-
91. Data: 2010-07-09 19:11:31
Temat: Re: Woda w benzynie - jak wykryć?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Bronek (bryx) Tatukl" <b...@k...com> wrote in message
news:4c36fd0c$0$2600$65785112@news.neostrada.pl...
> Jarosław Sokołowski wrote:
>
>> Pan Pszemol napisał:
>>
>>> Nawiasem mówiąc wypicie dużej ilości czystej wody jest bardzo szkodliwe.
>>
>> Może gdyby tak czymś popijać dla obniżenia stężenia, to człowiek się nie
>> zatruje?
>
> Raczej rozpuscic cos w wodzie (jak rozumiem chodzi o destylowana)
Nie, nie chodzi o destylowaną. Wypicie dużej ilości czystej wody z kranu.
-
92. Data: 2010-07-09 19:13:04
Temat: Re: Woda w benzynie - jak wykryć?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de> wrote in message
news:89ofggFguoU2@mid.uni-berlin.de...
> Normalna destylowana jest co prawda niezdrowa, ale nie za bardzo. Może
> prowadzić do zgonu tylko wtedy, gdy się nic innego nie pije i nie je. W
> szczególności duże ilości (n litrów, n >> 1). Woda czysta (np. używana w
> reaktorach atomowych) jest bardzo niezdrowa i może powodować podrażnienie
> skóry i naskórków.
????
Podrażnienia skóry od czystej wody? Chyba żartujesz...
-
93. Data: 2010-07-09 19:16:00
Temat: Re: Woda w benzynie - jak wykryć?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> wrote in message
news:249167048.20100709151237@pik-net.pl...
> Nieprawda. Herbata parzona w wodzie destylowanej lub demineralizowanej
> jest wręcz niesmaczna. Podobnie jest z parzeniem herbaty w wodzie
> nadmiernie filtrowanej (świeżo założone filtry Brita itp.). Ba, woda
> gotowana w zbyt czystym czajmiku też daje niesmaczny napar i wie o tym
> każdy Anglik, pielęgnując w czajniku choć minimalną warstwę kamienia
> kotłowego.
Stwierdzenie "jest niesmaczne" jest stwierdzeniem bardzo subiektywnym
i powinno być interpretowane jako "mi nie smakuje". Nie ma uniwersalnych
norm na to co komu smakuje. Jeden lubi banany inny nie, jednemu smakują
ogórki innemu nie.
> Owszem, herbata zaparzona bardzo czystą wodą daje idealną klarowność,
> nie tworzą się żadne osady i "smak" (czy raczej jego brak) jest
> powtarzalny. Ale naprawdę mocny napar o dobrym aromacie wymaga wody
> stosunkowo twardej - na przykład doskonale do parzenia herbaty nadaje
> się woda mineralna Staropolanka.
Kolor jasny herbacie nadaje woda o odczynie kwaśnym (np. destylowana).
Kolor ciemnobrązowy nadaje woda o odczynie zasadowym (twarda kranówka).
-
94. Data: 2010-07-12 11:38:02
Temat: Re: Woda w benzynie - jak wykryć?
Od: DJ <j...@p...onet.pl>
On 2010-07-09 14:50:38 +0200, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
<j...@l...waw.pl> said:
> Jak ktoś ma w domu twardą wodę, powinien herbacianą esencję przyrządzać
> na destylowaniej. Może w ten sposób zaoszczędzić na herbacie i poprawić
> przy tym jej smak.
I jeszcze może zaprząć aparat Soxhleta do pomocy? ;)))
--
DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
-
95. Data: 2010-07-12 12:46:42
Temat: Re: Woda w benzynie - jak wykryć?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan DJ napisał:
>> Jak ktoś ma w domu twardą wodę, powinien herbacianą esencję przyrządzać
>> na destylowaniej. Może w ten sposób zaoszczędzić na herbacie i poprawić
>> przy tym jej smak.
>
> I jeszcze może zaprząć aparat Soxhleta do pomocy? ;)))
Podejrzewam, że te różne takie "ice tea" przemysłowo robi się podobną
metodą.
--
Jarek
-
96. Data: 2010-07-12 14:57:06
Temat: Re: Woda w benzynie - jak wykryć?
Od: shg <s...@g...com>
On 12 Lip, 14:46, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Pan DJ napisał:
>
> >> Jak ktoś ma w domu twardą wodę, powinien herbacianą esencję przyrządzać
> >> na destylowaniej. Może w ten sposób zaoszczędzić na herbacie i poprawić
> >> przy tym jej smak.
>
> > I jeszcze może zaprząć aparat Soxhleta do pomocy? ;)))
>
> Podejrzewam, że te różne takie "ice tea" przemysłowo robi się podobną
> metodą.
>
> --
> Jarek
Nie. Z aparatu Soxhleta wychodzi paskudztwo, wyciągnięte wszystkie
garbniki, ten aparat służy właśnie do tego, żeby wyekstrahować
wszystko co się da. Podobnie gotowanie fusów w wodzie. Rzecz w tym, że
garbniki jako gorzej rozpuszczalne uwalniają się z liści później i
powoli. Sztuczka polega na odpowiednim przebiegu temperatury w trakcie
parzenia, tak aby temperatura spadła odpowiednio szybko, żeby nie
wyekstrahować wszystkiego, ale z drugiej strony na tyle wolno żeby
trochę tych garbników wydobyć. Herbata która miała zbyt długo kontakt
z gorącą wodą jest niesmaczna, ma cierpki, kwaskowaty smak. Można
stwierdzić na przykład różnicę w smaku między herbatą zaparzaną wodą o
temperaturze 95°C i 100°C. Próbowałem kiedyś robić herbatę
rozpuszczalną i popełniłem ten błąd, gotując liście w wodzie. Potem
zrobiłem jeszcze raz, ale parząc w normalny sposób, ta druga była
zdecydowanie lepsza, pierwsza przypominała w smaku bardziej krople
żołądkowe niż herbatę.
Opis procesu:
http://www.westfalia-separator.com/applications/beve
rage-technology/tea-extract-and-ready-to-drink-tea-p
roducts.html
Moim zdaniem herbata na wodzie destylowanej albo demineralizowanej
jest całkiem niezła. Natomiast paskudna jest na tym roztworze dolomitu
który mi leci z kranu.
-
97. Data: 2010-07-12 15:22:26
Temat: Re: Woda w benzynie - jak wykryć?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
shg napisał:
>>>> Jak ktoś ma w domu twardą wodę, powinien herbacianą esencję
>>>> przyrządzać na destylowaniej. Może w ten sposób zaoszczędzić
>>>> na herbacie i poprawić przy tym jej smak.
>>>
>>> I jeszcze może zaprząć aparat Soxhleta do pomocy? ;)))
>>
>> Podejrzewam, że te różne takie "ice tea" przemysłowo robi się
>> podobną metodą.
>
> Nie. Z aparatu Soxhleta wychodzi paskudztwo, wyciągnięte wszystkie
> garbniki, ten aparat służy właśnie do tego, żeby wyekstrahować
> wszystko co się da.
Skąd pewność, że mrożonego liptona nie robi się z jakichś paskudztw?
Skoro "sok marchewkowy" można zrobić z betakarotenu czy czegoś takiego,
to i tu może być podobnie. Skoncentrowane paskudztwo dla osiągnięcia
herbacianości, a do tego aromaty identyczne z naturalnymi.
> Herbata która miała zbyt długo kontakt z gorącą wodą jest niesmaczna,
> ma cierpki, kwaskowaty smak.
Chińczycy godzinami moczą liście herbaciane (zielone) w gorącej wodzie
i nie narzekają. Ale co Chińczycy mogą wiedzieć o herbacie, oni tylko
podróby Liptona potrafia robić.
> Próbowałem kiedyś robić herbatę rozpuszczalną i popełniłem ten błąd,
> gotując liście w wodzie.
Zaraz zaraz, "herbata rozpuszczalna", to nie jest jakieś przemysłowe
paskudztwo?
> Potem zrobiłem jeszcze raz, ale parząc w normalny sposób, ta druga
> była zdecydowanie lepsza, pierwsza przypominała w smaku bardziej
> krople żołądkowe niż herbatę.
To coś w ogóle trzeba parzyć, a nie rozpuszczać, tak jak nazwa wskazuje?
--
Jarek
-
98. Data: 2010-07-12 18:11:49
Temat: Re: Woda w benzynie - jak wykryć?
Od: Marek Lewandowski <l...@p...onet.pl>
Jarosław Sokołowski wrote:
> Chińczycy godzinami moczą liście herbaciane (zielone) w gorącej wodzie
> i nie narzekają.
Tyle, że tej herbaty w sklepach w EU nie uświadczysz. Wiem, bo mam
bezpośrednie porównanie na codzień...
--
Marek Lewandowski
-
99. Data: 2010-07-12 22:17:16
Temat: Re: Woda w benzynie - jak wykryć?
Od: shg <s...@g...com>
On 12 Lip, 17:22, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> > Nie. Z aparatu Soxhleta wychodzi paskudztwo, wyciągnięte wszystkie
> > garbniki, ten aparat służy właśnie do tego, żeby wyekstrahować
> > wszystko co się da.
>
> Skąd pewność, że mrożonego liptona nie robi się z jakichś paskudztw?
> Skoro "sok marchewkowy" można zrobić z betakarotenu czy czegoś takiego,
> to i tu może być podobnie. Skoncentrowane paskudztwo dla osiągnięcia
> herbacianości, a do tego aromaty identyczne z naturalnymi.
Nie słyszałem o aromacie herbacianym. Jeżeli zakład produkujący napoje
herbaciane nie ma własnej linii do ekstrakcji, to kupuje koncentrat,
bo nie opłaca się wozić wody, bardzo powszechna praktyka w przemyśle
spożywczym (soki owocowe, jajka, mleko).
Paskudność wywaru z aparatu Soxhleta polega na tym, że w normalnej
herbacie szybkość dyfuzji składników z liścia do roztworu jest
ograniczona przez stężenie tego składnika w roztworze (im większe
stężenie tym dyfuzja wolniejsza, przestaje dyfundować gdy osiągnięta
zostanie graniczna rozpuszczalność), a w wypadku ekstrakcji
wielokrotnej, bo do takiej aparat Soxhleta służy, liście za każdym
razem zalewane są świeżą porcją gorącej czystej wody, dzięki czemu
opory dyfuzyjne są minimalne i można z liści wypłukać praktycznie
wszystko co się chociaż trochę w wodzie rozpuszcza. Oczywiście
istnieje pewna granica, bo z wnętrza komórek już nie koniecznie będzie
się dało wydobyć różne substancje, chyba że wskutek działania
ciśnienia osmotycznego pękną ściany komórkowe. Ekstrakcja w przemyśle
to upierdliwy proces, aparat Soxhleta (i jakakolwiek inna wielokrotna
ekstrakcja) jest dobrym rozwiązaniem do laboratorium, gdzie liczy się
ilość wyekstrahowanych składników, a nie energia, czas i złożoność
operacji przygotowania i czyszczenia. W przemyśle rzadko prowadzi się
ekstrakcję ciecz-ciało stałe więcej niż 3 razy, a najczęściej raz lub
dwa. bo w kolejnych etapach uzysk jest już niewielki i wartość
ekstraktu może być niższa niż koszt prowadzenia operacji. Ekstrakcja
ciecz-ciecz jest łatwiejsza, bo można ją prowadzić w sposób ciągły w
przeciwprądzie, zresztą nawet ciecz-ciało stałe można, w ekstraktorze
ze złożem ruchomym, ale proste i tanie to nie jest.
Beta-karoten odpowiada tylko za kolor marchwi, "whiskey" można zrobić
ze spirytusu, wody i bejcy.
Nie wiedziałem soków marchewkowych produkowanych z czegoś innego niż
marchew, nie wszystko da się tanio podrobić.
Etylowanilina znakomicie udaje wanilię, a jej produkcja jest tania,
podobnie cała masa związków odpowiedzialnych za różne "wyraźne"
aromaty roślinne, np. migdały, cynamon, mięta itp., co bierze się z
tego, że aromaty te pochodzą właśnie od konkretnych pojedynczych
związków, natomiast smak marchwi, herbaty, kawy czy kakao to bardzo
różnorodna mieszanina i to najczęściej związków których synteza jest
niebanalna i po prostu nie opłaca się podrabiać natury.
Tutaj przykładowa tabelka ze składnikami odpowiedzialnymi za aromat
kawy:
http://www.coffeeresearch.org/science/aromamain.htm
>
> > Herbata która miała zbyt długo kontakt z gorącą wodą jest niesmaczna,
> > ma cierpki, kwaskowaty smak.
>
> Chińczycy godzinami moczą liście herbaciane (zielone) w gorącej wodzie
> i nie narzekają. Ale co Chińczycy mogą wiedzieć o herbacie, oni tylko
> podróby Liptona potrafia robić.
A ja pisałem o czarnej i miałem na myśli coś bliższego wrzątkowi.
> > Próbowałem kiedyś robić herbatę rozpuszczalną i popełniłem ten błąd,
> > gotując liście w wodzie.
>
> Zaraz zaraz, "herbata rozpuszczalna", to nie jest jakieś przemysłowe
> paskudztwo?
To jest dokładnie to samo co pijesz po zaparzeniu zwykłej herbaty,
tylko że pozbawione wody, którą potem sam dolewasz.
Inną kwestią jest z czego takie herbaty się robi, a znakomitą
większość robi się raczej z pyłu, czyli jednego z podlejszych
gatunków, ale mimo wszystko wciąż jest to herbata.
> > Potem zrobiłem jeszcze raz, ale parząc w normalny sposób, ta druga
> > była zdecydowanie lepsza, pierwsza przypominała w smaku bardziej
> > krople żołądkowe niż herbatę.
>
> To coś w ogóle trzeba parzyć, a nie rozpuszczać, tak jak nazwa wskazuje?
Parzy się normalną herbatę, odcedza fusy, a potem odparowuje z niej
wodę, powstaje herbata rozpuszczalna. To się rozpuszcza, strasznie
powoli jeżeli wysuszy się po mojemu, bo ma szklistą konsystencję (coś
jak zastygnięty cukier), normalnie to raczej w suszarkach
rozpryskowych itp.
Podsumowując - herbatę rozpuszczalną robi się z herbaty po prostu ją
parząc, tylko w większej skali (i nie koniecznie raz, bo i dwa jak na
załączonym wcześniej obrazku, ale więcej razy raczej nie, bo się nie
opłaca), napar oddziela się od fusów i odparowuje wodę, kawę podobnie.
-
100. Data: 2010-07-12 23:25:03
Temat: Re: Woda w benzynie - jak wykryć?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Mon, 12 Jul 2010 15:17:16 -0700 (PDT), shg wrote:
>Nie wiedziałem soków marchewkowych produkowanych z czegoś innego niż
>marchew, nie wszystko da się tanio podrobić.
Bo marchew jest tania.
>Etylowanilina znakomicie udaje wanilię, a jej produkcja jest tania,
>podobnie cała masa związków odpowiedzialnych za różne "wyraźne"
>aromaty roślinne, np. migdały, cynamon, mięta itp., co bierze się z
>tego, że aromaty te pochodzą właśnie od konkretnych pojedynczych
>związków, natomiast smak marchwi, herbaty, kawy czy kakao to bardzo
>różnorodna mieszanina i to najczęściej związków których synteza jest
>niebanalna i po prostu nie opłaca się podrabiać natury.
Moze herbata tez tania ?
Bo "herbatke malinowa" o zawartosci 0.25% malin juz widzialem,
sok malinowy bez malin tez, albo "sok jabklowy o smaku pomaranczowym",
bardzo dobry zreszta ...
J.