On Mon, 20 Feb 2023 08:14:06 +0100, Cavallino wrote:
> W dniu 20-02-2023 o 07:53, ddddddddddd pisze:
>> konkretnie była mowa o doktorach którzy podpisali się pod jakimś tam
>> papierkiem przeciwko tej szopce, ale musiałbyś więcej przesłuchać - nie
>> będę Ci teraz tego szukał, dla mnie już nie ma znaczenia czy wierzysz w
>> kowidowy armagedon
>
> Tzn. w co konkretnie?
> Bo to że covid we wczesnych wersjach zabijał na potęgę, jako że
> organizmy źle reagowały na nowy nieznany wirus, to chyba każdy rozsądny
> wierzy.

Nie bardzo.
Dane mówiły o smiertelnosci rzedu 1%.
Duzo to, mało ... jakby tak wszyscy w kraju zapadli, to 380 tys ofiar.
Ze starosci umiera jakby ciut wiecej.

https://www.miasta.pl/aktualnosci/polska-2021-najwyz
sza-smiertelnosc-po-1945-r-najwyzsza-smiertelnosc-w-
europie

"Liczba zgonów w 2021 roku przekroczyła o blisko 154 tys.
średnioroczną wartość z ostatnich 50 lat (519,5 tys. do 366 tys.), "

jest to jakas informacja, ale wolalby smiertelnosc z ostatnich 5 lat,
a nie do prehistorii sięgac. 38 mln o sredniej dlugosci zycia 78 lat
daje 480 tys rocznie.

"W 2021 roku zmarło 519 517 osób - wzrost liczby zgonów w stosunku do
2020 r. wyniósł ponad 42 tys. "

I to by sie zgadzało.

"Szczególnie krytyczne okazały się tygodnie przypadające na dni od 29
marca do 11 kwietnia (tj. 13 i 14 tydzień roku) oraz od 6 do 19
grudnia (tj. 49 i 50 tydzień roku), w których odnotowano po blisko 14
tys. zgonów. Średnia tygodniowa w 2021 r. wyniosła blisko 10 tys.,
natomiast w 2020 r.- nieco ponad 9 tys. zgonów [w poprzednich 10
latach było to średnio mniej niż 8 tys.]"

I to są jakies dane, pokrywające sie z doniesieniami z innych panstw
i miast o chwilowym przeciązeniu grabarzy.

Przy czym ... czy to ofiary wirusa, czy np niewydajnego systemu,
gdzie czlowiek z zawałem serca nie moze sie doczekac karetki, ktora
czeka pod szpitalem nie wiadomo na co ... albo karetka dojechala,
do szpitala zawiezli, ale test mu wyszedl pozytywny, wiec trafil na
oddzal kowidowy.

Kto wie, czy mama by mi sie nie przekrecila, gdyby zachorowała na
serce rok pózniej.

> W to, że szczepionki potrafiły zmienić zabijanie w możliwość
> przechorowania również j.w.

Tez nie całkiem. To ujawnili, a w zasadzie nagłosnili posłowie
Konfederacji, ale byly takie czasy, gdy akurat w kraju połowa była
zaszczepionych, a połowa nie, a jak patrzyles w statystyki ofiar
Covid, to liczba zgonów wsród zaszczepionych, to była tak z grubsza
połowa sposrod tych niezaszczepionych.
A liczby zachorowan jakby takie same
Te dane nadal gdzies są w tweetach MZ, bo przeciez innej formy
PiS nie uznaje, tylko odgrzebac musisz sam.

Dopiero jakas głębsza analiza ujawnia, ze np w gronie 40-50 latkow,
szczepienie jakby znacznie lepiej chroniło przed zgonem.

> A w to, że ten wirus już znany i bardziej łagodny (omikron) daje się
> przechodzić jak cięższe przeziębienie, więc w rezultacie stał się
> niegroźny dla populacji, też jest oczywiste.

Jakos tak.
Ale gdzies tam po pierwszym roku trwania epidemi zrobiono losowe
badania w zachodniopomorskim, i wyszlo, ze 20% ludzi ma przeciwciala.
Musieli sie z wirusem spotkac wczesniej.
I nawet nie zauwazyli.

> I tak jak byłem gorącym przeciwnikiem lockdownu, który miał więcej
> negatywów, niż pozytywów, tak rozumiem, dlaczego to robiono.
> Bo nie było inne sposobu, żeby "coś zrobić" (leczyć się nie dało,
> szczepić też nie, a ludzie umierali).

Nasz polski lockdown był IMO za wczesnie - za mało wirusa w Polsce
było. I moze troche za dlugi i za mocny - ale i tak słabszy niz paru
innych krajach. No i trzeba przyznac, ze na początku, to nie bardzo
bylo wiadomo, na ile ten wirus grozny - wiec lepiej dmuchac na zimne.

No i swiatowej epidemii sie lockdownem nie pokona - wiec nie wiem
na co nasz rzad liczyl, ale opożnienie fali epidemii, tak, zeby
respiratorow w szpitalach nie zabrakło, to bardzo cenne.

> Więc pod publiczkę "coś zrobiono".
> A czy z tego tytułu umarło mniej ludzi, niż by umarło bez niego - nie
> wiadomo.

Byly takie tygodnie, gdy umierało ok 2000 ludzi dziennie. A srednia
wczesniejsza to ok 1000. I wtedy raportowano ok 500 ofiar Covid
dziennie.

Reszte sam sobie wyjasnij - pozostale nadmiarowe 500 to ofiary zle
diagnozowanego Covid, czy zapasci leczenia na inne choroby?

> Bo na pewno oszczędzono część potencjalnych ofiar covidu, a przy okazji
> grypy i innych wirusopochodnych.

No wlasnie widzisz ... tak niekonieczne.
Za https://covid19.who.int/

W UK do powiedzmy 31.05.2021 bylo 4.6 mln zachorowan i 129 tys ofiar.
do 30.01.2023 24.3 mln zachorowań i 205 tys zmarlych.

W Hiszpanii odpowiednio 3.7 mln, 82 tys, 13.7 mln, 118 tys.

W Polsce 2.9 mln, 74 tys, 6.3mln, 118 tys.

A teraz przelicz sobie to na milion mieszkanców, szczególnie pierwszą
datę, i przypomnij jak Johnson zareagował początkowo na pandemie.

Data 31.05.2021 dlatego, ze to po kolejnej fali zachorowan,
szczepionka w początkowej fazie dystrybucji, omikrona jeszcze nie ma
...

Dal cos lockdown?

> Ale też poświęcono tych, którzy nie mogli się leczyć na inne choroby,
> albo pracować, a w efekcie zbankrutowali i strzelili samobója.

A nie wiem czy tak duzo samobójstw bylo.
Podobno wsrod młodziezy ...

> I te w/w negatywne skutki lockdownu będą pokutować jeszcze przez wiele
> lat niestety.

A niby gospodarka powinna dac sie szybko wrocic do normy.

Gorzej z ZUS - nowi emeryci dostają teraz za duże swiadczenia :-)


J.