eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaTelewizor przestał widzieć sygnał z anteny › Re: Telewizor przestał widzieć sygnał z anteny
  • Data: 2024-06-05 01:16:36
    Temat: Re: Telewizor przestał widzieć sygnał z anteny
    Od: io <i...@o...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 04.06.2024 o 17:23, J.F pisze:
    > On Tue, 4 Jun 2024 11:01:54 +0200, io wrote:
    >> W dniu 03.06.2024 o 16:28, Piotr Gałka pisze:
    ...
    >>>
    >>> Oprogramowanie to taka sama część urządzenia jak każdy inny fragment
    >>> jego budowy. Każda ingerencja według mnie powoduje, że od teraz
    >>> producent już nie powinien odpowiadać za naruszenie przez urządzenie
    >>> jakichś przepisów (np. dotyczących bezpieczeństwa, ale nie tylko).
    >>> Ingerencja w budowę mechaniczną jest zazwyczaj łatwa do stwierdzenia
    >>> nawet jak to urządzenie było źródłem pożaru. Sprawdzenie w takim
    >>> przypadku, że był podmieniony software jest znacznie trudniejsze więc
    >>> lepiej jest po prostu to uniemożliwić.
    >>
    >> No właśnie łatwiejsze jest a nie trudniejsze :-) Sam piszesz o
    >> podpisywaniu oprogramowania tyle, że po to by wykluczać użycie innego a
    >> nie by stwierdzić jego podmianę dopiero w przypadku reklamacji.
    >
    > To "podpisywanie" może być bardziej lub mniej ambitne.
    > W mniej ambitnej chodzi o to, aby urządzenie czy program wgrywający
    > sprawdził sobie, ze to jest oprogramowanie w ogóle przeznaczone dla
    > tego urządzenia. Własnie po to, aby nie wgrać byle jakiego pliku.

    Może, ale Piotrek Gałka potwierdził, że jemu chodziło jednak o to, by
    'użytkownik nie mógł wgrać swojego oprogramowania o co zapytałem, bo
    producent bierze odpowiedzialność'.

    >
    >>>>>> Nikomu nie wmawiałem złośliwości. Po prostu finalnie jeden produkt
    >>>>>> po wymianie karty wspierał nowy standard a drugi nie wspierał bo np
    >>>>>> w trosce o rzekome bezpieczeństwo zrealizowano interfejs WiFi tak,
    >>>>>> by nie dało się go podmienić.
    >>>>>
    >>>>> W przenośnym czytniku RFID zastosowaliśmy dostępny na rynku moduł
    >>>>> ZigBee, który wydał się nam najrozsądniejszy.
    >>>>> W module tym jest mikroprocesor, który poza załatwieniem ZigBee może
    >>>>> też obsługiwać jakiś sprzęt na zewnątrz to zrobiliśmy z niego
    >>>>> sterownik całego naszego urządzenia. Tak wychodzi taniej więc cena
    >>>>> może być mniejsza.
    >>>>>
    >>>>> Taka po prostu koncepcja projektu.
    >>>>>
    >>>>> Teraz załóżmy, że zmienia się ZigBee z 'a' na 'g'.
    >>>>> Uważasz, że lepiej było:
    >>>>> - dać osobny procesor załatwiający to co robi nasze urządzenie tak
    >>>>> aby moduł można było zawsze po prostu wymienić,
    >>>>> - zamiast wlutowywać moduł (moduł wklejamy i lutujemy drucikami, bo
    >>>>> produkcja kilku sztuk rocznie więc ręcznie, a moduł ma pady ukryte
    >>>>> pod spodem płytki (do lutowania w piecu)) przewidzieć jakieś złącze
    >>>>> dla niego,
    >>>>> - sam moduł zmontować na jakiejś płytce ze złączem pasującym do tego
    >>>>> na płycie głównej,
    >>>>> - wybrać większą obudowę, aby ta konstrukcja się zmieściła,
    >>>>> - wgrywać na produkcji dwa wsady - osobno do modułu i osobno na
    >>>>> główną płytę,
    >>>>> - mieć ewentualny problem z rozłączeniem się zlącza, gdy komuś zdarzy
    >>>>> się upuścić czytnik.
    >>>>>
    >>>>> Serio uważasz, że tak właśnie powinniśmy zrobić tylko po to, że jak
    >>>>> się pojawi ZigBee 'g' to użytkownik będzie mógł sobie:
    >>>>> - kupić moduł obsługujący 'g',
    >>>>> - zrobić płytkę na którą go nalutuje,
    >>>>> - zastąpić tą płytką tę dotychczasową,
    >>>>> - napisać sobie programy dla modułu i płyty głównej.
    >>>>
    >>>> Nie wystarczy wgrać program do nowej płyty?
    >>>
    >>> Ja tylko tłumaczę, że czasami hardware z takich, czy innych (zazwyczaj
    >>> racjonalnych) powodów został tak zrobiony, że jak ktoś zmienił Wifi z
    >>> 'a' na 'g' to może nie być możliwości dopasowania się do 'g' poprzez
    >>> jedynie wgranie programu.
    >>> A tłumaczę, bo napisałeś, że niektórzy umożliwiali, a inni nie.
    >>
    >> No i mamy nie wiadomo ile (setki tysięcy? miliony? ...) telewizorów
    >> które utraciły kluczową użyteczność odbioru programów z eteru przy
    >> okazji w sumie subtelnej zmiany kodeka. I raczej nie trzeba zmiany
    >> sprzętu by ten kodek poprawić. A jeśli potrzeba to może należało
    >> przewidzieć, że wydzielenie modułu kodeka jest potrzebne. To nie jest
    >> kompromitujące dla tych producentów?!
    >
    > Nie bardzo. Jest zmiana modulacji-kodowania, i zmiana kodeka.
    > Oba wymagają zmian sprzętowych, bo to za szybko musi działać jak na
    > program. Choc jakoś na pececie dają radę odkodować.

    Więc widzisz, że się da. Najwyżej całą płytę wymienisz. No ale ... to
    byś musiał 'wziąć odpowiedzialność za produkt' jak to Piotrek 'obiecuje'
    a co w rzeczywistości nie ma miejsca. Inaczej to blokowanie wgrywania
    jest tylko działaniem ograniczającym nabywcę.

    >
    > Niby mogliby wydzielic kodek jako osobny moduł, ale jeśli to wszystko
    > się w jednym układzie scalonym mieści? Specjalnie dzielić na 2-3
    > układy, czy dać możliwość dołączenia zewnętrznego kodeka?
    >
    > A może po prostu stwierdzić, ze skoro jest nowy, lepszy standard, to
    > przetrwa co najmniej 10 lat, więc robimy TV tylko na ten standard.
    > Tzn mam na mysli sytuację sprzed 10 lat :-)

    Tak w ogóle, to rzecz jest raczej w zaprzestaniu nadawania w
    dotychczasowym standardzie a nie braku obsługi nowego. Nie byłoby
    przecież dla ludzi dziwnym, że sprzęt nie działa z czymś nowym, ale jak
    im źródełko sygnału całkiem 'wyschło' to właściwie możesz sobie tylko
    pogadać jak to 'producenci nie wzięli odpowiedzialności za produkt' co
    wyszło przy tej okazji. A zaprzestano dla 30% pasma, co raczej nie
    uzasadnia globalnych wydatków na odtworzenie możliwości odtwarzania.
    Propagandę w postaci TVP nam tylko wciskali przez jakiś czas w starym
    standardzie.

    >
    > Potem jak się pojawiło T2, to producenci zaczeli robic dwustandardowe,
    > no i 5 lat temu można było sobie taki kupic, na przyszłość.
    >
    > A komu się nie podoba, to moze kupić "moduł dekodera" w osobnym
    > pudełku, podłączyc przez HDMI, i się cieszyć starym telewizorem :-)

    No tylko że to nie dzięki producentowi telewizora mamy dekodery.

    >
    > A HDMI też kiedyś zmienią :-)

    Ale, że zakażą używania? :-)

    >
    >>>> Ja tylko o tym, że producent nie ma powodu odbierać użytkownikowi
    >>>> możliwości programowania urządzenia, którego jest właścicielem.
    >>>
    >>> Oczywiście, że ma powód. Chodzi o jego odpowiedzialność za produkt.
    >>
    >> Jaka jest odpowiedzialność za telewizor jak wyżej? Produkt już nie taki
    >> tani.
    >
    > Ale też nie taki drogi.

    No nie wiem, ja jakoś wydawałem 3,5tys kiedyś dawno.

    > A żywotność swietlówki z 10 lat.
    > A LED wporowadzili potem, ale i tak nie są wieczne :-)
    >
    >> Albo kino domowe. Panel się zepsuł, nowy kosztuje jakieś
    >> absurdalnie duże pieniądze jak na sprzęt, który ma już kilka lat,
    >
    > A to osobna kwestia. Naprawa nieopłacalna, więc w zasadzie nie
    > przewidziana. Nieopłacalnośc częsciowo wynika z nastawienia producenta
    > do cen podzespołów.

    Ciągle w temacie 'producent nie wziął odpowiedzialności'.

    > UE z tym walczy i wprowadza prawo do naprawy. Zobaczymy co z tego
    > wyjdzie. Na razie mamy nierozbieralne telefony. Czy trudno
    > rozbieralne.

    Bo takie wybieramy. Masz telefony zorientowana na łatwy serwis (a także
    open hardware) ale jak dostajesz gwarancję to niekoniecznie interesuje
    Cię by cokolwiek naprawiać.

    >
    >> szczęśliwie wystarczyło go odłączyć i z pilota korzystać. No ale gdzie
    >> odpowiedzialność? Że sobie powiemy, że jest?
    >
    > Ale z drugiej strony - sprzęt sie coraz czesciej składa z 1, 2 czy 3
    > głównych podzespołów, to ile ma kosztować naprawa?
    > 90% nowego (jak 1 płytka) czy 40% (jak 2 czy ta droższa z 3)?
    > To klient woli kupić nowy z gwarancją.

    Ale panel się zepsuł! Taka płytka czuła na dotyk. Nie z używania. Nie
    pamiętam już ile miała kosztować, ale wolałem zrezygnować z jej wymiany
    bo wystarczyło tylko odłączyć.

    >
    > Jeszcze niby można płytki naprawiać, ale ile będzie kosztowała
    > diagnoza, jak cos prostego się uszkodzi, a ile naprawa, jak to ten
    > jeden wielki scalak się uszkodzi ...

    Jakbym nie miał internetu to w ogóle nie wiedziałbym, że wystarczy panel
    odłączyć. No i mógł tak być oprogramowany, że jest niezbędny. W duchu
    'producent bierze odpowiedzialność'.

    >
    >>> Prawo jest coraz bardziej takie, że jak jakiś idiota się poparzy bo
    >>> wymyśli, żeby wyprasować koszulkę na sobie to się okaże, że winny jest
    >>> producent, bo mógł to przewidzieć, a nie przewidział i nie napisał
    >>> odpowiedniego ostrzeżenia w instrukcji.
    >>
    >> Gdzie? W Stanach?
    >
    > W USA.
    >
    >>> Jak wyrób ma oprogramowanie to na pewno jest to wyrób elektroniczny.
    >>> Podlega więc pod EMC, RoHS, WEEE. Jeśli jest jakoś połączony do sieci AC
    >>> to podlega też pod LVD. Jeśli ma jakąś komunikację bezprzewodową to
    >>> podlega też pod RED. Zależnie od konkretnego typu wyrobu, może też mieć
    >>> obowiązek bycia w zgodzie z jakąś normą.
    >>> Producent odpowiada za spełnienie wszystkich wymogów wymienionych przeze
    >>> mnie dyrektyw, a może i innych o których nie słyszałem.
    >>> W spełnieniu niektórych wymogów niektórych dyrektyw istotną rolę odgrywa
    >>> oprogramowanie. Od razu kojarzą się EMC, RED, ale w przypadku LVD też
    >>> można sobie wyobrazić wpływ softu na spełnienie jej wymagań.
    >>>
    >>> Nawet potencjalna możliwość, że gdzieś u kogoś zostanie ujawniony
    >>> produkt danego producenta nie spełniający wymogów jest według mnie
    >>> wystarczającym powodem aby uniemożliwiać użytkownikowi modyfikację
    >>> oprogramowania.
    >>
    >> Wręcz przeciwnie. Jedynie użytkownik może ocenić czy wymóg ma dla niego
    >> znaczenie i w ten czy inny sposób do tego doprowadzić. Producent może go
    >> tylko wspierać, ale też nie opowiadajmy bajek, że będzie nam sprzęt
    >> tanio naprawiał jak on chce zarabiać czyli wyprodukować, sprzedać i
    >> zapomnieć.
    >
    > Tak jest. Serwis sie nie opłaca.
    >
    >>>>> Aby można było sobie wgrywać co się chce to zapewne musiałby być
    >>>>> jakiś standardowy system operacyjny. > Czyli coś, nad czym w moim
    >>>>> pojęciu się nie panuje (jestem elektronikiem,
    >>>>> nie informatykiem).
    >>>>
    >>>> Przecież dostajesz moduły, które można swobodnie programować bez
    >>>> systemu operacyjnego.
    >>>
    >>> Nie do końca rozumiem co masz na myśli.
    >>> Mam wrażenie, że piszesz o jakichś modułach, które są dopiero
    >>> półproduktami, a ja piszę o końcowych wyrobach trafiających do użytkwonika.
    >>
    >> No ale co za różnica? Ja tylko o tym, że 'bez systemu operacyjnego'.
    >> Twierdzisz, że to jakaś kwestia, ja uważam, że żadna. Bo akurat
    >> interesują mnie różne 'półprodukty bez systemu operacyjnego' które można
    >> otoczyć peryferiami by były kompletnymi produktami i które właśnie da
    >> się swobodnie programować.
    >
    > No ale sam sobie nie zaprogramujesz. Chyba, ze jesteś naprawde zdolny,
    > bo ktos te rózne alternatywne Open Source robi.

    Zaprogramuję to, co jest otwarte i mnie interesuje. Wiadomo, że nie będę
    programował wszystkiego.

    > Ale musi być popularne urządzenie, i "kultowe", aby przyciąnęło.
    > Albo poducent opublikuje firmware na wzór.

    Od biznesowego celu zależy. Jak producent jest zainteresowany by jego
    sprzęt był używany w różnych zastosowaniach to tak go projektuje i
    sprzedaje, np procesory. Jak tylko konkretne zastosowania to masz np
    latarkę z upierdliwym przełączaniem trybów migania by w instrukcji nie
    musiało pisać, że trzeba dłużej przytrzymać by tryb zmienić. Dawno bym
    to sobie tak zaprogramował, gdybym wiedział jak się do tego sprzętu dobrać.

    >
    >> Typowo moduły ESP8266, ESP32 i pokrewne. Ale
    >> właściwie wszystkie jednoukładowce. Jakie bezpieczeństwo może mi
    >> zapewnić producent przez ograniczenie możliwości programowania? Że
    >> gniazdko nie załączy mi się samo? Raczej, że nie załączy mi się w ogóle,
    >> kiedy będę tego chciał bo producent uparł się na Tuya gdy ja mam
    >> HomeAssistant i wcale nie chcę sterować bezpośrednio gniazdkiem z
    >> drugiego końca świata właśnie dlatego, że mam tego HomeAssistanta. Nic w
    >> tych modulikach komunikacyjnych wkładanych do gniazdek nie ma co by
    >> decydowało o bezpieczeństwie.
    >
    > Ryzyko pożaru chyba istnieje. Można procesor przeciążyc, mozna wyjscia
    > pozwierać.

    Ale, że podczas palenia się procka pożar w domu wzniecę? Nie, tak się
    one nie palą :-)

    > Dawniej bym napisał niewielkie, teraz ... coraz szybsze te cuda.

    Moduł komunikacji wlutowują w postaci ESP zaprogramowanego na Tuya,
    można wlutować swój.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: