-
11. Data: 2013-11-02 08:09:49
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Dman666" <d...@g...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:
> Koledzy strasza sie konsekwencjami o ktorych jakos sie nie slyszy, jesli
> procedura zostanie zachowana -
I o ile nie będziesz chciał np. odszkodowania.
Wtedy ubezpieczyciel może zechcieć Ci udowodnić, że auto nie Twoje
formalnie, więc nic Ci się nie należy.
I formalnie będzie miał rację.
> "nie po Bozemu wiec zastanow sie 2x bo umoczysz" ;-)
>
> Guzik sie Panowie znacie, ale czarownicami straszycie ;-)
>
> Tutaj nie ma co myslec tylko sprawdzic kompletnosc papierow, czy nie
> kradziony i do przodu.
No chyba, że akurat źle sprawdzisz, albo sprytnie zatarte ślady będą, wtedy
jako kupujący w złej wierze i fałszerz dokumentów, nie dość że auto
stracisz, nie będziesz miał od kogo domagać się odszkodowania (bo handlarz
nie występuje nigdzie w łańcuszku), to jeszcze trafisz pod sąd za
przestępstwo przeciwko dokumentom.
Linków w sieci trochę się znajdzie.
IMO o ile to nie jest jakaś super okazyjna transakcja, to lepiej poszukać
normalnej oferty, samochodów pościąganych z Zachodu u nas dostatek.
A jak jest okazyjna, to tym większa szansa, że z autem coś nie tak.
-
12. Data: 2013-11-02 11:40:46
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Od: LEPEK <g...@w...pl>
W dniu 2013-11-02 00:46, Dman666 pisze:
> Jesli masz obawy co do legalnosci auta (zalezy z jakiego kraju kupione, jak z
niemiec to nie ma problemu)
> to idziesz z VIN na najblizsza komende i prosisz o sprawdzenie w
> 'szengen" czy nie zgloszony jako kradziony-usluga bezplatna.
Nieprawda. Do sprawdzenia w bazach potrzebny jest pojazd, właściciel i
dokument. Inaczej ci nie sprawdzą, bo jak się okaże, że zastrzeżony, to co?
> Guzik sie Panowie znacie, ale czarownicami straszycie ;-)
Aha. A jak wyjdą jakiekolwiek jaja - zastaw, wady ukryte, prawa osób
trzecich..., to do handlarza nie możesz nic mieć, bo jego w umowie nie ma.
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT250 1ADFTV sedan'08
Majesty YP125R SE068 sqter'08
-
13. Data: 2013-11-02 13:43:57
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Od: Dman666 <d...@g...com>
W dniu sobota, 2 listopada 2013 08:09:49 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
> I o ile nie będziesz chciał np. odszkodowania.
>
> Wtedy ubezpieczyciel może zechcieć Ci udowodnić, że auto nie Twoje
>
> formalnie, więc nic Ci się nie należy.
>
> I formalnie będzie miał rację.
Alez jak najbardziej Twoje...w papierach stoi jak byk.
> No chyba, że akurat źle sprawdzisz, albo sprytnie zatarte ślady będą, wtedy
>
> jako kupujący w złej wierze i fałszerz dokumentów, nie dość że auto
>
> stracisz, nie będziesz miał od kogo domagać się odszkodowania (bo handlarz
>
> nie występuje nigdzie w łańcuszku), to jeszcze trafisz pod sąd za
>
> przestępstwo przeciwko dokumentom.
Nie ma czego takiego jak "zle sprawdzenie"-masz albo sprawdzone albo nie.
Jesli robisz to z glowa nic takiego nie ma miejsca.
> Linków w sieci trochę się znajdzie.
Wyjatek potwierdza regule.
> IMO o ile to nie jest jakaś super okazyjna transakcja, to lepiej poszukać
>
> normalnej oferty, samochodów pościąganych z Zachodu u nas dostatek.
>
> A jak jest okazyjna, to tym większa szansa, że z autem coś nie tak.
To prawda...ale o ile do salonu idziesz i wybierasz kolor, model, wyposazenie to na
rynku wtornym nie mozesz sobie wybierac tylko czekasz na jakis swoj upragniony,
najczesciej kompromis....wiec czasami kupuje sie bo to dokladnie to czego oczekujesza
a nie bo 'ten ma papiery w porzadku i to nic ze to trup'
--
Dman-666
-
14. Data: 2013-11-02 16:47:44
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Dman666" <d...@g...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:256b790d-f19e-406e-8919-58381810d094@go
oglegroups.com...
> W dniu sobota, 2 listopada 2013 08:09:49 UTC+1 użytkownik Cavallino
> napisał:
>
>> I o ile nie będziesz chciał np. odszkodowania.
>>
>> Wtedy ubezpieczyciel może zechcieć Ci udowodnić, że auto nie Twoje
>>
>> formalnie, więc nic Ci się nie należy.
>>
>> I formalnie będzie miał rację.
>
> Alez jak najbardziej Twoje...w papierach stoi jak byk.
Skoro nie kupiłeś go od poprzedniego właściciela, to nie Twoje auto,
niezależnie od tego co stoi w papierach.
A nie kupiłeś, kupiłeś go od handlarza.
>
>> No chyba, że akurat źle sprawdzisz, albo sprytnie zatarte ślady będą,
>> wtedy
>>
>> jako kupujący w złej wierze i fałszerz dokumentów, nie dość że auto
>>
>> stracisz, nie będziesz miał od kogo domagać się odszkodowania (bo
>> handlarz
>>
>> nie występuje nigdzie w łańcuszku), to jeszcze trafisz pod sąd za
>>
>> przestępstwo przeciwko dokumentom.
>
>
> Nie ma czego takiego jak "zle sprawdzenie"-masz albo sprawdzone albo nie.
Tak jasne.
O przebitych numerach słyszałeś?
> Jesli robisz to z glowa nic takiego nie ma miejsca.
>
>> Linków w sieci trochę się znajdzie.
>
> Wyjatek potwierdza regule.
Jaki wyjątek?
Regułą jest to, że ZAWSZE dostaniesz po tyłku za taki manewr, jeśli tylko
ktoś będzie miał interes żeby sprawdzić prawdziwość umowy.
Nie ma od tego wyjątku.
>
>> IMO o ile to nie jest jakaś super okazyjna transakcja, to lepiej poszukać
>>
>> normalnej oferty, samochodów pościąganych z Zachodu u nas dostatek.
>>
>> A jak jest okazyjna, to tym większa szansa, że z autem coś nie tak.
>
> To prawda...ale o ile do salonu idziesz i wybierasz kolor, model,
> wyposazenie to na rynku wtornym nie mozesz sobie wybierac tylko czekasz na
> jakis swoj upragniony, najczesciej kompromis....wiec czasami kupuje sie bo
> to dokladnie to czego oczekujesza
No to płacisz trochę więcej, ale kupujesz legalnie.
-
15. Data: 2013-11-02 16:49:15
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 01 Nov 2013 20:37:06 +0100, Maciek napisał(a):
> W dniu 2013-11-01 20:28, jerzu pisze:
>>> Czy to jest "normalna"
>>> procedura sprowadzania (zwłaszcza to kombinowanie z umowami), czy
>>> powinno to wyglądać inaczej?
>> Normalne toto nie jest. Ja bym się dwa razy zastanowił, zanim bym w to
>> wszedł.
> Dla mnie też wydało się to dziwne i dlatego zacząłem się zastanawiać. W
> sumie jednak żyję w kraju w jakim żyję i wyszło mi, że być może tak
> wygląda normalność w tym przypadku :-)
Tak wyglada normalnosc w tym kraju. IMO to ponad polowa starych
samochodow jest tak sprowadzana.
Co nie znaczy ze trzeba sie na to godzic, bo i ryzyko w tym jest.
Popatrz w papiery i daty - w ciagu 5 dni od zakupu lub wwozu do kraju
powinienes zaplacic akcyze. On ci oczywiscie wszystko powie, ale
glupio tak mowic w urzedzie ze wczoraj sam przyjechales, a w papierach
inne nazwisko i data sprzed miesiaca.
J.
-
16. Data: 2013-11-02 20:04:01
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Od: z <...@...pl>
W dniu 2013-11-02 16:49, J.F. pisze:
> Co nie znaczy ze trzeba sie na to godzic, bo i ryzyko w tym jest.
>
Jak sobie ostatnio w tv obejrzałem reportaż o klonach to teraz przy
następnej okazji będę "molestował" wydział komunikacji żeby sprawdzili w
bazie VIN europejskiej. (Czy jakoś tak). Generalnie wszystko można w
dzisiejszych czasach podrobić i każdego oszukać.
Ale przecież Vincent daje "dobry" przykład. :-)
z
-
17. Data: 2013-11-02 21:04:32
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 01 Nov 2013 20:45:33 +0100, Maciek napisał(a):
> W dniu 2013-11-01 20:41, jerzu pisze:
>> Skoro ma umowe in-blanco, albo musi ją na nowo spiasać (będzie jechał
>> do właściciela? wątpię), to niech ją spisze na siebie. Potem zrobi
>> opłaty, zarejestruje auto i tobie sprzeda. A tak... Mnie to wychodzi z
>> tego ominięcie podatku z prowadzenia DG.
> Twierdzi, że tak wyjdzie drożej, bo będę musiał jeszcze podatek od umowy
> zapłacić, a w przypadku pierwszym ponoć nie.
Upierdliwosci (dla niego) z tym zwiazanych jest masa.
Jeden by przeszedl, doplacisz tylko troche na rozne poodatki i
rejestracje.
Ale on zapewne na jednym nie konczy, a wtedy trzeba dzialalnosc
rejestrowac, akcyze od kosztow placic, podatek dochodowy, vat, byc
moze zasilek czy inne bonusy tracic, umowe recyklingowa podpisac ...
J.
-
18. Data: 2013-11-03 01:17:27
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Od: Dman666 <d...@g...com>
W dniu sobota, 2 listopada 2013 16:47:44 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
> > Alez jak najbardziej Twoje...w papierach stoi jak byk.
> Skoro nie kupiłeś go od poprzedniego właściciela, to nie Twoje auto,
> niezależnie od tego co stoi w papierach.
>
> A nie kupiłeś, kupiłeś go od handlarza.
W dokumentach nie ma zadnego handlarza, w papierach stoi umowa z wlascicielem.
Wiec co chcesz udowadniac? ;)
> > Nie ma czego takiego jak "zle sprawdzenie"-masz albo sprawdzone albo nie.
> Tak jasne.
> O przebitych numerach słyszałeś?
Nie mieszaj darow bozych z jajecznica...numery sprawdzisz bez problemu...wymyslasz
dyrdymaly...jesli auto jest za gruba kase to nikt w przebijanie numerow sie nie
bawi...zejdz na ziemie.
> Jaki wyjątek?
>
> Regułą jest to, że ZAWSZE dostaniesz po tyłku za taki manewr, jeśli tylko
>
> ktoś będzie miał interes żeby sprawdzić prawdziwość umowy.
>
> Nie ma od tego wyjątku.
Koniu, ile aut kupiles w ten sposob? ;)
> > To prawda...ale o ile do salonu idziesz i wybierasz kolor, model,
>
> > wyposazenie to na rynku wtornym nie mozesz sobie wybierac tylko czekasz na
>
> > jakis swoj upragniony, najczesciej kompromis....wiec czasami kupuje sie bo
>
> > to dokladnie to czego oczekujesza
> No to płacisz trochę więcej, ale kupujesz legalnie.
Nie rozumiesz...nie ma czegos takiego jak kupno wybranego modelu na rynku
wtornym...nie3 ma i juz...jest kupno wybranego modelu z mniejszym lub wiekszym
ryzykiem...
Nie przebierasz w ofertach bo dobre auta schodza na pniu....wiedza to Ci co takie
oferty ogarniaja.
Twoim sposobem skazujesz kupujacego na "kupowanie" a nie "kupno"...kupowanie moze
trwac do zajebania jak sie zapewne domyslasz;)
--
Dman-666
-
19. Data: 2013-11-03 01:50:20
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Od: Dman666 <d...@g...com>
W dniu sobota, 2 listopada 2013 11:40:46 UTC+1 użytkownik LEPEK napisał:
> > Jesli masz obawy co do legalnosci auta (zalezy z jakiego kraju kupione, jak > > z
niemiec to nie ma problemu)
> > to idziesz z VIN na najblizsza komende i prosisz o sprawdzenie w
> > 'szengen" czy nie zgloszony jako kradziony-usluga bezplatna.
> Nieprawda. Do sprawdzenia w bazach potrzebny jest pojazd, właściciel i
> dokument. Inaczej ci nie sprawdzą, bo jak się okaże, że zastrzeżony, to co?
Nieprawda to to co piszesz...porzebny jest DR i prosba do dyzurnego o sprawdzenie "bo
chcesz kupic taki a taki"...sprzedajacy powinien udostepnic Ci dowod...moze byc w
jego obecnosci.
> > Guzik sie Panowie znacie, ale czarownicami straszycie ;-)
> Aha. A jak wyjdą jakiekolwiek jaja - zastaw, wady ukryte, prawa osób
> trzecich..., to do handlarza nie możesz nic mieć, bo jego w umowie nie ma.
Pierdoly, masz papiery kompletne to masz wszystko...guzik sie znasz i jakimis jajami
mamisz ludzi ;) Jesli porafisz napisac na usenet to znaczy, ze masz leb na karku i
sobie pradzisz...a gledzienie o wadach prawnych jest dla tych co kupuja bezposrednio
od niemca...turas/polak sprzedajacy auta nie pozwoli sobie na fuckup bo takie niusy
raczej szybko sie rozchodza (fakt, jest minimalne ryzyko).
Tez nie znam pelnego aspektu transakcji i moge teoretyzowac...ale mam troche wiecej
wiedzu praktycznej niz Ty i Koniu.
Handlarz jest buforem bioracym prowizje od zciagnietego auta...jakbys kupowal
bezposrednio, jak tutaj od turasa to mialbys nadal te same papiery i procedure.
Dochodzi Ci wlasnoreczne przyprowadzenie auta na kolach/lawecie.
Zreszta...caly PMS opiera sie glownie na teoretyzowaniu...w sumie taka idea
grupy...ale wkurwia mnie jak co po niektorzy, nie majac pelnego spektrum zagadnienia
zawieraja glos jakby zjedli na tym zemby.
Swietnie sie z wami gada, macie zajebista wiedze, ale w pewnych aspektach luki zawsze
sa (wiem, sam mam bo czesto prosze o pomoc-az dziwne, ze nadal tu a nie na jakichs
spec-forach) i nawet jakbyscie przeczytali linki z netu o przypadkach takich i
owakich dotyczacych sprowadzanych aut to i tak powiem, ze gowno sie znacie.
Ale gdyby nie bylo glosow krytycznych to ta grupa dawno by zdechla...
Mackowi polecam jesli znalazl ten jedyny, wyszukany egzemplarz:
-zdrowy rozsadek
-sprawdzenie dokumentow (np z podobnymi przypadkami w necie)
-detalarza od znajmosci modelu (czy nie posklejany z innych rocznikow oraz ogolne
zuzycie elementow "dotykowych")
-machera od mechaniki/blachy jesli nie ma wiedzy (no i przeciez od tych przebitych
numerow nadwozia;))
-skombinowanie odczytu realnego przebiegu (kabel lub interfejs diagnostyczny)
-tlumaczenie papierow
A te pierdoly o kupnie aut uzywanych publikowanych w necie na gazeta i innych
auto-swiat to sa dobre wlasnie dla takich co gonia wiecznie za "marzeniem o
wspanialym aucie"...ale oni go nigdy nie dogonia bo sa wlasnie wiecznymi
szukaczami...
Na rynku aut wtornych szuka sie szybko....dobrych aut, pasujacych aut, takich co Ci
odpowiadaja...jak pasi to zajmujesz sie wtedy papierologia...inaczej kupisz gowno bez
"domyslow" prawnych i bedziesz zalowal bo nie masz watpliwsoci co co pochodzenia
auta...auta, ktore moze nawet na droge nie wyjechac bo nie stac Cie na remont tego
szitu...
Ot taka druga strona medalu.
--
Dman-666
-
20. Data: 2013-11-03 02:38:54
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Od: Mirek Ptak <n...@n...pl>
Dnia 2013-11-03 01:50, *Dman666* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby
odpisać:
> Ot taka druga strona medalu.
Nie wiedziałem, że mamy tutaj "to nie moje" sprowadzacza :)
Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Insignia '11 HB 2.0 CDTI, PMS edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++