problem sie chyba rozwiazal... wlasnie znalazlem przypadkiem gapiac sie na
turbo. wrocilem od klienta, podlazlem do samochodu, zlapalem za wezuk
podcisnienia, macam...macam... caly i siedzi rowno.... potracilem reka rure
turbo-intercooler....

otoz ze zmeczenia montujac turbine, zalozylem sobie srubki zeby sie tylko
waz trzymal bo mialem potem siegnac po imbusa i dokrecic. cos musialo
odwrocic moja uwage bo zostalo to przykrecone tylko palkcami i to tez nie do
konca...
stan obecny to rura dyndająca sobie na jednej srubie. cale cisnienie
spieprzalo bokiem dlatego sie zawor nie otwieral. zastanawia mnie tylko
dlaczego czujka w silniku pokazywala 1,7 bara skoro niewiele tego powietrza
bylo wpychane? rozumiem jeszcze zeby 1,1 czy 1... ale skoro dmuchalo tak ze
czujka pokazywala 1700mbar to czemu zawor sie nie zamykal?... zagadka.
jak wroce na dluzej do domu to skrece to do kupy i zobacze to "to to".

echhhh.................