eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Przestroga przed warsztatami...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 1. Data: 2010-08-04 20:13:51
    Temat: Przestroga przed warsztatami...
    Od: "Bartosz Zoltak" <b...@w...pl>


    Właśnie odebrałem z warsztatu auto po naprawie przedniego zawieszenia i po
    ustawieniu zbieżności.

    Bezpośrednio po odbiorze auta miałem jechać w trasę. Trasa została w
    ostatniej chwili odwołana...

    W drodze do domu czułem, że w zawieszeniu coś lekko stuka. Pomyślałem, że
    elementy muszą się ułożyć.

    Zaparkowałem pod domem.

    Po chwili wróciłem jednak do auta, myśl nie dawała mi spokoju.

    Odkręciłem lewe przednie koło.

    Nakrętka kontrująca drążek kierowniczy z końcówką drążka była *całkiem
    luźna*. Mogłem ją odkręcić palcami.

    Co by się stało gdybym pojechał w zaplanowaną trasę i drążek by się
    odkręcił?

    Wiele osób na moim miejscu mogło zaufać warsztatowi i zignorować stukanie -
    było lekkie i występowało rzadko. Co by się wtedy stało? Gdybym pojechał w
    trasę?

    Co mogę w tej sytuacji zrobić? Czy warsztat wypuścił mnie z autem, które
    zagrażało mojemu życiu?

    Apeluję do wszystkich mechaników - SPRAWDZAJCIE PRACĘ PO SOBIE!

    Zrób i sprawdź. Czy najważniejsze rzeczy zostały dokręcone. Czy auto
    faktycznie jest bezpieczne.

    Mechanicy są tylko ludźmi. Pracują pod presją czasu. Mogą się pomylić.

    Ale procedury kontroli w warsztatach powinny wyłapywać takie pomyłki zanim
    auto trafi do klienta. Czy tak?

    Najlepiej jakby taką kontrolę wykonywał INNY mechanik niż ten, który
    wykonywał naprawę. Krótki przegląd krytycznych dla bezpieczeństwa elementów.

    W czwartek idę do tego warsztatu zobaczyć, jak zareagują.

    Jestem dobrej myśli i nie podaję, o jaki warsztat chodzi.

    Ale mam nadzieję, że mój przypadek będzie ogólną przestrogą i pomoże choć
    jednej osobie uniknąć nieszczęścia.

    Życzę bezpiecznej drogi,

    Bartek
    www.szyfrowanie.com




  • 2. Data: 2010-08-04 21:00:59
    Temat: Re: Przestroga przed warsztatami...
    Od: "news" <o...@o...vrew>

    > W czwartek idę do tego warsztatu zobaczyć, jak zareagują.
    >
    > Jestem dobrej myśli i nie podaję, o jaki warsztat chodzi.

    robilem zbieznosc 30czerwca tego roku. jedyny warsztat w krakowie ktory mial
    czas. moja wina ze nie przypilnowalem tego wczesniej. 1 maja wyjezdzalem za
    granice.
    pojechalem do nich. gowniarz nie mial nawet odpowiedniego klucza co by
    wahacz odkrecic (katy) wiec mu pozyczylem swoj. pozniej nie mial danych
    regulacyjnych wiec dalem swoje.
    po robocie spytalem czy przykrecil mocno wahacz.
    na drugi dzien wyjechalem za granice.
    po 3 tys km, w rosji, kolo astrachania auto zaczelo sciagac przy hamowaniu.
    wahacz sie odkrecil, nakretki trzymaly na kilka zwojow.
    Skurwysyn nie dokrecil wahacza. Skurwysyn szef spuscil mnie na drzewo jak
    wrocilem i przyjechalem na reklamacje. Szmaciarz nie zdaje sobie sprawy ze
    za to jest prokurator. Ale niedlugo sie przekona. A chcialem tylko uslyszec
    przepraszam.

    dane warsztatu:
    Automax. Mróz J. Centralna 69 , 31-586 Kraków

    Skurwysyn Jerzy Mroz oszust i paprok. czekam na pozew szmaciarzu. nie
    odwazysz sie szmato


  • 3. Data: 2010-08-04 21:46:35
    Temat: Re: Przestroga przed warsztatami...
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 2010-08-04 21:00, news wrote:
    > czekam na pozew

    Podaj jeszcze jakies namiary. Cięzko będzie newsy pozwać.


  • 4. Data: 2010-08-04 22:18:21
    Temat: Re: Przestroga przed warsztatami...
    Od: "sundayman" <s...@p...onet.pl>

    No to z kolei jakieś 2 lata temu miałem taką "przygodę".
    Postawiłem moją asterkę (99) kombi do warsztatu, żeby wymienili jakiś
    drobiazg. No kurcze już nie pamiętam co to było...
    Jakiś tam przegub czy inną duperelkę, bo miałem następnego dnia jechać na
    przegląd, bo jak raz mi się kończył.
    Odebrałem samochód, wszystko (jakby) ok...

    Jadę na przegląd, wjeżdzam na kanał. Gościu schodzi pod samochód. Ja
    oczywiście pewien jestem, że wszystko ok, więc sobie spokojnie czekam...
    Gościu nagle do mnie mówi :
    " - panie, a gdzie pan ma katalizator ?".
    Zbaraniałem. Mówię do gościa ;
    " - no jak kurna "gdzie" ? Pod spodem !"
    " - no to zejdź pan tu do mnie..."

    Schodzę, patrze i nie wierzę oczom. Katalizatora nie ma, zamiast niego
    wspawany (krzywo) jakiś kawał rury zardzewiałej.
    No dostałem piany. Pojechałem na Policję, tam mi powiedzieli, żebym najpierw
    spróbował "polubownie"... (?)

    No ok. Pojechałem do warszatu, robię aferę. Szef, że "sprawdzi itp".
    "- no wie pan, rzeczywiście, faktycznie nowy pracownik był, już go
    wyrzuciłem, złodzieja itp".

    I że mi oczywiście założy katalizator spowrotem. Znaczy nie ten który miałem
    oryginalnie, bo już go nie było :)
    Ale nowy. Ale nie oryginalny, tylko jakiś tam ... nie pamiętam marki.
    W miedzyczasie prawie mi robi łaskę "że mu nie udowodnię" (chociaż tu się
    akurat mylił, bo wszystkie z nim rozmowy, nawet telefoniczne nagrywałem - a
    w nich sam się przyznawał, że jego człowiek mi to wymontował)...

    I nastęnego dnia wstawili mi ten katalizator (stałem nad nimi oczywiście) i
    tak się to skończyło...

    A warsztat w Łodzi, na ul. Przybyszewskiego, przy Klińskiego, nie pamiętam
    teraz numeru...
    Do dziś oczywiśćie mam na to wszystko dowody, znaczy te nagrania, w których
    szef przyznaje się do całej afery, oraz nawet jego pisemne zobowiązanie do
    założenia mi katalizatora następnego dnia... Tak, że tegoooo....

    W każdym razie radzę mocno uważać :)

    Pozdr.



  • 5. Data: 2010-08-04 22:42:00
    Temat: Re: Przestroga przed warsztatami...
    Od: "news" <o...@o...vrew>

    > Podaj jeszcze jakies namiary. Cięzko będzie newsy pozwać.

    jestes strona w sprawie?


  • 6. Data: 2010-08-04 22:48:27
    Temat: Re: Przestroga przed warsztatami...
    Od: Waldek Godel <n...@o...info>

    Dnia Wed, 4 Aug 2010 21:00:59 +0200, news napisał(a):

    >
    > dane warsztatu:
    > Automax. Mróz J. Centralna 69 , 31-586 Kraków
    >
    > Skurwysyn Jerzy Mroz oszust i paprok. czekam na pozew szmaciarzu. nie
    > odwazysz sie szmato

    takie teksty od buraczanego ciecia który boi się własnego cienia i wstydzi
    własnego nazwiska są lepsze niż najlepsza rekomendacja.
    Jakbyś nie zrozumiał trudnego słowa na R powyżej - to znaczy, że warto tam
    pojechać, widocznie są na tyle dobrzy i tani, że partacząca konkurencja sra
    w gacie ze strachu.

    --
    Pozdrowienia, Waldek Godel
    awago.maupa.orangegsm.info | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
    zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
    kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"


  • 7. Data: 2010-08-04 22:54:54
    Temat: Re: Przestroga przed warsztatami...
    Od: Michał Gut <m...@w...pl>

    no to ja z takich wk...cych tematow:

    jezdze szybko, tego feralnego dnia jechalem bardoz bardzo szybko, bardzo
    przekraczajac predkosc.
    podjezdzam pod firmę - miałem jechac dalej w trase kilkadziesiat km
    wieczorkiem wiec i takze szybko.

    podjezdzam pod kraweznik a tu puk i samochod dziwnie opadl na lewa strone.
    wychylam sie a tu kolo lezy tak jakby odpadlo.

    zadzwonilem po mechanika i byl w 10 minut mimo ze warsztat zamkniety od pol
    godziny byl jak opisalem co sie stalo z pianą na ustach.

    z pianą ponieważ dzien czy dwa wczesniej montował nowy wahacz.... nie
    dokrecil nakretki trzymajacej sworzen, ten wypadl i kolko odpadlo.....
    oczywiscie sie nie przyznal ze to on - wciskal mi kity ze "czy moze nie mam
    jakichs wrogow, bo on napewno i sam i jest pewien i w ogole".
    kasy jednak za to nie wzial.


    konsekwencje wypięcia się zwrotnicy z wahacza raczej sa latwe do
    przewidzenia przy takiej durnej jezdzie. mialem fart....duzy....


  • 8. Data: 2010-08-04 22:55:48
    Temat: Re: Przestroga przed warsztatami...
    Od: "news" <o...@o...vrew>

    waldus. glupi jestes ale pewnie juz to wiesz od lat. EOT


  • 9. Data: 2010-08-04 22:59:26
    Temat: Re: Przestroga przed warsztatami...
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Michał Gut" <m...@w...pl> napisał w
    wiadomości news:

    > konsekwencje wypięcia się zwrotnicy z wahacza raczej sa latwe do
    > przewidzenia przy takiej durnej jezdzie. mialem fart....duzy....

    Ja kiedyś miałem podobny.
    Zmieniałem w Megance koła z zimowych na letnie.
    W firmie Juszczak and Juszczak w Poznaniu.
    I mało brakowało abym nie dojechał na nich nigdzie, na szczęście coś zaczęło
    szurać a w pobliżu było Norauto.
    Okazało się, że jednako koło trzyma się praktycznie na jednej szpilce,
    reszta jest luźna, mało co nie powypadała po drodze.


  • 10. Data: 2010-08-04 23:07:58
    Temat: Re: Przestroga przed warsztatami...
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Bartosz Zoltak pisze:

    > Co mogę w tej sytuacji zrobić? Czy warsztat wypuścił mnie z autem, które
    > zagrażało mojemu życiu?

    W zasadzie tak.
    Gdyby drążek się odkręcił w czasie gdybyś jechał szybko prawy zakręt, to
    mógłbyś pojechać nagle prosto.

    Również jeżeli zawieszenie nie ma zerowego promienia zataczania koła to
    podczas przyspieszania i hamowania koło chciałoby skręcać.


    > Ale procedury kontroli w warsztatach powinny wyłapywać takie pomyłki zanim
    > auto trafi do klienta. Czy tak?

    Teoretycznie.
    Praktycznie raczej nie ma żadnych procedur.

    Chociaż sam jak grzebię przy samochodzie często robię checklistę na
    której potem odhaczam różne rzeczy które sobie zapisałem żeby nie
    zapomnieć właśnie czegoś tam dokręcić.
    Chociaż też zazwyczaj tylko wtedy kiedy przy okazji jednej roboty muszę
    np. odkręcić coś innego o czym później mógłbym zapomnieć.

    >
    > Najlepiej jakby taką kontrolę wykonywał INNY mechanik niż ten, który
    > wykonywał naprawę. Krótki przegląd krytycznych dla bezpieczeństwa elementów.

    Niby tak, tylko wymagałoby to podwojenia etatów w warsztatach.
    Mechanik pracuje, a drugi patrzy mu na ręce i zapisuje każdą ruszoną
    część na liście. Potem wszystkie części z listy musiałby zostać sprawdzone.
    W NASA czy innym WRC może i tak robią, ale w takim warsztacie to raczej
    nie ma na to szans.

    > W czwartek idę do tego warsztatu zobaczyć, jak zareagują.
    >
    > Jestem dobrej myśli i nie podaję, o jaki warsztat chodzi.
    >
    > Ale mam nadzieję, że mój przypadek będzie ogólną przestrogą i pomoże choć
    > jednej osobie uniknąć nieszczęścia.

    Wniosek jest tylko taki, że jeżeli chcesz mieć zrobione dobrze - zrób to
    sam. Przynajmniej jak sobie coś popsujesz to możesz mieć pretensje do
    swojej nieuwagi.

    Bo taka prawda że poziom obsługi w warsztatach samochodowych jest bardzo
    niski. Proste rzeczy mechanicy potrafią zrobić, ale z kolei rutyna i
    nieuwaga czasem kończą się tak jak u Ciebie.
    Z kolei cokolwiek bardziej skomplikowane naprawy już przerastają
    możliwości warsztatów.
    W zasadzie to do warsztatu należy jechać tylko w sytuacji kiedy
    dokładnie wiesz co i jak należy zrobić, a jedynie brakuje Ci sprzętu
    który mają w warsztacie. Wtedy patrząc mechanikowi na ręce można
    skorzystać z ich usług.

    Oczywiście są wyjątki gdzie zazwyczaj wąsko wyspecjalizowany człowiek na
    czymś tam konkretnym się zna.
    Tak z doświadczenia wiem że tacy mechanicy są znani w środowiskach
    motorsportu no i takim ludziom można w miarę zaufać i dać samochód do
    zrobienia czegokolwiek ponad wymianę oleju.

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: