eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › Znów kadrowanie...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 59

  • 11. Data: 2014-08-16 16:51:19
    Temat: Re: Znów kadrowanie...
    Od: Marek <p...@s...com>

    W dniu 2014-08-16 01:22, Piotr Kosewski pisze:

    > Pfff.
    >
    > Prawie wszyscy tu jesteśmy anonimowi, masz minimalne szanse odnalezienia
    > naszych zdjęć. Do tego jeszcze wrócę...

    Ok, bo nie widzę związku z moim wątkiem póki co.

    > Oczywiście jest tu kilku profesjonalistów (kiedyś było więcej) i jest
    > kilku niezłych amatorów (też mniej niż rok-dwa temu). Reszta to hobbyści
    > o nieznanym dorobku. Znając realia usenetu: przede wszystkim
    > informatycy (z przewagą adminów).

    Jeśli mają praktykę i chcą podzielić się konstruktywnymi uwagami, to też
    ich wysłucham. A jakie mamy inne opcje? Facebook, gdzie w dobrym
    przybliżeniu 100% to osoby ograniczające zdjęcia do słitfoci? Jeśli
    dobrze rozumiem Twoje intencje, to starasz się mnie zniechęcić do
    dialogu na tej grupie jak mało adekwatnego miejsca?

    >> A i owszem, ale raczej nie o moim szczęściu jest wątek. Czyżby jakieś
    >> Twoje braki w szczęśliwości ujawniały się teraz? ;-)
    >
    > Należę do osób, które lubią doszukiwać się sensu w działaniach innych.
    > Patrzę na ten wątek i myślę o możliwych drogach jego rozwoju i Twojej
    > reakcji.

    W tym sensie jak najbardziej uprawniona prowokacja była :-)

    > Mam też w pamięci wcześniejszą dyskusję, w której ogromna
    > większość osób zwróciła Ci uwagę na brak "treści". Efekt? Po kilku
    > tygodniach wracasz z jeszcze bardziej "bezmiarno-przestrzennym"
    > kadrem...

    Jako argument do poprzedniej dyskusji... A wróciłem z tym konkretnie
    tematem gdyż w danym momencie akurat taką a nie inną miałem okazję
    wykonania zdjęcia.

    > Liczysz, że w końcu uda Ci się zrobić świetne zdjęcie z bezmiarem
    > przestrzeni, którym się wszyscy zachwycą?

    Nie, już wyjaśniałem w jakim celu to czynię gdyż musiało Ci to umknąć.
    Zresztą celowo wątek zainicjowałem bez wskazywania na prawdziwe moje
    intencje, którymi nie było ocenianie tego konkretnego zdjęcia lecz
    bardziej ogólne zagadnienie. Dla przypomnienia: zastanawiałem się czy
    fakt konieczności "dociążenia" góry kadru (np. wodującym Boeingiem 707
    lub ogniami sylwestrowymi :-D ) zdjęcia jakie prezentuje jest skutkiem
    czytania książek, które to zalecają czynić? Przypadkowo wybrane osoby
    spoza branży (może z wyjątkiem jednej) nie odczuwały konieczności
    korygowania ujęcia (po paru wahaniach). To dało mi do myślenia oraz
    założenia tego wątku. Wysnułem więc tezę iż podręcznikowa wiedza czasem
    przypomina szablon jakim oceniamy prace innych, z góry skazując wszelkie
    odstępstwa "od jedynie słusznej drogi" na niepowodzenie. Oczekiwałem
    komentarzy w te sprawie. To była prawdziwa intencja.

    > Nie odbierz mojej odpowiedzi jako napastliwej lub agresywnej. Naprawdę
    > jestem ciekaw, czego oczekujesz. Zdeklaruj się, to może łatwiej będzie
    > odpowiedzieć...

    Tak nie odbieram Twoich słów, wręcz przeciwnie. :-)

    > Co do samego zdjęcia, to w ogóle trudno o nim coś powiedzieć. Po prostu
    > jest.
    > Proponuję "test".
    > Gdybyś wrzucał to zdjęcie na jakiś portal typu flickr, miałbyś tam do
    > wypełnienia 2 pola: tytuł i opis zdjęcia. Co byś wpisał?

    1. Gdybym miał sarkastyczne poczucie humoru z dystansem do siebie samego
    (zwykle takie miewam)
    Tytuł: zdechły pies
    Opis: kolor świadczy o tym, że leży tam długo

    2. Gdybym nauczycielka na języku polskim kazała mi wstać i odpowiedzieć
    na tak zadane pytanie, powiedziałbym:
    Tytuł: Morskie kamienie
    Opis: Samotność w bezmiarze

    3. Gdybym rozmawiał na tematy techniczne, to napisałbym:
    Tytuł: Czy uda się wyeliminować negatywne skutki użycia lampy błyskowej?
    Opis: w bardzo zadowalającym stopniu

    Alternatywnie:
    Tytuł: Czy uda mi się filtrem ND uatrkcyjnić scenerię?
    Odpowiedź: tak

    4. Gdybym rozmawiał z własnym ośrodkiem podejmowania decyzji co do
    wyboru sceny to:
    Tytuł: Jak uatrakcyjnić nieciekawe miejsce?
    Opis: odpowiednim kadrowaniem

    Pewnie jeszcze mógłbym tak długo. :-)


    > Możesz spytać np. na forum flickr lub dpreview. Te portale mają dwie
    > fundamentalne zalety.

    Ale... na dpreview dyskusja jest odnośnie sprzętu lub w cieniu sprzętu.
    Owszem, zdarzają się tematy poboczne ale nazwałbym je NTG. Mógłbym wtedy
    posłuchać, że winietowanie za duże, albo użyć obiektyw o innych
    parametrach bo to czy tamto itp. Wtedy byłoby na temat.

    Popatrz na ttuły galerii użytkowników: Sony Alpha 7s samples gallery
    albo Pentax K-3 Rewiew gallery itp. i czasem rodzynki typu "Little
    angel". To nie jest fajne miejsce.

    A co do flickr... to faktycznie nie znam tego miejsca.

    >> A no temu aby sprowokować do dyskusji czy styl znawców tematu nie jest
    >> narzucony wiedzą zdobytą w podręcznikach itp i czy w związku z tym
    >> wszelkie odstępstwa nie są uznawane za niegodne oglądania.
    >
    > Jak dotąd tylko Ty się tu chwaliłeś informacjami z "podręcznika"...

    A to, że dostrzegam je w propozycjach modyfikacji nie jest istotne?

    > Ponadto nie bardzo rozumiem, skąd ta potrzeba podważania kanonów.

    Ale to nie moja intencja! Ja powiedziałem, że piękno nie musi być
    bezwzględnie powiązane z kanonami. Łamiąc kanon nie musimy ujmować pięknu.

    > Pomijając mało ocenialną kwestię "artyzmu", fotografia to rzemiosło jak
    > każde inne. Istniejące w nim normy nie są jakimś nowym wymysłem tylko
    > kanonem wyrabianym przez lata.
    > W wielu aspektach fotografia przypomina gotowanie. Równie dobrze mógłbyś
    > na grupie kulinarnej podważać sens czytania książek kucharskich. Po co?

    To nie aż tak :-) Popatrz od drugiej strony na tą samą kwestię. Otóż czy
    to oznacza, że od tego momentu fotografia profesjonalna staje się
    sztampowa? Zniewolona w kółko powtarzanymi zasadami?

    Bardzo mi się podobają niektóre ujęcia robione przez dzieci, które nie
    mają wyrobionych nawyków, nie chodziły do szkół artystycznych, nie
    czytały podręczników do fotografii. Łamią wszelkie zasady i od czasu do
    czasu wychodzi coś z tego naprawdę fajnego.

    > Rozumiem, że masz pewne aspiracje do wyróżnienia się. I ja Ci źle nie
    > życzę. Musisz mieć po prostu świadomość, że żeby łamać kanon, trzeba
    > naprawdę błyszczeć, bo inaczej skończysz z byle czym.

    A to prawda: chodzenie własnymi ścieżkami zawsze wiąże się z załapaniem
    błocka i dziurami w spodniach :-D Pytanie, czy dla tych kilku brylantów
    warto było się poświęcać? Odpowiedź: na tym polega pasja.

    > Analogia.
    > Każdy po dobrym przeszkoleniu może stać się przyzwoitym, niezłym
    > technicznie malarzem-portrecistą (nawet profesjonalnym).
    > Jeśli postanowisz się wyróżnić, to możesz skończyć z dziełem godnym
    > szkolnych podręczników albo czymś wyglądającym jak rysunek 5-latki.
    >
    > Nie każdy rodzi się Picassem, ale każdy ma szansę przeczytać dobry
    > podręcznik.

    ...no i w przypadku wielkich nazwisk: czasem namaluje coś na poziomie
    wspomnianej 5-latki, drwiąc sobie z odbiorców, bo ludzie obsypią go i
    tak złotem gdyż liczy się nazwisko a nie dzieło. Mało tego, z takiej
    jego zabawy pewnie ktoś zbuduje "kanon"...

    Czy nie warto łamać zasady?


    --
    Pozdrawiam
    Marek


  • 12. Data: 2014-08-16 19:08:21
    Temat: Re: Znów kadrowanie...
    Od: bratart <f...@b...usun.pl>

    W dniu 2014-08-16 16:51, Marek pisze:

    >> Co do samego zdjęcia, to w ogóle trudno o nim coś powiedzieć. Po prostu
    >> jest.
    >> Proponuję "test".
    >> Gdybyś wrzucał to zdjęcie na jakiś portal typu flickr, miałbyś tam do
    >> wypełnienia 2 pola: tytuł i opis zdjęcia. Co byś wpisał?
    >
    > 1. Gdybym miał sarkastyczne poczucie humoru z dystansem do siebie samego
    > (zwykle takie miewam)
    > Tytuł: zdechły pies
    > Opis: kolor świadczy o tym, że leży tam długo
    >
    > 2. Gdybym nauczycielka na języku polskim kazała mi wstać i odpowiedzieć
    > na tak zadane pytanie, powiedziałbym:
    > Tytuł: Morskie kamienie
    > Opis: Samotność w bezmiarze
    >
    > 3. Gdybym rozmawiał na tematy techniczne, to napisałbym:
    > Tytuł: Czy uda się wyeliminować negatywne skutki użycia lampy
    > błyskowej?
    > Opis: w bardzo zadowalającym stopniu
    >
    > Alternatywnie:
    > Tytuł: Czy uda mi się filtrem ND uatrkcyjnić scenerię?
    > Odpowiedź: tak
    >
    > 4. Gdybym rozmawiał z własnym ośrodkiem podejmowania decyzji co do
    > wyboru sceny to:
    > Tytuł: Jak uatrakcyjnić nieciekawe miejsce?
    > Opis: odpowiednim kadrowaniem
    >
    > Pewnie jeszcze mógłbym tak długo. :-)

    Pozwolę sobie na wtrącenie - tu chyba leży problem. Najpierw pomyśl na
    tytułem (czyli co robisz) a później naciśnij migawkę. Największa szansa
    na pokonanie "kanonów" i wszelkich idących za tym rozterek.

    Pozwolę sobie również zapożyczyć retorykę - jak mówię głupoty to
    tłumaczę to później "prowokacja". Przyda się w urzędzie skarbowym...

    Dla anonimów, nieznanych w fotografii tylko sztywny kanon. Dopiero
    sława, nazwisko i widoczny styl zezwala na nowatorstwo i eksperyment.
    Nie znaczy to, że zakazuje eksperymentować. Wprost przeciwnie. Chcę
    tylko uspokoić niepokorną duszę która pyta: "dlaczego to się nie
    sprzeda" lub emo - "nikt mnie nie rozumie i nie kocha moich słitfoci".

    Odnośnie samego zdjęcia - gdyby było częścią galerii, wystawy o jakiejś
    tematyce - wszystko było by ok. Jeżeli miała by przemyślany tytuł
    (koniecznie przed wykonaniem - inaczej to tylko nieszczęsne dorabianie
    historii) odnosił bym się do niego i mogło by być różnie. W bieżącej
    sytuacji: taka tam niebieska klatka. Ktoś tu w wątku wyciął same
    kamienie. Zdecydowanie najlepsza metoda na uratowanie zdjęcia. Da się na
    nie popatrzeć i nie wieje nudą... Statek na horyzoncie też może być.

    Fotografia się spopularyzowała do poziomu bułek. Samo zdjęcie to dziś
    mało. Słabe czasy dla fotografii, nie nasza wina. ;-)


    ---
    Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
    ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
    http://www.avast.com


  • 13. Data: 2014-08-16 21:56:10
    Temat: Re: Znów kadrowanie...
    Od: Piotr Kosewski <p...@m...nowhere>

    On 2014-08-16 16:51, Marek wrote:
    > Jeśli mają praktykę i chcą podzielić się konstruktywnymi uwagami, to też
    > ich wysłucham. A jakie mamy inne opcje? Facebook, gdzie w dobrym
    > przybliżeniu 100% to osoby ograniczające zdjęcia do słitfoci? Jeśli
    > dobrze rozumiem Twoje intencje, to starasz się mnie zniechęcić do
    > dialogu na tej grupie jak mało adekwatnego miejsca?

    Wymieniłem przynajmniej 2.

    Trudno mi ocenić, czy ta grupa jest adekwatnym miejsce. Adekwatnym
    do czego?

    2 posty temu jeszcze powinieneś zostać odesłany na pl.rec.foto.art
    (gdyby wciąż istniała). Teraz to już chyba jest pl.sci.filozofia...

    > Nie, już wyjaśniałem w jakim celu to czynię gdyż musiało Ci to umknąć.
    > Zresztą celowo wątek zainicjowałem bez wskazywania na prawdziwe moje
    > intencje, którymi nie było ocenianie tego konkretnego zdjęcia lecz
    > bardziej ogólne zagadnienie. Dla przypomnienia: zastanawiałem się czy
    > fakt konieczności "dociążenia" góry kadru (np. wodującym Boeingiem 707
    > lub ogniami sylwestrowymi :-D ) zdjęcia jakie prezentuje jest skutkiem
    > czytania książek, które to zalecają czynić? Przypadkowo wybrane osoby

    No to chyba jednak pl.sci.filozofia.

    > 2. Gdybym nauczycielka na języku polskim kazała mi wstać i odpowiedzieć
    > na tak zadane pytanie, powiedziałbym:
    > Tytuł: Morskie kamienie
    > Opis: Samotność w bezmiarze

    Nadal filozofia...

    > Pewnie jeszcze mógłbym tak długo. :-)

    Nie można. Zrobiłeś nijakie zdjęcie. Zadałem Ci proste pytanie o tytuł
    i wyskakujesz mi z kolejnym wywodem.

    > Ale... na dpreview dyskusja jest odnośnie sprzętu lub w cieniu sprzętu.

    Nie jest to prawdą.

    > A co do flickr... to faktycznie nie znam tego miejsca.

    No to poznaj. Ale będziesz musiał nauczyć się tytułować zdjęcia.

    > A to, że dostrzegam je w propozycjach modyfikacji nie jest istotne?

    Nie. Mało kto czyta podręczniki o fotografii. Rady zazwyczaj pochodzą z
    "wiedzy ludowej".

    > To nie aż tak :-) Popatrz od drugiej strony na tą samą kwestię. Otóż czy
    > to oznacza, że od tego momentu fotografia profesjonalna staje się
    > sztampowa? Zniewolona w kółko powtarzanymi zasadami?

    Znowu filozofia.

    > Bardzo mi się podobają niektóre ujęcia robione przez dzieci, które nie
    > mają wyrobionych nawyków, nie chodziły do szkół artystycznych, nie
    > czytały podręczników do fotografii. Łamią wszelkie zasady i od czasu do
    > czasu wychodzi coś z tego naprawdę fajnego.

    Raczej nie wychodzi. Pada na mózg, że dziecko zrobiło fajną focię.
    Gdyby wrzucił to do galerii 30-latek, to byś zignorował.

    > Czy nie warto łamać zasady?

    pl.sci.filozofia
    Poważnie.

    Ale na pl.misc.samochody też zrobiłbyś furorę.

    pozdrawiam,
    Piotr Kosewski


  • 14. Data: 2014-08-17 19:25:36
    Temat: Re: Znów kadrowanie...
    Od: Marek <p...@s...com>

    Ok, masz rację. Najwyraźniej to była NTG. Poszukam forów zagranicznych
    do dyskusji na temat tworzonych zdjęć.

    --
    Pozdrawiam
    Marek


  • 15. Data: 2014-08-17 19:52:02
    Temat: Re: Znów kadrowanie...
    Od: Marek <p...@s...com>

    W dniu 2014-08-16 19:08, bratart pisze:

    > Pozwolę sobie na wtrącenie

    Każde wtrącenie mile widziane.

    > - tu chyba leży problem. Najpierw pomyśl na
    > tytułem (czyli co robisz) a później naciśnij migawkę. Największa szansa
    > na pokonanie "kanonów" i wszelkich idących za tym rozterek.

    Hmmm... ale tak właśnie postępuję. Tak już na serio... to mnie właśnie
    zaintrygował kontrastowy kolor kamieni "samotnych" na dużej przestrzeni.
    Robiłem parę przymiarek do ujęcia i wybrałem właśnie to prezentowane.

    > Pozwolę sobie również zapożyczyć retorykę - jak mówię głupoty to
    > tłumaczę to później "prowokacja". Przyda się w urzędzie skarbowym...

    Jeśli nawiązujesz do mnie to nie wycofuję się z niczego, co napisałem.

    > Dla anonimów, nieznanych w fotografii tylko sztywny kanon. Dopiero
    > sława, nazwisko i widoczny styl zezwala na nowatorstwo i eksperyment.

    To właśnie dostrzegam i stąd mój jeden z komentarzy.

    > Nie znaczy to, że zakazuje eksperymentować. Wprost przeciwnie. Chcę
    > tylko uspokoić niepokorną duszę która pyta: "dlaczego to się nie
    > sprzeda" lub emo - "nikt mnie nie rozumie i nie kocha moich słitfoci".

    Heh... a to akurat inny rozdział. Odpowiedź brzmi "bo nie masz pleców"
    :-D Kasa nie często idzie w parze z talentem. Wielu wybitnych doceniono
    pośmiertnie dopiero a skonali w nędzy. Zresztą to mnie nie dotyczy gdyż
    nie dla kasy zdjęcia robię, przynajmniej nie takie :-)

    > Odnośnie samego zdjęcia - gdyby było częścią galerii, wystawy o jakiejś
    > tematyce - wszystko było by ok.

    Tak, to prawda. Tworzenie galerii tematycznej sprzyja akceptacji jej
    poszczególnych składników. Jednakże ja jeszcze raczkuję.Nie posiadam
    takiego dorobku.

    > Jeżeli miała by przemyślany tytuł
    > (koniecznie przed wykonaniem - inaczej to tylko nieszczęsne dorabianie
    > historii)

    Zaraz zaraz... czy uważasz, że twórcy galerii (malarskich czy
    fotograficznych) mają w głowie ich tytuły zanim zasiądą do tworzenia ich
    składowych? Nie sądzę aby artysta urodził się z listą galerii jakie w
    życiu ma wykonać a potem tylko tworzył składowe.



    --
    Pozdrawiam
    Marek


  • 16. Data: 2014-08-17 23:10:02
    Temat: Re: Znów kadrowanie...
    Od: XX YY <f...@g...com>


    >
    > Proporcje są dobre, kadr "ciąży" brakiem tejże przeciwwagi, co mi się
    >
    > osobiście podoba (dodanie statku zrobiłoby z tego kadr "typowo
    >
    > podręcznikowy", brak przeciwwagi jest ciekawym zabiegiem, nawet jeśli
    >
    > nieświadomym)
    >

    kompletnie nie chodzi o to czy moze byc podrecznikowe , cze nie powinno.

    jesli przyjmiesz, ze zasady podrecznikowe nie sa sluszne , to tym samym przyjmujesz
    slusznosc innych , przeciwnych zasad . tzn te przeciwstawne zasady sa takze
    implikowane przez te zasade podrecznikowa. tzn antyteza jest okreslona przez teze.

    bawic sie mozna w nieskonczonosc. to sa zabawy mnemotechniczne. technologia cyfrowa
    czyni je dziecinne latwymi. Gdyby wykonano wielest przerobek , byc moze jedna z nich
    zostalaby uzanana jako sliczna i ciekawa - tylko - po co to komus jest potrzebne?

    jedna z wielu mozliwosci:

    http://spherapan.vot.pl/gg.jpg


    sens w tym zeby autor dokonal aktu tworczego.

    czy to sie okaze nowatorkie ( hi , hi , hi - wsrod miliardow posiadaczy aparatow
    cyfrowych nie wiem czy sie znajdzie jeden nowator - wszystko juz bylo), czy tez moze
    konserwatywne jest kompeltnie bez znaczenia.

    istota jest akt tworczy - tworczy z punktu widzenia autora.



  • 17. Data: 2014-08-18 19:04:37
    Temat: Re: Znów kadrowanie...
    Od: JD <j...@g...com>

    W dniu 2014-08-15 00:06, Marek pisze:
    > W dniu 2014-08-14 22:43, Luke pisze:
    >

    >
    > No i sęk w tym, że to mi się właśnie podoba. Bezmiar przestrzeni i fajny
    > pierwszy plan skupiający uwagę.
    >

    Pierwszy plan (kamienie) są przyczepione do prawego dolnego narożnika
    i tam ściągają wzrok.
    Chcesz mieć bezmiar, to skadruj górę zdjęcia w kwadrat.


    --
    Pozdrawiam
    JD


  • 18. Data: 2014-08-18 22:16:18
    Temat: Re: Znów kadrowanie...
    Od: Marek <p...@s...com>

    W dniu 2014-08-18 19:04, JD pisze:

    > Pierwszy plan (kamienie) są przyczepione do prawego dolnego narożnika
    > i tam ściągają wzrok.
    > Chcesz mieć bezmiar, to skadruj górę zdjęcia w kwadrat.

    Masz na myśli odcięcie od góry (niebo i kawałek wody) aby zdjęcie było o
    bokach kwadratu?


    --
    Pozdrawiam
    Marek


  • 19. Data: 2014-08-18 22:27:26
    Temat: Re: Znów kadrowanie...
    Od: Marek <p...@s...com>

    W dniu 2014-08-15 13:06, Luke pisze:

    > Upodobanie do czarno-białości jest kwestią gustu.

    I to zmiennego gustu. Za jakiś czas może się zdarzyć, że polubię tą
    manierę i pewnie będzie to na jakiś czas. Póki co nie czuję za bardzo
    tego klimatu. Niedawno czytałem książkę poruszającą zasady konwersji
    monochromatycznej - o metodach wydobywania kontrastu etc. Bardzo ciekawe
    od strony technicznej zagadnienie. Było tam sporo zdjęć tego typu ale
    zawsze towarzyszył mi dystans do odbioru treści tychże przykładów. Nie
    mogę się wkręcić. Być może za dużo czarno-białych zdjęć mam w domu i
    kojarzą mi się z dawnymi czasami i niedomaganiami technicznymi :-)

    --
    Pozdrawiam
    Marek


  • 20. Data: 2014-08-18 22:50:44
    Temat: Re: Znów kadrowanie...
    Od: JD <j...@g...com>

    W dniu 2014-08-18 22:16, Marek pisze:
    > W dniu 2014-08-18 19:04, JD pisze:
    >
    >> Pierwszy plan (kamienie) są przyczepione do prawego dolnego narożnika
    >> i tam ściągają wzrok.
    >> Chcesz mieć bezmiar, to skadruj górę zdjęcia w kwadrat.
    >
    > Masz na myśli odcięcie od góry (niebo i kawałek wody) aby zdjęcie było o
    > bokach kwadratu?
    >
    >
    Tak.

    --
    Pozdrawiam
    JD

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: