-
21. Data: 2012-01-02 10:56:16
Temat: Re: [Wrocław] Suzuki DR-Z - pomoc przy zakupie.
Od: Piotr Klimek <usenet@USUN_TOklimek.net.pl>
Dnia (Mon, 2 Jan 2012 11:48:02 +0100) ktos podajacy sie za de Fresz
wyklawiaturowal co nastepuje:
> Terenowa kostka na asfalcie to doskonała lekcja wyczucia przyczepności
> - co chwilę się ją traci. Plusem jest to, że na lekkim enduraku
> względnie łatwo jest ją odzyzkać. Ale jeśli ktoś nie ma pojęcia, to na
> pewno glebnie i to stawiam, że nie raz.
Wydawalo mi sie, ze kostka na mokrym asfalcie slabo trzyma, ale od dwoch
miesiecy ujezdzam PitBike`a na torze kartingowym w hali. Nawierzchnia jest
taka jak na parkingach podziemnych a trakcji wlasciwie brak pomimo slickow,
ale i tak jest fajnie :)
http://www.youtube.com/watch?v=uDGxOXXkvjY
--
Pozdrawiam
Piotr Klimek
Suzuki SV1000S K3, Yamaha DT125R
http://bikepics.com/members/piko/
-
22. Data: 2012-01-02 10:57:22
Temat: Re: [Wrocław] Suzuki DR-Z - pomoc przy zakupie.
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2012-01-01 21:50:07 +0100, doktorski <d...@g...com> said:
> Ale nie zakladaj, ze to jest motocykl przeznaczony (szczegolnie w
> wersjach drogowych) do wiekszych szalenstw w terenie. Jest za ciezki,
> ma za slaby zawias i silnik moglby byc bardziej teges.
Gruba przesada. Łagodny silnik pozwala wykorzystywać manetkę w pełnym
zakresie, masa jest OK, no zawias mógłby być mniej kanapowy, ale na
początek styka. Tym sprzętem naprawdę da się sprawnie latać w ciężkim
terenie, może nie jest idealny do skakania, ale loty po 10 m nie są na
DRZcie niczym nieosiągalnym (dla potrafiących, widziałem na własne
oczy) - nauczyć się odrywać od ziemi można.
Ale jeśli mowa o lataniu stricte po torze krossowym, to lepiej pomyśleć
o typowej krossówce, DRZ-ta będzie idealna na początek do latania po
lasach, poligonach i inszych takich krzaczorach, na torze też da radę,
ale to będzie właśnie tylko dawanie rady.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
23. Data: 2012-01-02 12:24:46
Temat: Re: [Wrocław] Suzuki DR-Z - pomoc przy zakupie.
Od: doktorski <d...@g...com>
W dniu poniedziałek, 2 stycznia 2012, 11:57:22 UTC+1 użytkownik de Fresz napisał:
> Gruba przesada. Łagodny silnik pozwala wykorzystywać manetkę w pełnym
> zakresie, masa jest OK,
Tu Ty przesadziles :). 132kg na sucho w S mocno ogranicza szybkosc zmiany kierunku co
jest szczegolnie bolesne podczas pokonywania lesnych sciezek. Ladowanie takiej masy,
przy nienajlepszym zawiasie, takze nie nalezy do przyejmnosci. Nie wiem ile wynosi
masa pytacza ale ja nie raz dobilem zawieszenie przy ladowaniu. O kwestii blokowania
kosy nie wspominam. Ocziwscie mozna zdjac kilka rzeczy i odchudzic drynde ale wtedy
idziemy w modyfikacje utrudniajace zycie podczas jazdy po miescie. I kolko sie
zamyka.
> Tym sprzętem naprawdę da się sprawnie latać w ciężkim
> terenie, może nie jest idealny do skakania, ale loty po 10 m nie są na
> DRZcie niczym nieosiągalnym (dla potrafiących, widziałem na własne
> oczy) - nauczyć się odrywać od ziemi można.
To co piszesz przeczy temu co napisales wczesniej czyli zeby nie zakladac kostek. A
bez kostek na byle wieksza gorke sie nie wdrapie.
pzdr, dr
14/525/400
-
24. Data: 2012-01-02 13:56:08
Temat: Re: [Wrocław] Suzuki DR-Z - pomoc przy zakupie.
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2012-01-02 13:24:46 +0100, doktorski <d...@g...com> said:
>> Gruba przesada. Łagodny silnik pozwala wykorzystywać manetkę w pe
> łnym
>> zakresie, masa jest OK,
> Tu Ty przesadziles :). 132kg na sucho w S mocno ogranicza szybkosc zmiany k
> ierunku co jest szczegolnie bolesne podczas pokonywania lesnych sciezek.
Parę razy przeleciałem się wersją E i nie zauważyłem jakiegoś dramatu,
nawet w porównaniu z Huską 450. W kopnym dzięki mniejszemu momentowi
hamującemu wręcz wydawała się nieco lżejsza.
Zresztą wcześniej latałem LC4 z 10 kg cięższą i nawet tam nie było
jakiegoś wybitnego nieszczęścia na krętych trasach, choć trzeba się
było napocić - ale jak najbardziej dało się go szybko przerzucać.
Chujnia z grzybnią to się zaczyna w kopnym piachu, przy wyklejaniu z
błota po wahacz i jak trzeba grata ściągnąć z nieudanego podjazdu.
> Ladowanie takiej masy, przy nienajlepszym zawiasie, takze nie nalezy do przye
> jmnosci. Nie wiem ile wynosi masa pytacza ale ja nie raz dobilem zawieszeni
> e przy ladowaniu.
Można se utwardzić sprężynami i olejem (przód). No i technika,
technika, technika ;-)
Ja nie twierdzę, że zawias w DRZcie to coś wybitnego, ale nie dajmy się
zwariować, da się tym jeżdzić w ciężkim terenie i zacząć przygodę z
grawitacją. Im dalej ktoś będzie latał, tym szybciej zmieni.
>> Tym sprzętem naprawdę da się sprawnie latać w ciężkim
>> terenie, może nie jest idealny do skakania, ale loty po 10 m nie są n
> a
>> DRZcie niczym nieosiągalnym (dla potrafiących, widziałem na własn
> e
>> oczy) - nauczyć się odrywać od ziemi można.
> To co piszesz przeczy temu co napisales wczesniej czyli zeby nie zakladac k
> ostek. A bez kostek na byle wieksza gorke sie nie wdrapie.
Ja nigdzie nie pisałem o niezakładaniu kostek, ja pisałem, że na
dłuższą metę kostki na asfalcie są do dupy. Czyli założyć kostki i
używać ich zgodnie z przeznaczeniem. A jak się założy jakieś oponki
szutrowe, to nici z zabawy na torze, poligonie, błocie itp. Znaczy na
upartego się przejedzie, ale co to za przyjemność walczyć o życie tam,
gdzie można śmignąć nie zauważając problemu?
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
25. Data: 2012-01-02 18:28:36
Temat: Re: [Wrocław] Suzuki DR-Z - pomoc przy zakupie.
Od: doktorski <d...@g...com>
W dniu poniedziałek, 2 stycznia 2012, 14:56:08 UTC+1 użytkownik de Fresz napisał:
> Parę razy przeleciałem się wersją E i nie zauważyłem jakiegoś dramatu,
> nawet w porównaniu z Huską 450.
Slowo klucz: "wersja E". A ja pisze o S. Roznica w masie to jakies 10kg, lepszy
zawias w E i mocniejszy o 8KM silnik.
> Można se utwardzić sprężynami i olejem (przód).
Ale to juz jest robienie wersji E z S. Tylko po co skoro mozna od razu kupic E lub
jakies typowe enduro.
> No i technika,
> technika, technika ;-)
To akurat racja.
> Ja nie twierdzę, że zawias w DRZcie to coś wybitnego, ale nie dajmy się
> zwariować, da się tym jeżdzić w ciężkim terenie i zacząć przygodę z
> grawitacją. Im dalej ktoś będzie latał, tym szybciej zmieni.
To fakt. Ja kupilem DRZ w lutym. W listopadzie juz mialem 525.
> Ja nigdzie nie pisałem o niezakładaniu kostek, ja pisałem, że na
> dłuższą metę kostki na asfalcie są do dupy. Czyli założyć kostki i
> używać ich zgodnie z przeznaczeniem. A jak się założy jakieś oponki
> szutrowe, to nici z zabawy na torze, poligonie, błocie itp. Znaczy na
> upartego się przejedzie, ale co to za przyjemność walczyć o życie tam,
> gdzie można śmignąć nie zauważając problemu?
I tu sie zgadzamy: dual, ktory ma miec zastosowanie w miescie i na szutrze nie nadaje
sie do latania w ciezkim terenie. Z kolei zakladanie kostek zabiera wiele
przyjemnosci i komfortu w jazdy po miescie i jest malo rozsadne z ekonomicznego
punktu widzenia.
pzdr, dr
14/525/400
-
26. Data: 2012-01-03 06:58:44
Temat: Re: [Wrocław] Suzuki DR-Z - pomoc przy zakupie.
Od: Roman Niewiarowski <n...@p...onet.pl>
W dniu 2012-01-01 21:50, doktorski pisze:
> Pojechac DRZta na wakacje sie da, tak jak na tor ale i jedno i drugie to bedzie
meczarnia.
drz na wakacjach sie nie meczylem specjalnie, ot brakowalo mi czasami
predkosci (glownie po to zeby sie utrzymac w grupie).
pozdr
newrom
--
RD07 - dożywocie.
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
-
27. Data: 2012-01-03 09:08:12
Temat: Re: [Wrocław] Suzuki DR-Z - pomoc przy zakupie.
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2012-01-02 19:28:36 +0100, doktorski <d...@g...com> said:
>> Parę razy przeleciałem się wersją E i nie zauważyłem jakiego
> ś dramatu,
>> nawet w porównaniu z Huską 450.
> Slowo klucz: "wersja E". A ja pisze o S. Roznica w masie to jakies 10kg, le
> pszy zawias w E i mocniejszy o 8KM silnik.
Ale ja od początku radziłem, żeby z DRZ brać E ;-) DRZ-ta na asfalt
nazywa się SM i też jest fajnym pomysłem, ale z terenu zostają tylko
lajtowe przeloty, kopny piach czy błoto, to będzie makabra. Choć
poskakać się da, tylk tor musi być suchy i opony lepiej z gatunku
prawdziwe SM (a nie ma takich za dużo).
>> Ja nigdzie nie pisałem o niezakładaniu kostek, ja pisałem, że na
>
>> dłuższą metę kostki na asfalcie są do dupy. Czyli założyć
> kostki i
>> używać ich zgodnie z przeznaczeniem. A jak się założy jakieś
> oponki
>> szutrowe, to nici z zabawy na torze, poligonie, błocie itp. Znaczy na
>
>> upartego się przejedzie, ale co to za przyjemność walczyć o życ
> ie tam,
>> gdzie można śmignąć nie zauważając problemu?
> I tu sie zgadzamy: dual, ktory ma miec zastosowanie w miescie i na szutrze
> nie nadaje sie do latania w ciezkim terenie. Z kolei zakladanie kostek zabi
> era wiele przyjemnosci i komfortu w jazdy po miescie i jest malo rozsadne z
> ekonomicznego punktu widzenia.
Obrzydlistwo tak się we wszystkim zgadzać ;-)
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
28. Data: 2012-01-03 11:35:22
Temat: Re: [Wrocław] Suzuki DR-Z - pomoc przy zakupie.
Od: doktorski <d...@g...com>
W dniu wtorek, 3 stycznia 2012, 07:58:44 UTC+1 użytkownik Roman Niewiarowski napisał:
> drz na wakacjach sie nie meczylem specjalnie, ot brakowalo mi czasami
> predkosci (glownie po to zeby sie utrzymac w grupie).
Jak sie na wakacje jedzie do Wieliczki to i DRZ wystarczy. :)
pzdr, dr
14/525/400
-
29. Data: 2012-01-03 13:20:17
Temat: Re: [Wrocław] Suzuki DR-Z - pomoc przy zakupie.
Od: Roman Niewiarowski <n...@p...onet.pl>
W dniu 2012-01-03 12:35, doktorski pisze:
> Jak sie na wakacje jedzie do Wieliczki to i DRZ wystarczy. :)
Kufra, cos tak czulem ze zostalem oszukany! Jak dopadne organizatora to
wydusze z niego kase, inszalah! ;)
pozdr
newrom
PS. wakacje czyli +- 3tys km w 2 tyg.
--
RD07 - dożywocie.
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
-
30. Data: 2012-01-04 12:53:07
Temat: Re: [Wrocław] Suzuki DR-Z - pomoc przy zakupie.
Od: AZ <a...@g...com>
On 2012-01-03, Roman Niewiarowski <n...@p...onet.pl> wrote:
>> Jak sie na wakacje jedzie do Wieliczki to i DRZ wystarczy. :)
>
> Kufra, cos tak czulem ze zostalem oszukany! Jak dopadne organizatora to
> wydusze z niego kase, inszalah! ;)
>
> pozdr
> newrom
> PS. wakacje czyli +- 3tys km w 2 tyg.
>
To w tej Wieliczce az tyle chodnikow maja??
--
Artur
ZZR 1200