-
331. Data: 2017-03-26 20:37:43
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello HF5BS,
Sunday, March 26, 2017, 8:14:07 PM, you wrote:
>>>> Ano widzisz. Dlatego uważam, że konstruktor, który zrobił coś takiego,
>>>> to kretyn, matoł, idiota, debil, palant, imbecyl, głupek, ciota, etc.,
>>> Zwięźle; "postępowy europejczyk".
>> Zaraziłeś się?
> Roman, to ironia... pozorny eufemizm/poprawność polityczna (coś jak zamiast
> "murzyn", to "afroamerykanin", choćby nie był ani "afro", ani
> "amerykanin"...), przecież my i tak wiemy, że król jest nagi.
> Spójrz sam - szosa, bez oświetlenia, jak to szosa, poza terenem zabudowanym
> (tak, wiem, ale matka siedzi z tyłu...), do wszelkich miejscowości daleko,
> noc, zakręty, albo nawet nie, prosta jezdnia. Jedziesz sobie dozwolone 90 i
> jeb, gaśnie ci światło, bo się jedna żarówka przepaliła, a pieprzony
> komputer wyłączył drugą. Droga obsadzona drzewami, jaka jest wtedy twoja
> sytuacja? IMHO, nie da się o projektancie, który tak to ustawił, powiedzieć
> inaczej, a pośród dobra, jakie mamy z UE, pijemy do mnóstwa jej absurdów, z
> których śmieją się chyba już dzieci w żłobku. Nazywając to ironicznie
> "postępem".
Ale sprawdziłeś, że producent rzeczywiście zrobił tak, że w przypadku
spalenia jednej żarówki druga gaśnie w czasie jazdy? Odnoszę wrażenie,
że żarówki są testowane przy uruchamianiu samochodu jedynie.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
332. Data: 2017-03-26 20:59:59
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
wiadomości news:66501449.20170326203743@pik-net.pl.invalid...
>> komputer wyłączył drugą. Droga obsadzona drzewami, jaka jest wtedy twoja
>> sytuacja? IMHO, nie da się o projektancie, który tak to ustawił,
>> powiedzieć
>> inaczej, a pośród dobra, jakie mamy z UE, pijemy do mnóstwa jej absurdów,
>> z
>> których śmieją się chyba już dzieci w żłobku. Nazywając to ironicznie
>> "postępem".
>
> Ale sprawdziłeś, że producent rzeczywiście zrobił tak, że w przypadku
> spalenia jednej żarówki druga gaśnie w czasie jazdy? Odnoszę wrażenie,
> że żarówki są testowane przy uruchamianiu samochodu jedynie.
Wolę nie sprawdzać - znamienne dla mnie było już to, co stwierdził
przedpisca.
Dla uczciwości zapewnię jednak, że jeśli moje pomstowania okażą się
niesłuszne, publicznie wobec wszystkich odszczekam swoje wypowiedzi, tu na
tej grupie.
Do tego jednakże potrzebne mi będzie zapewnienie 2 niezależnych osob o
niesłuszności moich pretensji.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
333. Data: 2017-03-26 21:50:00
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan RoMan Mandziejewicz napisał:
> Ale sprawdziłeś, że producent rzeczywiście zrobił tak, że w przypadku
> spalenia jednej żarówki druga gaśnie w czasie jazdy? Odnoszę wrażenie,
> że żarówki są testowane przy uruchamianiu samochodu jedynie.
Mogą być (a nawet powinny) również w czasie jazdy. Żeby jak najwcześniej
poinformować o awarii. Ale jeśli od tego zdarzenia minęło wiele godzin,
wykryto dłuższą przerwę w podróży -- to nie widzę powodu, by nie blokować
włączenia niesprawnego oświetlenia.
--
Jarek
-
334. Data: 2017-03-27 02:38:31
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Jeżeli wszystko skrócić - to w sumie na to wychodzi.
> W systemie, w którym głos zapijaczonego menela ma tą samą wartość co
> profesora, dodawszy do tego przyrodzoną tendencję elit do zmafiowacenia
> - no to właśnie tak jest.
> ---
> A czemu miałby mieć inną ? I za czym ten głos, że ma mieć inną wartość ?
Temu, że ich zdolność do rozumienia rzeczywistości oraz konsekwencji co
poniektórych działań jest "niezupełnie" taka sama ?
> głos na swoich przedstawicieli. Nawet menel może wybrać lepszego od
> siebie.
Menel może też polecieć w kosmos, napisać książkę, zrobić wynalazek.
Tyle, że statystycznie odsetek meneli robiących te rzeczy jest... gdzieś
koło zera.
Nie udawaj, że nie rozumiesz - bo inaczej wyciągnę wniosek, że płynąc
promem jest ci obojętne, czy steruje kapitan, czy dowolny członek załogi
tudzież pasażerów ?
Oczywiście - rozwijanie tej koncepcji jest póki co utopią. Sądzę jednak,
że właśnie "póki co".
A co do samej "demokracji - jedyny w miarę rozsądny imo system , to ten,
który jest w USA (pominąwszy jego obecne wypaczenia) - czyli głosowanie
na konkretnych osobników, i trzymanie ich potem na możliwie "krótkiej
smyczy". Co już się mniej udaje, no ale i tak lepiej niż u nas.
-
335. Data: 2017-03-27 04:38:00
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnodg6r8.pdm.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Mogą być (a nawet powinny) również w czasie jazdy. Żeby jak najwcześniej
> poinformować o awarii. Ale jeśli od tego zdarzenia minęło wiele godzin,
> wykryto dłuższą przerwę w podróży -- to nie widzę powodu, by nie blokować
> włączenia niesprawnego oświetlenia.
Ja bym nie był aż tak wyrywnym - powinno zaświecić jednak sprawną połowę i
włączyć UPIERDLIWY alarm na tablicy, a nie po cichu zablokować wszystko,
nigdy nie znamy sytuacji, która może powodować, że musimy pojechać. Auto jak
już absolutnie koniecznie musi i nie ma wyjścia, niech wejdzie w tryb
serwisowy, czyli żółwia jazda, gaz jakby chciał a nie mógł (wolałbym jednak,
aby mi nie cudowało w taki sposób). Ale faktu pouczania mnie przez
producenta, jak mam się zachować w takiej sytuacji, proszę nie
implementować. Wyobraźmy sobie, że musimy pilnie zawieźć kogoś nocą na
pogotowie (choćby rodzącą żonę do szpitala), a tu ch*j, auto nie włączy mi
świateł w ogóle, bo JEDNA żarówka się spierdziała (choć druga już się nie
spierdziała), a innego transportu nie ma. OK, włączę awaryjne, bo JEST
problem, ale winszuję sobie, aby sprawna lampka grzecznie mi zaświeciła, a
auto grzecznie zrealizowało moją dyspozycję pojechania tam, gdzie nim
pokieruję. Jak sobie zechce, niech zaalarmuje policję (nawet sam nacisnę
guzik celem wysłania tego powiadomienia), straż miejską, prokuraturę, sąd
miejski, rejonowy, wojewódzki, Komisję Europejską, Ciocię Krysię, Sierotkę
Marysię, urząd skarbowy, oraz kogo sobie zechce do tej listy dołaczyć, a
każde niech mi wlepi tauzena mandatu, protestować nie będę. Ale wara autu od
pouczania mnie, co do pory i sposobu posłużenia się nim, jak mi życie
zbrzydnie i zechcę się rozpi*.*.*ić na drzewie celem samobójstwa, to
samochód ma prościutko pojechać w jego kierunku i rozpi*.*.*ić się na
drzewie. Do mnie należy takie jego użycie, by nie zrobić krzywdy innym i z
tego zobowiazania zamierzam się wywiązać.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
336. Data: 2017-03-27 11:02:28
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
HF5BS pisze:
>> Mogą być (a nawet powinny) również w czasie jazdy. Żeby jak najwcześniej
>> poinformować o awarii. Ale jeśli od tego zdarzenia minęło wiele godzin,
>> wykryto dłuższą przerwę w podróży -- to nie widzę powodu, by nie blokować
>> włączenia niesprawnego oświetlenia.
>
> Ja bym nie był aż tak wyrywnym - powinno zaświecić jednak sprawną
> połowę i włączyć UPIERDLIWY alarm na tablicy, a nie po cichu zablokować
> wszystko, nigdy nie znamy sytuacji, która może powodować, że musimy
> pojechać. Auto jak już absolutnie koniecznie musi i nie ma wyjścia,
> niech wejdzie w tryb serwisowy, czyli żółwia jazda, gaz jakby chciał
> a nie mógł (wolałbym jednak, aby mi nie cudowało w taki sposób).
Stop, tutaj się zatrzymajmy. Automobil potrafi się uprzeć na jazdę
w trybie serwisowym bez żadnej technicznej awarii. Bo przecież
nawet znaczne przekroczenie kilometrażu między przeglądami czymś
takim nie jest.
> Ale faktu pouczania mnie przez producenta, jak mam się zachować
> w takiej sytuacji, proszę nie implementować.
Producent też ma swój interes, który ja potrafię zrozumieć i uszanować.
Zrobił przemądrzały samochód, to zrobił. Też uważam, że czasem te nowe
auta za dużo się wtrącają. Ale skoro auto już monitoruje żarówki i skoro
przepisy nie pozwalają na jazdę z jedną przepaloną -- to monsieur Citroën
może chcieć być poza kręgiem podejrzeń o łamanie tych przepisów.
> Wyobraźmy sobie, że musimy pilnie zawieźć kogoś nocą na pogotowie
> (choćby rodzącą żonę do szpitala), a tu ch*j, auto nie włączy mi
> świateł w ogóle, bo JEDNA żarówka się spierdziała (choć druga
> już się nie spierdziała), a innego transportu nie ma. OK, włączę
> awaryjne, bo JEST problem,
Stop! Jest jasno określony w kodeksie zakaz poruszania się z włączonymi
światłami awaryjnymi. Ale gdyby to nie było wprost napisane, to by mi
i tak do głowy podobny pomysł nie przyszedł. Te światła nie służą do
sygnalizacji "mam problem, patrzcie i współczujcie mi". Jeśli nie
ma jeszcze obowiązku, by w nowych samochodach była blokada świateł
awaryjnych w czasie jazdy, to tylko dlatego, że nikt nie pamięta o
istnieniu kraju takiego jak Polska, gdzie wieśniactwo wozi się po
drogach i miga -- bo im droselklapa ryksztosuje albo co. Niektóre auta
już teraz po gwałtownym hamowaniu i *po zatrzymaniu się* same włączają
wszystkie kierunkwaskazy i wyłączają je po ruszeniu z miejsca.
> Ale wara autu od pouczania mnie, co do pory i sposobu posłużenia się
> nim, jak mi życie zbrzydnie i zechcę się rozpi*.*.*ić na drzewie
> celem samobójstwa, to samochód ma prościutko pojechać w jego kierunku
> i rozpi*.*.*ić się na drzewie.
To do BOR z takim podejściem. Bo już w ŻW jest inaczej -- mają takie
auta, co same potrafią hamować, nawet jeśli pan Kazimierz nawalony jak
stodoła Szyszki, nie wciśnie hamulca trzed stojącym samochodem. Może
tylko dzięki temu niewinni ludzie nie zginęli.
--
Jarek
-
337. Data: 2017-03-27 12:26:50
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnodhl94.i9o.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> To do BOR z takim podejściem. Bo już w ŻW jest inaczej -- mają takie
> auta, co same potrafią hamować, nawet jeśli pan Kazimierz nawalony jak
> stodoła Szyszki, nie wciśnie hamulca trzed stojącym samochodem. Może
> tylko dzięki temu niewinni ludzie nie zginęli.
Takowoż. Bo auto ma mnie wspierać - i tylko wspierać - a nie na siłę
wyręczać. Bo znów mi majaczy eksperyment Calhouna...
A pan Kazimierz powinien beknąć za to tak, żeby usłyszano go od Podhala, po
Pomorze. Od Podlasia, po Dolny Śląsk. Od Podkarpacia, po Pomorze Zachodnie.
A auto - jak najbardziej - wyhamować. I nie być przemądrzałe. Bo kupię
starego złoma i nim będę jeździć.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
338. Data: 2017-03-27 14:32:24
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2017-03-27 o 04:38, HF5BS pisze:
>
> Ja bym nie był aż tak wyrywnym - powinno zaświecić jednak sprawną połowę
> i włączyć UPIERDLIWY alarm na tablicy, a nie po cichu zablokować
> wszystko, nigdy nie znamy sytuacji, która może powodować, że musimy
> pojechać. Auto jak już absolutnie koniecznie musi i nie ma wyjścia,
> niech wejdzie w tryb serwisowy, czyli żółwia jazda, gaz jakby chciał a
> nie mógł (wolałbym jednak, aby mi nie cudowało w taki sposób). Ale faktu
> pouczania mnie przez producenta, jak mam się zachować w takiej sytuacji,
> proszę nie implementować.
Miałem kiedyś samochód (Mazda 626) w którym bywały problemy z zapaleniem
(raz na kilka miesięcy - trudno zdiagnozować).
Kiedyś wyjechałem na pół długości samochodu z parkingu. Zgasł i akurat
nie chciał zapalić. Wjechałem z powrotem na rozruszniku.
Ale w następnym (Laguna) już bym nie wjechał - jak sprzęgło nie
wciśnięte to rozruch nie działa. Dla mnie tragedia. A jakby z jakiegoś
powodu zgasł na przejeździe i nie dał się uruchomić to nawet na
rozruszniku się nie zjedzie.
Samochód mądrzejszy od kierowcy to jest chore.
P.G.
-
339. Data: 2017-03-27 14:49:12
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2017-03-27 o 14:32, Piotr Gałka pisze:
> (...)
> Samochód mądrzejszy od kierowcy to jest chore.
Przez kilka lat męczyłem się z Freelanderem z silnikiem TD4.
Jakakolwiek pierdółka, i przechodził t w tryb awaryjny :(
Serwis fabryczny nie regenerował wtryskiwaczy, tylko wymieniał na nowe.
Serwisy autoryzowane Boscha regenerowały, ale starczało to na pół roku :(
Szyba w tylnych drzwiach odsunęła się milimetr za mało - nie można było
otworzyć drzwi (zamek tylko elektryczny). W zasadzie wszystko sterowane
jednym centralnym "komputerem" - tak więc wystarczyło cokolwiek, by
nawet unieruchomić auto. Nawet nieco zaniżone napięcie akumulatora, że
światła drogowe zamiast świecić na 120 metrów, świeciły na 75 ;) - i
komputer już nie pozwalał włączyć rozrusznika.
Później już "dogadałem się" z tym wynalazkiem BMW, z większością
problemów radziłem sobie sam, ale nigdy nie było pewności, czy teraz
pozwoli odpalić silnik.
Do dupy z takimi skomputeryzowanymi autami.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
340. Data: 2017-03-27 16:04:29
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Marek <f...@f...com>
On Mon, 27 Mar 2017 14:32:24 +0200, Piotr
Gałka<p...@c...pl> wrote:
> Samochód mądrzejszy od kierowcy to jest chore.
Ale statystycznie dokładnie tak jest i to wcale nie zasługa
producentów samochodów. I już chyba nie zanosi się aby kiedykolwiek w
przyszłości było odwrotnie.
--
Marek