eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyStrefa zamieszkania - absurd. › Re: Strefa zamieszkania - absurd.
  • Data: 2010-03-23 10:51:35
    Temat: Re: Strefa zamieszkania - absurd.
    Od: "Jurand" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg" <f...@p...com> napisał w
    wiadomości news:hoa25c$bsm$1@inews.gazeta.pl...
    > Jurand pisze:
    > (...)
    >> To nie jest absurdalna argumentacja.
    >
    > Oczywiście, ze jest.

    Masz rację Arturze. Oczywiście muszę sobie dać poprawkę na to, że
    niezależnie od tego, jak debilnie ktoś ustawi znak, zawsze znajdzie się
    wąska grupa klakierów, którzy temu przyklasną.

    Podam Ci definicję:

    Strefa zamieszkania to strefa, w której pieszy może się poruszać swobodnie
    po całej udostępnionej do użytku publicznego przestrzeni i ma pierwszeństwo
    przed pojazdami (kierujący musi ustąpić pieszemu w każdym wypadku). Pojazdy
    muszą jechać z prędkością nie większą niż 20 km/h i parkować tylko w
    miejscach wyznaczonych. Wyjazd ze strefy zamieszkania na drogę publiczną
    podlega regułom włączania się do ruchu. Dziecko w wieku od 7 lat może
    korzystać z drogi na terenie strefy również bez opieki dorosłych.

    A teraz skonfrontuj to z opisem:

    "Jade sobie ostanio nową drogą w mieście - po prawej bloki w odległości
    jakieś 100 m po lewej las."

    Jeśli gość nie przekoloryzował (czyli z 10 metrów nie zrobił 100 metrów) to
    umieszczenie w takim miejscu znaku "strefa zamieszkania" dotyczy chyba
    strefy zamieszkania wiewiórek...

    >> Absurdalne jest kretyńskie w wielu miejscach postawienie znaków
    >> ograniczenia prędkości, które Policja, zamiast zająć się usuwaniem takich
    >> pozostawionych samemu sobie ograniczeń, każe respektować - stawiając za
    >> takowymi znakami auto z radarem.
    >
    > Być może. Jednak nie jest to tak, ja Ty to próbujesz przedstawić.

    Wiem - jest tak, jak Ty, ostoja wiedzy wszelakiej, tutaj napiszesz. Ja tylko
    mała myszka jestem i nic o świecie nie wiem. PRzepraszam, że w ogóle się
    odważyłem mieć swoje zdanie i swoje obserwacje.

    > Policji usuwać oznakowań nie wolno, wnioski do zarządców dróg
    > tez im sie zdarzają - inna sprawa, że jak mają obowiązek stać
    > z radarem, to stoją. Ja Ci się nie podoba, to pisz do nich, pisz
    > do zarządcy drogi, oddaj głos na kogoś innego.

    >> No chyba nie chcesz mi wmówić, że na prostej drodze, z doskonałą
    >
    > Niczego Ci nie zamierzam wmawiać.

    Kłaniam się w pas w podzięce.

    >> widocznością, z niedużym natężeniem ruchu, ustawienie znaku 40 km/h z
    >> informacją "Uwaga wyjazd z budowy" ma jakikolwiek logiczny sens - jeżeli
    >> ta budowa jest 200 metrów od drogi i z pół kilometra widać, czy ktoś chce
    >> z tej budowy wyjechać.
    >
    > O uzasadnienie zwróć się do zarządcy - możesz nawet na piśmie. Ciekawe
    > jaka będzie odpowiedź.

    Ciekawe, czy będzie w ogóle. Na razie zarządca ma problem z nadążeniem z
    łataniem tej drogi...

    >> Tak samo jaki sens ma znak 40 km/h na TRZYPASMOWEJ drodze, bez
    >> jakichkolwiek remontów, zwężeń, itp?
    >
    > Nie wiem - możesz zrobić jw.. Zastanawiam się, czy to nie Ty opisywałeś
    > jakiś czas temu wypadek na takim ograniczeniu....

    Tak - wypadki to ja.

    >> Ty, a Ty może się boisz jechać szybciej niż 50 km/h, bo Ci percepcja
    >> wzrokowa na to nie pozwala?
    >
    > No coś Ty - 50 to już śmierć w oczach. Średnie mam na poziomie 15km/h.

    Nie zdziwiłbym się.

    >>> No i co z tego? Ma to być uzasadnieniem dla ignorowania D-40?
    >>
    >> Umieszczenie na drodze znaku to nie jest to samo, co podłubanie sobie
    >> wykałaczką w zębach. Znak ma nieść ze sobą konkretne, jasne dla
    >> wszystkich, informacje.
    >
    > Znak niesie sobą wystarczające informacje w tej materii - szczególnie
    > D-40.

    Tak Arturze. Np. "zapomnieliśmy go zabrać wraz ze swoimi maszynkami do
    naprawiania asfaltu, sorry".

    >> Czyli - jeśli nie zwolnisz do 40 km/h, to za chwilę się okaże, że możesz
    >> z czymś się zderzyć, bo pojawi się na drodze znienacka. Albo wyrzuci Cię
    >> z zakrętu.
    >
    > Znaczy się, jak nie widzisz uzasadnienie, to znak jest bezzasadny? To
    > dość typowy tok myślenia, niestety błędny.

    Jeśli nie ma uzasadnienia, to znak jest bezzasadny. Tak. Dokładnie tak
    myślę. Co więcej - zdarzało mi się nie stosować do znaków, które ktoś
    umieścił niewłaściwie, pomimo tego, że trzeba wtedy złamać przepis. Gdybym
    bowiem jechał przepisowo, doszłoby do czołowego zderzenia. Ale Ty zapewne, w
    swoim betonowym mniemaniu o konieczności przestrzegania WSZYSTKICH znaków,
    pojechałbyś, na logikę, pod prąd.

    >> Nikt nie pisze, że założenie jest ogólnie złe i bezzasadne.
    >
    > Nie, skąd. Ciekawe tylko czemu nagle uznałeś, że to D-40 jest
    > bezzasadne.

    Jakby Ci ktoś umieścił znak 20 km/h na A4-ce, bez jakichkolwiek oznak
    problemów z ruchem drogowym, to też byś się nim podniecał, że taki zajebisty
    i amerykański?

    >> Kolega napisał, że kasowanie kierowcy za jazdę w "strefie zamieszkania"
    >> 50 km/h, zamiast 20 km/h, w sytuacji, gdzie w ogóle nie przypomina to
    >> strefy zamieszkania, to jest jakiś drogowy absurd. I ja się z tym
    >> zgadzam.
    >
    > No jasne, na oko to stwierdził, a Ty internetowo potwierdziłeś. Świetna
    > argumentacja :)

    Och przepraszam, że nie dołączyłem argumentacji zdjęciowej. Zapomniałem, że
    rację masz tylko Ty.

    Jurand.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: