eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Złe DPFy znowu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 183

  • 141. Data: 2018-09-18 12:44:30
    Temat: Re: Złe DPFy znowu
    Od: z...@g...com

    Myjk napisał: "To ja już wiem czemu PSA specjalny 
    idiotoodporny program stosuje do czasu pierwszego przeglądu. :P "

    Na czym ten program polega bo nie zauważyłem żadnej zmiany po pierwszym przeglądzie.


  • 142. Data: 2018-09-18 13:59:56
    Temat: Re: Złe DPFy znowu
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Myjk m...@n...op.pl ...

    >>> Jak dbają, to nie muszą mieć obaw przed DPFem.
    >> Bzdura, i mowie ci to z doswaidczenia a nie z jakichs
    >> mglistych dyskusji z niewiadomojakimi mechanika.
    >
    > W takim razie opisz te przykłady ze szczegółami.
    >
    >>>> Auto kopci - policja wysyła na badanie do stacji kontroli.
    >>>> Jaki kłopot?
    >>>
    >>> Taki, że jak nie kopci to też truje.
    >>>
    >> Kon tez truje. I chodowanie krów tez.
    >> Jednak jakis poziom zatruwania srodowiska akceptujemy.
    >
    > Przestań z tym "środowiskiem" znowu. DPF chroni LUDZI, przed
    > groźnymi chorobami! I właśnie przestaliśmy akceptować pewien poziom,
    > ale oczywiście jak zwykle znajdą się mądrzejsi co wiedzą lepiej.
    >
    srodowisko to równiez ludzie - jedno z drugim nierozerwalnie sie łaczy.

    >>> Wg Ciebie prducenci wymyślił go żeby zarabiać piniądz. Tymczasem
    >>> DPF zawitał do samochodów jako odpowiedź na zanieczyszczenie
    >>> powietrza i ochronę LUDZI. Ciesz się, że filtr nie jest papierowy
    >>> (bo i takie bywają) i nie musisz go wymieniać, jak filtry w
    >>> rekuperatorze, co każdy większy postój.
    >> Aha, a ja myslałem, ze producencie wymyslili zeby normy spełnic.
    >> Nie zrozum mnie zle - ja tylko wskazuje na nierówny rozkład
    >> odpowiedzialnosci.
    >
    > Nawet jeśli żeby normy spełnić to nie jest po to żeby zarabiać na
    > tym dodatkowy pieniądz jak tutaj sugerujesz.
    >
    Znaczy za darmo dają?
    A cena wynoszaca 5 czy 10kPLN za DPF to po prostu koszty produkcji?
    ROTFL...

    >> Pada, znaczy ze sie zatyka i nie da sie jechac.
    >
    > Czyli żaden DPF nie pada tylko silnik albo inny osprzęt ma awarię
    > (która uwaga, pewnie cię to zaskoczy, zdarza się w urządzeniach
    > elektro-mechanicznych). Wystarczy naprawić awarię i po sprawie.
    > Czemu to do ciebie nie dociera?
    >
    Jedyna awarią był własnie DPF.
    Po wymianie auto przejechało kolejne 300kkm i zadnych problemów.
    Dlaczego to do ciebie nie dociera?

    >> To bardzo konkretny przykład.
    >
    > Marginalny! Próba statystyczna dąży do ZERA, szczególnie że
    > kompletnie nie jesteś w stanie napisać co tam faktycznie nawaliło
    > poza mantrycznym powtarzaniem że to padł DPF.
    >
    Masz racje - probka niewielka.
    Z drugiej strony kupione dwa auta i dwa auta miały problem.

    >> kupione dwa nowe fordy transity customy.
    >> Oba jezdziły wiekszosc trasa. Dziennie jakies
    >> 20km miasto i ponad 300km trasa.
    >
    >> Około 50-60 odpalen dziennie.
    >
    > BTW akumulator jak długo to wytrzymał?
    >
    Akumulator nie ma z takim trybem pracy zadnego problemu.

    >> W obu była koniecznosc ingerencji przy DPF przy przebiegu ponizej
    >> 100kkm. Ze mała próbka. Tak.
    >> Nie twierdze ze one w kazdym aucie tak padaja.
    >
    > Napisz w końcu co tam się stało, bo ciągle jęczysz o padniętym DPFie
    > a to zazwyczaj tylko indykator innych problemów.
    >
    Napisałem. teraz to juz musiałbym ci rysunki zrobic zebys zrozumiał.
    DPF sie zapchał.
    W jednym aucie usunieto, w drugim wymieniono na jakis poszrotowy.
    Oba auta po tej naprawie przejechały kolejne 300kkm a moze teraz juz
    wiecej i zadnych problemów.
    Reasumujac - naprawiono tylko DPF...

    >> Ale nie pisz prosze ze to element idealny i ze sie nie psuje.
    >
    > I tak w koło macieju... To jest element idealny, on sam w sobie nie
    > pada! Padają inne elementy, jakie i dlaczego to już inna kwestia.
    >
    >> Oczywiście - znowu widzisz tylko mozliwa wine uzytkownika...
    >> A jednak auta były nowe, serwisowane w ASO.
    >
    > Wiem że samochód to tylko urządzenie mechaniczne, podzespoły ulegają
    > zużyciu, awariom i trzeba je czasem naprawiać. Dla ciebie to
    > wszystko powinno być pancerne. To można załatwić, tak czy inaczej
    > (albo zrobić je pancerne, albo zagwarantować że takie będzie) --
    > zapłacisz 3x więcej za auto?
    >
    Za jakie? Kiedys auta kosztowały 3 x tyle?
    Przezyłem troche aut w zyciu i tak problemowych aut jak obecne kiedys nie
    było.
    Ford courrier 1,9D przejchał u nas prawie milion km.
    Mercedes 207d to juz pisałem - pewnie ze 2 mln w swoim zyciu zrobił.
    A teraz 300kkm i podzespoly zaczynaja sprawiac problemy nawet jak
    uzytkujesz je bardzo oszczednie.

    >> Albo jakby sobie kupic deske i potem się dowiedziec
    >> ze nie mozna nia zjezdzac na krótkich dystansach :)
    >
    > Po raz kolejnmy powielasz zasłyszaną bzdurę -- kończy mi się czas.
    >
    To ty tą bzdure wypowiedziałes...

    >> Sa pozbawione takich kosztem innych.
    >
    > Zalet elektryki mają więcej niż wad, podobnie jak domowe źródła
    > grzewcze na prąd mają też swoje wady, ale z pewnością mniej niż
    > domowe kopciuchy na paliwa stałe.
    >
    >> W jakim sensie wystarczy?
    >> Znaczy to co juz wymyslono sprawi ze akurat bedziemy truli tyle ile
    >> mozna?
    >> Dalej nie musimy pracowac nad ochona srodowiska?
    >
    > Trzeba pracować nad ochroną ludzi w świetle poruszanych przez
    > wszystkich kosztów. Przecież o nic innego tutaj się nie spierasz jak
    > tylko o koszty użytkowania, napraw. Zapominając oczywiście o
    > kosztach leczenia z tytułu oszczędzania na DPFie i naprawch silnika,
    > bo te koszty nie są tu i teraz, ale oddalone w czasie i jeszcze
    > rozmazane, więc można je uznać za niebyłe.
    >
    >> To znaczy ze sie zatykały uniemozliwiajac dalsza jazde.
    >
    > CO BYŁO PRZYCZYNĄ!?

    A kto to wie?
    >
    >> W jednym został wyciety, w drugim wymieniony
    >> na jakis okazyjnie kupiony z demontazu.
    >> W obu autach przez nastepne 400kkm zero problemów...
    >
    > Nawet w tym co zamontowano DPF z demobilu?
    > Toż to szok, a przecież DPF to taaaaaki awaryjny.
    >
    Tak, nawet w tym.
    To pokazuje ze to nie jest element idealny, nie twierdze ze pada kazda
    sztuka ale rowniez psuja sie.

    >> wiec to nie stan auta zdecydował o pierwszych problemach.
    >
    > No to czekam aż napiszesz w końcu co tam zdiagnozowali, albo co się
    > jednak zmieniło w użytkowaniu że nagle po wymianie DPFa przejechał
    > kolejne 400tkm bez zająknięcia.
    >
    Nic.
    Ten sam kierowca, ten sam olej, te same trasy, te same interwały wymian
    oleju. Nic sie nie zmieniło!

    >> Ale to chyba nie znaczy ze traktowany rozsadnie oraz butowany
    >> bedzie kopcił tyle samo?
    >
    > Z DPFem tak, bez DPFa nie.
    >
    Bzdura, chcesz powiedziec ze nie widziałes aut z dpfem które kopca?
    Pomijam juz to co robią jak sie dpf wypala bo to tez roznie...

    >> To ty sugerowałes, ze sami na to wpadli a nie ze im narzucono...
    >
    > Nie, to ty sugerowałeś. Ja to prostowałem.
    >
    >> Wymyslili, zamontowali, uwzglednili w cenie i koniec.
    >> Reszta postronie uzytkowników...
    >
    > Nadal nie zrobili tego po to żeby na tym zarabiać. Cenę podnieśli,
    > bo musieli podnieść.

    I dodali swoja marze zapewne. I jeszcze na czesciach zamiennych dorzucili
    kolejna kosmiczna marze. No łezka w oku sie kreci, jacy to oni biedni...
    >
    >>>> Z porównywalnego tematu:
    >>>> w ducato po 400kkm staje licznik. Dzwonie do fiata czy wymienia
    >>>> za darmo bo to przeciez ewidentny problem konstrukcyjny. A oni mi
    >>>> proponuja wymiane za 2000zł plus robocizna...
    >>> To po trzech latach?
    >> A co maja 3 lata wspolnego z cyklem uzytkowania samochodu?
    >
    > Zazwyczaj producent daje gwarancję na przebieg albo na czas. Dlatego
    > pytam ile czasu minęło dla takiego przebiegu. Nadal widzę nie
    > dociera do ciebie, że to tylko elementy mechaniczne lub
    > elektryczne/elektroniczne i mogą się uszkodzić po jakimś czasie.
    > Producent gwarancję sobie uśrednia bo wie, że jeden jeździ po
    > asfalcie gładkim jak tyłek niemowlaka, garażuje samochód, a drugi
    > zapieprza po krawężnikach, górach i dołach zostawia na trzaskającym
    > mrozie na przemian wypalając na słońcu gdzie temperatura (licznika)
    > dochodzi do 60sC. Ten pierwszy zaoszczędzi na tego drugiego, ale ten
    > drugi marginalny przypadek nie może być wykładnią dla ogółu. A tak
    > niestety jest, że najczęściej się pisze o tym co nie działa, niż
    > która działa jak należy (przeważającej większości).
    >
    To nie jest zadna usterka. To wada projektowa. Do jakiegos miesiaca 2012
    roku miały tak wszystkie liczniki w ducato.
    Jakie ma znaczenie ile lat? Ze wiecej niz 2? No pewnie! Zdaje sie ze 5
    lat to było. Przeciez o tym mowie, ze odpowiedzialnosc producenta /
    sprzedawcy samochodu powinna byc zdecydowanie dłuzsza własnie dlatego, ze
    cykl zycia auta wielokrotnie dłuzszy niz butów np.

    >> Znów uzytkowników oszukany przez producenta.
    >> Ja wymieniałem dwukrotnie buty umbro i nie było problemu.
    >
    > Jakbym był tobą, to już dawno bym ogłosił wszem i wobec że wszyscy
    > sprzedawcy butów to oszukańcy. Ale daleko mi do tego.
    >
    >> ROTFL
    >> Producent nie produkuje tylko wkłada coś co ktos inny
    >> wyprodukował... Piekne...
    >
    > Masz jakieś wątpliwości w tej kwestii?
    >
    Nadal uwazam, ze ponosi odpowiedzialnosc.
    Tyle ze w razie "w" moze potem regresowac te odpowiedzialnosc na własnego
    dostawce.

    >> Co to obchodzi uzytkownika?
    >> Skoro zamówił złe albo zle wykonane to nie powinien uchylac sie od
    >> odpowiedzialnosci
    >
    > Uchyla się zawsze i wszędzie? To jest norma? Wg ciebie tak, wg mnie
    > nie.
    >
    > Zresztą potwierdziłeś to na przykładzie butów. Może w umbro by
    > uwzględnili awarię butów córki, może by nie uwzględnili. Nie
    > wiadomo. Nadmienię tylko, że zniszczone buty córki to był wg mnie
    > wynik zakupu butów na wyrost, choć mówiłem żeby tak nie kupować, bo
    > nie żyjemy w PRLu po pierwsze, po drugie bo będzie się o
    > przerośnięte zelówki potykać (to akurat były sandały). Rezultat był
    > taki, że się potykała i zdewastowała czubki butów -- producent tego
    > nie uznał. Słusznie moim zdaniem. Dlatego ŻONA już tam nie kupuje (a
    > przez to my), ale wg mnie awarie butów to był zwyczajny błąd żony
    > którym potem próbowała obarczyć niczego winnego producenta.
    >
    Hm... to ja juz nic nie rozumiem...
    Ja mowie o przykładach gdzie producent sie wypiał na reklamacje pomimo
    tego ze nie powinien.
    A ty podajesz przykład słusznie nie uznanej reklamacji?
    ech...

    >> Ewidentnie.
    >> Poczekaj az ci sie DPF zatka i wtedy pogadamy o wymianie w ramach
    >> gwarancji.
    >
    > Już ci pisałem, że mi wietrzyli to 8-9 lat temu. Gwarancja mi się
    > skończyła 7 lat temu, także nic mię w ramach gwarancji nie wymienią,
    > jestem zdany na siebie. Obecnie rodzicom oddałem moje auto, możę oni
    > będą mieć mniej szczęścia i będziesz zadowolony. Póki co jeżdżą
    > jeszcze krótsze odcinki niż ja i cholera nie chce się zepsuć ten
    > parszywy DPF. Odpukać.

    Zapewne nie psuje sie w kazdym egzemplarzu wiec masz szczescie.
    >
    >> Albo jak trafisz na auto ktore ci od nowosci litr oleju bedzie
    >> chłapac a ASO powie ze to norma bo tak w instrukcji napisali.
    >
    > No, a potem jak przycisnąć właściciela takiego to się okaże, że
    > nawet instrukcji nie przeczytał po wyjeździe z salonu, nie
    > zastosował się do zasad obowiązujących nowe auta. To ja już wiem
    > czemu PSA specjalny idiotoodporny program stosuje do czasu
    > pierwszego przeglądu. :P
    >
    Masz racje, to moze byc przykład złej obsługi nowego auta.

    Znam takie firmy gdzie 2,3 w ducato chłapią dokładnie tyle oleju podczas
    kiedy ten silnik generalnie nie bierze oleju ani grama.
    Ale czy ty rznisz głupa ze nie wiesz ze sa silniki które biora tyle oleju
    programowo?

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Błąd łatwiej można dostrzec niż prawdę,
    bo błąd leży na wierzchu, a prawda w głębi"


  • 143. Data: 2018-09-18 14:30:58
    Temat: Re: Złe DPFy znowu
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    17 Sep 2018 15:59:58 GMT, Budzik

    >> Ale poważnie tego chcesz bo uważasz że to słuszne, czy też może z
    >> przekory na zasadzie "ja jeżdżę oszczędnie, nie pałuję, dbam o auto,
    >> mało emituję, mimo tego muszę mieć DPF, to niech inni mają gorzej"?
    > Pytam całkowicie na serio.

    Właśnie w świetle tego jestem zwolennikiem aut elektrycznych (oraz
    elektrycznego grzania domów), bo nie są obarczone wspomnianymi wadami
    producenta (gdzie technologia wynikająca wprost z fizyki nie pozwala np. na
    to aby nie spalać oleju w silniku), serwisu i użytkownika (np. niektórzy
    dla dobra swojego silnika wymieniają olej 2x częściej niż przykazał
    producent i myślą że to ma nań zbawienny wpływ, a wszysktkie przypadki
    zatarcia silnika tylko to potwierdzają -- oczywiście nikt nie diagnozuje
    faktycznych przyczyn a tylko przypuszcza że użytkownik sam sobie winien, bo
    posłuchał producenta i wymieniał co 20tkm zamiast co 10 jak "należy").

    > Skoro rozwazamy sprawe całosciowo, to chyba trzeba sie zastanowic nad
    > wszystkimi aspektami.

    Z całą pewnością, ale nie wszystko na raz -- i powinno to zwolenników
    spalinowych smrodów wyjątkowo cieszyć a nie martwić. Siłą rzeczy, nie
    powinni pod sobą jeszcze większych dołków kopać.

    > Gdyby przymusic wszystkich do jezdzenia madrze i ekologicznie to:
    > - zwiekszyłaby sie przepustowosc miast
    > - zmniejszyła ilosc wypadków
    > - drastycznie zmniejszyło zuzycie benzyn, samochodów, opon etc.
    > Ergo - drastycznie zmniejszyłby sie wpływ samochodów na srodowisko.
    > A jakos ten sam efekt chcemy osiagnac przyczepiajac sie do drogich
    > dpfów... Jak myslisz - dlaczego?

    Nie ten sam, tylko część tego efektu bez drastycznego ograniczania ludzi.
    Ale idioci chcą się chyba poważnie doigrać tego co powyżej opisujesz i
    dzięki nim stanie się to prędzej niż później. To wynika z prostej zasady
    uszczelniania prawa które cwaniaki na siłę omijają. Problem w tym że jak
    się nie daje prawa uszczelnić, to się robi tak aby go nie można było
    obejść, co wprost prowadzi do "zniewolenia".

    >> To jest już kolejny warunek. Generalnie warto jednak rozważać co się
    >> kupuje (a nie, kupię diesla bo fajnie "mruczy" i wyrżnę mu DPFa bo
    >> to ekogówno które TYLKO I WYŁĄCZNIE zwiększa spalanie).
    > Diesel fajnie mruczy? Nowoczesny diesel? Zart?

    To akurat słowa "z" jako argument na zakup diesla,
    choćby miał nim jeździć 2km dziennie.

    > P.S. Ja nie twierdze ze DPF zwieksza spalania - efekt jest
    > pomijalny i jest na poziomie 0,1l na 100km.

    W trasie. W mieście rekordziści notują litr.

    >>> To samo z paliwem - czyzby juz sie okazało ze zasoby sie
    >>> odnawiały w satysfakcjonujacej nas predkosci?
    >> Nie, dlatego jest ciśnienie na OZE.
    > Znowu zart... Gdzie? W PL?

    Nawet w naszym ciemnogrodzie blisko 20% energii pochodzi już z OZE. W lato
    kupujemy energię od Niemca też z OZE, co ciekawe taniej niż z naszego
    ukochanego wyngla. W przyszłym roku najdalej za dwa lata udział OZE
    (szczególnie indywidualnych) powinien się zwiększyć drastycznie ze zwzględu
    na zapowiedzi uwolnienia cen paneli PV. Co mnie, jako posiadacza auta na
    prąd i budującego się domu na prąd niezmiernie cieszy. :P

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 144. Data: 2018-09-18 14:37:05
    Temat: Re: Złe DPFy znowu
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Mon, 17 Sep 2018 12:01:17 -0700 (PDT), s...@g...com

    > Mnie fascynuje jak to o dpf wszyscy pisza i narzekaja
    > a np. o pompach hamulcowych czy wspomagania

    Może dlatego, że to nie są elementy dumnie okrzyknięte ekologicznymi, to
    się nikt nie ciska tylko przechodzi do porzadku dziennego. Ot, zrąbało się,
    trzeba wymienić/naprawić, wszak bez tego elementu się nie pojedzie.
    Pomyślałeś o tym w ten sposób?

    > albo katalizatorach nikt nie narzeka.

    No właśnie. Już nie narzeka. Kiedyś też katalizatory wycinali "mądrzy
    inaczej", zresztą i teraz niejeden taki się zdarza (choć już coraz rzadziej
    na szczęście), że jadąc za nim aż oczy szczypią.

    > Uwzieli sie na ten niewinny pancerny i kuloodporny dpf jakby nie bylo
    > innych problemow. Takie dziwne ludzie na tych grupach.

    Bardzo dziwne. O pompach ciepła do grzania domów ludzie też snują różne
    głupoty i wolą palić wynglem oraz drywnem. W końcu od setek tysięcy lat się
    tak ludzie grzeją, to musi być jedyny właściwy kierunek a nowoczesne źródła
    ciepła to tylko same kłopoty.

    > A! I jeszcze po 500-1000-1500-2500 placa coby go wyciac. Ci polacy nie
    > maja juz na co tych zaoszczedzonych na ropie pieniedzy wydawac tylko dla
    > fanaberii wycinaja dpf-a.

    Owszem płacą, do tego jeszcze zostawiają DPF w postaci złomu o wartości
    jego wycięcia. Faktycznie trzeba mieć "głowę na karku" do takich interesów,
    bo na paliwie w życiu tych strat sobie nie odbiją. Za to dopłacą jeszcze w
    lekach nabijając kabzę koncernom farmaceutycznym, których równie
    nienawidzą. Ale to dopiero po DPFie, w innych dyskusjach, także spoko --
    priorytety są najważniejsze.

    > Na zlosc robia ekologom i matkom z dziecmi!

    Sobie robią na złość, swoim żonom i swoim dzieciom a nie ekologom. Może
    warto przyjąć, że część ekologów to też ojcowie, matki, itd.

    > A tak poza konkursem. Jak juz wszystkie dizle znikna i zostana
    > benzynowce to co sie stanie z dizlem jako produktem naftowym? Bedziemy
    > go konwertowac do benzyny czy co? Bo jesli nie to ktos go gdzies spalic
    > musi.

    Nie widzę problemu aby go spalać w elektrowniach (naturalnie z należytą
    redukcją spalin i filtracją) produkując prąd.

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 145. Data: 2018-09-18 15:49:36
    Temat: Re: Złe DPFy znowu
    Od: s...@g...com

    W dniu wtorek, 18 września 2018 07:37:06 UTC-5 użytkownik Myjk napisał:
    > Mon, 17 Sep 2018 12:01:17 -0700 (PDT), s...@g...com
    >
    > > Mnie fascynuje jak to o dpf wszyscy pisza i narzekaja
    > > a np. o pompach hamulcowych czy wspomagania
    >
    > Może dlatego, że to nie są elementy dumnie okrzyknięte ekologicznymi, to
    > się nikt nie ciska tylko przechodzi do porzadku dziennego. Ot, zrąbało się,
    > trzeba wymienić/naprawić, wszak bez tego elementu się nie pojedzie.
    > Pomyślałeś o tym w ten sposób?
    >

    Zauwazylem ze uwazasz ze dpf sie nie psuje, a np. dopuszczasz ze pompa hamulcowa tak.
    Ale o tym nizej.

    > > albo katalizatorach nikt nie narzeka.
    >
    > No właśnie. Już nie narzeka. Kiedyś też katalizatory wycinali "mądrzy
    > inaczej", zresztą i teraz niejeden taki się zdarza (choć już coraz rzadziej
    > na szczęście), że jadąc za nim aż oczy szczypią.
    >

    Mysle ze masz jakas bardzo specyficzna perspektywe. Ja np. nigdy nie widzialem zeby
    ludzie katalizatory wycinali. Owszem, zlodzieje to robili.
    Choc cos mi sie kojarzy ze kiedys sie zatykaly. Ostatnio sie nie zatykaja.
    Byly kiepskie i zrobili lepiej.

    Ale z Twojej perspektywy to sie tyczyc dpf-a nie moze bo on jest niepsujacy sie.

    Krotko: Jak widzisz nikt Twojej perspektywy w tym watku nie podziela.

    > > Uwzieli sie na ten niewinny pancerny i kuloodporny dpf jakby nie bylo
    > > innych problemow. Takie dziwne ludzie na tych grupach.
    >
    > Bardzo dziwne. O pompach ciepła do grzania domów ludzie też snują różne
    > głupoty i wolą palić wynglem oraz drywnem. W końcu od setek tysięcy lat się
    > tak ludzie grzeją, to musi być jedyny właściwy kierunek a nowoczesne źródła
    > ciepła to tylko same kłopoty.
    >

    I znowu jakies dziwne spojrzenie na swiat.
    PC sa drogie i do zastosowania tylko jak sie na nie ma pieniadze bo co prawda moga
    byc tansze w eksploatacji ale nie musza. Nie wiadomo ile podskoczy cena pradu i jak
    sie bedzie ksztaltowac do ceny gazu czy wegla lub wrecz drewna.
    Nie znam literalnie nikogo kto by powiedzial ze PC jest gorsza per se. Znam za to
    takich co slusznie twierdza ze nie wiedza jakie jest ryzyko wtopienia kasy a po 5-10
    latach i tak montowania weglowego pieca bo PC u nich nie dziala dobrze.
    O fachowosci instalatorow PC sie nie wypowiadam, czytalem rozne historie i pewnie
    teraz jest lepiej ale kiedys bylo kiepsko.
    Ale jesli tego nie widzisz to znowu, masz specyficzna perspektywe nie podzielana
    przez innych.

    > > A! I jeszcze po 500-1000-1500-2500 placa coby go wyciac. Ci polacy nie
    > > maja juz na co tych zaoszczedzonych na ropie pieniedzy wydawac tylko dla
    > > fanaberii wycinaja dpf-a.
    >
    > Owszem płacą, do tego jeszcze zostawiają DPF w postaci złomu o wartości
    > jego wycięcia. Faktycznie trzeba mieć "głowę na karku" do takich interesów,
    > bo na paliwie w życiu tych strat sobie nie odbiją. Za to dopłacą jeszcze w
    > lekach nabijając kabzę koncernom farmaceutycznym, których równie
    > nienawidzą. Ale to dopiero po DPFie, w innych dyskusjach, także spoko --
    > priorytety są najważniejsze.
    >

    Z naszej perspektywy oszczedzaja kase na kolejnych wizytach w serwisie.
    I czesto winny nie ejst wyciety kawalek tylko jakis czujnik.
    Byl watek. Gostek mial spalanie nieziemskie i w czasie jak usuwal awarie spalil
    dodatkowo paliwa za pare stowek. Ty tego nie rozumiesz.


    A skoro tak to nie widze sensu ciagnac watku.


  • 146. Data: 2018-09-18 17:36:21
    Temat: Re: Złe DPFy znowu
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    18 Sep 2018 11:59:56 GMT, Budzik

    > srodowisko to równiez ludzie - jedno z drugim nierozerwalnie sie łaczy.

    Ale rozmawiamy o DPFie, który nie chroni środowiska tylko LUDZI. Wiec pisz
    na temat z łaski swojej. :P

    > Znaczy za darmo dają?
    > A cena wynoszaca 5 czy 10kPLN za DPF
    > to po prostu koszty produkcji? ROTFL...

    Pytam ponownie, jaki promil użytkowników samochodów jeżdżących musi
    wymieniać DPF? Który producent dyktuje 10kzł za DPF?

    > Jedyna awarią był własnie DPF.

    Bzdura, DPF się nie psuje. Pytam ponownie, co spowodowało, że DPF się
    zapchał a następnie uszkodził? Skoro odmówiono naprawy gwarancyjnej to
    musieli podać jakiś powód awarii, a nie "bo tak".

    > Po wymianie auto przejechało kolejne 300kkm i zadnych problemów.

    Czyli DPF nie był problemem, bo gdyby był, to by się wysrał przed kolejnymi
    100tkm zamiast przejechać 300tkm. Poważnie nic ci nie świta, logika się nie
    dobija do drzwi?

    > Dlaczego to do ciebie nie dociera?

    Dlaczego do ciebie nie dociera że przeczysz sam sobie i nie masz nic na
    podparcie?

    > Masz racje - probka niewielka.
    > Z drugiej strony kupione dwa auta i dwa auta miały problem.

    Nadal nie wiadomo jaki wystąpił problem że trzeba było wymienić DPF. W
    normalnych warunkach to może wystąpić w zasadzie tylko jeśli dolewa się
    niewłaściwego oleju. Każda inna awaria podzespołów NIE POWODUJE zatkania
    DPFu kwalifikując go do _wymiany_.

    > Napisałem.

    Nic nie napisałeś. DPF się zatyka z konkretnej przyczyny a nie "bo tak".

    > teraz to juz musiałbym ci rysunki zrobic zebys zrozumiał.

    Nie musisz się wysilać, wystarczy że rzetelnie napiszesz jaka była diagnoza
    -- bo musiała jakaś być.

    > DPF sie zapchał.

    Przyczyna!?

    > W jednym aucie usunieto, w drugim wymieniono na jakis poszrotowy.
    > Oba auta po tej naprawie przejechały kolejne 300kkm a moze teraz
    > juz wiecej i zadnych problemów. Reasumujac - naprawiono tylko DPF...

    I taka to jest właśnie dyskusja. Wymienili DPF więc on był winny. Eh.

    > Za jakie? Kiedys auta kosztowały 3 x tyle?

    3x nie, ale 2x przy min. 2x mniejszych możliwościach (w tym
    bezpieczeństwie, komforcie, wyższym zużyciu paliwa naturalnie w stosunku do
    osiągów, wyższej emisji, etc.).

    > Przezyłem troche aut w zyciu i tak problemowych
    > aut jak obecne kiedys nie było.
    > Ford courrier 1,9D przejchał u nas prawie milion km.
    > Mercedes 207d to juz pisałem - pewnie ze 2 mln w swoim zyciu zrobił.
    > A teraz 300kkm i podzespoly zaczynaja sprawiac problemy nawet jak
    > uzytkujesz je bardzo oszczednie.

    Jeśli tak jest, to kup sobie auto z tametego okresu, odnów i jeździj.
    Wyjdzie taniej niż zakup nowego, tego dziadowskiego. Ale jak znam życie, to
    nawet nie będziesz chciał wsiąść do takiego żużla by go używać na co dzień.
    :P

    >>> Albo jakby sobie kupic deske i potem się dowiedziec
    >>> ze nie mozna nia zjezdzac na krótkich dystansach :)
    >> Po raz kolejnmy powielasz zasłyszaną bzdurę -- kończy mi się czas.
    > To ty tą bzdure wypowiedziałes...

    Wskaż w którym miejscu, przecież nie raz podkreślałem, że ostatnie 3 lata
    jeździłem na bardzo krótkich dystansach (2-4km) i nie miałem w ogóle
    problemu DPFem. Trudno więc żebym pisał że nie można jeździć, skoro można i
    najlepszym jestem tego przykładem. Coś ci się standardowo pozajączkowało.

    > A kto to wie?

    Podobno ty, z "właśnego doświadczenia"!

    > Tak, nawet w tym.
    > To pokazuje ze to nie jest element idealny,
    > nie twierdze ze pada kazda sztuka ale rowniez psuja sie.

    DPF się sam z siebie NIE PSUJE. To kawał blachy i nic więcej.
    Realnie jedyne co go może "zniszczyć" to zły olej w silniku.

    > Nic.
    > Ten sam kierowca, ten sam olej, te same trasy, te same interwały wymian
    > oleju. Nic sie nie zmieniło!

    No, czary normalnie. Raz blacha się zepsuła, za drugim razem już nie,
    chociaż kompletnie nic się nie zmieniło.

    > Bzdura, chcesz powiedziec ze nie widziałes aut z dpfem które kopca?

    Nie widziałem sprawnych aut z DPFem które kopcą. Ale możesz pokazać jakiś
    filmik dla udowodnienia tezy, że auta z DPF kopcą.

    > Pomijam juz to co robią jak sie dpf wypala bo to tez roznie...

    No też pokaż na filmie, koniecznie. Tylko zweryfikuj najpierw czy
    przypadkiem nie jest to wypalanie serwisowe, albo czy nie ma jakiejś innej
    usterki.

    > I dodali swoja marze zapewne. I jeszcze na czesciach zamiennych dorzucili
    > kolejna kosmiczna marze. No łezka w oku sie kreci, jacy to oni biedni...

    DPFu się ot tak nie wymienia -- nie wiem, trzeba to młotkiem niektórym do
    głowy wbijać?

    > To nie jest zadna usterka. To wada projektowa. Do jakiegos miesiaca 2012
    > roku miały tak wszystkie liczniki w ducato.
    > Jakie ma znaczenie ile lat? Ze wiecej niz 2? No pewnie! Zdaje sie ze 5
    > lat to było. Przeciez o tym mowie, ze odpowiedzialnosc producenta /
    > sprzedawcy samochodu powinna byc zdecydowanie dłuzsza własnie dlatego, ze
    > cykl zycia auta wielokrotnie dłuzszy niz butów np.

    No to pochwal się ile żyją codziennie używane buty, bo nadal związku nie
    widzę. Tyle samo co auto, 10 lat i więcej chodzisz w jednych butach?
    Gwarancji więcej niż jeden rok masz i twierdzisz że każda gwarancja jest
    respektowana?

    >>> ROTFL
    >>> Producent nie produkuje tylko wkłada coś co ktos inny
    >>> wyprodukował... Piekne...
    >> Masz jakieś wątpliwości w tej kwestii?
    > Nadal uwazam, ze ponosi odpowiedzialnosc.

    Ja się pytam czy twierdzisz, że producent samochodu sam WSZYSTKO produkuje,
    bo się zaśmiewałeś w niebogłosy tarzając się wręcz po podłodze.

    > Tyle ze w razie "w" moze potem regresowac te odpowiedzialnosc na własnego
    > dostawce.

    I tak właśnie robi, co nie zmienia faktu że wszystko ma gwarancję określoną
    na podstawie ceny. Po latach wyszło, że najlepszy stosunek długości
    gwarancji do ceny jest taki a nie inny.

    > Hm... to ja juz nic nie rozumiem...
    > Ja mowie o przykładach gdzie producent sie wypiał na reklamacje pomimo
    > tego ze nie powinien.

    Ja mówię o tym, że niektórym się zdaje że się wypiął pomimo że nie
    powinien. Mojej żonie teżsię tak nadal zdaje. Podobnie jak i Tobie się tak
    może zdawać.

    > A ty podajesz przykład słusznie nie uznanej reklamacji?
    > ech...

    Żeby ci pokazać, że możesz tkwić w błędzie a ty za cholerę tego nie
    zauważasz. Jesteś tak zaślepiony myślą że to wszystko wałek przeciwko
    tobie, że nic do ciebie nie dociera.

    > Zapewne nie psuje sie w kazdym egzemplarzu wiec masz szczescie.

    Po raz tysięczny już chyba na tej grupie, DPF się nie psuje. Psuje się
    silnik i osprzęt doprowadzając do zatkania DPFu. Po uzdrowieniu wadliwych
    elementów DPF wraca do "życia" i nic nie trzeba wymieniać. Jedynym
    przypadkiem kiedy trzeba go wymienić to jest użycie do silnika
    niewłaściwego oleju, który literalnie zasklepia pory w filtrze i nie sposób
    go przepalić. Wtedy trzeba wypłukać, w skrajnym wypadku wymienić na taki z
    demobilu albo na nowy (jak ktoś bardzo lubi wydawać kasę).

    Teraz pytam ponownie, co było nabrojone w tych autach, albo jakiego wała
    chciało ukręcić ASO, że trzeba było aż wymienić DPF czyli kto był temu
    winien. Wg mnie użytkownik, bo nie ma innych możliwości aby zajechać DPF
    (no, można go jeszcze spalić), albo ASO chcące wydymać użytkownika (co się
    oczywiście zdarza, ale to raczej też margines -- właśnie dzwonił do mnie
    serwis że mają mój stelarz do fotela i wymienią w ramach gwarancji, nawet
    auto zastępcze za darmo dadzą na czas serwisu).

    > Masz racje, to moze byc przykład złej obsługi nowego auta.
    > Znam takie firmy gdzie 2,3 w ducato chłapią dokładnie tyle oleju podczas
    > kiedy ten silnik generalnie nie bierze oleju ani grama.
    > Ale czy ty rznisz głupa ze nie wiesz ze sa silniki które biora tyle oleju
    > programowo?

    Rżnę typowo margines, który oczywiście miejsca mieć nie powinien, niemniej
    w przedmiotowym temacie do DPF nie ma odniesienia. Bo po raz fefnasty, DPF
    jako kawał blachy, się nie psuje!

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 147. Data: 2018-09-18 18:15:36
    Temat: Re: Złe DPFy znowu
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Tue, 18 Sep 2018 06:49:36 -0700 (PDT), s...@g...com

    > Zauwazylem ze uwazasz ze dpf sie nie psuje,
    > a np. dopuszczasz ze pompa hamulcowa tak.

    Dopuszczam ponieważ DPF to kawałek blachy (nie ma się co psuć), a pompa to
    elektromechanika (ma się co psuć).

    > Ale o tym nizej.
    > Mysle ze masz jakas bardzo specyficzna perspektywe. Ja np. nigdy nie
    > widzialem zeby ludzie katalizatory wycinali. Owszem, zlodzieje to
    > robili. Choc cos mi sie kojarzy ze kiedys sie zatykaly. Ostatnio
    > sie nie zatykaja. Byly kiepskie i zrobili lepiej.

    Po co złodziejom kawał blachy? Czyżby dlatego, że to kosztowny element na
    złomie? No to z tego samego powodu wycinali go użytkownicy, uznając że to
    bzdurny ekowynalazek (choć pewnie jeszcze wtedy nie było takiej sprytnej
    nazwy), że można bez niego jeździć i jeszcze mieć kasę w kieszeni. Nie
    widzisz podobieństwa? Fakt że dzisiaj idioci wycinający DPFa, uradowani że
    się uwolnili z tego "chomąto" zapominają o bożym świecie i oddają ten
    nietani element za darmo -- ale zasady to nie zmienia mocno.

    > Ale z Twojej perspektywy to sie tyczyc dpf-a nie moze bo on jest
    > niepsujacy sie.

    No jest niepsujący się, bo to kawał blachy tylko.

    > Krotko: Jak widzisz nikt Twojej perspektywy w tym watku nie podziela.

    Widać tylko mnie się chce kopać z koniem. Potwierdzenie że masz rację to
    jest akurat żadne.

    > I znowu jakies dziwne spojrzenie na swiat. PC sa drogie i do
    > zastosowania tylko jak sie na nie ma pieniadze

    Nie masz pojęcia o temacie ogrzewania tak samo jak nie masz pojęcia o
    DPFie. W nowych domach każde źródło inne niż na paliwo stałe będzie TAŃSZE.
    Nawet czysty prąd często wychodzi taniej po zbilansowaniu "amortyzacji" ale
    żeby to wiedzieć, to trzeba trochę umysł otworzyć, usiąść, pomyśleć,
    policzyć RZETELNIE a nie wziąć tylko koszt kotła zestawiając z kosztem
    zakupu pompy i z bananem na gębie ogłosić że pompa jest droższa.

    > bo co prawda moga byc tansze w eksploatacji ale nie musza.

    Pompa ciepła ZAWSZE będzie tańsza w eksploatacji, a tym bardziej im
    bardziej duży/dziurawy dom.

    > Nie wiadomo ile podskoczy cena pradu i jak sie bedzie
    > ksztaltowac do ceny gazu czy wegla lub wrecz drewna.

    Dla PC cena prądu nie ma większego znaczenia. Poza tym wiadome jest
    obserwując historię, że cena prądu stoi a paliwa stałe windują. Do tego
    wiadome jest, że panele PV tanieją -- a z tych PC czy inne źródło na prąd
    się zasili, a kotła na paliwo stałe nie. Już nie wspomnę przez grzeczność,
    że pompą ciepła tak można grzać jak i chłodzić dom.

    > Nie znam literalnie nikogo kto by powiedzial ze PC jest gorsza
    > per se. Znam za to takich co slusznie twierdza ze nie wiedza jakie jest
    > ryzyko wtopienia kasy a po 5-10 latach i tak montowania weglowego pieca
    > bo PC u nich nie dziala dobrze. O fachowosci instalatorow PC sie nie
    > wypowiadam, czytalem rozne historie i pewnie teraz jest lepiej ale
    > kiedys bylo kiepsko. Ale jesli tego nie widzisz to znowu, masz
    > specyficzna perspektywe nie podzielana przez innych.

    Ja się gotowałem do budowy domu przez 5 lat, od 2 lat dom buduję i wniosek
    jest taki, że obecnie jest więcej fuszerantów niż było kiedyś. Czyli znowu
    mamy inne doświadczenia, z tą różnicą że ja mam temat rozeznan od deski do
    deski z próbą statystyczną na poziomie spokojnie ponad 500 szt., a ty
    piszesz znowu co ci się wydaje. Niemniej nie zmieniła się za to fuszerka
    odprawiana przez instalatorów kotłów na paliwa stałe. Cały czas montują
    przewymiarowane smoki dzięki czemu sprawność systemu nie przekracza 50-60%
    w skali roku nawet dla najnowszych konstrukcji. Ani to oszczędne ani zgodne
    z normami emisji. Zresztą to także pośrednio wynik WT ograniczających
    projektowe zużycie energii przez dom. Ale ludzie montują dalej syfy
    spalinowe -- co tam że potrzeba im przeciętnie 2-4kW mocy, zamontują se
    kociołek 15-20kW (a i niedawno się paniusia skarżyła na forum że
    zamontowali jej specjaliści kocioł 30kW do domu 120m2 z zapotrzebowaniem,
    jak potem na prędko podliczyła w kalkulatorze -- 8kW, potem się okazało że
    taka moc była owszem w projekcie, ale GAZOWEGO) żeby przypadkiem nie
    zamarzli w zimie -- w końcu od przybytku głowa nie boli.

    > Z naszej perspektywy oszczedzaja kase na kolejnych wizytach w serwisie.

    Chyba z twojej, bo z mojej perspektywy i wiedzy to utopione pieniądze, bo
    jak był problem z DPFem to prawdopodobnie silnik jest dalej chory, a jeśli
    problem był z czujnikiem około DPF, to jednorazowa naprawa stanowiłaby 10%
    kosztu wycięcia, i uprzedzając, rzadko czujnik pada ot tak dwa razy z
    rzędu. Dodatkowe pieniądze wyrzucone w błoto z czasem, jak się człowiek
    podtruje tymi syfami wylatającymi z rury i będzie się musiał z tego leczyć.

    > I czesto winny nie ejst wyciety kawalek tylko jakis czujnik. Byl watek.
    > Gostek mial spalanie nieziemskie i w czasie jak usuwal awarie spalil
    > dodatkowo paliwa za pare stowek. Ty tego nie rozumiesz.

    Zawsze tak jest że jest winny czujnik, jakiś zawór, wtrysk etc. Jeśli
    wspominasz o Irku N. to nic takiego nie napisał, a jeśli o Liściastym
    (AFAIR jak pokiełbasiłem to przepraszam) to miał jakiś badziew wczepiony
    przez poprzedniego właściciela co kręcioła komputerowi robił i przez to
    obrywał DPF.

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 148. Data: 2018-09-18 18:59:56
    Temat: Re: Złe DPFy znowu
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Myjk m...@n...op.pl ...

    >> wow
    >> ojacie...
    >
    > Jeśli nie zrozumiałeś, moja próba statystyczna wynosi około 1000...
    >
    Tysiac samochodów z opisu mechanika...
    Ja znam kilkanascie ale z duzo szerszej perspektywy.

    >> podałem ci to tylko jako przykład...
    >> Ja swoje informacje czepie przede wszystkim z praktyki.
    >
    > ...a Twoja próba statystyczna (vel praktyczna?) z tego co widzę
    > wynosi dwa, szczegółów pewnie nie znasz nawet (poza tym że był
    > "problem" przed 100tkm). Mimo tego nie przeszkadza ci to mnie
    > wyśmiewać, choć w przeciwieństwie do ciebie ponad 2 lata poświęciłem
    > na zbieranie danych, rzetelne, bo mnie to także wtedy bezpośrednio
    > dotyczyło jako że sam byłem użytkownikiem tego "gówna" i chciałem
    > wiedzieć w swej ówczesnej niewiedzy z czym mam do czynienia. I
    > wyszło mi wprost, że to wina zaniedbań użytkowników i ew.
    > nieświadomych serwisantów (często handlarzy) a nie samego systemu,
    > czym potwierdziłem to na sobie choć wielu mi na początku zarzucało
    > że jestem "cwaniak", bo mam nowe auto z salonu i wietrzyło że się
    > sam przekonam jakie DPF to gówno i sam będę go wycinać jak dobiję do
    > 100tkm. Cóż, mylili się, co było do przewidzenia bo na to wskazywały
    > wszystkie zebrane do kupy fakty.

    Przypomina mi się kabaret z zepsutym traktorem...
    Nie traktor sie zepsuł a koło...
    Ale przeciez to to samo!
    Ale jak brzmi!
    >
    > Mechanik którego podważasz a udzielający m.in. mnie statystyk z
    > napraw to jeden z najlepszych mechaników od diesli Mazdy w Polsce,
    > ludzie z drugiego końca polski jechali i przyjeżdżają nadal do niego
    > -- i choć sam uważał i uważa nadal DPF za dodatek ograniczający
    > silnik, wycinał DPF ze swoich prywatnych samochodów (diesli Mazdy
    > oczywiście) to jednak pisał i mówił otwarcie o przyczynach
    > powstawania problemów z DPF nie dopatrując się ich w samej
    > technologii a właśnie wprost w zaniedbaniach. Leczył i nadal leczy
    > trupy jakich czasem świat na oczy nie widział. Ale tak to już jest,
    > są ludzie i "ludzie".
    >
    Ech, co za brak logiki...
    Mechanik przekazał ci rzetelne dane ze DPf sie nie psuje, ze to super
    dopracowany element po czym go wyciał... :)

    >> aha, a jak przykładowo 2/2 nowe auta maja problem z dpfem
    >> przed osiagnieciem 100kkm a producent sie wypina to po
    >> prostu "niemozliwe" albo "pech"?
    >
    > wow ojacie Powtarzasz to jak mantrę. Co to jest 2/2? Dwa sprzedane
    > samochody na dwa wyprodukowane?
    >
    Akurat fordy customy mielismy od nowosci dwa...

    > Ponadto pytam ponownie, co znaczy że mają problem z DPF albo że "DPF
    > padł" -- bo rzucasz nadal jakimiś tajemniczymi ogólnikami, a to
    > kompletnie do niczego nie prowadzi.
    >
    >> Kurcze, pewnie wtryski które trzeba wyrywac z silnika 2.3 iveco to
    >> tez wykrecasz lewa reką bo to przeciez niezmoliwe zeby błąd
    >> inzynierski...
    >
    > No to napisz w takim razie jak inżynieryjnie bronić się przed
    > nagarem powstającym ze spalania ON, kompresją która wymusza takie a
    > nie inne skręcenie wtrysków, korozję, etc. Odpowiadając,
    > technologicznie się nie da (inaczej by to załatwili), serwisowo,
    > owszem da się. Ale czy będziesz jeździć co 5-10tkm na wymianę
    > podkładek pod wtrskami? Jeśli tak to nie będziesz musiał ich wtedy,
    > pewnie po min 150tkm od poprzedniego wykręcania, "wyrywać".
    >
    Dupa...
    W jednych sie wykrecaja bez problemu w innych nie.
    Wiec jakis problem jest.
    Jedna z głównych inzynieryjnych wpadek w ducato to skopane odprowadzanie
    wody z przedniej szyby.
    Ta leje sie na silnik i wiele innych elementów lubi padac.
    W nowych egzemplarzach poprawili (bodaj po faceliftingu) ale oczywiście
    za bład w sztuce producent juz nie odpowiada...

    >> Ale zebysmy sie dobrze zrozumieli: jezeli dpf jest taki delikatny
    >> ze sam w sobie sie nie psuje
    >
    > Żebyśmy się dobrze zrozumieli, bo nadal widzę do ciebie nie dociera.
    > W DPFie nic się nie psuje, nie jest delikatny, pojmij to w końcu.
    > DPF to jest kawał blachy w odpowiedniej formie, pokryty platyną i
    > tyle. Popsuć to się mogą czujniki ciśnienia i inny osprzęt silnika.
    >
    >> ale kazde minimalne niedomaganie innej czesci
    >> sprawia ze sie zapycha to to tez jest bład inzynierski.
    >
    > Nie jest, bo silnik i jego komponenty mają być sprawne. Ponieważ
    > jest to szereg części mechanicznych, elektrycznych i elektronicznych
    > to ma prawo się psuć i są na to przewidziane procedury naprawcze. To
    > że DPF o tym wczas sygnalizuje i się zatyka w zasadzie
    > unieruchamiając auto, to tym lepiej dla naszych płuc.
    >
    >> Moim zdaniem oczywiście.
    >> No chyba ze inzynierowie zakładają, że wszystko inne tez sie nie
    >> psuje...
    >
    > Zakładają że się psuje i że się to naprawia. Tak samo jak lekarze
    > nie ucinają głowy tylko dlatego że ma się migrenę.
    >
    >> Ale to juz nie w dzisiejszych autach...
    >
    > To kolejny piękny przykład skrajnej ignorancji, tj. twierdzenie że
    > kiedyś to się nie psuło, a teraz wszystko jest postarzane fabrycznie
    > i jest gównem że hej. Jak sądzę, do tego ta wypowiedź będzie dążyć.
    >
    Oczywiście ze psuło się mniej...
    Było mniej czesci, mniej elektroniki wiec i mniej sie psuło.

    Z takich ciekawszych usterek nowoczesnych aut: w piecioletnim samochodzie
    skorodowała masa przy silniku... Dla mnie to jest zart a nie porzadna
    inzynieryjna robota.

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "W wannie historii prawdę trudniej jest utrzymać niż mydło,
    i o wiele trudniej znaleźć..." - Terry Pratchett


  • 149. Data: 2018-09-18 18:59:56
    Temat: Re: Złe DPFy znowu
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Myjk m...@n...op.pl ...

    > Teraz pytam ponownie, co było nabrojone w tych autach, albo jakiego
    > wała chciało ukręcić ASO, że trzeba było aż wymienić DPF czyli kto
    > był temu winien. Wg mnie użytkownik, bo nie ma innych możliwości aby
    > zajechać DPF (no, można go jeszcze spalić), albo ASO chcące wydymać
    > użytkownika (co się oczywiście zdarza, ale to raczej też margines --
    > właśnie dzwonił do mnie serwis że mają mój stelarz do fotela i
    > wymienią w ramach gwarancji, nawet auto zastępcze za darmo dadzą na
    > czas serwisu).

    Rece opadają...
    Jeżeli ASO to tylko potwierdza moja teze ze klient rabany na kazdym
    kroku..
    Uzytkownika wykluczam, bo nawet kiedys proponowałem olej na którym ja
    jezdze i dostałem odpowiedz ze jezdza tylko na takim jak zaleca ford.

    I chyba tyle - tej dyskusji nie ma sensu dalej prowadzic bo jak widac
    jestes tak zaslepiony wiara w to ze dpf jest wieczny ze przykład
    ewidentnie pokazujacy ze wymiana samego dpfu pomogła nie moze do ciebie
    trafic. Trudno.

    A teraz napisz jeszcze raz: DPF sie nie psuje...

    BTW napisałes:
    DPF to jest
    kawał blachy w odpowiedniej formie, pokryty platyną i tyle.

    To o tyle ciekawe, ze te które widziałem były raczej taka porowata
    wkładka ceramiczna ale cóz - skoro te które widziales były tylko blacha
    to moze juz były wyciete...?

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Moi ludzie pracują na okrągło! Czasem nawet po 2, 3 godziny na dobę!!!"
    kpt. Bertorelli/Dzielna Armia Włoska/Allo, Allo


  • 150. Data: 2018-09-18 20:01:10
    Temat: Re: Złe DPFy znowu
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    18 Sep 2018 16:59:56 GMT, Budzik

    > Tysiac samochodów z opisu mechanika...

    Z opisu użytkowników oraz diagnozy mechanika i informacji zwrotnych
    dotyczących tego co było uszkodzone i jaki miało wynik. Wprost przeciwnie
    niż u Ciebie, bo Ty nic nie wiesz o awarii.

    > Ja znam kilkanascie ale z duzo szerszej perspektywy.

    Ta szersza perspektywa to brak informacji na temat awarii?

    > Przypomina mi się kabaret z zepsutym traktorem...
    > Nie traktor sie zepsuł a koło...
    > Ale przeciez to to samo!
    > Ale jak brzmi!

    No właśnie, mniej więcej taki poziom kabaretu tutaj prezetujesz nie
    potrafiąc powiedzieć co konkretnie zatkało DPF. Wiesz że ten został wycięty
    albo wymieniony, więc zakładasz że DPF był winny. Faceta palec bolał, to
    sobie rękę uciął.

    > Ech, co za brak logiki...
    > Mechanik przekazał ci rzetelne dane ze DPf sie nie psuje,
    > ze to super dopracowany element po czym go wyciał... :)

    Czytaj co się pisze, albo daj na luz, bo poważnie szkoda czasu. Wyciął, bo
    bez problemu miał możliwość, bo chciał mieć dodatkowe KM pod maską (bo i
    czipa zaaplikował) i te trochę mniej paliwa spalać, a nie dlatego że
    sprawiał mu problemy -- bo auto miał zadbane jak nikt inny.

    > Akurat fordy customy mielismy od nowosci dwa...

    I nadal nie chcesz/umiesz napisać co w nich konkretnie nawaliło.

    > Dupa...
    > W jednych sie wykrecaja bez problemu w innych nie.
    > Wiec jakis problem jest.

    Bo są pewnie inaczej użytkowane i to robi różnicę.

    > Jedna z głównych inzynieryjnych wpadek w ducato
    > to skopane odprowadzanie wody z przedniej szyby.

    Zdarza się, w mojej Mazdzie były spieprzone tylne nadkola, woda była źle
    odprowadzana przez co błotniki i nadkola gniły (nadal gniją).

    > Ta leje sie na silnik i wiele innych elementów lubi padac.

    W Fabii I i częścią II był problem z zalewaniem i gniciem wiązki
    elektrycznej pod maską oraz paleniem się pompy paliwa (czego sam
    doświadczyłem w salonowym aucie, po niecałych 60tkm i 4 latach). Ale
    poczekaj, bo to podobno tylko Tesla to takie gówniane auto, reszta
    spalinowych nie ma takich problemów.

    > W nowych egzemplarzach poprawili (bodaj po faceliftingu) ale
    > oczywiście za bład w sztuce producent juz nie odpowiada...

    Wielu odpowiada, ja po 10 latach od wyjazdu z salonu dostałem niedawno list
    z Mazda Motors Poland, że mam się zgłosić do ASO na serwis przednich
    poduszek powietrznych i uwaga, nic nie będę musiał za to płacić choć 7 lat
    po gwarancji. :P Zresztą Mazda dużo akcji serwisowych miała (między innymi
    na pękający intercooler), Mazda GH też sporo akcji przywoławczych miała --
    więc często jednak producent odpowiada. Tesla to kolejny przykład koncernu
    który bierze na klatę wszystkie uszkodzenia jak leci i użytkownicy innych
    aut mogą tylko pozazdrościć serwisu użytkownikom Tesli (która np. po auto
    wysyła lawety itd.) pomijając naturalnie samą awaryjność na poziomie AFAIR
    około 50%.

    > Oczywiście ze psuło się mniej...
    > Było mniej czesci, mniej elektroniki wiec i mniej sie psuło.

    Czyli było bardziej paździochowate, mniej bezpieczne, mniej wygodne, gorsze
    miało osiągi, etc. ale najważniejsze że mniej się psuło. Dlatego ponownie,
    pewnie jeszcze takie znajdziesz na chodzie, części pewnie też spokojnie
    znajdziesz -- kup, wyremontuj, jeździj i nie katuj się tymi nowymi złomami.

    > Z takich ciekawszych usterek nowoczesnych aut: w piecioletnim samochodzie
    > skorodowała masa przy silniku... Dla mnie to jest zart a nie porzadna
    > inzynieryjna robota.

    Albo dupy dał podwykonawca, tak jak u Mazdy z poduszkami czy intercoolerem.

    --
    Pozdor
    Myjk

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: