-
81. Data: 2009-02-16 19:04:04
Temat: Re: World Press Knotto
Od: slownie <""ka3\"@2(slownie)oka.com">
Mariusz [mr.] pisze:
>
> Raczej teoria spiskowa... Pytanie na jak długo by starczyło takich
> "genialnych" pomysłów. Życie zawsze wyprzedza wyobraźnię i szybko by się
> okazało, że łatwiej chwytać ciekawą rzeczywistość, niż ją co rusz silić
> się na jakiś nowy pomysł.
Jakby w gazetach byla pokazana rzeczywistosc to by nikt tego nie
kupowal, przeciez wszystko juz widzielismy na tym swiecie, zwykle rzeczy
ludzi poprostu nudza, dlatego przekaz musi byc coraz mocniejszy, coraz
bardziej krwawy, coraz dobitniejszy,
Teraz juz pokazac nogi trupa przykrytego plachta juz nie wystarczy,
trzeba wydrukowac jego rozcieta na pol twarz, albo rozerwane cialo od
kul... inaczej czytelnika sie nie przyciagnie.
Z WPP sie zrobila taka Eurowizja.
Podrawiam ;)
Adamski
--
http://dwaoka.com
-
82. Data: 2009-02-17 03:25:14
Temat: Re: World Press Knotto
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Mon, 16 Feb 2009 09:04:13 +0100, "b...@n...pl" <b...@n...pl>
wrote:
>q...@o...pl napisał(a):
>>> http://www.zombietime.com/reuters_photo_fraud/
>>> powtarzajaca sie modelka, chlopak w szortach i czapce zywy za chwile
>>> martwy, zdjecia tych samych zgliszcz opatrzone roznymi opisami i datami...
>>
>> Ideał siegnął bruku?
>> Kto tak naprawdę jeszcze myśli, że tego typu zdjęcia są ujęciami "wypatrzonymi"
>> z otoczenia przez bystry i spostrzegawczy umysł artysty? Dzisiejsze
>> społeczeństwo oczekuje prostych i szybkich bodźców i podniet podawanych z dużą
>> częstotliwością. Zamiast próbować "wyłuskać" z szumu obrazów Świata temat na
>> nowe zdjęcie - co nie jest przecież zadaniem łatwym, wystarczy dostosować się
>> do oczekiwań odbiorcy - położyć pluszowego misia na ruinach domu jego
>> (domniemanego) małego właściciela lub trupa w objęciach przypadkowego
>> przechodnia. Widzowi ściśnie to serce, a tkliwe tematy zawsze będą chwytliwe.
>> Truizm z brodą...
>
>Nie pamiętam tytułu filmu, był taki, że są wybory prezydenckie w USA i
>otoczenie prezydenta tworzy fikcyjną wojnę w Albanii. Głównym obrazem
>jest dziewczynka uciekająca z kotkiem z ruin. I panie prezydencie ratuj.
"wag the dog" z de niro i hoffmane? ciekwa rzecz biorac pod uwage, co
wtedy dzialo sie z prezydentura clintona. ale jest jeszcze ciekwszy
film (w kwestii tematu) w ktorym jest mowa o wojnie sponsorowanej
przez kompanie medialne. na czolgach sa reklamy, zolnierze nosza
plakietki sponsorujacych firm. "war inc."
>Zresztą to co się dzieje jest tylko dopasowaniem fotoreporterów do linii
>wydawniczej. Wystarczy poczytać Fakt, SE i tym podobne. Zdjęcia muszą
>być na poziomie tekstów, czyli bardzo prymitywne. Jak nie ma zdjęć to
>robi się grafikę, jak wygląda ta grafika to lepiej nie mówić. Niestety
>prasa brukowa ściąga poziom całego dziennikarstwa coraz niżej. Masowo
>rządzi estetyka plebsu. Odpustowe kolorki, ckliwe obrazki.
ale dlaczego plebsowi odmawiac tego czego potrzebuje? plebs placi
podatki, pracuje. ma kase wydaje na to co chce. jest powazna sila
wyborcza. nikt nie zmusza do absorbcji tej dzialki sztuki, jesli nie
pasuje. nikt nie powiedzial, ze wysoka sztuka ma byc dla wszystkich.
jesli by byla, bylaby dla nikowgo.
nad czym mozemy ubolewac, to nad tym, ze patrzac na sztuke z
perspektywy, to ta dla plebsu byla kiedys, troche wyzszych lotow niz
ta obecna. tak mi sie przynajmniej wydaje.
>Zwalniają ludzi, którzy ewidentnie wpadli, ale tak naprawdę jest nacisk
>na to. Już ładnych parę lat temu można było przeczytać podsumowanie tego
>trędu u Eco. Dzisiejsze dziennikarstwo nie polega na tym, żeby napisać o
>tym, że małą dziewczynkę pożarł niedźwiedź w zoo, tylko na tym, żeby się
>spytać jej mamy czy jest jej przykro.
bez przesady. zawsze rozdzieralismy rany i wkladalismy w nie patyk,
tylko ze kiedys nie bylo to tak wszechobecne jak teraz, ale to ze
wzgledu na wszedobylskosc mediow, przed ktorymi czesto nie sposob
uciec. i jak wyzej. nie trzeba sluchac czy czytac tych dziennikarzy,
ktorzy uzywaja takich trickow i prezentuja taki poziom. chyba nie jest
tak, ze nie ma wyboru, a jesli faktycznie nie ma, to czy koniecznie
trzeba czytac przetrawione i zaopiniowane newsy. sa jeszcze servisy z
gola
>Widać to też po zdjęciach. Najwięcej trupów widać na zdjęciach gdy są
>pokazane osoby rozpaczające po tych co zginęli. Nie samo miejsce
>tragedii, ale emocje osób, które przybyły tam później.
>wer
wiesz ja sadze, ze to moze byc rowniez polski syndrom (zapewne nie
tylko polski, ale nei sledzilem publikacji innych nacji), zwiazny moze
z poziomem dziennikarstwa (czesciowo o tym nizej) . swego czasu
obserwowalem strony np. reutera, new york timesa, BBC i paru innych
zagranicznych oraz polskie w czasie wydarzen w mumbaju i wczesniej z
masakry w virginia tech i powiem ci, ze to wlasnie polskie gazety
przescigaly sie w pokazywaniu co bardziej krwistych ujec. szczegolnie
gazeta.pl. w zagraniczncyh gazetach nie widziales tych zdjec.
przynajmniej nie tak jawnie i na pierwszej stronie.
ostatnio obejrzalem, a raczej wysluchalem tego nieszczesnego klipu z
durczokiem. poslalem go paru moim kumplom na stanowiskach. zaden z
nich nie stwiedzil nic nagannego i wszyscy zgodnie stwierdzili, ze
takiego jezyka uzywaja na porzadku dziennym w kontaktach zawodowych.
jak dla mnie, sposob wypowiedzi (nie tylko werbalnej i mozna to
rozciagnac rowniez na wypowiedz artystyczna) jest wykladnikiem kultury
osobistej. skoro upada jedno upada i drugie. <rs>
-
83. Data: 2009-02-17 03:48:20
Temat: Re: World Press Knotto
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Mon, 16 Feb 2009 19:04:04 +0000, slownie
<""ka3\"@2(slownie)oka.com"> wrote:
>Mariusz [mr.] pisze:
>
>>
>> Raczej teoria spiskowa... Pytanie na jak długo by starczyło takich
>> "genialnych" pomysłów. Życie zawsze wyprzedza wyobraźnię i szybko by się
>> okazało, że łatwiej chwytać ciekawą rzeczywistość, niż ją co rusz silić
>> się na jakiś nowy pomysł.
>
>Jakby w gazetach byla pokazana rzeczywistosc to by nikt tego nie
>kupowal,
nie na darmo mowia, ze rzeczywistos pisze naj.... scenariusze.
- najstraszniejsze, najmroczniejsze, najbardziej intrygujace,
najsmieszniejse itp.
> przeciez wszystko juz widzielismy na tym swiecie,
czy ja wiem. sadze, ze nie widzielm jeszcze masy rzeczy i z pewnoscia
ty rowniez. nie jestem tylko pewien, ze wszystkei chcialbym zobaczyc.
>zwykle rzeczy
>ludzi poprostu nudza,
pokaz im jak zle ma ich sasiad i juz beda zadowoleni.
>dlatego przekaz musi byc coraz mocniejszy, coraz
>bardziej krwawy, coraz dobitniejszy,
dajrze spokoj. cala seria "faces of death" i pare nastepcow juz bylo
wloskie horror-gore spod znaku z "canibal holocaust" na czele.
wszystko to bylo na przelomie 70-80. prawie trzydziesci lat temu. co
mozna jeszcze pokazac? jak bardziej dobitnie? snuf? tez byl mimo, ze
mowia, ze nie bylo. choc nie w mainstreamie.
no chyba ze tak jak dla trendow w modzie i w tym wzgledzie dzilaa
zjawisko cyklizacji z okresem ok. 30 lat. ale osobiscie nie sadze.
>Teraz juz pokazac nogi trupa przykrytego plachta juz nie wystarczy,
>trzeba wydrukowac jego rozcieta na pol twarz, albo rozerwane cialo od
>kul... inaczej czytelnika sie nie przyciagnie.
ale czy to sie nie znudzi? ile razy mozna to ogladac? kazdy przecietny
widz ma po tylu seansach anatomie czlowieka, tak obcykana, ze moze
zdawc egzamin na akademii medycznej. sadze, ze wlasnie teraz nadeszla
potrzeba pobudzania w inny sposob. wlasnie ta czesciowo przykryta
twarza w gruzach. jesli sie taki jeden z drugim naogladal przeroznych
okropienstw, to teraz jego wyobraznia powinna mu pokazac straszniejsze
rzeczy niz fotogram mogl z danej sytuacji wyciagnac. no chyba, ze taki
nie ma wyobrazni. to juz nic nie poradzisz.
polecam experyment z filmem "begotten"w rez. goscia od "shadow of the
vampire", na ktorym tak naprawde nie wiele widac. jeden z
jednocznesnie najlepszych-najgorszych horrorow jakie widzialem, z
wlasciwa projekcja po projekcji. <rs>
-
84. Data: 2009-02-17 08:47:04
Temat: Re: World Press Knotto
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
rs napisał(a):
>> Zwalniają ludzi, którzy ewidentnie wpadli, ale tak naprawdę jest nacisk
>> na to. Już ładnych parę lat temu można było przeczytać podsumowanie tego
>> trędu u Eco. Dzisiejsze dziennikarstwo nie polega na tym, żeby napisać o
>> tym, że małą dziewczynkę pożarł niedźwiedź w zoo, tylko na tym, żeby się
>> spytać jej mamy czy jest jej przykro.
>
> bez przesady. zawsze rozdzieralismy rany i wkladalismy w nie patyk,
> tylko ze kiedys nie bylo to tak wszechobecne jak teraz, ale to ze
> wzgledu na wszedobylskosc mediow, przed ktorymi czesto nie sposob
> uciec. i jak wyzej. nie trzeba sluchac czy czytac tych dziennikarzy,
> ktorzy uzywaja takich trickow i prezentuja taki poziom. chyba nie jest
> tak, ze nie ma wyboru, a jesli faktycznie nie ma, to czy koniecznie
> trzeba czytac przetrawione i zaopiniowane newsy. sa jeszcze servisy z
> gola
>
>> Widać to też po zdjęciach. Najwięcej trupów widać na zdjęciach gdy są
>> pokazane osoby rozpaczające po tych co zginęli. Nie samo miejsce
>> tragedii, ale emocje osób, które przybyły tam później.
>> wer
>
> wiesz ja sadze, ze to moze byc rowniez polski syndrom (zapewne nie
> tylko polski, ale nei sledzilem publikacji innych nacji), zwiazny moze
> z poziomem dziennikarstwa (czesciowo o tym nizej) . swego czasu
> obserwowalem strony np. reutera, new york timesa, BBC i paru innych
> zagranicznych oraz polskie w czasie wydarzen w mumbaju i wczesniej z
> masakry w virginia tech i powiem ci, ze to wlasnie polskie gazety
> przescigaly sie w pokazywaniu co bardziej krwistych ujec. szczegolnie
> gazeta.pl. w zagraniczncyh gazetach nie widziales tych zdjec.
> przynajmniej nie tak jawnie i na pierwszej stronie.
>
Akurat byłem z dwóch stron barykady. Tak się zdarzyło, że wylądowałem na
na studia w Instytucie Dziennikarstwa UW. I mogłem to też obserwować z
poziomu różnych redakcji. Drastyczne sceny na zdjęciach i ckliwe teksty
przyszły do nas z zachodu. Z perspektywy Polski widzimy teksty redakcji,
które trzymają poziom BBC, CNN. Nie widzimy tego co się dzieje w The
Sun, USA Today i wielu innych tytułach popularnych. W USA poziom
niektórych gazet sięga 100 metrów poniżej rowu mariańskiego, łącznie z
fotomontażami, jak to się pojawił nad siedzibą ONZ Chrystus. (Trochę
uszczypliwości pod adresem takich mediów jest w Dobry Omen).
Pierszy w Polsce był SE, gdzie Grzegorz Lindeberg stworzył gazetę dla
ludzi z wykształceniem podstawowym. Teksty miały być proste, żeby każdy
je zrozumiał. Potem wszedł Fakt i zaczęła się totalna wojna o zaniżenie
poziomu i sensacyjność.
Inną sprawą jest, że redakcje wymagają od fotoreporterów nie
opowiedzenia zdjęciem o czymś, ale prostej ilustracji. Zdjęcie ma być
dodatkiem, atrakcyjnym. Fotoreporter dostaje zlecenie, strzel fotkę
kilkuletniej dziewczynki w piaskownicy, bo akurat jest tekst o porwaniu
małej dziewczynki przez ojca. Widziałem już kilku fotoreporterów na
zdjęciach, pozowali do zdjęć jako ktoś inny. Trzeba było dać zdjęcie, a
nie było kogo sfotografować więc... Fotoreporter coraz częściej jest
sprowadzany do roli ilustratora, a zdjęcią są prawdziwsze, więc dlatego
nie rysownik. Co prawda Fakt zaczyna coraz częściej dawać marne grafiki
komputerowe. Pewnie przy wersji 20 Posera fotoreporterzy przestaną być
potrzebni, wygeneruje się komputerowo i po sprawie.
wer
-
85. Data: 2009-02-17 08:48:31
Temat: Re: World Press Knotto
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
rs pisze:
>> Zresztą to co się dzieje jest tylko dopasowaniem fotoreporterów do linii
>> wydawniczej. Wystarczy poczytać Fakt, SE i tym podobne. Zdjęcia muszą
>> być na poziomie tekstów, czyli bardzo prymitywne. Jak nie ma zdjęć to
>> robi się grafikę, jak wygląda ta grafika to lepiej nie mówić. Niestety
>> prasa brukowa ściąga poziom całego dziennikarstwa coraz niżej. Masowo
>> rządzi estetyka plebsu. Odpustowe kolorki, ckliwe obrazki.
>
> ale dlaczego plebsowi odmawiac tego czego potrzebuje?
Zastanów się nad konsekwencją tego, co napisałeś, co jest tak często
powtarzane przy tych okazjach.
Plebs zostawiony samemu sobie lgnie w dół. Zaczyna się od... wódy i
zadym, potem krystalizują się elementa i mamy Somalię np. Załóżmy
jednak, że jest kontrola i wolność dotyczy wyłącznie rozrywek. I co?
Wystarczy porównać prasę dla plebsu przed dwudziestoma laty i
współczesną. Oczywiście jeśli ktoś potrafi oddzielić to, co się zmieniło
wskutek rozwoju cywilizacji, bardzo silnego czynnika. Że już nie wspomnę
o zmianie ustroju.
> plebs placi
> podatki, pracuje. ma kase wydaje na to co chce. jest powazna sila
> wyborcza. nikt nie zmusza do absorbcji tej dzialki sztuki, jesli nie
> pasuje. nikt nie powiedzial, ze wysoka sztuka ma byc dla wszystkich.
> jesli by byla, bylaby dla nikowgo.
> nad czym mozemy ubolewac, to nad tym, ze patrzac na sztuke z
> perspektywy, to ta dla plebsu byla kiedys, troche wyzszych lotow niz
> ta obecna. tak mi sie przynajmniej wydaje.
I o to chodzi. Nie - odgórny nakaz spędu do opery, tylko o misję
społeczną. Przemycić kmiotom nieco lepszej jakości, odrobinę wiedzy,
trochę moralności...
Demokracja w dziedzinie kształtowania życia powinna być iluzją. Od tegoż
mają być wybitne jednostki, a nie wybrane pośród sobie podobnych
bardziej cwane kmioty.
> ostatnio obejrzalem, a raczej wysluchalem tego nieszczesnego klipu z
> durczokiem. poslalem go paru moim kumplom na stanowiskach. zaden z
> nich nie stwiedzil nic nagannego i wszyscy zgodnie stwierdzili, ze
> takiego jezyka uzywaja na porzadku dziennym w kontaktach zawodowych.
Dlatego tak często używam słów ''plebs'', ''kmioty'' itd. Dlatego też co
jakiś czas ktoś zarzuca mi wywyższanie się ponad tłum. Bo nie zgadzam
się z normalnością takiego zachowania. Są chwile, gdy można powiedzieć
''kurwa'', bo wymaga tego czas, bo to jest poziom 0dB emocji. Ale
powinny być chwile, gdy trzeba powiedzieć ''przepraszam''.
Można skompresować (a raczej sprasować) dynamikę kultury jak dynamikę
dźwięku (każda obecnie płyta i każde radio), dynamikę obrazu (to jeszcze
nie każdy potrafi, ale wszystko na dobrej drodze) i to już od dawna
uprawia się w środowiskach... nie tylko rynsztokowych, niestety.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/ludzie dzielą się na ludzi i... innych ludzi/
-
86. Data: 2009-02-17 09:10:12
Temat: Re: World Press Knotto
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 16 Feb 2009 22:25:14 -0500, rs napisał(a):
> ale dlaczego plebsowi odmawiac tego czego potrzebuje? plebs placi
> podatki, pracuje. ma kase wydaje na to co chce. jest powazna sila
> wyborcza. nikt nie zmusza do absorbcji tej dzialki sztuki, jesli nie
> pasuje.
Janko ma rację - jesteśmy społeczeństwem i należy dbać o to by jego
jakość rosła, a nie toczyła się w dół.
Pozdrawiam,
Henry
--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
FAQ prfc: http://www.prfc-faq.prv.pl
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net
-
87. Data: 2009-02-17 11:34:51
Temat: Re: World Press Knotto
Od: q...@o...pl
> >Teraz juz pokazac nogi trupa przykrytego plachta juz nie wystarczy,
> >trzeba wydrukowac jego rozcieta na pol twarz, albo rozerwane cialo od
> >kul... inaczej czytelnika sie nie przyciagnie.
>
> ale czy to sie nie znudzi? ile razy mozna to ogladac?
Tak jak pisałem - aby reakcja na powtarzające się bodźce tego samego typu była
cały czas na odpowiednio wysokim poziomie, należy intensywność bodźca zwiększać.
To doprowadza do przesycenia i stworzenia kiczu.
W takich okolicznościach jakiś twórca ("artysta") tworzy nową kategorię bodźca,
która wywołuje u widzów reakcję przy niewielkiej jego intensywności. Aby
reakcja była wciąż odpowiednio wyskoka, naśladowcy zwiększają poziom bodźca i
sprawa się powtarza.
A czasami pojawia się rewolucjonista (np. wspomniany Duchamp), który to taki
porzadek burzy i stawia wszystko do góry nogami.
I chwała mu za pisuar "fontannę"!
pzdr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
88. Data: 2009-02-17 16:49:06
Temat: Re: World Press Knotto
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Tue, 17 Feb 2009 09:48:31 +0100, Janko Muzykant
<j...@w...pl> wrote:
>rs pisze:
>>> Zresztą to co się dzieje jest tylko dopasowaniem fotoreporterów do linii
>>> wydawniczej. Wystarczy poczytać Fakt, SE i tym podobne. Zdjęcia muszą
>>> być na poziomie tekstów, czyli bardzo prymitywne. Jak nie ma zdjęć to
>>> robi się grafikę, jak wygląda ta grafika to lepiej nie mówić. Niestety
>>> prasa brukowa ściąga poziom całego dziennikarstwa coraz niżej. Masowo
>>> rządzi estetyka plebsu. Odpustowe kolorki, ckliwe obrazki.
>>
>> ale dlaczego plebsowi odmawiac tego czego potrzebuje?
>
>Zastanów się nad konsekwencją tego, co napisałeś, co jest tak często
>powtarzane przy tych okazjach.
>Plebs zostawiony samemu sobie lgnie w dół. Zaczyna się od... wódy i
>zadym, potem krystalizują się elementa i mamy Somalię np. Załóżmy
>jednak, że jest kontrola i wolność dotyczy wyłącznie rozrywek. I co?
>Wystarczy porównać prasę dla plebsu przed dwudziestoma laty i
>współczesną. Oczywiście jeśli ktoś potrafi oddzielić to, co się zmieniło
>wskutek rozwoju cywilizacji, bardzo silnego czynnika. Że już nie wspomnę
>o zmianie ustroju.
tragizujesz. woda zawsze byla i zawsze bedzie. poza tym naelzaloby w
tego typu dyskusji najpierw zdefiniwac co to tak naprawde jest blebs.
po tym co piszesz na koncu chyab czuje co masz na mysli, ale znam tez
wiele osob z lbami jak sklepy (dwie znich to doktorantki filozofii,
blondynki), ktore uroczo wplataja setki przecinkow w rozmowach o
nitche i heidegerze. tylko, ze one wiedza, kiedy wolno, a kiedy nie i
maja ten pedal hamulca, ktory zawsze moga nacisnac.
przyklad z somalia zupelnie nieadekwatny, bo podloze tamtejszych
problemow lezy zupelnie gdzie indziej i badz laskaw sztuki w to nie
mieszac.
i jaka wedlug ciebie jest roznica w prasie brukowej sprzed 20 lat? ja
widze jedynie kolory i jakosc ilustracji i to tez nie zawsze. poziom
informacji w obecnej prasie brukowej jest bardzo podobny do tego nawet
sprzed prawie wieku. jest dokladnie to samo o porzuconych gwiazdach
filmowych, o ich skandalizujacych eskapadach, o morderstwach w tym
swiadku. nazwisko weegee mowi ci cos? jego zdjecia byly bublikowane w
nowojorskiej prasie w latach 40tych. nawet teraz takich nie widze.
a moim zdaniem trzeba dac plebsowi to dokladnie czego chce. godziwe
warunki zycia i rozrywke, za jego ciezko zarobione pieniadze. tyle.
moralnosc, plebs, moze znalezc np. w kosciele jesli nie ma wbudowanej
od zawsze, a wbrew obiegowej opinii ma i bez kosiola tak jak i
moralizujacej sztuki obylby sie swietnie, jesli tylko dac mu szanse.
on nie potrzebuje sztuki. dla niego artysci mogliby w ogole nie
istniec i nie ma w tym nic zlego. jesli chce sluchac disko polo, niech
slucha. niby powinnismy muzykantom spod tego znaku placic, zeby
poslugiwali sie w swoich 3 minutowch kawalkach konstrukcja fugii, zeby
doksztalcic sluchaczy pijacych kolejne piwko? plebs ze swoja wizja
tego co uwaza za sztuke i ta wizja ma sie dobrze i niech tak
pozostanie. to on utrzymuje przemysl np. filmowy, ktory raz na jakis
czas zaowocuje jakims arcydzielem. nie potrzebuje uszczesliwiania na
sile. rola panstwa powinna polegac na edukacji na temat sztuki w
szkolach, a nie na przemycaniu bitow, prawdopodobnie niezrozumianej i
tak informacji w mediach. jesli panstwo ma kase powinno sie zajac
raczej, klasa srednia, a przynajmniej ta czescia, ktora potrzebuje
stymulacji w postacji sztuki. to ona na zasadzie sprzezenia zwrotnego,
moze dac kopa nastepnej generacji artystycznych nurtow i artystow.
>> plebs placi
>> podatki, pracuje. ma kase wydaje na to co chce. jest powazna sila
>> wyborcza. nikt nie zmusza do absorbcji tej dzialki sztuki, jesli nie
>> pasuje. nikt nie powiedzial, ze wysoka sztuka ma byc dla wszystkich.
>> jesli by byla, bylaby dla nikowgo.
>> nad czym mozemy ubolewac, to nad tym, ze patrzac na sztuke z
>> perspektywy, to ta dla plebsu byla kiedys, troche wyzszych lotow niz
>> ta obecna. tak mi sie przynajmniej wydaje.
>
>I o to chodzi. Nie - odgórny nakaz spędu do opery, >tylko o misję
>społeczną. Przemycić kmiotom nieco lepszej jakości, odrobinę wiedzy,
>trochę moralności...
jak wyzej. te misje powinno sie uprawiac w szkolach, glownie
podstawowych, tyle, ze to robimy, choc do konca tego nie jestem
pewien, bo swoja edukacje na tym poziomie ukoncyzlem jakis czas temu.
>Demokracja w dziedzinie kształtowania życia powinna być iluzją.
demokracja w ogole jest iluzja jesli rozbierze sie ja statystycznie.
>Od tegoż mają być wybitne jednostki, a nie wybrane pośród sobie podobnych
>bardziej cwane kmioty.
ok. zgoda. tyle ze cwanosc, kasa, niezla fura i wypasione mieszkanie
to jest obecnie pozadany styl zycia. w sumie zawsze byl. tez bym
chcial miec bentleya, pare domow w roznych czesciach swiata. co w tym
zlego? czy znaczy to, ze przestane chodzic do teatru, galerii i
muzeow? nie. wrecz przeciwnie.
>> ostatnio obejrzalem, a raczej wysluchalem tego nieszczesnego klipu z
>> durczokiem. poslalem go paru moim kumplom na stanowiskach. zaden z
>> nich nie stwiedzil nic nagannego i wszyscy zgodnie stwierdzili, ze
>> takiego jezyka uzywaja na porzadku dziennym w kontaktach zawodowych.
>
>Dlatego tak często używam słów ''plebs'', ''kmioty'' itd. Dlatego też co
>jakiś czas ktoś zarzuca mi wywyższanie się ponad tłum. Bo nie zgadzam
>się z normalnością takiego zachowania. Są chwile, gdy można powiedzieć
>''kurwa'', bo wymaga tego czas, bo to jest poziom 0dB emocji. Ale
>powinny być chwile, gdy trzeba powiedzieć ''przepraszam''.
>Można skompresować (a raczej sprasować) dynamikę kultury jak dynamikę
>dźwięku (każda obecnie płyta i każde radio), dynamikę obrazu (to jeszcze
>nie każdy potrafi, ale wszystko na dobrej drodze) i to już od dawna
>uprawia się w środowiskach... nie tylko rynsztokowych, niestety.
wiec moze nalezaloby zabrac sie nie za wchodzenie z kultura pod
strzechy, ale wlasnie wymagac jej bezwzglednie od tych na swieczniku i
wymuszac wlasnie na nich, zeby pietnowali takie zachowania w swoim
swiatku? <rs>
-
89. Data: 2009-02-17 16:49:55
Temat: Re: World Press Knotto
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Tue, 17 Feb 2009 10:10:12 +0100, "Henry(k)"
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote:
>Dnia Mon, 16 Feb 2009 22:25:14 -0500, rs napisał(a):
>
>> ale dlaczego plebsowi odmawiac tego czego potrzebuje? plebs placi
>> podatki, pracuje. ma kase wydaje na to co chce. jest powazna sila
>> wyborcza. nikt nie zmusza do absorbcji tej dzialki sztuki, jesli nie
>> pasuje.
>
>Janko ma rację - jesteśmy społeczeństwem i należy dbać o to by jego
>jakość rosła, a nie toczyła się w dół.
z Jankiem rozmawiamy o plebsie, a nie o spoleczenstwie jako takim.
<rs>
-
90. Data: 2009-02-17 16:56:10
Temat: Re: World Press Knotto
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Tue, 17 Feb 2009 12:34:51 +0100, q...@o...pl wrote:
>> >Teraz juz pokazac nogi trupa przykrytego plachta juz nie wystarczy,
>> >trzeba wydrukowac jego rozcieta na pol twarz, albo rozerwane cialo od
>> >kul... inaczej czytelnika sie nie przyciagnie.
>>
>> ale czy to sie nie znudzi? ile razy mozna to ogladac?
>
>Tak jak pisałem - aby reakcja na powtarzające się bodźce tego samego typu była
>cały czas na odpowiednio wysokim poziomie, należy intensywność bodźca zwiększać.
wiec jak widzisz koniec tej drogi? powrot igrzysk rzymskich za
cesarstwa i stosow w sredniowieczu, moze lynche na tle rasowym?
>To doprowadza do przesycenia i stworzenia kiczu.
kontrolowany kich tez moze byc ciekawym tworzywem.
jesli jednak mowisz o przesyceniu, to co proponujesz w zamian? czy to
przesycenie wedlug ciebie nastaapilo, czy mamy to jeszcze przed soba?
>W takich okolicznościach jakiś twórca ("artysta") tworzy nową kategorię bodźca,
>która wywołuje u widzów reakcję przy niewielkiej jego intensywności. Aby
>reakcja była wciąż odpowiednio wyskoka, naśladowcy zwiększają poziom bodźca i
>sprawa się powtarza.
kopiowanie pomyslow stalo sie juz faktem. juz bodaj od lat 70tych
zyjemy w recycle world.
>A czasami pojawia się rewolucjonista (np. wspomniany Duchamp), który to taki
>porzadek burzy i stawia wszystko do góry nogami.
tyle ze jaby teraz taki artysta postawi wszystko znowu do gory nogami
to otrzymamy rzezbe klasyczna i malarstwo fotorealistyczne, pewnie
wykonywane technikami cyfrowymi. czy to by cos zmienilo?
>I chwała mu za pisuar "fontannę"!
i chwala mu, choc nie za sam pisuar, a za pomysl z readymades. <rs>