-
91. Data: 2009-02-17 17:18:14
Temat: Re: World Press Knotto
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
rs pisze:
> wiec jak widzisz koniec tej drogi? powrot igrzysk rzymskich za
> cesarstwa i stosow w sredniowieczu, moze lynche na tle rasowym?
Wirtualna rzeczywistość. To już działa, gry gdzie się kosi mięso...
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/terroryzm - wiem co to, kiedyś mi strona nie działała.../
-
92. Data: 2009-02-17 17:19:45
Temat: Re: World Press Knotto
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Tue, 17 Feb 2009 09:47:04 +0100, "b...@n...pl" <b...@n...pl>
wrote:
>Akurat byłem z dwóch stron barykady. Tak się zdarzyło, że wylądowałem na
> na studia w Instytucie Dziennikarstwa UW. I mogłem to też obserwować z
>poziomu różnych redakcji. Drastyczne sceny na zdjęciach i ckliwe teksty
>przyszły do nas z zachodu.
a i owszem. wiekszosc zdjec przychodzi z zachodu, bo tam najwiecej
zdjec tego typu sie robi. nie dlatego, ze sa tam najlepsi
fotografowie, ale to, ze pracuja dla zachodnich firm, ktor stac na
wysylanie reporterow.
>Z perspektywy Polski widzimy teksty redakcji,
>które trzymają poziom BBC, CNN. Nie widzimy tego co się dzieje w The
>Sun, USA Today i wielu innych tytułach popularnych. W USA poziom
>niektórych gazet sięga 100 metrów poniżej rowu mariańskiego, łącznie z
>fotomontażami, jak to się pojawił nad siedzibą ONZ Chrystus. (Trochę
>uszczypliwości pod adresem takich mediów jest w Dobry Omen).
alez oczywiscie, tylko jedak porownujmy pisma o tym samym kalibrze.
jesli mowimy o zachodnich publikacja jak BBC, CNN to chyba nalezaloby
jako polskie odpowiedniki postawic takie pisma jak gazeta wyborcza i
rzeczpospolita,
>Pierszy w Polsce był SE, gdzie Grzegorz Lindeberg stworzył gazetę dla
>ludzi z wykształceniem podstawowym. Teksty miały być proste, żeby każdy
>je zrozumiał. Potem wszedł Fakt i zaczęła się totalna wojna o zaniżenie
>poziomu i sensacyjność.
a owszem lindenberg byl cwanym i niezwykle blyskotliwym kolesiem, ale
to chyba pierwsza osoba, z ktora mialem doczynienia, ktora w
stosunkach profesjonalnych uzywala rynsztokowego jezyka.
i teraz zgoda. jesli przytaczas fakt, czy SE to przywolanie tytulow
jak teh sun i USA today ma sens.
>Inną sprawą jest, że redakcje wymagają od fotoreporterów nie
>opowiedzenia zdjęciem o czymś, ale prostej ilustracji. Zdjęcie ma być
>dodatkiem, atrakcyjnym. Fotoreporter dostaje zlecenie, strzel fotkę
>kilkuletniej dziewczynki w piaskownicy, bo akurat jest tekst o porwaniu
>małej dziewczynki przez ojca. Widziałem już kilku fotoreporterów na
>zdjęciach, pozowali do zdjęć jako ktoś inny. Trzeba było dać zdjęcie, a
>nie było kogo sfotografować więc... Fotoreporter coraz częściej jest
>sprowadzany do roli ilustratora, a zdjęcią są prawdziwsze, więc dlatego
>nie rysownik. Co prawda Fakt zaczyna coraz częściej dawać marne grafiki
>komputerowe. Pewnie przy wersji 20 Posera fotoreporterzy przestaną być
>potrzebni, wygeneruje się komputerowo i po sprawie.
>wer
hehehe. no tak.
ale tak tez sie mowilo, ze modelerzy i animatorzy cyfrowi beda
zbyteczni kiedy na rynek wchodzily skanery 3D i systemy motion
capture.
ale tej konkretnej sprawie moze byc kiepsko jesli tego sie nie bedzie
pietnowac i wyszydzac. ktos to w sensowny, a co wazniejsze skuteczny
sposob robi? <rs>
-
93. Data: 2009-02-17 17:21:28
Temat: Re: World Press Knotto
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Mon, 16 Feb 2009 07:50:52 +0000 (UTC), Jacek_P
<L...@c...edu.pl> wrote:
>rs napisal:
>> >1. Napisalem moj komentarz na temat zdjecia.
>> w trybie przypuszczajcym. hehehe
>
>Emotikona nie zauwazyles? Twoj problem.
>
>Ja pisalem jedno, ty odbierales to inaczej.
>Ja odbieralem twoje wpisy inaczej, niz - byc moze - chciales
>je przekazac. Wyszlo z tego qui pro quo. Ciagnac dalej tego
>nie ma sensu, bo z wymiany pogladow wychodza ataki ad personam.
no dobrze. rozumiem przez to, ze juz nie mam szans dowiedziec sie, do
ktorych stereotypow piles.<rs>
-
94. Data: 2009-02-17 17:24:51
Temat: Re: World Press Knotto
Od: q...@o...pl
> wiec jak widzisz koniec tej drogi? powrot igrzysk rzymskich za
> cesarstwa i stosow w sredniowieczu, moze lynche na tle rasowym?
Ta "droga" nie ma końca.
> czy to przesycenie wedlug ciebie nastaapilo,
> czy mamy to jeszcze przed soba?
To jest proces ciągły. Jedne trendy i style ulegają "zużyciu", przesyceniu i
odchodzą, pojawiają się w ich miejsce nowe. Dawne pojawiają się z powrotem po
okresie zapomnienia przetworzone w nowej rzeczywistości. Czy jest to malarstwo,
czy muzyka, czy fotografia...
>> W takich okolicznościach jakiś twórca ("artysta") tworzy nową
>> kategorię bodźca, która wywołuje u widzów reakcję przy niewielkiej
>> jego intensywności. Aby reakcja była wciąż odpowiednio wyskoka,
>> naśladowcy zwiększają poziom bodźca i sprawa się powtarza.
> kopiowanie pomyslow stalo sie juz faktem. juz bodaj od lat 70tych
> zyjemy w recycle world.
To "kopiowanie pomysłów" istnieje od momentu, kiedy człowiek namalował pierwsze
obrazy w jaskinii. Jest to normalny element ewolucji każdej dziedziny sztuki.
>> A czasami pojawia się rewolucjonista (np. wspomniany Duchamp), który to taki
>> porzadek burzy i stawia wszystko do góry nogami.
> tyle ze jaby teraz taki artysta postawi wszystko znowu do gory nogami
> to otrzymamy rzezbe klasyczna i malarstwo fotorealistyczne, pewnie
> wykonywane technikami cyfrowymi. czy to by cos zmienilo?
Nie. To akurat byłby powrót do przeszłości, czyli to co napisałem wcześniej.
Cały sęk w tym, że byłoby to coś co jest dla nas dzisiaj nieprzewidywalne. I na
tym polega ten rozwój.
pzdr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
95. Data: 2009-02-17 17:40:59
Temat: Re: World Press Knotto
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Tue, 17 Feb 2009 18:18:14 +0100, Janko Muzykant
<j...@w...pl> wrote:
>rs pisze:
>> wiec jak widzisz koniec tej drogi? powrot igrzysk rzymskich za
>> cesarstwa i stosow w sredniowieczu, moze lynche na tle rasowym?
>
>Wirtualna rzeczywistość. To już działa, gry gdzie się kosi mięso...
a oczywiscie. tylko, ze to nie jest postawinie sztuki na glowie o
ktorym w nastepnej czesci swojego postu qqqqwwww mowil, a cwane
wykorzystanie nowoczesnych technologii. nie ma nawet wiele wspolnego z
mediami a szeroko pojeta rozrywko-sportem.
niechybnie VR bedzie coraz lepsza, z przekraczaniem granicy
wirtualnej i realnej jak w gierkch typu guitar hero, czy nintendo WII
i gadzety sprzedawane do konsoli, ktore wymahaja od uzytkownika sporo
ruchu.
ale tu tez otwiera sie furtka dla kolejnego szerokiego tematu. <rs>
-
96. Data: 2009-02-17 17:43:24
Temat: Re: World Press Knotto
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
rs pisze:
> tragizujesz. woda zawsze byla i zawsze bedzie. poza tym naelzaloby w
> tego typu dyskusji najpierw zdefiniwac co to tak naprawde jest blebs.
> po tym co piszesz na koncu chyab czuje co masz na mysli, ale znam tez
> wiele osob z lbami jak sklepy (dwie znich to doktorantki filozofii,
> blondynki), ktore uroczo wplataja setki przecinkow w rozmowach o
> nitche i heidegerze. tylko, ze one wiedza, kiedy wolno, a kiedy nie i
> maja ten pedal hamulca, ktory zawsze moga nacisnac.
To są mniejszości do pominięcia :)
> przyklad z somalia zupelnie nieadekwatny, bo podloze tamtejszych
> problemow lezy zupelnie gdzie indziej i badz laskaw sztuki w to nie
> mieszac.
Nie chodzi o konkret lecz o metodę. Dopóki w Afryce rządzili źli
kapitaliści, ale z głowami na karku, dopóty był tam postęp. Jak się
demokratyzowało społeczeństwo zaczęła się cofka z rzezią. To samo w
Rosji rewolucyjnej, zresztą przykłady każdy zna.
> i jaka wedlug ciebie jest roznica w prasie brukowej sprzed 20 lat? ja
> widze jedynie kolory i jakosc ilustracji i to tez nie zawsze. poziom
> informacji w obecnej prasie brukowej jest bardzo podobny do tego nawet
> sprzed prawie wieku. jest dokladnie to samo o porzuconych gwiazdach
> filmowych, o ich skandalizujacych eskapadach, o morderstwach w tym
> swiadku. nazwisko weegee mowi ci cos? jego zdjecia byly bublikowane w
> nowojorskiej prasie w latach 40tych. nawet teraz takich nie widze.
Naprawdę nie widzisz wcale nie subtelnej różnicy pomiędzy
''przyjaciółką'' czy ''kobietą i życie'' z końca lat osiemdziesiątych, a
dzisiejszymi odpowiednikami?(w sensie tego, co ludzie kupują zamiast
tamtych tytułów)? Owszem, tam tematy były równie żałosne co dziś, ale
forma, ta była zupełnie inna. począwszy od nieprzekraczania jakiegoś
dostatecznego smaku, skończywszy na zubożeniu języka artykułów przez
zupełnie do pisania nieprzygotowanych ludzi.
> a moim zdaniem trzeba dac plebsowi to dokladnie czego chce. godziwe
> warunki zycia i rozrywke, za jego ciezko zarobione pieniadze. tyle.
> moralnosc, plebs, moze znalezc np. w kosciele jesli nie ma wbudowanej
> od zawsze, a wbrew obiegowej opinii ma i bez kosiola tak jak i
> moralizujacej sztuki obylby sie swietnie, jesli tylko dac mu szanse.
> on nie potrzebuje sztuki. dla niego artysci mogliby w ogole nie
> istniec i nie ma w tym nic zlego. jesli chce sluchac disko polo, niech
> slucha. niby powinnismy muzykantom spod tego znaku placic, zeby
> poslugiwali sie w swoich 3 minutowch kawalkach konstrukcja fugii, zeby
> doksztalcic sluchaczy pijacych kolejne piwko? plebs ze swoja wizja
> tego co uwaza za sztuke i ta wizja ma sie dobrze i niech tak
> pozostanie. to on utrzymuje przemysl np. filmowy, ktory raz na jakis
> czas zaowocuje jakims arcydzielem. nie potrzebuje uszczesliwiania na
> sile. rola panstwa powinna polegac na edukacji na temat sztuki w
> szkolach, a nie na przemycaniu bitow, prawdopodobnie niezrozumianej i
> tak informacji w mediach. jesli panstwo ma kase powinno sie zajac
> raczej, klasa srednia, a przynajmniej ta czescia, ktora potrzebuje
> stymulacji w postacji sztuki. to ona na zasadzie sprzezenia zwrotnego,
> moze dac kopa nastepnej generacji artystycznych nurtow i artystow.
Nie rozumiesz, nie chcę ograniczać dostępu do disco polo czy serialowych
komedyjek z chichotem, chcę ograniczać gówno robiące źle w głowach,
rozwalające rodzinę, zasady, moralność, myślenie. Stare country nie jest
wiele bardziej skomplikowane od disco polo (i też ciężko tego słuchać
dłużej niż chwilę), Chaplin też miał chichoty z głupich zachowań w
swoich filmach, a jednak chciał coś tym światu pokazać (co prawda
naiwnie bardzo, ale nie zapominajmy kiedy to było). Oczywiście to
przykłady z rękawa, ot, takie mi wpadły - jest tego wiele.
> jak wyzej. te misje powinno sie uprawiac w szkolach, glownie
> podstawowych, tyle, ze to robimy, choc do konca tego nie jestem
> pewien, bo swoja edukacje na tym poziomie ukoncyzlem jakis czas temu.
W szkole podstawowej jest się idiotą zupełnie nie mającym o życiu
pojęcia. Tam sensowna edukacja to wiedza konkretna i straszenie
konsekwencjami złego postępowania. Człowiek zaczyna myśleć znacznie
później, a edukacja zwykle wtedy już nie istnieje.
>> Demokracja w dziedzinie kształtowania życia powinna być iluzją.
> demokracja w ogole jest iluzja jesli rozbierze sie ja statystycznie.
Ale niestety oferuje wolne wybory, które oczywiście nie są wolnymi, bo
rozgrywają je nie rzeczywiste kompetencje do rządzenia, wiedza i
praktyka tylko czysta iluzja tegoż.
> ok. zgoda. tyle ze cwanosc, kasa, niezla fura i wypasione mieszkanie
> to jest obecnie pozadany styl zycia. w sumie zawsze byl. tez bym
> chcial miec bentleya, pare domow w roznych czesciach swiata. co w tym
> zlego? czy znaczy to, ze przestane chodzic do teatru, galerii i
> muzeow? nie. wrecz przeciwnie.
Ależ jedno drugiemu nie przeszkadza. Można mieć dużo i nie być chamem
(choć trudno).
> wiec moze nalezaloby zabrac sie nie za wchodzenie z kultura pod
> strzechy, ale wlasnie wymagac jej bezwzglednie od tych na swieczniku i
> wymuszac wlasnie na nich, zeby pietnowali takie zachowania w swoim
> swiatku? <rs>
No i właśnie był tego przykład - gość zachował się jak burak, winien
przeprosić publicznie (z pewnością by mu wybaczono, a jeszcze zyskałby),
a ten zaczął ścigać dowody buractwa (co było jeszcze bardziej żałosne,
niż to klnięcie), a na koniec zamiast ''sorry'' zrobił tanią aluzję,
robiąc z siebie buraka do kwadratu.
Przecież normalny obywatel za coś takiego może nawet siedzieć...
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/moja głowa jest bardzo cenna, gdzie kupię folię ochronną na czoło?/
-
97. Data: 2009-02-17 17:45:04
Temat: Re: World Press Knotto
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
rs pisze:
>>> wiec jak widzisz koniec tej drogi? powrot igrzysk rzymskich za
>>> cesarstwa i stosow w sredniowieczu, moze lynche na tle rasowym?
>> Wirtualna rzeczywistość. To już działa, gry gdzie się kosi mięso...
>
> a oczywiscie. tylko, ze to nie jest postawinie sztuki na glowie o
> ktorym w nastepnej czesci swojego postu qqqqwwww mowil, a cwane
> wykorzystanie nowoczesnych technologii. nie ma nawet wiele wspolnego z
> mediami a szeroko pojeta rozrywko-sportem.
> niechybnie VR bedzie coraz lepsza, z przekraczaniem granicy
> wirtualnej i realnej jak w gierkch typu guitar hero, czy nintendo WII
> i gadzety sprzedawane do konsoli, ktore wymahaja od uzytkownika sporo
> ruchu.
> ale tu tez otwiera sie furtka dla kolejnego szerokiego tematu. <rs>
Wirtualna rzeczywistość z bardzo silną kontrolą rzeczywistości
niewirtualnej będzie tym, do czego zmierzamy. Smutne, ale w sumie... nie
wiem, czy nie zasługujemy sobie na taki los.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/prostytutka to na przykład kucharz, co reklamuje knorra życząc wesołych
świąt/
-
98. Data: 2009-02-17 17:55:58
Temat: Re: World Press Knotto
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Tue, 17 Feb 2009 18:24:51 +0100, q...@o...pl wrote:
>> wiec jak widzisz koniec tej drogi? powrot igrzysk rzymskich za
>> cesarstwa i stosow w sredniowieczu, moze lynche na tle rasowym?
>Ta "droga" nie ma końca.
niby UFC juz jest dostepne chyba w kazdej sieci kablowej.
>> czy to przesycenie wedlug ciebie nastaapilo,
>> czy mamy to jeszcze przed soba?
>
>To jest proces ciągły. Jedne trendy i style ulegają "zużyciu", przesyceniu i
>odchodzą, pojawiają się w ich miejsce nowe. Dawne pojawiają się z powrotem po
>okresie zapomnienia przetworzone w nowej rzeczywistości. Czy jest to malarstwo,
>czy muzyka, czy fotografia...
z tego co piszesz epatowanie krwia i ckliwymi scenkami tez kiedys
odejdzie, wiec chyba nie ma sie co martwic za wczasu.
>>> W takich okolicznościach jakiś twórca ("artysta") tworzy nową
>>> kategorię bodźca, która wywołuje u widzów reakcję przy niewielkiej
>>> jego intensywności. Aby reakcja była wciąż odpowiednio wyskoka,
>>> naśladowcy zwiększają poziom bodźca i sprawa się powtarza.
>
>> kopiowanie pomyslow stalo sie juz faktem. juz bodaj od lat 70tych
>> zyjemy w recycle world.
>
>To "kopiowanie pomysłów" istnieje od momentu, kiedy człowiek namalował pierwsze
>obrazy w jaskinii. Jest to normalny element ewolucji każdej dziedziny sztuki.
ja nie mowie o "kopiowaniu pomyslow", ale o jawnym _kopiowaniu_ czyli
braniu kawalka cudzego tworu i po niewielkeij modyfikacji legalnego
sprzedawania go jako swoj.
>>> A czasami pojawia się rewolucjonista (np. wspomniany Duchamp), który to taki
>>> porzadek burzy i stawia wszystko do góry nogami.
>
>> tyle ze jaby teraz taki artysta postawi wszystko znowu do gory nogami
>> to otrzymamy rzezbe klasyczna i malarstwo fotorealistyczne, pewnie
>> wykonywane technikami cyfrowymi. czy to by cos zmienilo?
>
>Nie. To akurat byłby powrót do przeszłości, czyli to co napisałem wcześniej.
>Cały sęk w tym, że byłoby to coś co jest dla nas dzisiaj nieprzewidywalne. I na
>tym polega ten rozwój.
>pzdr
czy widzisz jeszcze szanse, ze cos takiego sie wydarzy?
ja widze szanse jedynie w uzyciu nowych technologii. <rs>
-
99. Data: 2009-02-17 18:27:09
Temat: Re: World Press Knotto
Od: q...@o...pl
>> To "kopiowanie pomysłów" istnieje od momentu, kiedy człowiek
>> namalował pierwsze obrazy w jaskinii. Jest to normalny
>> element ewolucji każdej dziedziny sztuki.
> ja nie mowie o "kopiowaniu pomyslow", ale o jawnym _kopiowaniu_ czyli
> braniu kawalka cudzego tworu i po niewielkeij modyfikacji legalnego
> sprzedawania go jako swoj.
Granica między jednym a drugim jest niezauważalna. Czy Il Gesu w Rzymie to
oryginał, a reszta kościołów barokowych to jego kopie? W jednych jest więcej z
tego "prototypu" w innych mniej. W każdym jest jakiś - choćby niewielki -
element wnieśniony przez kolejnego twórcę. A jednak wszystkie są zbliżone. Czy
nie jest to jak napisałeś "branie kawalka cudzego tworu i po niewielkej
modyfikacji legalne sprzedawanie go jako swoj"? Jest! Tak wykształca się styl
lub trend, który zamiera gdy ulegnie przesyceniu. Ale na jego miejsce pojawia
się nowy, wnoszący świeże bodźce ale odmienne jakościowo.
>> Nie. To akurat byłby powrót do przeszłości, czyli to co napisałem wcześniej.
>> Cały sęk w tym, że byłoby to coś co jest dla nas dzisiaj nieprzewidywalne.
>> I na tym polega ten rozwój.
> czy widzisz jeszcze szanse, ze cos takiego sie wydarzy?
> ja widze szanse jedynie w uzyciu nowych technologii.
Jak byśby wiedzieli co się stanie to nie miałoby to sensu.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
100. Data: 2009-02-17 18:59:17
Temat: Re: World Press Knotto
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2009-02-16 20:04:04 +0100, slownie <""ka3\"@2(slownie)oka.com"> said:
> Teraz juz pokazac nogi trupa przykrytego plachta juz nie wystarczy,
> trzeba wydrukowac jego rozcieta na pol twarz, albo rozerwane cialo od
> kul... inaczej czytelnika sie nie przyciagnie.
Mam wrażenie, że to skutek postępu cywilizacji i nadmiernego poczucia
bezpieczeństwa. Kiedyś śmierć, trupy, flaki na wierzchu i tym podobne
przejawy brutalności świata były czymś, z czym przeciętny człowiek
stykał się może nie na codzień, ale co jakiś czas. Dziś, statystyczny
obywatel krajów uznawanych za cywilizowane, nieboszczyka z bliska ma
okazję obejrzeć może z raz czy dwa w życiu, a zetknięcie ze śmiercią na
żywo jest na tyle rzadkie, że u wielu kończy się ostrą traumą. Widać
jednak gdzieś tam w psychice u części istnieje (uświadomoiona bądź nie)
potrzeba obcowania z tymi zjawskami. Sterylnie, kontrolowanie, na
ekranie tiwi czy papierze gazetowym, w nie za dużych dawkach, żeby na
wydelikatnionym umyśle nie zostały zbyt głębokie ślady. Pomyśleć że ze
200-300 lat temu, całkiem powszechne były publiczne egzekucje, które
przez społeczeństwa traktowane były jak festyny, na które
przyprowadzało się dzieci.
--
Pozdrawiam
de Fresz