eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.telewizjaRe: VoD pod linuksemRe: VoD pod linuksem
  • Data: 2010-02-21 13:05:14
    Temat: Re: VoD pod linuksem
    Od: Jan Stożek <c...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Po głębokim namyśle Przemysław Adam Śmiejek napisał w niedziela, 21
    lutego 2010 10:44:

    >> To co z Ciebie za socjalista?
    >
    > Prawdziwy.
    >
    >> Przecież równe prawa, równe żołądki i
    >> równy dostęp do różnych rzeczy to są właśnie hasła socjalistyczne.
    >
    > Nie. Hasła prawdziwego socjalisty: Wszystkim ma być dobrze i mamy
    > sobie wzajemnie pomagać.

    No cóż... albo nie masz pojęcia na czym polega realny socjalizm, albo
    świadomie i z premedytacją zmywasz krew stukilkudziesięciu milionów
    ofiar komunizmu, faszyzmu, narodowego socjalizmu, maoizmu i jeszcze
    paru innych odmian regionalnych. Nota bene, wszyscy oni głosili,
    że "wszystkim ma być dobrze" (w praktyce - na koszt tych, którzy nie
    chcieli, żeby wszystkim było dobrze) i że "mamy sobie wzajemnie
    pomagać" (w praktyce - w pognębieniu tych, którzy nie chcą, żeby
    wszystkim było dobrze).

    >>> Ty chcesz. Ja mówię ,,dzielenie jest
    >>> fajne, dzielmy się swoimi wytworami''. Ty mówisz ,,dzielenie jest
    >>> fajne, zabierzmy tym, co się nie chcą dzielić''.
    >> Znowu mi imputujesz. Ja mówię, że właściwą platformą do
    >> regulowania
    >> co wolno, a czego nie jest prawo - a nie widzimisię producenta.
    >
    > No. Czyli jak producentowi nie widzisię dzielić, to niech prawo mu
    > nakaże...

    Producent żyje z dzielenia się - za pieniądze. Nie mieszaj sfery
    prywatnej z biznesem.

    >> Niestety, zarówno rynek oprogramowania jak i rozrywki jest
    >> straszliwie zmonopolizowany.
    >
    > Zmonopolizowany? Konkurencja jest szeroka.

    Naprawdę? To pokaż mi realną konkurencję dla np. "Avatara".

    >> Jeżeli podoba mi się - dajmy na to -
    >> Budka Suflera, to jestem skazany na warunki, jakie narzuca
    >> EMI/Pomaton - zarówno w sensie ceny, jak i warunków licencyjnych.
    >
    > No jak mi się podoba Renault, to jestem skazany na warunki Renault.

    Możesz kupić używany - na warunkach uzgodnionych z poprzednim
    właścicielem. Renault sprzedając mu samochód zrezygnował z
    jakichkolwiek praw do niego.

    Zresztą to jest czysta demagogia.

    >> rynkowe nie działają. Z filmami jest jeszcze gorzej. Z
    >> oprogramowaniem też. Jeżeli nie podoba mi się polityka np.
    >> Microsoftu, to nie mogę kupić jakichś innych, funkcjonalnie
    >> równoważnych Windowsów innego producenta.

    >> W tej sytuacji "piractwo" - zarówno to legalne, czyli w
    >> ramach
    >> dozwolonego użytku, jak i przede wszystkim nielegalne, czyli
    >> wymiana plików przez Internet - pełni zastępczo rolę konkurencji
    >> rynkowej. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że jest niezbędne.
    >
    > Ić pan z taką konkurencją... To tak jak te chamy, co sprzedawały
    > kompy z systemem Appla, na szczęście przegrali.

    Nie dali Ci zarobić na Windowsach, to już od razu chamy? A gdzie
    deklarowana miłość i wzajemne pomaganie?

    > To
    > tak jakbyś powiedział, że konkurencją dla Czasopisma X nie jest
    > osobne Czasopismo X o podobnej tematyce tylko stolik złodzieja,
    > który ukradł Czasopismo X tam, gdzie niszczyli nadmiary i sprzedaje
    > po 1zł.

    Albo płyty z drugiej ręki. Może po 5 PLN, a nie po złotówce, ale też
    nielegalnie.

    Takie jest życie.

    >> Zwracam też uwagę, że kwestia praw autorskich i własności
    >> intelektualnej jest tematem całkowicie sztucznym - w
    >> przeciwieństwie do prawa własności, które jest naturalne.
    >
    > Tylko dodaj, że TWOIM zdaniem, bo moim prawo własności
    > intelektualnej jest równie naturalne, jak i własności fizycznej, bo
    > wiem ile trzeba włożyć kasy i wysiłku żeby to wyprodukować. Więc to
    > nie jest tak, że ktoś pierdnie i już jest.

    Z tytułu samego napracowania się żadne prawa nie przysługują. Jesteś,
    zdaje się, nauczycielem, prawda? Ile byś się nie napracował wkładając
    uczniom wiedzę do głowy, to nie przysługują Ci do nich ŻADNE prawa.

    >> Tak właśnie powinno być: jesteś legalny, masz problem,
    >> dostajesz
    >> poprawkę. Natomiast to, że program "popełniał samobójstwo" z powodu
    >> zabezpieczeń
    >
    > No właśnie dostałem poprawkę, żeby nie popełniał.

    Czyli dobry customer service naprawił problem, który producent sam
    wywołał. To trochę tak, jakbyś głosił prawo producenta do rzucaniem
    kamieniami w okna (żeby nie było - tylko wyprodukowane przez niego),
    bo jak Ci raz wybili, to potem wstawili nowe.

    > Kiedyś nawet jedna
    > księgowa kazała mi usunąć 7-zipa z jej kompa i zainstalować WinRara,
    > bo tego wymaga urząd.

    Spełnij obywatelski obowiązek i powiadom właściciela praw autorskich.
    Będzie to bardziej sprawiedliwe, niż narażanie legalnych użytkowników
    na niewygody związane z ograniczeniami wnoszonymi przez DRM.

    >> Ale ty
    >> nie chcesz kasy za swoją pracę tylko za to, że ja nie mogę zrobić
    >> co chcę z produktem, za który zapłaciłem.
    >
    >
    > Ale moim wytworem nie jest brzdąkanie w knajpie. Mówisz, że MS ma
    > zarabiać na pokazach Windowsa przez Gatesa?

    O Gatesa się nie martw, on da sobie radę. Ale z czego Ty będziesz
    żył, jeżeli Gates zacznie zarabiać na pokazach Windowsa?

    >>> I rzemieślnikowi się należy wg mnie wynagrodzenie za jego pracę.
    >> Każdemu się należy, według zasług. Ale - jak sam zauważyłeś
    >> - za
    >> PRACĘ, a nie jakieś tam rzekome prawa. Bo to praca tworzy
    >> rzeczywistą wartość, a prawa są tylko po to, żeby "smarować" obrót
    >> gospodarczy.
    >
    > Nie. prawa są dlatego, że w pewnych rodzajach pracy nie da się
    > wycenić produktu na cenę wytworzenia (filmy, muzyka, leki, książka,
    > etc.) i trzeba umożliwić twórcy sprzedaż za cenę wyższą niż
    > produkcja egzemplarza, żeby zwrócił mu się nakład pracy na
    > stworzenie dzieła. Inaczej piraci zawsze będą konkurencyjniejsi.

    Da się, da się. Tylko producentowi prościej jest wywrzeć nacisk na
    państwo, żeby gwarantowało mu przychody, niż walczyć z konkurencją.

    A tak swoją szosą, to ostanich x argumentów - w tym także te, które
    skasowałem - to czystej wody obrona interesów producentów wbrew
    interesowi klientów i konsumentów. Także tymi legalnych.

    Czyli wychodzi na moje: socjaliści bronią korporacji przed
    konkurencją i klientami.


    --
    Pozdrawiam,

    (js).

    PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze
    wszystkimi kolejnymi literami.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: