-
71. Data: 2013-03-31 18:36:13
Temat: Re: RAM czy SSD
Od: Marek <p...@s...com>
W dniu 2013-03-31 13:23, Kosu pisze:
>
> Tyle że przy postępowaniu reklamacyjnym sprzedawca jest de facto Twoim
> oponentem (bo Twój sukces to jego strata). Dlatego trzeba być naprawdę
> okrutnie naiwnym życiowo, żeby liczyć, że sprzedawca będzie pomagał
> w takich sprawach klientom "za darmo".
Ja wcale nie liczę na pomoc ze strony sprzedawcy. Jeśli bez
awanturowania się sprzedawca obsługuje mnie po mojej myśli to po jaką
cholerę mam studiować przepisy? Mało tego: nierzadko reklamuję jakieś
produkty z różnych branż i do tej pory (odpukać) nie zdarzyło mi się
abym miał z tym kłopoty.
> Oczywiście nie warto robić wszystkiego samodzielnie, ale trzeba
> pamiętać, kto jest w sporach "po naszej stronie", kto występuje
> przeciw nam (ew. my przeciw niemu), a kto jest organem niezależnym.
> Czyli po prostu trzeba wiedzień, na kogo można liczyć. Na sprzedawcę
> i producenta nie można. Można na adwokatów, urzędy, organizacje
> konsumenckie i tak dalej.
No ok... powiedz szczerze czy Ty jesteś od strony prawnej przygotowany
tak na wszelki wypadek do sporów ze skarbówką, ZUSem, służbą zdrowia, i
wszystkimi świętymi?
--
Pozdrawiam
Marek
-
72. Data: 2013-03-31 23:42:18
Temat: Re: RAM czy SSD
Od: Kosu <K...@n...com>
On 2013-03-31, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
> Po pierwsze wydawało mi się, że sprzedawca jest tylko pośrednikiem, a
> finalnym odbiorcą gwarancji jest producent, tudzież np. hurtownik.
Oczywiście. Tyle że dystrybutor/producent pokrywa tylko koszt
naprawy/wymiany karty.
Czyli np. reklamujesz kartę graficzną za 500 zł. Producent ją wymienia,
a starą naprawia i wypuszcza jako "refurbished" lub rozbiera na części.
Traci na tym procesie może ze 100 zł, czyli poniżej swojego zysku
(zakładam że producent ma go w okolicy 50%).
A co ze sprzedawcą? Sprzedawca na tej karcie zarobił z 50 zł. Sama
obsługa klienta (czas pracy) pochłonie więcej. Wydaje mi się, że
sprzedawca pokrywa także przesyłkę do dystrybutora/producenta, ale
głowy bym nie dał. No i do tego dochodzi fakt, że nie ma osoby
odpowiedzialnej za zwroty, tzn. jeśli ktoś zajmuje się Twoim zwrotem,
to nie sprzedaje, a to już mogą być większe straty.
> Po drugie ja np. kilkukrotnie byłem bardzo pozytywnie załatwiony
> reklamacyjnie w LEroy Merlin - do tego stopnia, że od jakiegoś czasu
> sklepem pierwszego wyboru przy wszystkich potrzebach naprawczo remontowych
> jest własnie Leroy. Warto? Każdy sprzedawca zapewne musi odpowiedzieć sobie
> sam.
No ale to jest przykład kolejnego molocha, którego pracownicy zanudzeni
snują się między półkami i molestują klientów. Dla nich obsługa Twojej
gwarancji to wręcz miła odmiana (a może nawet jakiś bonus finansowy).
Jak już kilkukrotnie tu zostało powiedziane: w Saturnie też o Ciebie
zadbają.
pozdrawiam,
Kosu
-
73. Data: 2013-04-01 21:58:22
Temat: Re: RAM czy SSD
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail K...@n...com napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>> Po pierwsze wydawało mi się, że sprzedawca jest tylko pośrednikiem, a
>> finalnym odbiorcą gwarancji jest producent, tudzież np. hurtownik.
>
> Oczywiście. Tyle że dystrybutor/producent pokrywa tylko koszt
> naprawy/wymiany karty.
>
> Czyli np. reklamujesz kartę graficzną za 500 zł. Producent ją
> wymienia, a starą naprawia i wypuszcza jako "refurbished" lub rozbiera
> na części. Traci na tym procesie może ze 100 zł, czyli poniżej swojego
> zysku (zakładam że producent ma go w okolicy 50%).
>
> A co ze sprzedawcą? Sprzedawca na tej karcie zarobił z 50 zł. Sama
> obsługa klienta (czas pracy) pochłonie więcej. Wydaje mi się, że
> sprzedawca pokrywa także przesyłkę do dystrybutora/producenta, ale
> głowy bym nie dał. No i do tego dochodzi fakt, że nie ma osoby
> odpowiedzialnej za zwroty, tzn. jeśli ktoś zajmuje się Twoim zwrotem,
> to nie sprzedaje, a to już mogą być większe straty.
>
Cóż, tak jak pisałem - każdy sprzedawca musi sobie indywidualnie obliczyć,
co mu się bardziej opłaca.
>> Po drugie ja np. kilkukrotnie byłem bardzo pozytywnie załatwiony
>> reklamacyjnie w LEroy Merlin - do tego stopnia, że od jakiegoś czasu
>> sklepem pierwszego wyboru przy wszystkich potrzebach naprawczo
>> remontowych jest własnie Leroy. Warto? Każdy sprzedawca zapewne musi
>> odpowiedzieć sobie sam.
>
> No ale to jest przykład kolejnego molocha, którego pracownicy
> zanudzeni snują się między półkami i molestują klientów. Dla nich
> obsługa Twojej gwarancji to wręcz miła odmiana (a może nawet jakiś
> bonus finansowy).
>
> Jak już kilkukrotnie tu zostało powiedziane: w Saturnie też o Ciebie
> zadbają.
>
Aha, czyli w małych sklepach pracownikcy zapierdzielają 8 godzin i nie ma
żadnych wolnych chwil a molochy nie potrafią zoptymalizować czasu pracy
pracowników. Ciekawe, ciekawe...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"...kobiety tak dalece szanować należy, jak dalece
same siebie szanować umieją." Wojciech Bogusławski