-
61. Data: 2011-07-28 11:00:59
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-07-28 10:47, MHM pisze:
>
>> Jasne, tylko jak się dajmy na to zapchają wtryskiwacze to kupujący może
>> próbować dochodzić swoich praw wykazując zatajenie wady ukrytej - prawda?
>
> Jeszcze bedzie musial Tobie udowodnic, że zataiłeś. Jeśli warsztat mu po
> badaniach powie, że wsio ok to jakim cudem Ty miałbyś wiedzieć, ze nie jest
> ok ??
>
Ehhh...i w ten piękny sposób dyskusja z "jak wyegzekwować
odpowiedzialność od ASO/FL" zeszła na "jak wcisnąć to auto kolejnemu
kupującemu". Sorry, ale ręce opadają. To tylko dowodzi, że rynek aut
używanych to jedna wielka ruletka, i to rosyjska. Tylko że w rosyjskiej
rewolwer ma 5 pustych komór i jedną załadowaną, a przy kupnie auta
używanego jest odwrotnie.
--
MZ
-
62. Data: 2011-07-28 11:13:46
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: <MW>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
wiadomości news:j0r6c5$bul$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Dysiek" <b...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:j0r66k$4aq$1@inews.gazeta.pl...
>>> Samochód wciąż jeździ, ale jak się zatkają wtryskiwacze za 20kkm to
>>> winnych nie będzie. Tylko kiepskie paliwo. A, że przejechał 100kkm na
>>> jednym filtrze paliwa, to pewnie nie miało żadnego wpływu. Prawda?
>>
>> Filtr paliwa zmienia sie co okolo 100 tysiecy km :-)
>
> Nieprawda.
> Co drugi przegląd, czyli po mniej więcej połowie 100 tys.
> W dieslu jeszcze częściej.
W omedze wymiana była zalecana co czwartą wymianę, czyli co 60 tys lub rz na
4 lata. W corolli - o ile dobrze pamiętam - co 80 tys. W dieslach oczywiście
częściej.
--
MW
-
63. Data: 2011-07-28 11:20:35
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>
On Thu, 28 Jul 2011 10:21:39 +0200, Dysiek wrote:
> Filtr paliwa zmienia sie co okolo 100 tysiecy km
W tym przypadku niestety co 60k km, natomiast mój mechanik zaleca jeszcze
częściej :\
Tomek
-
64. Data: 2011-07-28 11:22:55
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: "Dysiek" <b...@b...pl>
> W tym przypadku niestety co 60k km, natomiast mój mechanik zaleca jeszcze
> częściej :\
Naciaganie :-)
-
65. Data: 2011-07-28 11:29:57
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-07-28 09:31, Tomasz Stiller pisze:
> Sprawdzę to oczywiście. Nie wiem czy odnotowałeś ten fakt, ale podczas
> dyskusji wspominałem, że mam jeszcze jeden samochód odkupiony po leasingu
> od tej firmy. Być może z dokładnie takimi samymi zaniedbaniami. Tutaj
> mogę już przygotować analizę rzeczoznawcy
I może to jest jakaś furtka. Podjedź do "swojego" mechanika, niech się
wypowie ale bez odkręcania czegokolwiek. Jeśli coś znajdzie, sprawdź KS
dla tego pojazdu, czy również czysta. Spróbuj poprosić o zestawienie
faktur od FL na serwis. Podjedź do innego ASO i weź od nich opinię (będą
bardziej wiarygodni niż mechanik). Jeśli oni też potwierdzą uchybienia,
to .. możesz iść na wojnę. Małą - uderzając z tym do ASO w którym
serwisujesz i żądając wyjaśnień, powiadamiając przy tym FL; dużą -
uderzyć bezpośrednio do Opel Polska. Wtedy możesz ruszyć wątek tego już
wykupionego auta. Mooooże się uda coś wywalczyć.
--
MZ
-
66. Data: 2011-07-28 11:33:29
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>
On Thu, 28 Jul 2011 09:47:41 +0200, MZ wrote:
> OK, no to przynajmniej wiesz kogo ścigać. Nie ASO tylko właśnie FL. Tu
> faktycznie firma Twojego ojca jest stroną. Tylko że FL sprzedał auto i
> szczerze mówiąc pewnie będzie miał w nosie.
Obawiam się, że możesz mieć rację.
>> podpisując umowę leasingu defacto składam deklarację chęci nabycia
>> samochodu. Samochodu, który podczas trwania umowy nie jest moją
>> własnością, ale po jej wygaśnięciu już tak. Dlatego zasadne jest
>> zapewnienie odpowiednich warunków eksploatacji i serwisu tego
>> samochodu.
>
> Mógłbyś konkretnie przytoczyć ten zapis? Kto zapewnia i co konkretnie.
W tej chwili nie mam umowy przed sobą, ale jak tylko wyciągnę ją od
księgowej to przytoczę.
>> Tutaj się właśnie mylisz. Umowa serwisowa została podpisana niezależnie
>> od umowy leasingu. Otrzymywaliśmy osobną fakturę za usługi serwisowe.
>> Mam wrażenie, że nie bardzo rozumiesz jak to działa. Nikt nie płacił za
>> konkretne usługi, ale abonament za opiekę jako taką.
> Możliwe że nie zrozumiałem, w moim przypadku nie ma podziału na leasing
> i opiekę serwisową, wszystko jest w jednej umowie i na jednej fakturze.
> Tylko że z tego co piszesz (popraw mnie jeśli jest inaczej) to masz
> wpisany "ryczałt" bez wyszczególnienia za co (no chyba że w umowie masz
> ścisłe zapisy, że w ramach tej opieki raz do roku wymiana oleju, filtrów
> itd), więc .. zwróć uwagę że teoretycznie! auto "działa" więc wszystko
> jest OK. Podsumowując FL kasował Cię za szeroko rozumianą opiekę
> techniczną i ta opieka była skuteczna, bo samochód jeździ.
Na fakturze za serwis mam wpisane: Obsługa serwisowa, umowa z dnia: xxx i
tyle. Oczywiście nie ma tutaj wyszczególnionych czynności które wykonują.
Wszystko jest w umowie.
W tej chwili mogę tylko ogólnie napisać, że dzięki umowa zapewniała
darmowe przeglądy, oraz wymianę wszystkich części eksploatacyjnych, które
w samochodzie podczas jego użytkowania się zużyją. W ten sposób wymienili
nam parę opon, dwa (lub trzy - teraz nie pamiętam) razy komplet klocków,
kilka razy żarówki. Umowa zapewniała też usunięcie usterek, których
naprawa nie kwalifikowała się jako gwarancyjna. Czyli generalnie wszystko
co może zwykłemu śmiertelnikowi przyjść do głowy.
Tomek
-
67. Data: 2011-07-28 11:37:04
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>
On Thu, 28 Jul 2011 09:37:59 +0200, MZ wrote:
> Masz fizycznie (przed oczami) kopie tych kwitów? Masz możliwość ich
> wyciągnięcia z FL? No i kluczowa sprawa: Masz możliwość udowodnić że
> kwity się mijają z prawdą?
Myślę, że znasz odpowiedzi na te pytania. Nie mam ani kopi tych kwitów,
ani możliwości udowodnienia, że prace tam pokwitowane faktycznie zostały
wykonane. Wiem tylko tyle, że to co było widać - patrz np. zużyte opony,
czy klocki hamulcowe - wymieniali bez szemrania.
> Już Ci napisałem - gdy tylko mechanik
> zauważył że coś nie tak, trzeba było nie dotykać. Zatarliście ślady,
> taka jest smutna ale prawda.
Otóż widzisz, dla mnie jest to nauczka na przyszłość, jak postępować w
takich sytuacjach. Zdaję sobie sprawę, że teraz to już będzie ciężko.
> Chyba że jakimś cudem (ale naprawdę w to
> nie wierzę) da się powiązać numer seryjny filtra z konkretnym
> egzemplarzem auta. Jeśli nie to niestety nie jesteś w stanie udowodnić
> że to są filtry wyjęte z tego samochodu. No i kwestia co chcesz
> udowodnić w związku z tym: 1. że silnik został znacznie bardziej zużyty
> na skutek złego serwisu - teoretycznie wykonalne, ekspertyza,
> rozbieranie silnika, KOSZTY przez wielkie K, wynik szczerze mówiąc
> wątpliwy 2. że auto nie było serwisowane w należyty sposób - trzeba się
> dokopać do procedury ASO dla poszczególnych przeglądów i udowodnić że
> nie została zachowana. Ba, jeśli na fakturze/w systemie są odpowiednie
> wpisy to musisz komuś udowodnić oszustwo, co w skali 4 lat naprawdę
> będzie trudne.
Tak, wszystko to prawda. Jak kogoś nie złapię na tzw. gorącym uczynku, to
będzie teraz bardzo trudno cokolwiek udowodnić.
> W obu przypadkach ciężko będzie, serio. IMHO jedyne co możesz spróbować
> to poszukać osób aktualnie tam serwisujących i _po cichu_ nakłonić je
> np. do przyjechania zaraz po serwisie w ASO do niezależnego mechanika,
> najlepiej też ASO w celu oceny wykonanych prac. Tyle że nawet jeśli u
> nich też wyjdzie że ktoś w ASO kantuje, to jeszcze nie znaczy że w Twoim
> przypadku było tak samo, tzn. nie jest to twardy dowód.
Tak, jedyne co mogę zrobić, to ostrzegać innych i/lub mieć się na uwadze
następnym razem.
Tomek
-
68. Data: 2011-07-28 11:41:39
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-07-28 11:33, Tomasz Stiller pisze:
> On Thu, 28 Jul 2011 09:47:41 +0200, MZ wrote:
>> OK, no to przynajmniej wiesz kogo ścigać. Nie ASO tylko właśnie FL. Tu
>> faktycznie firma Twojego ojca jest stroną. Tylko że FL sprzedał auto i
>> szczerze mówiąc pewnie będzie miał w nosie.
>
> Obawiam się, że możesz mieć rację.
Wracając jeszcze do wykupu. Nie wiem jak w Twoim przypadku a dokładnie w
MasterLease, ale w firmie gdzie ja mam auto procedura wykupu zawiera
tzw. "wycenę rzeczoznawcy". W skrócie: użytkownik zgłasza chęć wykupu,
firma powołuje rzeczoznawcę który określa stan i wartość samochodu,
dokonując niezależnego przeglądu i użytkownik dostaje ofertę wykupu.
Fakt, że dotyczy to tzw. aut flotowych, czyli kto inny jest
leasingobiorcą a kto inny wykupuje (np. pracownik leasingobiorcy który
użytkował auto). W przypadku zwykłego wykupu przez bezpośredniego
leasingobiorcę "za złotówkę" czy jak tam masz w umowie pewnie ten
rzeczoznawca nie funkcjonuje, ale sprawdź.
--
MZ
-
69. Data: 2011-07-28 11:43:01
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Dysiek" <b...@b...pl> napisał w wiadomości
news:j0rau4$i6i$1@inews.gazeta.pl...
>> W tym przypadku niestety co 60k km, natomiast mój mechanik zaleca jeszcze
>> częściej :\
>
> Naciaganie :-)
Przy polskim paliwie?
Nie sądzę.
-
70. Data: 2011-07-28 11:43:28
Temat: Re: Zaniedbania ASO podczas trwania umowy serwisowej
Od: MHM <m...@p...pl>
> W dniu 2011-07-28 10:47, MHM pisze:
>>
>>> Jasne, tylko jak się dajmy na to zapchają wtryskiwacze to kupujący może
>>> próbować dochodzić swoich praw wykazując zatajenie wady ukrytej - prawda?
>>
>> Jeszcze bedzie musial Tobie udowodnic, że zataiłeś. Jeśli warsztat mu po
>> badaniach powie, że wsio ok to jakim cudem Ty miałbyś wiedzieć, ze nie jest
>> ok ??
>>
> Ehhh...i w ten piękny sposób dyskusja z "jak wyegzekwować
> odpowiedzialność od ASO/FL" zeszła na "jak wcisnąć to auto kolejnemu
> kupującemu".
O przepraszam. W tym prypadku nie nazwałbym tego wciskaniem.
Sprzedajacy chce sie pozbyc auta. Kupujący chce kupic. Sprzedający nie musi
być expertem od aut. On je tylko użytkował zgodnie z zaleceniami fabryki.
Serwisowal w ASO. Co prawda ma podejrzenia, ale tylko podejrzenia bez
dowodów co do stanu technicznego auta. Moze, ale nie musi je przedstawiac
Kupujacemu. Kupujacy aby sie upewnic co kupuje jedzie z autem do warsztatu
przez siebie wybranego. Warsztat bada i stwierdza - wsio OK. Teraz kwestia
komu Kupujacy bardziej ufa: Sprzedajacemu czy wybranemu przez siebie
warsztatowi ?
Ja sprzedajac auto znajomemu bylem przekonany o dobrym stanie auta. Dwa
warsztaty jemu to potwierdzily. Wtopil, ale nie mial do mnie żalu.
> Sorry, ale ręce opadają. To tylko dowodzi, że rynek aut
> używanych to jedna wielka ruletka, i to rosyjska.
Bo jest :)
> Tylko że w rosyjskiej
> rewolwer ma 5 pustych komór i jedną załadowaną, a przy kupnie auta
> używanego jest odwrotnie.
Przy kupnie nowego tez masz spora szanse na wtope.
--
MHM
http:\\www.skc.org.pl - Sudecki Klub Citroena