-
21. Data: 2013-02-09 12:52:18
Temat: Re: Realne korzyści z 3.3v i niższych
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Anerys napisał:
>> Jeśli kosztuje 8 zł to dlaczego mają go nie dawać?
>
> Jest to mnożenie bytów ponad potrzebę. Do szczoteczki do zębów i suszarki
> typu "włącz/wyłącz" też dasz ARM, bo modny? Kiedy wystarczy zwykły
> jednostykowy wyłacznik, ktry zrobi dokładnie to samo? A przy okazji nie
> padnie od byle elektrostatyki, bo pani np. zanim użyje suszarki, zdejmie
> sweterek z tworzywa (niekoniecznie) sztucznego i przeskoczy iskra? Ja tak
> załatwiłem radio samochodowe Traper, iskra przeskoczyła na obudowę (nie na
> elektronikę) i radio natychmiast zamilkło, bo padł tranzystor polowy w
> mieszaczu AM (a może to był wzmacniacz w.cz.? Nie pamiętam już, lat minęło
> ok. 20). Na obudowę, czyli masę. Jedna mała iskierka. Jedyny w układzie
> tranzystor polowy (chyyyba 2sk41) Zagrało, gdy na durnia podałem w.cz.
> prosto w mieszacz, ale łapało wszystko z okolicy i słuchać się nie dało,
> no, było to upierdliwe.
No proszę, sam jeden samiuśki był, a właśnie w niego pieron strzelił.
A teraz potrafia zrobić tak, że tranzystorów miliony, a iskry na obudowie
krzywdy im nie robią.
--
Jarek
-
22. Data: 2013-02-09 12:52:40
Temat: Re: Realne korzyści z 3.3v i niższych
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2013-02-09 12:35, Anerys pisze:
>
> Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
> news:kf592a$n84$1@mx1.internetia.pl...
>>> Przypomnial mi sie post na elektrodzie o firmie, w której
>>> produkuje sie znak "wyjscie awaryjne" a diody podswietlajace znak zapala
>>> ARM, bo ARM jest modny i trzeba go stosować.
>>
>> Jeśli kosztuje 8 zł to dlaczego mają go nie dawać?
>
> Jest to mnożenie bytów ponad potrzebę. Do szczoteczki do zębów i
> suszarki typu "włącz/wyłącz" też dasz ARM, bo modny? Kiedy wystarczy
> zwykły jednostykowy wyłacznik, ktry zrobi dokładnie to samo? A przy
> okazji nie padnie od byle elektrostatyki, bo pani np. zanim użyje
> suszarki, zdejmie sweterek z tworzywa (niekoniecznie) sztucznego i
> przeskoczy iskra? Ja tak załatwiłem radio samochodowe Traper, iskra
> przeskoczyła na obudowę (nie na elektronikę) i radio natychmiast
> zamilkło, bo padł tranzystor polowy w mieszaczu AM (a może to był
> wzmacniacz w.cz.? Nie pamiętam już, lat minęło ok. 20). Na obudowę,
> czyli masę. Jedna mała iskierka. Jedyny w układzie tranzystor polowy
> (chyyyba 2sk41) Zagrało, gdy na durnia podałem w.cz. prosto w mieszacz,
> ale łapało wszystko z okolicy i słuchać się nie dało, no, było to
> upierdliwe.
>
> OK, jeśli się to robi dla własnej satysfakcji, dla zabawy, dla frajdy.
> Ale wyższe idee zostawmy może organizacjom dobroczynnym, etc...? My po
> prostu róbmy swoje tanio, dorze, możliwie najprościej i solidnie, by na
> lata było? :)
Nie mówię o zastosowaniu arma zamiast mechanicznego przełącznika, ale
arma zamiast 8 bitowca, czy układu opartego na bramkach i
przerzutnikach. W pierwszym przypadku właśnie zastosowanie 8 bitowca
jest mnożeniem bytów nad potrzebę. Oddzielne środowisko do
programowania, osobny programator, czas spędzony na naukę. W przypadku
zastąpienia zwykłej cyfrówki prockiem, korzyścią jest większa
elastyczność. W razie potrzeby łatwiej zrobić aby po wciśnięciu
przycisku diodki dwa razy mrugnęły a potem zaświeciły się ciągle,
zamiast zwykłego zapalenia się.
--
pozdrawiam
MD
-
23. Data: 2013-02-09 13:04:13
Temat: Re: Realne korzyści z 3.3v i niższych
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Anerys napisał:
>>> Teraz już zamiast NE555 wielu daje procka :)
>>
>> Ja tam nie wiem, ale jak ma byc znak, z zasilaniem awaryjnym, centralnie
>> sterowany, a moze jeszcze z jakims monitoringiem ... to nie ma sie co
>> dziwic ze trzeba program ...
>
> Wtedy to inna para kaloszy
...i tak właśnie powiedzieli sobie w Nokii. A potem zrobili.
> - jeśli jest taka potrzeba, to nie widzę przeciwwskazań. Jeśli to jednak
> jest robione tylko dlatego, ze taka moda,
Nie jestem w stanie uwierzyć (bo małej wiary jestem), że ktoś w takich
razach dobiera scalactwo na podstawie mody. Księgowi rządzą.
> bez sensownej potrzeby, to mnoży się byty ponad potrzebę i bezsensownie
> marnuje energię na pierdoły. No chyba, że robi to amator i chce mieć
> satysfakcję, że i w taki sposób zbudował coś, co działa, że dał sobie
> radę w niecodzienny sposób. BO MOŻE.
Używanie przerośniętych procesorów to właśnie domena amatorów i produkcji
krótkoseryjnych. Ale to nie dla satysfakcji jaki my to hi-tech uprawiamy,
tylko właśnie dlatego, by nie marnować energii na pierdoły. Jak będzie
trzeba sbudować miliony takich urządzń, to się być może zastąpi procesor
za 8 zł takim za 7,96 zł.
--
Jarek
-
24. Data: 2013-02-09 13:05:54
Temat: Re: Realne korzyści z 3.3v i niższych
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnkhce3f.8bv.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> ok. 20). Na obudowę, czyli masę. Jedna mała iskierka. Jedyny w układzie
>> tranzystor polowy (chyyyba 2sk41) Zagrało, gdy na durnia podałem w.cz.
>> prosto w mieszacz, ale łapało wszystko z okolicy i słuchać się nie dało,
>> no, było to upierdliwe.
>
> No proszę, sam jeden samiuśki był, a właśnie w niego pieron strzelił.
Nie. Mała iskierka. Zdjąłem sweter i zbliżyłem palec do obudowy,
wystarczyło.
> A teraz potrafia zrobić tak, że tranzystorów miliony, a iskry na obudowie
> krzywdy im nie robią.
Pracowałem w sklepie. Pewnego razu, jako bonus do dwupaku Coli (a może nawet
per butelka?) dodawano profilowane firmowo szklanki. Na sąsiedniej kasie,
przy skanowaniu, z paczki odpięła się taka szklanka, fiknęła na kamienna
posadzkę, zaczęła skakać jak piłeczka ping-pongowa, nie stało się jej nic,
nawet okruszka. Mnie kilka dni temu ze znacznie mniejszej wysokości spadła
na dywan, rozpieprzyła się prawie w drobny mak... Inaczej spadła. Tak więc,
Jarku, nie zarzekaj się, że nic nie robią, gdyż nie znamy wszystkich układów
(w sensie co gdzie i jak uderzy), wystarczy, że Zdzichu zdejmie sweter jak
ja, skoczy iskierka i moduł szlag trafi. Bo Zdzichu zbliżył rękę z innej
strony, niż iskry zwykle skaczą. (znasz sytuację, gdy spiorunowana sieć
komputerowa skutkuje, że pada płyta główna, a osadzona w niej karta sieciowa
nadal żyje i przełożona do sprawnej płyty działa, jak działała?)
W radioklubie kiedyś, była burza w bliskiej okolicy. Co rusz po przewodach,
kablach, latały iskry, aż skwierczało, po rękach, jak ktoś trzymał mikrofon,
tak śmiesznie łaskotało. Dwóm urządzeniom i ich scalakom, nie stało się nic.
Jedno z tych urządzeń, innym razem, wskutek zbyt dużego WFS, doznao ujarania
końcówki... I to dość szybkiego. Patrz, wielotysięczne wolty nie zrobiły
krzywdy, a parę watów w tranzystorach końcówki zrobiło z nich zupę...
Tak bywa. Ja wiem, że są zabezpieczenia różne, by CMOSów nie przebijały
napięcia, ale nie ma nic za darmo...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
25. Data: 2013-02-09 13:12:45
Temat: Re: Realne korzyści z 3.3v i niższych
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
news:kf5doa$745$1@mx1.internetia.pl...
> elastyczność. W razie potrzeby łatwiej zrobić aby po wciśnięciu przycisku
> diodki dwa razy mrugnęły a potem zaświeciły się ciągle, zamiast zwykłego
> zapalenia się.
Da się to zrobić nawet bez scalaków. Tak z ciekawości - po co mają migać
dwukrotnie? Można i Lambadę zaprogamować, tylko niech to czemuś służy. Wtedy
wiadomo, że wprogramować sekwencję układów diodek i może sobie tańczyć
figurka. Dla "wyjścia awaryjnego" zaprogramować sekwencję świateł
ułatwiających ludziom znalezienie właściwej drogi - to jestem "ZA" i będę
pierwszy, który będzie tego bronić. Ale programować tylko po to, żeby sobie
mignęło przed właściwym zaświeceniem - tu już nie mogę znaleźć uzasadnienia.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
26. Data: 2013-02-09 13:18:31
Temat: Re: Realne korzyści z 3.3v i niższych
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnkhcept.8bv.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> krótkoseryjnych. Ale to nie dla satysfakcji jaki my to hi-tech uprawiamy,
> tylko właśnie dlatego, by nie marnować energii na pierdoły. Jak będzie
> trzeba sbudować miliony takich urządzń, to się być może zastąpi procesor
> za 8 zł takim za 7,96 zł.
Nie zgodziliśmy się. Moje krążyło wokół tego, że... może podam na bardziej
przyziemnym przykładzie - latarki.
Niech sobie dla przerysowania, będzie z żarówką.
Tradycyjny układ, to baterie, wyłącznik, żarówka. Mnie zaś chodzi o to, aby
w miejsce wyłącznika nie pakować rozmaitych procków, elektroniki, ARMów,
itd, po to, aby było "nowocześnie".
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
27. Data: 2013-02-09 13:18:36
Temat: Re: Realne korzyści z 3.3v i niższych
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Anerys napisał:
>> A teraz potrafia zrobić tak, że tranzystorów miliony, a iskry na obudowie
>> krzywdy im nie robią.
>
> Pracowałem w sklepie. Pewnego razu, jako bonus do dwupaku Coli (a może nawet
> per butelka?) dodawano profilowane firmowo szklanki. Na sąsiedniej kasie,
> przy skanowaniu, z paczki odpięła się taka szklanka, fiknęła na kamienna
> posadzkę, zaczęła skakać jak piłeczka ping-pongowa, nie stało się jej nic,
> nawet okruszka. Mnie kilka dni temu ze znacznie mniejszej wysokości spadła
> na dywan, rozpieprzyła się prawie w drobny mak... Inaczej spadła. Tak więc,
> Jarku, nie zarzekaj się, że nic nie robią, gdyż nie znamy wszystkich układów
> (w sensie co gdzie i jak uderzy), wystarczy, że Zdzichu zdejmie sweter jak
> ja, skoczy iskierka i moduł szlag trafi. Bo Zdzichu zbliżył rękę z innej
> strony, niż iskry zwykle skaczą. (znasz sytuację, gdy spiorunowana sieć
> komputerowa skutkuje, że pada płyta główna, a osadzona w niej karta sieciowa
> nadal żyje i przełożona do sprawnej płyty działa, jak działała?)
> W radioklubie kiedyś, była burza w bliskiej okolicy. Co rusz po przewodach,
> kablach, latały iskry, aż skwierczało, po rękach, jak ktoś trzymał mikrofon,
> tak śmiesznie łaskotało. Dwóm urządzeniom i ich scalakom, nie stało się nic.
> Jedno z tych urządzeń, innym razem, wskutek zbyt dużego WFS, doznao ujarania
> końcówki... I to dość szybkiego. Patrz, wielotysięczne wolty nie zrobiły
> krzywdy, a parę watów w tranzystorach końcówki zrobiło z nich zupę...
> Tak bywa. Ja wiem, że są zabezpieczenia różne, by CMOSów nie przebijały
> napięcia, ale nie ma nic za darmo...
Za darmo nie, ale współczesne odbiorniki samochodowe z milionami
tranzystorów są tańsze od tego radia Tryper, czy jak mu tam było.
I przeważnie bardziej odporne na zdejmowanie swetrów, choć oczywiście
w odosobnionych przypadkach różnie może być (te tranzystory to w ogóle
kazali trzymać ze zwartymi końcówkami, lutować wyłączona lutownicą
i obchodzić się z nimi jak z jajkiem).
--
Jarek
-
28. Data: 2013-02-09 13:28:15
Temat: Re: Realne korzyści z 3.3v i niższych
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Anerys napisał:
> Niech sobie dla przerysowania, będzie z żarówką.
> Tradycyjny układ, to baterie, wyłącznik, żarówka. Mnie zaś chodzi o to,
> aby w miejsce wyłącznika nie pakować rozmaitych procków, elektroniki,
> ARMów, itd, po to, aby było "nowocześnie".
Jak to "w miejsce"?! To czym się taką latarkę włącza, jak nie ma
wyłącznika? Przykład wygląda mi na bezsensowny, w praktyce nigdy
czegoś takiego nie widziałem.
--
Jarek
-
29. Data: 2013-02-09 13:29:11
Temat: Re: Realne korzyści z 3.3v i niższych
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 09.02.2013 12:35, Anerys pisze:
> OK, jeśli się to robi dla własnej satysfakcji, dla zabawy, dla frajdy.
> Ale wyższe idee zostawmy może organizacjom dobroczynnym, etc...? My po
> prostu róbmy swoje tanio, dorze, możliwie najprościej i solidnie, by na
> lata było? :)
>
To się robi chyba tylko po to, żeby trudno było naprawić. Jak ktoś ma
zmienić wyłącznik, to sobie zmieni, a jak zobaczy procka, którego trzeba
jeszcze zaprogramować to wymięknie i kupi nowe.
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
30. Data: 2013-02-09 13:33:58
Temat: Re: Realne korzyści z 3.3v i niższych
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Anerys napisał:
>> W razie potrzeby łatwiej zrobić aby po wciśnięciu przycisku
>> diodki dwa razy mrugnęły a potem zaświeciły się ciągle, zamiast
>> zwykłego zapalenia się.
>
> Da się to zrobić nawet bez scalaków.
Raczej nie. Domyślam się, że ten ARM to tam przede wszystkim po to,
by sterował matrycą diod z jakimś PWM uzależnionym od oświetlenia itp.
> Tak z ciekawości - po co mają migać dwukrotnie?
Często się robi tak, że przy włączeniu zasilania wszystko się po kolei
na chwilę zapala. Żeby przetestować diody.
--
Jarek