eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingSystem kontroli wersji.Re: System kontroli wersji.
  • Data: 2010-10-06 10:46:10
    Temat: Re: System kontroli wersji.
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Sebastian Biały wrote:
    [...]
    >> Nie, chce usunąć commita.
    >
    > Czyli wymazać historię. Sorry, SVN na tym nie polega. Commit jest
    > święty. Właśnie po to sa rewizje.
    >
    >> Dla mnie wartością jest nie tylko sam kod, ale również zapis procesu
    >> jego powstawania.
    >
    > W rewizji 12345 była regresja. Nie wiemy jednak dlaczego bo jakiś
    > miszczu usunął historię a po tygodniu okazało się że ta regresja to
    > progresja.
    >
    >> Robiąc burdel w commitach robisz burdel w kodzie, po
    >> prostu.
    >
    > To jest historia. Po wykonaniu reverta repozytorimu jest w taki samym
    > stanie jak przed pierowtym commitem, jedyna róznica to inne numerki. 0
    > burdelu. Albo pokaż palcem gdzie on jest poza dyskomfortem psychicznym.
    >
    >>> Ważne że *już* ich nie ma.
    >> Może w twojej metodyce pracy.
    >
    > Myslę że w repo.
    >
    [...]
    >>> To czego "nie mam" to jest branch i tam sobie moge pieprzyć dowoli.
    >> Nie możesz, bo branch jest publiczny.
    >
    > Gówno prawda. Branch to publiczna piaskownica. Mozesz tam wkladać co
    > chcesz i potem to zlewać, psuć kod, generować dowolne błędy i regresje.
    > jest rzecza niezrozumiałą po co miałby ktoś to śledzić poza paranoją.
    >
    >>> Natomiast upublicznianie nazywa się mergowaniem z trunkiem.
    >> Zupełnie mylisz pojęcia.
    >
    > Wiec co jest upublicznianiem kodu w/g Ciebie? Commit na brancha? Jeśli
    > masz paranoje na punkcie podglądania cudzego kodu to można zastosować
    > prawa dostępu żby nikt Twoich zmian nie oglądał. Dalej nie rozumiem po co.

    Też nie wiem... Jak ktoś się wstydzi swojego kodu, to chyba nie powinien
    być programistą...

    >
    >> Twoja metodyka pracy nie przewiduje przeglądania mailing listy z
    >> commitami?
    >
    > Z branchy? Te kilkadziesiąt na godzinę? Sorry, ale nie.
    >
    >>> Moze po prostu inaczej rozumiemy upublicznianie. ja jako upublicznianie
    >>> rozumiem wrzucenie w główne źrodła. A to że ktoś na branchu wrzucił
    >>> sobie zdjęcia porno mało mnie interesuje
    >> Ciekawe co by na to powiedział klient.
    >
    > Czepiasz się słów gubiąc przesłanie. Klient nie ma dostepu do branchu.
    > Kilenta nie obchodzi jak została przygotowany commit. Ważne że podczas
    > mergowania do trunka jest kompletny, sprawdzony i przetestowany.

    Ba, "u mnie" klienta nie ma dostępu do trunka też. Repozytorium to rzecz
    wewnętrzna. Klient dostaje release, każdy release oparty jest o branch,
    branch najczęściej zdegenerowany, to znaczy zawierający tylko jedną
    wersję -- czasem jak mają być poprawki dla danego release i wtedy jest o
    1-2 wersje więcej (np. wszystko jest już "na produkcji" i zmiany
    minimalizujemy tylko do konkretnej poprawki poważnego problemu.


    >>> Dalej zaprzeczasz podstawowej zasadzie istnienia systemów kontroli
    >>> wersji.
    >> Która polega na czym? Ta zasada?
    >
    > Że kazda zmiana jest w historii. Sugerujesz że git moze manipulowac
    > histrią. To źle bo to nie jest potrzebne.

    Ba, to jest szkodliwe!

    1. Historia jest dla mnie, po to bym po 5 latach, pracując na zupełnie
    innej maszynie (bo poprzednia poszła "z dymem" jak jakoś "się udało"
    zwalić otwartą colę na komputer), mógł prześledzić zmiany i te dobre i
    te złe, by odtworzyć co mi chodziło po głowie.
    2. Historia jest dla innych, gdy ja będę na urlopie / chory / zmienię
    pracę by podobnie jak wyżej mogli zorientować się "co poeta miał na myśli".


    MAm tylko wrażenie, że niektó?zy dyskutancie nie bardzo wyobrażają sobie
    "po 5 latach" bo 5 lat to (dużo) więcej niż czas w jakim programują
    zawodowo.

    [...]
    >>> To
    >>> jakis problem psychiczny że nie chcesz aby ktoś oglądał twoja
    >>> piaskownicę?
    >> "zazwyczaj nie mam ochoty oglądac pośrednich wypocin innych."
    >> A ja nie jestem ekshibicjonistą i nie mam ochoty innym pokazywać moich
    >> pośrednich wypocin.
    >
    > Więc to problem czysto psychiczny. Kwestia przełamania się.

    Ba, programista który chce coś ukrywać to problem dla reszty zespołu.
    Odwyk konieczny i to szybko!

    >>>> ROTFL. U ŹRÓDŁA! POPRAWIENIE COMMITU Z BŁĘDEM! ROZUMIESZ?
    >>> Revert.
    >> A ty dalej powtarzasz wyuczone hasełka.
    >
    > Nie, to metodyka pracy z SVN.

    Nie tylko z SVN -- to po prostu sensowna metodyka pracy. Ukrywanie zmian
    i poprawianie historii to *szkodliwy debilizm*. Nie ważne czy w git czy
    w svn czy cvs czy w hg.

    [...]
    >>>>>> a nie w późniejszym commicie.
    >>>> NIE W COMMICIE PÓŹNIEJSZYM!
    >>> A jakaś to różnica po wykonaniu reverta?
    >> Taka, że nie jestem badziewiarzem patrzącym się tylko na to co jest na
    >> masterze/trunku/HEAD i przeszkadza mi szambo w historii projektu.
    >
    > Szambo tak naprawdę nie istnieje. Nie wpływa na cokolwiek. Jest
    > przezroczyste. Jesli masz z tym problem to może to jest tylko Twoj problem.

    Jeśli praktykuje "odstawianie takiego badziewia" w zespole to jest to i
    problem zespołu.

    pzdr

    \SK
    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: