eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyProjekt 30Re: Projekt 30
  • Data: 2014-11-05 16:27:25
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-11-05 16:01, bartosz pisze:

    >> Chodzi o to, że jadąc 30km/h przejedzie więcej samochodów (w jednostce
    >> czasu) niż przy większych prędkościach.
    >
    > Jest to dosyc ciekawe stwierdzenie. Kolega zapewne humanista, ale czy az tak
    > kolega sie nudzil na lekcjach fizyki w podstawowce?

    Merytorycznie poproszę, a nie ad personam.


    >>> 2. "wypadki praktycznie się nie zdarzają przy tych prędkościach a jeśli
    >>> już
    >>> to bez ofiar śmiertelnych" - bzdura! Znany jest mi osobiscie wypadek w
    >>
    >> Co bzdura? Znasz znaczenie słowa "praktycznie"?
    >
    > Wyjasnij prosze, o medrco, mnie nieobytemu....

    Że przykład śmiertelnego wypadku cofającej się śmieciarki nie neguje
    twierdzenia, że co do zasady przy 30 śmiertelne wypadki praktycznie się
    nie zdarzają.

    >
    > Znow klania sie czytanie bez zrozumienia. W tym akapicie bzdura nazwalem
    > stwierdzenie, ze "...a jesli juz to bez ofiar smiertelnych" - i wlasnie do
    > tego odnosi sie dalsza czesc objasnienia, skrupulatnie wycieta przez kolege,
    > a precyzujaca, co mialem na mysli.

    Dlaczego roztrząsasz rzeczy zupełnie nieistotne? Czy to, że dziecko
    zabiło się w piaskownicy ma być argumentem za czymkolwiek?

    > Swoja droga wczesniejsza czesc stwierdzenia Przemka tez jest bzdurna. Sens
    > zdania "wypadki praktycznie się nie zdarzają przy tych prędkościach...."
    > rowny jest sensowi czegos takiego "praktycznie policja nie myli sie w swoich
    > osadach" (lepiej brzmialoby z polska czcionka, ale z przekonania nie stosuje
    > :):))

    To jeszcze zależy co do czego porównujemy. Jeśli porównujemy "jeździmy
    szybko i myślimy że rozsądnie", a "jeździmy 30", to trudno uznać, że z
    porównania nam wychodzi, że to przy 30 praktycznie nie będzie zabitych.


    >>> Warszawie, w ktorym cofajaca smieciarka w strefie zamieszkania rozjechala
    >>> czlowieka "na smierc". Wypadki smiertelne beda sie zdarzac niezaleznie od
    >>
    >> I to jest argument przeciw 30 i za 50? Logika leży i kwiczy.
    >
    > Po prostu masakra logiczna u kolegi, az nie wierze, ze mozna cos takiego
    > napisac! W ktorym miejscu napisalem, ze "to jest argument przeciw 30 i za
    > 50"?


    Dyskusja jest o czymś. Konkretnie o tym, że nie warto wprowadzać "30",
    bo... no właśnie - bo cofająca śmieciarka kogoś zabiła.




    >> Otóż to. Skoro kierowcy nie potrafią jeździć, należy zadbać o to, aby
    >> skutki ich błędów były mniejsze.
    >
    > Otoz "nie to". Poprawne logicznie zdanie powinno brzmiec: "Skoro kierowcy
    > nie potrafia jezdzic, to jak to sie stalo, ze zostali kierowcami?" I po

    Bo teraz każdy ma prawo jazdy i ma prawo mieć prawo jazdy i nigdy przy
    tym założeniu nie doprowadzisz do tego, że jeździć będą tylko ci
    szczególnie do tego predysponowani wiedzą, umiejętnościami, psychiką itp.



    > drugie: to jak to jest wg kolegi - wszyscy kierowcy "nie potrafia jezdzic"?
    > Chyba jednak nie! To w takim razie jakim prawem stosuje sie zbiorowo
    > rozwiazania utrudniajace zycie? A po trzecie: "...aby skutki bledow byly jak

    Takim prawem, że każdy ma równe prawa i nie możemy 5% wybitnym dawać
    uprzywilejowania.

    > najmniejsze" - najmniejsze skutki bledow beda niewatpliwie w "strefie 0".
    > Czy takie rozwiazanie kolega popiera?

    Zależy gdzie. Wszak strefy 0 (czyli zakazy ruchu) gdzieś istnieją,
    nieraz nawet w uzasadnionych miejscach :)


    >> Z drugiej strony strefa 30 ma również uświadomić kierowcom, że i oni nie
    >> są świętymi krowami.
    >
    > W ruchu drogowym nie powinno byc "swietych krow" - a najdoskonalej
    > uswiadamia to rowne
    > traktowanie wszystkich grup uzytkownikow. Doswiadczenie pokazuje, ze
    > uprawnienia nadane jakiejs grupie szybko obraca sie przeciw niej, jako ze
    > grupa ta zaczyna aspirowac w swoim mniemaniu do "swietosci" - przeciez
    > zostala wyrozniona.....

    W strefie "30" nie widzę uprawniania kogokolwiek. Widzę za to
    przypomnienie o konsekwencjach - że jak ktoś jedzie tonowym pojazdem,
    który nawet przy niewielkiej prędkości może zabić, to jego
    odpowiedzialność i nakładane na niego środki ostrożności są większe niż
    na przykład dla pieszych. Po prostu - więcej wolności TO więcej
    odpowiedzialności.


    >>> 4. "mniejsze wydatki na infrastrukturę (sygnalizacja świetlna, znaki
    >>> itp)" -
    >>> ten argument to juz czysta masakra. Wlasnie ze Szczecina znam osobiscie
    >>> przypadek, gdy zmiana organizacji ruchu na tzw. bezpieczniejsza (strefa
    >>> 30
    >>> oraz skrzyzowania rownorzedne w ciagu ulic Wojciechowskiego i Wiosny
    >>> Ludow)
    >>> doprowadzila do rozrostu oznakowania do postaci nigdy tam nie widzianej.
    >>> A
    >>> wlasnie zle rozwiazania komunikacyjne poznac mozna po towarzyszacych im
    >>> tonach znakow.
    >>
    >> Gdzie tu wina ograniczenia do 30, bo nie widzę? Jak się podyższy do 50,
    >> to znaki znikną?
    >>
    >>
    >
    > Oczywiscie - znikna co najmniej znaki wskazujace poczatek i koniec strefy
    > 30. Az strach, ze musze tlumaczyc koledze takie oczywistosci....

    Nie rozumiem. I to te "granice stref" niby powodują "rozrost oznakowania
    do postaci nigdy tam nie widzianej"???

    >> Jeśli już - to do budowania placów zabaw nie w bezpośrednim sąsiedztwie
    >> dróg.
    >
    > To tez dobry przyklad. W kazdym razie chodzi o to samo - o oddzielenie
    > dziecka od otoczenia i o skutki stad wynikajace.

    Skutek jest taki, że dziecko nie wpada pod samochód.



    >> No tak, niech zginie jeden z drugim, to inni się łatwiej nauczą, cudowna
    >> logika.
    >
    > Przepraszam - a jaka logike proponuje kolega? Czyz nie taka: "jeden z drugim
    > zaplaci mandat (np. za przekraczanie predkosci w strefie 30), to inni sie
    > latwiej naucza" - przeciez to taka sama logika i taka sama bzdura!

    Nie będzie przekraczał, to nie będzie płacił mandatu. A logika w tym
    jest taka, że wielu pieszych lub rowerzystów przeżyje wypadki w
    miejscach, gdzie ze swojej natury samochody i inni uczestnicy występują
    w swojej bezpośredniej bliskości.

    > Po drugie - wcale nie mysle tak, jak kolega mi tu inputuje - chociaz
    > przypadkiem akurat tak wlasnie dziala natura i jej selekcja.....

    Już dawno człowiek nauczył się walczyć z doborem naturalnym, dzięki
    czemu się rozwija w niespotykanych do tej pory w historii rozmiarach.


    >> I trzeba wbić do głów kierowców, że są obszary, gdzie nie jest tak, że
    >> "nie widzę, więc mogę jechać 50".
    >
    > Powyzszym zdaniem zapewne kolega chcial dobrze, ale znow wyszlo zle, bo
    > wynika stad sugestia, ze skoro "na jednych obszarach" nie mozna dzialac w
    > stylu "nie widzę, więc mogę jechać 50", to na "innych obszarach" mozna tak
    > robic. Otoz nie! - nigdy nie mozna powiedziec, ze "nie widzę, więc mogę
    > jechać 50".

    Ależ oczywiście Kolega się myli - chodzi o założenia - na autostradzie
    mogę jechać 140 i mogę zakładać, jak i mogę wymagać, aby żaden pieszy mi
    pod koła nie wszedł. Ale nie mogę tego wymagać na wąskich ulicach o
    dużym ruchu ludzi i rowerów.


    > Nie czepiajmy sie jednak sformulowan. Prosze bardzo - niech kolega "wbija"
    > do glow, ale nie zycze sobie stosowania zbiorowej odpowiedzialnosci.

    Są tory wyścigowe i tym podobne prywatne tereny.



    >> Tak, szybko i rozsądnie. Żyj w swoim świecie dalej.
    >>
    >
    > A co, cos sie koledze nie zgadza w tej sentencji?

    Ktoś tu wspominał wcześniej o fizyce.

    > Musze kolege zmartwic: juz prawie 30 lat postepuje w ten wlasnie sposob i
    > jakos dotad mnie nie zawiodl. Jest takie pasujace tu powiedzenie: lepiej z
    > madrym zgubic, niz z glupim znalezc. O wiele niebezpieczniejszy jest kretyn
    > (nie bojmy sie tego slowa ;), ktory swiecie stosuje sie do wszelkich
    > przepisow i znakow od osoby, ktora kieruje sie logika podczas jazdy.

    Oprócz kierującego się logiką kierowcy są również inni uczestnicy, a
    "prawo tarana" nie obowiązuje (="skoro dobrze jadę, to mogę rozjechać
    tych mniej rozważnych").

    --
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: