eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyReklama i czas reakcjiRe: Reklama i czas reakcji
  • Data: 2013-11-17 19:36:40
    Temat: Re: Reklama i czas reakcji
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "sqlwiel" <"nick"@googlepoczta.com>

    >
    >> No ale trochę tak jest. Nie zwróciłeś np uwagi na to, że to były badania
    >> na symulatorze a napisali też pracę porównującą wyniki badań na torze i
    >> na symulatorze http://www.ein.org.pl/sites/default/files/2011-03-12
    p.pdf
    >> gdzie w finale stwierdzili podkreślonymi, że te z testów nie mogą być
    >> traktowane jak rzeczywiste, ale porównali więc ciągle można coś zauważyć.
    >
    > A z drugiej strony autorzy (chyba w tym Twoim) piszą, że symulator
    > neutralizuje faktyczne zagrożenie (bo na symulatorze nic mi się nie
    > stanie, jak 3 życia w grze komputerowej) i działa dokładnie w drugą
    > stronę, tj. reakcja badanego jest słabsza, niż byłaby w rzeczywistej
    > sytuacji.

    Gdzie tak tam piszą ? Rysunki 10 i 11 pokazują, że przy długich czasach
    ryzyka reakcja na torze jest dwa razy wolniejsza od reakcji na symulatorze.
    Czyli dokładnie odwrotnie niż piszesz. Tłumaczone to jest bezpiecznym
    wykonywaniem manewru na symulatorze gdy w realu może Cię np zarzucić. A to
    nadal tylko testy. Zdaje się nie ma kto w nich wjechać Ci w d... co by
    potęgowało ostrożność hamowania. Aczkolwiwek ja w tę ostrożność umiarkowanie
    wierzę. To jest teza eksperymentu. Może zupełnie co innego to powoduje.
    Mierzone reakcje pokazują np, że na początek ludzie jednak przydepują
    hamulec do oporu tak, że żadnego BAS nie potrzebują by kółka zablokować w
    samochodzie bez ABS, ale by utrzymać w samochodzie z ABS potrzebują bo potem
    jakoś dziwnie popuszczają i naciskają naprzemiennie.

    >
    >>> Kierowca *MA SIĘ SPODZIEWAĆ* niespodziewanych okoliczności. Cały czas.
    >>> Niektórzy tak mają.
    >>
    >> ... i codziennie wracają do domu wypluci.
    >
    > Kwestia wyboru. Ci luźni czasem nie wracają w ogóle. Albo w worku.
    >
    > Jeżdżę od +40 lat, niezawodowo, nawet nie "codziennie do pracy", więc
    > raczej jak niedzielny kierowca (średnia długookresowa jakieś 15kkm/rok) i
    > nie miałem stłuczki ani punktów (nigdy!), choć parę razy na suszarkę się
    > załapałem. Ot - doliczam to do kosztów paliwa ;)

    Można dobrze znać drogę i wiedzieć gdzie jest niebezpiecznie. Na przejściach
    właśnie tak ma być tylko w natłoku można przejścia w ogóle nie zauważyć. Z
    reguły widzi się pieszego i reaguje się nim w ogóle do czegoś dojdzie.
    Notorycznie zatrzymują się kierowcy przed przejściem dla pieszych by mnie
    jednego przepuścić gdy ja zatrzymuję się i stoję spokojnie by sobie
    przejechali. Jest prawie pewne, że oni w tej nagłej sytuacji w ogóle nie
    zareagują bo ćwiczą się nie w tym w czym powinni. Głupia kobieta przebiegła
    przez przejście w odludnym miejscu. Kierowca cudem jej nie zahaczył ale może
    wcale nie zauważył przejścia bo w takim dziwnym miejscu było i wpaść na to,
    że ktoś może tu przebiegać nie mógł. Koło cmentarza to było, więc miałaby
    blisko :-)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: