W dniu 31.10.2022 o 18:55, Lisciasty pisze:

> Moc chłodnicza tak, ale moc sprężarki na pewno nie.

Moc chłodnicza jest tak z grubsza 3x większa niż
mechaniczna/elektryczna, są jakieś tam jakieś niuanse typu; lepszy gaz,
lepsza instalacja, lepsze wymienniki, ale to są mało istotne wielkości.
Moc mechaniczna przeciętnej sprężarki w samochodzie osobowym to 1,5-5kW.
Tu masz jakąś dyskusję, chłop twierdzi, że zmierzył na wale moc
sprężarki i wyszło mu 6kW.
https://forum.klimatyzacja.pl/showthread.php?tid=455
Jak to robił i czy prawidłowo to nie nie wiem, ale jest to z grubsza
zbieżne z tym co wiem od ludzi zajmujących się chłodnictwem w samochodach.

> Zresztą widać online ile żre. Przy odpaleniu kilowat,

Przy upałach w okolicach 30st.C mam spalanie o około 0,5 litra większe
gdy używam klimy.

> potem spada jak już chwyci temperaturę.

Ale potem jest ciągłe dogrzewanie przez słońce, więc temperatura owszem
spada, ale właśnie kosztem klimatyzacji.

> No pewnie tak ale nie o tym wątek, bo zaraz się zacznie liczenie ile
> wpieprza tankowiec, ile rafineria, zaraz jakiś pacjent wyskoczy ze
> śladem węglowym, mnie już nie bawią takie tasiemce ;)

Ale tu nie chodzi o koszta, tylko o sprawność. Tankując na stacji mam
koszty wydobycia, tankowca i rafinacji w cenie. Płacąc za kWh w gniazdku
też wszystkie koszty pośrednie są doliczone.
Chodzi o to, że przeciętny ekofaszysta stawia tezy, że samochód
elektryczny jest dużo bardziej ekologiczny bo sprawność silnika
elektrycznego to nawet 90%, a spalinowego to przeciętnie 25%.

> Haha :] Powiem to tym neandertalom co to obsługują, uśmieją się setnie :P

Nie wiem co to za urządzenia i firma, ale naszym kraju, i w reszcie
Europy też, do pracy z urządzeniami elektrycznymi powyżej 1000V trzeba
mieć specjalne uprawnienia, do niższych napięć zresztą też.

> No obsługa spalinowca była nieco bardziej skomplikowana niż obsługa
> konia, a jednak jakoś się udało i nawet wiejskie mechaniki dają sobie
> jakoś radę ;)

Pewnie, że się udało, ale to wszystko wymaga wiedzy, narzędzi i jak
powyżej pisałem uprawnień.
Ostatnio jeden znajomy mechanik został przez warsztat samochodowy
wysłany na kurs SEP, bo przyjeżdża do nich coraz więcej samochodów
elektrycznych na czysto mechanicznej naprawy. Ale jego przełożony ma na
tyle oleju w głowie, że wie że w tych samochodach już nie ma tylko
instalacji 12/24V i można coś spektakularnego odjebać.