tawariszczi!".
    >>> No to wrzeszczeli po niemiecku i co? I tak wszyscy kochali te filmy.
    >>> Swoją szosą, w usańskich filmach też mało kto mówi swoim językiem. Nawet
    >>> kosmici perfekcyjnie znają usański.
    >> A to zupełnie inna bzdura.
    >Jaka znów bzdura? Weź se dowolny film o kosmitach by USA. Ledwie ze
    >statku wyłażą, już po usańsku świergolą jak dzikie.

    Wiem. Chodzi mi o to, że to jest pewna bzdura regularnie powielana w
    filmach. Akurat tym razem nie czepiałem się ciebie.

    >>>>> Ja wiem, ludzie lubią szum i jazgot, niby
    >>>>> skąd popularność kanałów sportowych albo technołomotu. Ja jednak mam
    >>>>> uczulenie na szum.
    >>>> Och, jej. Jaki wyelitaryzowany Tristanek. Prawie ci wyszło.
    >>> Raczej wyalienowany. Uwielbienie dla spokoju nie jest zbytnio elitarne
    >>> we współczesnym społeczeństwie.
    >> No proszę. Czyli ta popularność skąd się bierze? Sama przyszła?
    >No niestety większa masa społeczeństwa lubi jazgot. Ja nie lubię.

    No tak, gdzieś trzeba czuć się elitą.

    --
    /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\
    \ K...@e...eu.org /
    / http://epsilon.eu.org/ \
    \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: