-
131. Data: 2018-09-17 18:32:40
Temat: Re: Złe DPFy znowu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik przemek napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:d195bb7f-cd43-4c2f-911f-0a0da0c1883d@go
oglegroups.com...
>>--Albo np czemu trawki nie opodatkuja i nie zalegalizuja ?
>>Ale tu wiadomo - mafia juz dobrze placi, zeby tego nie
>>zalegalizowali
>w Holandii przestala chyba placic :-)
Politycy uczciwsi :-)
>Kalifornia tez chyba przestanie
>https://www.chip.pl/2018/09/elon-musk-publicznie-pa
lil-marihuane/
Pare amerykanskich stanow juz dopuscilo.
J.
-
132. Data: 2018-09-17 19:59:58
Temat: Re: Złe DPFy znowu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Myjk m...@n...op.pl ...
>> Podoba mi sie twój sposób rozumowania - przeprowadziłes testy na
>> jednym samochodzie i własciwie wiesz juz wszystko o dpfach...
>> A jak komus padł po 90kkm to pewnie wina uzytkownika, trup auto i
>> nic to ze auto nowe, kierowca zawodowy etc... Ech... Jak to było?
>> Zluzuj galoty
>> :)))
>
> Rozkminiałem temat DPF/FAP, wraz z mechanikami zajmującymi się
> serwisem tylko i wyłącznie diesli,
wow
> do tego stopnia, że
> współpracowałem przy tworzeniu poradnika o silnikach diesla (gdy
> moderowałem również dział diesla na forum Mazdaspeed) w tym działu o
> DPF. Akurat była to MAzda, ale system z niewielkimi różnicami jest
> zbliżony we wszystkich markach.
>
ojacie...
> Także śmiem twierdizć że wiem o tym elemencie trochę więcej niż ty
> (który korzysta z wątpliwej lektury autaświata i tym podobnych
> pisemek),
podałem ci to tylko jako przykład...
Ja swoje informacje czepie przede wszystkim z praktyki.
> i mam skrajnie więcej próby statystycznej niż ty i niż
> tylko czy wyłącznie moje auto. I te statystyki mówią, że problemy z
> DPF to wprosta zaniedbania użytkownika (użytkowników, bo najczęściej
> problem mają auta z drugiej albo trzeciej ręki)
aha, a jak przykładowo 2/2 nowe auta maja problem z dpfem przed
osiagnieciem 100kkm a producent sie wypina to po prostu "niemozliwe" albo
"pech"?
> albo błędy serwisowe
> (które często są też błędami użytkowników). Nie ma tu błędów
> inżynierskich jak starasz się wraz z "zetką" na siłę upychać.
>
Kurcze, pewnie wtryski które trzeba wyrywac z silnika 2.3 iveco to tez
wykrecasz lewa reką bo to przeciez niezmoliwe zeby błąd inzynierski...
Ale zebysmy sie dobrze zrozumieli: jezeli dpf jest taki delikatny ze sam
w sobie sie nie psuje ale kazde minimalne niedomaganie innej czesci
sprawia ze sie zapycha to to tez jest bład inzynierski.
Moim zdaniem oczywiście.
No chyba ze inzynierowie zakładają, że wszystko inne tez sie nie psuje...
Ale to juz nie w dzisiejszych autach...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wolność to tylko jeszcze jedno słowo dla tych,
którzy nie mają już nic do stracenia. " Janis Joplin
-
133. Data: 2018-09-17 21:01:17
Temat: Re: Złe DPFy znowu
Od: s...@g...com
W dniu poniedziałek, 17 września 2018 13:00:00 UTC-5 użytkownik Budzik napisał:
> Kurcze, pewnie wtryski które trzeba wyrywac z silnika 2.3 iveco to tez
> wykrecasz lewa reką bo to przeciez niezmoliwe zeby błąd inzynierski...
>
> Ale zebysmy sie dobrze zrozumieli: jezeli dpf jest taki delikatny ze sam
> w sobie sie nie psuje ale kazde minimalne niedomaganie innej czesci
> sprawia ze sie zapycha to to tez jest bład inzynierski.
> Moim zdaniem oczywiście.
> No chyba ze inzynierowie zakładają, że wszystko inne tez sie nie psuje...
> Ale to juz nie w dzisiejszych autach...
>
Mnie fascynuje jak to o dpf wszyscy pisza i narzekaja a np. o pompach hamulcowych czy
wspomagania albo katalizatorach nikt nie narzeka.
Uwzieli sie na ten niewinny pancerny i kuloodporny dpf jakby nie bylo innych
problemow.
Takie dziwne ludzie na tych grupach.
A! I jeszcze po 500-1000-1500-2500 placa coby go wyciac. Ci polacy nie maja juz na co
tych zaoszczedzonych na ropie pieniedzy wydawac tylko dla fanaberii wycinaja dpf-a.
Na zlosc robia ekologom i matkom z dziecmi!
A tak poza konkursem.
Jak juz wszystkie dizle znikna i zostana benzynowce to co sie stanie z dizlem jako
produktem naftowym?
Bedziemy go konwertowac do benzyny czy co?
Bo jesli nie to ktos go gdzies spalic musi.
-
134. Data: 2018-09-17 21:21:04
Temat: Re: Złe DPFy znowu
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Mon, 17 Sep 2018 12:01:17 -0700, sczygiel wrote:
> Jak juz wszystkie dizle znikna i zostana benzynowce to co sie stanie z
> dizlem jako produktem naftowym?
> Bedziemy go konwertowac do benzyny czy co?
> Bo jesli nie to ktos go gdzies spalic musi.
Samochody to jest pikuś w porównaniu z transportem morskim. Stamtąd ropa
tak szybko nie zniknie. Dlatego ta cała globalna ekologia samochodowa to
trochę pic na wodę. Fakt, mniej PMów na ulicach jest spoko, ale mieszanie
do tego topniejących lodowców to czysta manipulacja, kiedy 15
największych statków obecnie pływających po oceanach truje tyle co
wszystkie samochody na świecie razem wzięte.
Mateusz
-
135. Data: 2018-09-17 22:13:13
Temat: Re: Złe DPFy znowu
Od: s...@g...com
W dniu poniedziałek, 17 września 2018 14:21:05 UTC-5 użytkownik Mateusz Viste
napisał:
> On Mon, 17 Sep 2018 12:01:17 -0700, sczygiel wrote:
> > Jak juz wszystkie dizle znikna i zostana benzynowce to co sie stanie z
> > dizlem jako produktem naftowym?
> > Bedziemy go konwertowac do benzyny czy co?
> > Bo jesli nie to ktos go gdzies spalic musi.
>
> Samochody to jest pikuś w porównaniu z transportem morskim. Stamtąd ropa
> tak szybko nie zniknie. Dlatego ta cała globalna ekologia samochodowa to
> trochę pic na wodę. Fakt, mniej PMów na ulicach jest spoko, ale mieszanie
> do tego topniejących lodowców to czysta manipulacja, kiedy 15
> największych statków obecnie pływających po oceanach truje tyle co
> wszystkie samochody na świecie razem wzięte.
>
>
W ten watek nie chcialem brnac bo nie jestem pewien czy rzeczywiscie jest tak jak sie
to opisuje.
Zreszta te tankowce to chyba pala to co wioza wiec problemu niespalonego dizla to
zbyt nie rozwiazuje.
-
138. Data: 2018-09-17 22:59:58
Temat: Re: Złe DPFy znowu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Myjk m...@n...op.pl ...
> O ile dobrze pamiętam instrukcję od mojej szkody, to było tam
> napisane, że silnik ma prawo spalać DO pół litra oleju na 1000km i
> jak mniemam to w zależności od sposobu jego użytkowania właśnie.
> Czyli przy pałowaniu, co logiczne, silnik spali więcej oleju niż
> przy "normalnej" jeździe.
>
> Poza tym przypiąłeś się tego spalania oleju jak szczerbaty owsa.
> Generalnie mało istotne jest co i ile jest spalane, a bardziej JAK
> jest spalane i jak są niwelowane skutki tego spalania. Dlatego
> palenie węgla na cele napędzania samochodów elektrycznych czy
> grzania domów będzie zdrowsze dla ludzi stosując filtry i reduktory
> w układach spalania elektrowni (nawet jeśli sprawność jest niższa),
> niż spalanie oleju napędowego w autach spalinowych nawet
> (szczególnie takich bez filtrów).
Bo pokazuje to jako przykład robienia klienta w wała.
Litr oleju na 1000km to jest jakis zart zeby auto brało.
a sa silniki co tyle biora i wystarczy ze producent umiescił taka
dupochronna notke w instrukcji (ktora ma ze 100 stron) i juz zadnej
gwarancji nie uzna.
Kpina z klientów i tyle.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Łatwiej poznać ludzkość niż pojedynczego człowieka"
Francois La Rochefoucauld
-
136. Data: 2018-09-17 22:59:58
Temat: Re: Złe DPFy znowu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik s...@g...com ...
>> Kurcze, pewnie wtryski które trzeba wyrywac z silnika 2.3 iveco to
>> tez wykrecasz lewa reką bo to przeciez niezmoliwe zeby błąd
>> inzynierski...
>>
>> Ale zebysmy sie dobrze zrozumieli: jezeli dpf jest taki delikatny
>> ze sam w sobie sie nie psuje ale kazde minimalne niedomaganie innej
>> czesci sprawia ze sie zapycha to to tez jest bład inzynierski.
>> Moim zdaniem oczywiście.
>> No chyba ze inzynierowie zakładają, że wszystko inne tez sie nie
>> psuje... Ale to juz nie w dzisiejszych autach...
>>
> Mnie fascynuje jak to o dpf wszyscy pisza i narzekaja a np. o
> pompach hamulcowych czy wspomagania albo katalizatorach nikt nie
> narzeka. Uwzieli sie na ten niewinny pancerny i kuloodporny dpf
> jakby nie bylo innych problemow. Takie dziwne ludzie na tych
> grupach.
> A! I jeszcze po 500-1000-1500-2500 placa coby go wyciac. Ci polacy
> nie maja juz na co tych zaoszczedzonych na ropie pieniedzy wydawac
> tylko dla fanaberii wycinaja dpf-a. Na zlosc robia ekologom i matkom
> z dziecmi!
>
Ewidentnie spisek :))))
> A tak poza konkursem.
> Jak juz wszystkie dizle znikna i zostana benzynowce to co sie stanie
> z dizlem jako produktem naftowym? Bedziemy go konwertowac do benzyny
> czy co? Bo jesli nie to ktos go gdzies spalic musi.
>
Do opalania sie zuzyje.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Dyplomata to człowiek, który pamięta o urodzinach kobiety,
ale zapomina o jej wieku." Anthony Eden
-
137. Data: 2018-09-17 22:59:58
Temat: Re: Złe DPFy znowu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Myjk m...@n...op.pl ...
>> Bo w sumie najbardziej o ten margines sie martwie.
>> Jak ktos ma kopcace gówno to nie widze przeszkody zeby go z ulicy
>> policja skierowała na przegląd. Ale wiem ze rykoszetem oberwa ci co
>> naprawde dbaja.
>
> Jak dbają, to nie muszą mieć obaw przed DPFem.
>
Bzdura, i mowie ci to z doswaidczenia a nie z jakichs mglistych dyskusji
z niewiadomojakimi mechanika.
>> Auto kopci - policja wysyła na badanie do stacji kontroli.
>> Jaki kłopot?
>
> Taki, że jak nie kopci to też truje.
>
Kon tez truje. I chodowanie krów tez. Jednak jakis poziom zatruwania
srodowiska akceptujemy.
>> Bo to jest wszystko postawione na głowie. Oczywiście moim zdaniem.
>> Producenci wymyslili DPF i twierdza ze to element eksploatacyjny i
>> ze powinien 300kkm wytrzymac.
>
> Wg Ciebie prducenci wymyślił go żeby zarabiać piniądz. Tymczasem DPF
> zawitał do samochodów jako odpowiedź na zanieczyszczenie powietrza i
> ochronę LUDZI. Ciesz się, że filtr nie jest papierowy (bo i takie
> bywają) i nie musisz go wymieniać, jak filtry w rekuperatorze, co
> każdy większy postój.
>
Aha, a ja myslałem, ze producencie wymyslili zeby normy spełnic.
Nie zrozum mnie zle - ja tylko wskazuje na nierówny rozkład
odpowiedzialnosci.
>> A co jak pada po <100kkm? Dlaczego producent
>> nei jest odpowiedzialny a całe koszty ponosi klient?
>
> Po pierwsze co to znaczy że filtr pada przed 100kkm?
>
Pada, znaczy ze sie zatyka i nie da sie jechac.
> Po drugie pokaż mi te setki tysięcy albo może nawet miliony (bo ile
> aut jeździ z DPFem?) przypadków gdzie producent ucieka od
> odpowiedzialności? Ja się zgadzam że może coś nawalić i o reklamacji
> decyduje indywidualna rozprawka, niemniej moje doświadczenia i
> obserwacje prowadzą do wniosku, że to zaniedbania użytkownika
> prowadzą do uszkodzeń.
To bardzo konkretny przykład.
kupione dwa nowe fordy transity customy.
Oba jezdziły wiekszosc trasa. Dziennie jakies 20km miasto i ponad 300km
trasa. Około 50-60 odpalen dziennie.
W obu była koniecznosc ingerencji przy DPF przy przebiegu ponizej 100kkm.
Ze mała próbka. Tak.
Nie twierdze ze one w kazdym aucie tak padaja.
Ale nie pisz prosze ze to element idealny i ze sie nie psuje.
>
> Po trzecie pytanie dlaczego nie chce wymienić -- jeśli auto było
> zaniedbane albo użytkowane niezgodnie z instrukcją, to nie ma się co
> dziwić.
Oczywiście - znowu widzisz tylko mozliwa wine uzytkownika...
A jednak auta były nowe, serwisowane w ASO.
> Niedawno ktoś tutaj pisał że jeździł autem elektrycznym, w
> którym padły baterie, i się okazało że nawet instrukcji nie
> przeczytał, nie wspominając o zachowaniu elementarnych chociaż zasad
> działania. To tak jakby kupić sobie deskę surfingową i się dziwić że
> jest problem żeby na wyciągu narciarskim nią wjechać.
>
Albo jakby sobie kupic deske i potem się dowiedziec ze nie mozna nia
zjezdzac na krótkich dystansach :)
>> Dlaczego auto które ma w instrukcji napisane ze zuzywa
>> do 1 litra oleju na 1000km jest ok? To nie truje?
>
> Truje, i instrukcja nie uwzględnia ile oleju ląduje w trakcie
> eksploatacji na drogach, nie uwzględnia ile trafia do rowów --
> dlatego ja kibicuję elektrykom bo sa pozbawione takich "problemów".
>
Sa pozbawione takich kosztem innych.
>> Wreszcie - ja jestem naprawde za! Ograniczmy moc silników,
>> ograniczmy spalanie samochodów, badzmy konsekwentni.
>
> Wystarczy się trzymać tego co już nam narzucają, przypominam, dla
> ochrony NAS, ludzi, użytkowników bezpośrednich tych samochodów i
> osób postronnych.
>
W jakim sensie wystarczy?
Znaczy to co juz wymyslono sprawi ze akurat bedziemy truli tyle ile
mozna?
Dalej nie musimy pracowac nad ochona srodowiska?
>> :)
>> Ale to ma być wtedy lepiej czy gorzej?
>
> Jak dla mnie lepiej, dla większości gorzej, bo przecież elektryki to
> zło i gówno.
>
>> Ale prad tez trzeba wyprodukowac, baterie wyprodukowac
>> a mowimy cały czas o tym co bedzie zdrowsze i bardziej eko.
>
> Tak samo jak trzeba wyprodukować stal na silnik i skrzynię biegów,
> te wszystkie zębatki wyrzeźbić, inne elementy silnika, olej (i
> paliwo) wydobyć, wyprodukować (!) a później zutylizować. W praktyce
> wpływ na ludzi samochody elektryczne mają zdecydowanie mniejszy
> uwzględniając że coraz więcej energii pochodzi z paneli PV. Ja już
> mam elektryczne auto, za rok, najdalej za dwa lata będę je zasilać
> tylko panelami PV.
>
Niestety do moich zastosowan nie ma auta elektrycznego.
>> Marginesem?
>> Przykładowo dwa nowe fordy customy jezdzace według tego samego
>> schematu: 20km trasa, 20km po miescie, 20km trasa i potem 300km
>> trasa filtry DPF zdychały po przebiegu ponizej 100kkm...
>
> Ponownie, co to znaczy "zdychały"?
To znaczy ze sie zatykały uniemozliwiajac dalsza jazde.
W jednym został wyciety, w drugim wymieniony na jakis okazyjnie kupiony z
demontazu.
W obu autach przez nastepne 400kkm zero problemów... wiec to nie stan
auta zdecydował o pierwszych problemach.
>
>>> No bo przechodzi, a przy butowaniu już nie przechodzi. Obecne
>>> testy to farsa, dzięki temu właśnie miała szansę się urodzić afera
>>> dieselgate.
>> Czyli sam piszesz, ze problemem jest przede wszystkim agresywna
>> jazda?
>
> Piszę to co piszę, tj. testy są prowadzone na spoczynku, a kopcenie
> występuje pod obciążeniem. Niemniej DPF łapie syfy zarówno na
> spoczynku jak i po obciążeniu, dlatego jest właśnie elementem
> potrzebnym i pozytywnym.
Ale to chyba nie znaczy ze traktowany rozsadnie oraz butowany bedzie
kopcił tyle samo?
>
>> Alez ja to rozumiem.
>> Nie rozumiem tylko dlaczego odpowiedzialnosc za działanie
>> ponosza tylko uzytkownicy a nie producenci.
>
> Oczywiście że ponoszą także producenci. Począwszy od konieczności
> zamontowania takiego elementu w samochodzie, bo wbrew temu co
> zdajesz się tutaj sugerować, z własnej nieprzymuszonej woli tego nie
> robią.
To ty sugerowałes, ze sami na to wpadli a nie ze im narzucono...
Wymyslili, zamontowali, uwzglednili w cenie i koniec.
Reszta postronie uzytkowników...
>
>> Z porównywalnego tematu:
>> w ducato po 400kkm staje licznik. Dzwonie do fiata czy wymienia za
>> darmo bo to przeciez ewidentny problem konstrukcyjny. A oni mi
>> proponuja wymiane za 2000zł plus robocizna...
>
> To po trzech latach?
A co maja 3 lata wspolnego z cyklem uzytkowania samochodu?
>
>> Jak to sie stało ze producent butów jest odpowiedzialny za swój
>> produkt przez dwa lata (imo bardzo długo)
>
> Zależy który i jeszcze czy uwzględni gwarancję. Dla przykładu my już
> nie kupujemy butów w CCC, bo 3 pary córce się roklapciały po
> niecałych 2 miesiącach i gwarancja ich nie objęła -- rzekomo były
> źle użytkowane.
Znów uzytkowników oszukany przez producenta.
Ja wymieniałem dwukrotnie buty umbro i nie było problemu.
>
>> a producent samochodu ktory z definicji
>> kupuje sie na duzo dłuzszy okres umywa rece i zrzuca
>> odpowiedzialnosc za swoje błedy na klientów?
>
> Porównanie butów do samochodu już z zasady jest absurdalne -- i nie
> zmienia tu faktu czas użytkowania. Tym bardziej że producent
> samochodu nie produkuje wszystkiego sam, a najczęściej po prostu
> składa części do kupy. Podejrzewam, że producent jest obciążony
> podobnymi problemami i zwiększenie czasu gwarancji na podzespoły
> skutkuje zwiększeniem ich ceny. I nie płaci za to producent, tylko
> użytkownik. Także gwarancja to jest jakaś tam wypadkowa czasu i
> ceny.
>
ROTFL
Producent nie produkuje tylko wkłada coś co ktos inny wyprodukował...
Piekne...
Co to obchodzi uzytkownika?
Skoro zamówił złe albo zle wykonane to nie powinien uchylac sie od
odpowiedzialnosci
> Tak w ogóle kupiłem teraz auto, trzyletnie, na pięcioletniej
> gwaracji, przed zakupem zgłosiłem zauważone problemy i mi wszystko
> powymieniali. W tym wentylator kabinowy, jakieś silniczki krokowe od
> klimatyzacji, coś w kierownicy bo "rzęziła" przy obracaniu koła,
> zaraz mi jeszcze stelaż fotela kierowcy wymienią, bo skrzypi. I
> jakoś nie musisałem za to płacić. Normalnie jakieś dziecko szczęścia
> ze mnie ewidentnie. :P
>
Ewidentnie.
Poczekaj az ci sie DPF zatka i wtedy pogadamy o wymianie w ramach
gwarancji.
Albo jak trafisz na auto ktore ci od nowosci litr oleju bedzie chłapac a
ASO powie ze to norma bo tak w instrukcji napisali.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jest tylko jedna kategoria ludzi, którzy myślą więcej o pieniądzach
niż bogaci - to biedni." Oscar Wilde
-
139. Data: 2018-09-18 11:34:43
Temat: Re: Złe DPFy znowu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
17 Sep 2018 17:59:58 GMT, Budzik
> wow
> ojacie...
Jeśli nie zrozumiałeś, moja próba statystyczna wynosi około 1000...
> podałem ci to tylko jako przykład...
> Ja swoje informacje czepie przede wszystkim z praktyki.
...a Twoja próba statystyczna (vel praktyczna?) z tego co widzę wynosi dwa,
szczegółów pewnie nie znasz nawet (poza tym że był "problem" przed 100tkm).
Mimo tego nie przeszkadza ci to mnie wyśmiewać, choć w przeciwieństwie do
ciebie ponad 2 lata poświęciłem na zbieranie danych, rzetelne, bo mnie to
także wtedy bezpośrednio dotyczyło jako że sam byłem użytkownikiem tego
"gówna" i chciałem wiedzieć w swej ówczesnej niewiedzy z czym mam do
czynienia. I wyszło mi wprost, że to wina zaniedbań użytkowników i ew.
nieświadomych serwisantów (często handlarzy) a nie samego systemu, czym
potwierdziłem to na sobie choć wielu mi na początku zarzucało że jestem
"cwaniak", bo mam nowe auto z salonu i wietrzyło że się sam przekonam jakie
DPF to gówno i sam będę go wycinać jak dobiję do 100tkm. Cóż, mylili się,
co było do przewidzenia bo na to wskazywały wszystkie zebrane do kupy
fakty.
Mechanik którego podważasz a udzielający m.in. mnie statystyk z napraw to
jeden z najlepszych mechaników od diesli Mazdy w Polsce, ludzie z drugiego
końca polski jechali i przyjeżdżają nadal do niego -- i choć sam uważał i
uważa nadal DPF za dodatek ograniczający silnik, wycinał DPF ze swoich
prywatnych samochodów (diesli Mazdy oczywiście) to jednak pisał i mówił
otwarcie o przyczynach powstawania problemów z DPF nie dopatrując się ich w
samej technologii a właśnie wprost w zaniedbaniach. Leczył i nadal leczy
trupy jakich czasem świat na oczy nie widział. Ale tak to już jest, są
ludzie i "ludzie".
> aha, a jak przykładowo 2/2 nowe auta maja problem z dpfem
> przed osiagnieciem 100kkm a producent sie wypina to po
> prostu "niemozliwe" albo "pech"?
wow ojacie Powtarzasz to jak mantrę. Co to jest 2/2? Dwa sprzedane
samochody na dwa wyprodukowane?
Ponadto pytam ponownie, co znaczy że mają problem z DPF albo że "DPF padł"
-- bo rzucasz nadal jakimiś tajemniczymi ogólnikami, a to kompletnie do
niczego nie prowadzi.
> Kurcze, pewnie wtryski które trzeba wyrywac z silnika 2.3 iveco to tez
> wykrecasz lewa reką bo to przeciez niezmoliwe zeby błąd inzynierski...
No to napisz w takim razie jak inżynieryjnie bronić się przed nagarem
powstającym ze spalania ON, kompresją która wymusza takie a nie inne
skręcenie wtrysków, korozję, etc. Odpowiadając, technologicznie się nie da
(inaczej by to załatwili), serwisowo, owszem da się. Ale czy będziesz
jeździć co 5-10tkm na wymianę podkładek pod wtrskami? Jeśli tak to nie
będziesz musiał ich wtedy, pewnie po min 150tkm od poprzedniego wykręcania,
"wyrywać".
> Ale zebysmy sie dobrze zrozumieli: jezeli dpf jest taki delikatny ze sam
> w sobie sie nie psuje
Żebyśmy się dobrze zrozumieli, bo nadal widzę do ciebie nie dociera. W
DPFie nic się nie psuje, nie jest delikatny, pojmij to w końcu. DPF to jest
kawał blachy w odpowiedniej formie, pokryty platyną i tyle. Popsuć to się
mogą czujniki ciśnienia i inny osprzęt silnika.
> ale kazde minimalne niedomaganie innej czesci
> sprawia ze sie zapycha to to tez jest bład inzynierski.
Nie jest, bo silnik i jego komponenty mają być sprawne. Ponieważ jest to
szereg części mechanicznych, elektrycznych i elektronicznych to ma prawo
się psuć i są na to przewidziane procedury naprawcze. To że DPF o tym wczas
sygnalizuje i się zatyka w zasadzie unieruchamiając auto, to tym lepiej dla
naszych płuc.
> Moim zdaniem oczywiście.
> No chyba ze inzynierowie zakładają, że wszystko inne tez sie nie psuje...
Zakładają że się psuje i że się to naprawia. Tak samo jak lekarze nie
ucinają głowy tylko dlatego że ma się migrenę.
> Ale to juz nie w dzisiejszych autach...
To kolejny piękny przykład skrajnej ignorancji, tj. twierdzenie że kiedyś
to się nie psuło, a teraz wszystko jest postarzane fabrycznie i jest gównem
że hej. Jak sądzę, do tego ta wypowiedź będzie dążyć.
--
Pozdor
Myjk
-
140. Data: 2018-09-18 12:30:43
Temat: Re: Złe DPFy znowu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
17 Sep 2018 20:59:58 GMT, Budzik
>> Jak dbają, to nie muszą mieć obaw przed DPFem.
> Bzdura, i mowie ci to z doswaidczenia a nie z jakichs
> mglistych dyskusji z niewiadomojakimi mechanika.
W takim razie opisz te przykłady ze szczegółami.
>>> Auto kopci - policja wysyła na badanie do stacji kontroli.
>>> Jaki kłopot?
>>
>> Taki, że jak nie kopci to też truje.
>>
> Kon tez truje. I chodowanie krów tez.
> Jednak jakis poziom zatruwania srodowiska akceptujemy.
Przestań z tym "środowiskiem" znowu. DPF chroni LUDZI, przed groźnymi
chorobami! I właśnie przestaliśmy akceptować pewien poziom, ale oczywiście
jak zwykle znajdą się mądrzejsi co wiedzą lepiej.
>> Wg Ciebie prducenci wymyślił go żeby zarabiać piniądz. Tymczasem DPF
>> zawitał do samochodów jako odpowiedź na zanieczyszczenie powietrza i
>> ochronę LUDZI. Ciesz się, że filtr nie jest papierowy (bo i takie
>> bywają) i nie musisz go wymieniać, jak filtry w rekuperatorze, co
>> każdy większy postój.
> Aha, a ja myslałem, ze producencie wymyslili zeby normy spełnic.
> Nie zrozum mnie zle - ja tylko wskazuje na nierówny rozkład
> odpowiedzialnosci.
Nawet jeśli żeby normy spełnić to nie jest po to żeby zarabiać na tym
dodatkowy pieniądz jak tutaj sugerujesz.
> Pada, znaczy ze sie zatyka i nie da sie jechac.
Czyli żaden DPF nie pada tylko silnik albo inny osprzęt ma awarię (która
uwaga, pewnie cię to zaskoczy, zdarza się w urządzeniach
elektro-mechanicznych). Wystarczy naprawić awarię i po sprawie. Czemu to do
ciebie nie dociera?
> To bardzo konkretny przykład.
Marginalny! Próba statystyczna dąży do ZERA, szczególnie że kompletnie nie
jesteś w stanie napisać co tam faktycznie nawaliło poza mantrycznym
powtarzaniem że to padł DPF.
> kupione dwa nowe fordy transity customy.
> Oba jezdziły wiekszosc trasa. Dziennie jakies
> 20km miasto i ponad 300km trasa.
> Około 50-60 odpalen dziennie.
BTW akumulator jak długo to wytrzymał?
> W obu była koniecznosc ingerencji przy DPF przy przebiegu ponizej 100kkm.
> Ze mała próbka. Tak.
> Nie twierdze ze one w kazdym aucie tak padaja.
Napisz w końcu co tam się stało, bo ciągle jęczysz o padniętym DPFie a to
zazwyczaj tylko indykator innych problemów.
> Ale nie pisz prosze ze to element idealny i ze sie nie psuje.
I tak w koło macieju... To jest element idealny, on sam w sobie nie pada!
Padają inne elementy, jakie i dlaczego to już inna kwestia.
> Oczywiście - znowu widzisz tylko mozliwa wine uzytkownika...
> A jednak auta były nowe, serwisowane w ASO.
Wiem że samochód to tylko urządzenie mechaniczne, podzespoły ulegają
zużyciu, awariom i trzeba je czasem naprawiać. Dla ciebie to wszystko
powinno być pancerne. To można załatwić, tak czy inaczej (albo zrobić je
pancerne, albo zagwarantować że takie będzie) -- zapłacisz 3x więcej za
auto?
> Albo jakby sobie kupic deske i potem się dowiedziec
> ze nie mozna nia zjezdzac na krótkich dystansach :)
Po raz kolejnmy powielasz zasłyszaną bzdurę -- kończy mi się czas.
> Sa pozbawione takich kosztem innych.
Zalet elektryki mają więcej niż wad, podobnie jak domowe źródła grzewcze na
prąd mają też swoje wady, ale z pewnością mniej niż domowe kopciuchy na
paliwa stałe.
> W jakim sensie wystarczy?
> Znaczy to co juz wymyslono sprawi ze akurat bedziemy truli tyle ile
> mozna?
> Dalej nie musimy pracowac nad ochona srodowiska?
Trzeba pracować nad ochroną ludzi w świetle poruszanych przez wszystkich
kosztów. Przecież o nic innego tutaj się nie spierasz jak tylko o koszty
użytkowania, napraw. Zapominając oczywiście o kosztach leczenia z tytułu
oszczędzania na DPFie i naprawch silnika, bo te koszty nie są tu i teraz,
ale oddalone w czasie i jeszcze rozmazane, więc można je uznać za niebyłe.
> To znaczy ze sie zatykały uniemozliwiajac dalsza jazde.
CO BYŁO PRZYCZYNĄ!?
> W jednym został wyciety, w drugim wymieniony
> na jakis okazyjnie kupiony z demontazu.
> W obu autach przez nastepne 400kkm zero problemów...
Nawet w tym co zamontowano DPF z demobilu?
Toż to szok, a przecież DPF to taaaaaki awaryjny.
> wiec to nie stan auta zdecydował o pierwszych problemach.
No to czekam aż napiszesz w końcu co tam zdiagnozowali, albo co się jednak
zmieniło w użytkowaniu że nagle po wymianie DPFa przejechał kolejne 400tkm
bez zająknięcia.
> Ale to chyba nie znaczy ze traktowany rozsadnie oraz butowany bedzie
> kopcił tyle samo?
Z DPFem tak, bez DPFa nie.
> To ty sugerowałes, ze sami na to wpadli a nie ze im narzucono...
Nie, to ty sugerowałeś. Ja to prostowałem.
> Wymyslili, zamontowali, uwzglednili w cenie i koniec.
> Reszta postronie uzytkowników...
Nadal nie zrobili tego po to żeby na tym zarabiać. Cenę podnieśli, bo
musieli podnieść.
>>> Z porównywalnego tematu:
>>> w ducato po 400kkm staje licznik. Dzwonie do fiata czy wymienia za
>>> darmo bo to przeciez ewidentny problem konstrukcyjny. A oni mi
>>> proponuja wymiane za 2000zł plus robocizna...
>> To po trzech latach?
> A co maja 3 lata wspolnego z cyklem uzytkowania samochodu?
Zazwyczaj producent daje gwarancję na przebieg albo na czas. Dlatego pytam
ile czasu minęło dla takiego przebiegu. Nadal widzę nie dociera do ciebie,
że to tylko elementy mechaniczne lub elektryczne/elektroniczne i mogą się
uszkodzić po jakimś czasie. Producent gwarancję sobie uśrednia bo wie, że
jeden jeździ po asfalcie gładkim jak tyłek niemowlaka, garażuje samochód, a
drugi zapieprza po krawężnikach, górach i dołach zostawia na trzaskającym
mrozie na przemian wypalając na słońcu gdzie temperatura (licznika)
dochodzi do 60sC. Ten pierwszy zaoszczędzi na tego drugiego, ale ten drugi
marginalny przypadek nie może być wykładnią dla ogółu. A tak niestety jest,
że najczęściej się pisze o tym co nie działa, niż która działa jak należy
(przeważającej większości).
> Znów uzytkowników oszukany przez producenta.
> Ja wymieniałem dwukrotnie buty umbro i nie było problemu.
Jakbym był tobą, to już dawno bym ogłosił wszem i wobec że wszyscy
sprzedawcy butów to oszukańcy. Ale daleko mi do tego.
> ROTFL
> Producent nie produkuje tylko wkłada coś co ktos inny wyprodukował...
> Piekne...
Masz jakieś wątpliwości w tej kwestii?
> Co to obchodzi uzytkownika?
> Skoro zamówił złe albo zle wykonane to nie powinien uchylac sie od
> odpowiedzialnosci
Uchyla się zawsze i wszędzie? To jest norma? Wg ciebie tak, wg mnie nie.
Zresztą potwierdziłeś to na przykładzie butów. Może w umbro by uwzględnili
awarię butów córki, może by nie uwzględnili. Nie wiadomo. Nadmienię tylko,
że zniszczone buty córki to był wg mnie wynik zakupu butów na wyrost, choć
mówiłem żeby tak nie kupować, bo nie żyjemy w PRLu po pierwsze, po drugie
bo będzie się o przerośnięte zelówki potykać (to akurat były sandały).
Rezultat był taki, że się potykała i zdewastowała czubki butów -- producent
tego nie uznał. Słusznie moim zdaniem. Dlatego ŻONA już tam nie kupuje (a
przez to my), ale wg mnie awarie butów to był zwyczajny błąd żony którym
potem próbowała obarczyć niczego winnego producenta.
> Ewidentnie.
> Poczekaj az ci sie DPF zatka i wtedy pogadamy o wymianie w ramach
> gwarancji.
Już ci pisałem, że mi wietrzyli to 8-9 lat temu. Gwarancja mi się skończyła
7 lat temu, także nic mię w ramach gwarancji nie wymienią, jestem zdany na
siebie. Obecnie rodzicom oddałem moje auto, możę oni będą mieć mniej
szczęścia i będziesz zadowolony. Póki co jeżdżą jeszcze krótsze odcinki niż
ja i cholera nie chce się zepsuć ten parszywy DPF. Odpukać.
> Albo jak trafisz na auto ktore ci od nowosci litr oleju bedzie
> chłapac a ASO powie ze to norma bo tak w instrukcji napisali.
No, a potem jak przycisnąć właściciela takiego to się okaże, że nawet
instrukcji nie przeczytał po wyjeździe z salonu, nie zastosował się do
zasad obowiązujących nowe auta. To ja już wiem czemu PSA specjalny
idiotoodporny program stosuje do czasu pierwszego przeglądu. :P
--
Pozdor
Myjk