eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaWorld Press KnottoRe: World Press Knotto
  • Data: 2009-02-18 01:46:05
    Temat: Re: World Press Knotto
    Od: rs <n...@n...spam.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 18 Feb 2009 00:08:57 +0100, q...@o...pl wrote:

    >> nie. ja to widze inaczej. to o czym ty mowisz to operowanie w pewnej
    >> zalozonej przez pewien styl formie.
    >
    >Forma raczej nigdy nie była "założona z góry". Często kształtowała się w wyniku
    >wieloletniej ewolucji (i dopiero poźniej wskazywany zostawal jakiś wzorzec
    >formy) lub częściej - jako bardziej lub mniej twórcze naśladownictwo dzieła,
    >które (często w sposób rewolucyjny) zdołało wywołać silny efekt u odbiorców
    >(np. Warhol, wspomniany Il Gesu). Fakt, że w twórczości nam współczesnej (typu
    >Warhola) trudno mówić o powszechnych naśladowcach jako współuczestnikach
    >tworzenia formy i raczej uznamy ich za kopistów. Pogląd ten za kilka pokoleń
    >może być inny. Na razie jest to dla nas zbyt bliskie.

    akurat forma byla chyba zawsze zalozona z gory, no moze z wyjatkiem
    expresjonitow i pewnych konceptualistow. artysta ma wizje pewnej pracy
    o okreslonej formie wlasnie, robi cos powstaje obiekt w mysl wizji tej
    formy. szczegolnie jest to prawdziwe w architekturze. zapewne chodzilo
    ci o to, ze styl nie byl zalozony z gory i z tym bym sie zgodzil.

    >> ja mowie o braniu fragmentu np. utworu muzycznego lub kilku|nastu i
    >> zlepianiu tego w papke jako swoj wlasny utwor. to nie jest to samo
    >> chociazby dlatego, ze brane fragmenty nie naleza do tego samego stylu.
    >
    >Przecież to właśnie zrobił Duchamp łącząc koło od roweru z drewnianym
    >taboretem :)! Było to całkowicie bezsensowne połączenie rzeczy sprzecznych. Ale
    >stworzył tym coś nowego, co dało podwaliny rewolucyjnie innemu spojrzeniu na
    >sztukę.

    to raczej nie tak. prawdziwa rewolucja jakiej dokonal duchamp bylo
    wprowadzenie przedmiotow masowo produkowanych i do galerii jako dziel
    sztuki (tak. btw zaden z tych obiektow nie istnieje). z, jak to
    nazywasz, bezsensownego laczenia rzeczy do tej pory nie laczonych
    opieral sie caly dadaizm i jego odnoga surrealizm. duchamp nie byl
    jedym, ktory robil takie rzeczy, a przynajmniej jego pomysly nie byly,
    az tak spektakularne jak kilku innych artystow. przede wszystkim
    "bicycle wheel" nie bylo prezentowane jako dzielo sztuki, ale jako
    idea, ktora w pare lat pozniej zaowocowala fontanna.

    >No właśnie - dzisiaj mamy inne zdanie na temat jego twórczości niż wielu jemu
    >współczesnych.

    dzisiaj mamy nawet inne zdanie niz kilka lat temu.

    >>>>> Cały sęk w tym, że byłoby to coś co jest dla nas dzisiaj nieprzewidywalne.
    >>>>> I na tym polega ten rozwój.
    >>>> czy widzisz jeszcze szanse, ze cos takiego sie wydarzy?
    >>>> ja widze szanse jedynie w uzyciu nowych technologii.
    >>>Jak byśby wiedzieli co się stanie to nie miałoby to sensu.
    >> ale ja nie uzylem slowa _wiedziec_. <rs>
    >
    >Pewno pojawi się jakiś rewolucjonista, który postawi do góry nogami
    >dotychczasowe postrzeganie sztuki. Może masz rację, że będzie to z
    >wykorzystaniem jakichś nowych technologii.
    >
    >Niebezpieczeństwo widzialbym w czymś innym. W przeciwieństwie do dawnych
    >czasów, kiedy sztuka istniała jedynie dla swego rodzaju elity, dzisiejsza
    >twórczość służy przede wszystkim masom nie przygotowanem na głębszą refleksję.

    z tego co piszesz, wynika, ze albo zanika lub wrecz zanikla sztuka
    wysoka albo, ze brakuje odbiorcow tej sztuki lub jedno i drugie. masy
    sa odbiorca, sa rynkiem, ktory nalezy zaspokoic, ktory daje oparcie
    socjalne takiej czy innej jakosci tworcom. daje to pole do popisu
    roznego typu beztalenciom, korzystajacym z nowych technologii i
    chwilowych trendow by towrzyc papke, ale tez i osobom zdolnym, ktore
    moze nie beda robic rewolucji, ale beda tworzyc rzeczy jakos tam
    ciekawe, choc byc moze wtorne. tacy ludzie tez musza zyc.

    >Sztuka jako taka schodzi na margines, a górę bierze dążenie do łatwego
    >zaspokajania masowych oczekiwań odbiorców poprzez serwowanie prostych, często
    >prymitywnych, płytkich i do cna kiczowatych bodźców.

    juz wspominalem o tym w ktoryms z poprzednich postow. wezmy np. lata
    80te "ere disco". matko swieta takiego kiczu to ja ani wczesniej ani
    pozniej juz nie widzialem (jednak porownujac muzyke disco z taamtego
    czasu i obecna. no nie wiem ktora jest gorsza). prymitywne bodzce: w
    tym samym czasie miales fale wloskiego horroru, ktora wlasnie takie
    oferowala. tak wiec to juz bylo. co ze sztuka wysoka? tak naprawde jej
    zalamanie (nie wiem czy to dobre slowo) faktycznie datuje sie od lat
    nastych XXw. teraz chyba nikt juz tak naprawde nie potrafi zdefiniowac
    co to jest ta Sztuka a co tylko sztuka lub rozrywka. co jest pewne, to
    Sztuka przestala obecnie byc tylko obiektem np. w ramce. jest systemem
    interakcji pomiedzy artysta i jego czasem i przestrzenia w ktorych
    tworzy, obiektem, materialem, miejscem expozycji i samej reakcji widza
    i pewnie jeszcze kilku rzeczy pomiedzy. zeby to ogarnac trzeba
    niejednokrotnie bardzo duzej wiedzy, ale i wrazliwosci i efekt takiego
    ogarniania czy wnioskowania nie zawsze bedzie taki sam. byc moze nawet
    nie powinien. no chyba ze artysta napina sie, ze chcial swoim tworem
    powiedziec to i to i jeszcze to i umieszcza to na kilku stronach
    wyjasnienia dolaczonych do danej pracy.
    dlatego tak jak w poscie do Muzykanta pisalem, ze nacisk na edukacje i
    rozwijanie wrazliwosci nalezaloby polozyc poprzez edukacje, w tym
    temacie od najmlodszych lat. oraz na dopieszczanie klasy sredniej,
    ktora jesli przestala, moze stac sie jeszcze wymagajacym odbiorca
    Sztuki, o ktorej wzgledy artysci beda zabiegac.

    > I o to mi chodzilo gdy
    >włączalem się w dyskusję w tym wątku dotyczącą "dzieł" z - nazwanego tu -
    >W.P."Knotto".

    ale jak pisalem wyzej. czy przypadkiem nie jest to kwestia braku
    zapotrzebowania na sztuke wysoka? jesli tak, to wcale sie nie dziwie,
    ze powstaje to co powstaje i tak dobrze sie sprzedaje. byc moze
    koneserzy przestali miec sile nabywcza. i kogo za zaistanily stan
    tutaj winic? byc moze Sztuka w formach znanych z akademickich
    podrecznikow juz faktycznie umarla?

    >Ale analiza tego zjawiska to już raczej temat na zupełnie inną dyskusję :).
    >Pozdrawiam

    hmmm. myslisz? ale faktycznie temat jest dosc gleboki. <rs>

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: