irenka wrote:
> Rekrutuje specjalistów IT od 4 lat

I nigdy ich pierwszym pytaniem nie było: gdzie i za ile?

>, poza tym
> pracowałam w firmach gdzie tworzy się oprogramowanie.

Ale co to ma do rzeczy. Gdyby to było ogloszenie o poszukiwaniu
specjalisty od wkrecania śrubokrętem śrubek to pytanie było by
identyczne: gdzie i za ile. Polska to jednak całkiem spory kraj. No
własnie, Polska?

> Skoro zadajesz
> takie pytania, widać sam mało wiesz na ten temat więc trochę pokory i
> szacunku dla innych.

Ależ właśnie ja się pytam: gdzie i za ile. Marnujesz niepotrzebnie bity
na pisanie ogłoszeń na ktore być może bym odpowiedzial, gdyby nie
totalna ignorancja marketoidalna w stosunku do potencjalnych kandydatów:

a) nie wiadomo gdzie
b) nie wiadomo za ile
c) nie wiadomo jakie formy zatrudnienia
d) nie wiadomo kto zatrudnia
e) nie wiadomo kto pyta
f) nie wiadomo co to za niestandardowe projekty

W ogóle nic nie wiadomo.

Może się okazać że to Google szuka deveoperów albo w garażu Pana Kazia
jest jeszcze miejsce obok worka z ziemniakami dla jednego.

Czytałem kiedys opowieść jednego pracodawcy[*] ktory po "rekrutacji"
przez marketoidów przez 3 miesiące (0 ofert) dał sobie wreszcie spokój i
poszukal sam. Prawidłowe ogloszenie, napisane prawidłowym językiem
technicznym wysypalo mu kila ofert w ciagu tygodnia z czego znalazł co
szukał. Napisał gdzie, za ile, co konkretnie i czego oczekuje od kandydata.

[*] Nieduza firma embedded.