-
341. Data: 2017-03-27 16:11:31
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Marek <f...@f...com>
On Mon, 27 Mar 2017 14:49:12 +0200, Adam <a...@p...onet.pl> wrote:
>Nawet nieco zaniżone napięcie akumulatora, że
> światła drogowe zamiast świecić na 120 metrów, świeciły na 75 ;) -
i
> komputer już nie pozwalał włączyć rozrusznika.
Ale czy chociasz wyświetlał komunikat "rozładowany/słaby akumulator,
napraw to" czy nie odpali "bo nie" bo tajemnica przyczyny.
Ta powszechna "tajemnica przyczyny" to jedna z najbardziej wqrwiajaca
rzecz. Skoro Unia chce uwolnić handel częściami i serwis to też,
powinna nakazać swobodny dostęp do komunikatorów usterek (z konsoli,
bez komputera).
--
Marek
-
342. Data: 2017-03-27 16:15:46
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Piotr Gałka napisał:
>> Ja bym nie był aż tak wyrywnym - powinno zaświecić jednak sprawną połowę
>> i włączyć UPIERDLIWY alarm na tablicy, a nie po cichu zablokować
>> wszystko, nigdy nie znamy sytuacji, która może powodować, że musimy
>> pojechać. Auto jak już absolutnie koniecznie musi i nie ma wyjścia,
>> niech wejdzie w tryb serwisowy, czyli żółwia jazda, gaz jakby chciał a
>> nie mógł (wolałbym jednak, aby mi nie cudowało w taki sposób). Ale faktu
>> pouczania mnie przez producenta, jak mam się zachować w takiej sytuacji,
>> proszę nie implementować.
>
> Miałem kiedyś samochód (Mazda 626) w którym bywały problemy z zapaleniem
> (raz na kilka miesięcy - trudno zdiagnozować).
> Kiedyś wyjechałem na pół długości samochodu z parkingu. Zgasł i akurat
> nie chciał zapalić. Wjechałem z powrotem na rozruszniku.
>
> Ale w następnym (Laguna) już bym nie wjechał - jak sprzęgło nie
> wciśnięte to rozruch nie działa. Dla mnie tragedia. A jakby z jakiegoś
> powodu zgasł na przejeździe i nie dał się uruchomić to nawet na
> rozruszniku się nie zjedzie.
> Samochód mądrzejszy od kierowcy to jest chore.
To jest chore, ale to naprawdę jest całkiem inna rzecz. Mam wobec tego
inny pomysł. Rząd proponował, by osoby, którym zabrano na jakiś czas
prawo jazdy za prowadzenie "po spożyciu", potem mogły prowadzić już
tylko samochody z zamontowana blokadą alkoholową -- nie dmuchniesz,
nie pojedziesz. Ich sprawa gdzie sobie takie auto kupią. Tak samo
można z tymi, którym raz zabrano dowód rejestracyjny za niemanie
jednego ze świateł. Zakazać im jazdy bez komputera zaprogramowanego
tak, że uniemożliwia jazdę "na cyklopa". Tylko faktycznie zabierać,
jeśli komputer pojazdu zezna, że to się nie przepaliło przed chwilą.
I nikogo mi nie będzie żal, jeżli producent auta powie, że tego nie
da się zrobić przez wymianę softu, a nowy komputer kosztuje... no,
niech sobie sami wymyślą ile.
--
Jarek
-
343. Data: 2017-03-27 18:04:07
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2017-03-27 o 16:15, Jarosław Sokołowski pisze:
> Tylko faktycznie zabierać,
> jeśli komputer pojazdu zezna, że to się nie przepaliło przed chwilą.
Ja myślę, że ludzie często nieświadomie jeżdżą z jednym światłem.
W poprzednich samochodach nie miałem wykrywania usterki świateł
przednich. Teraz mam, ale skubaniec nie mówi, czy wysiadło prawe, czy lewe.
Typowo samochód zaparkowany na dwa sposoby:
- przed samochodem chodnik i dalej trawnik,
- przed samochodem 5m przepaść i za jakieś 10m korony drzew.
Aby się upewnić które nawaliło to muszę wyjść z samochodu.
Jak ktoś jeździ tylko za widna i nie ma sygnalizacji i nie wpatruje się
w swoje odbicie w samochodzie przed to może według mnie dość długo nie
zauważyć, że nie ma jednego światła.
P.G.
-
344. Data: 2017-03-27 19:14:36
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Piotr Gałka napisał:
>> Tylko faktycznie zabierać, jeśli komputer pojazdu zezna, że to
>> się nie przepaliło przed chwilą.
>
> Ja myślę, że ludzie często nieświadomie jeżdżą z jednym światłem.
> W poprzednich samochodach nie miałem wykrywania usterki świateł
> przednich. Teraz mam, ale skubaniec nie mówi, czy wysiadło prawe,
> czy lewe.
> Typowo samochód zaparkowany na dwa sposoby:
> - przed samochodem chodnik i dalej trawnik,
> - przed samochodem 5m przepaść i za jakieś 10m korony drzew.
> Aby się upewnić które nawaliło to muszę wyjść z samochodu.
Niebardzo rozumiem ten problem. Gdzieś można kazać sobie wymienić
żarówkę w McDrive, bez wychodzenia z samochodu? Obsługa tam jakaś
mało rozgarnięta, że nie widzi które świeci, więc bez instrukcji
potrafi wymienić żarówkę, a przepaloną zostawić?
> Jak ktoś jeździ tylko za widna i nie ma sygnalizacji i nie wpatruje
> się w swoje odbicie w samochodzie przed to może według mnie dość
> długo nie zauważyć, że nie ma jednego światła.
Za widna to ja też nie zwracam na takich bacznej uwagi. Ale oni tak
jeżdżą po nocy. A tyle ich, że nie da się tego wytłumaczyć statystyką,
że "dopiero co". Po ciemku nie da się nie zauważyć. W mieście ponadto
nie da się daleko pojechać, by nie stanąć za kimś na skrzyżownaniu.
Wtedy też doskonale widać. Oni jeżdżą, bo uważają, że to nic złego.
Niektórzy może nawet aż do tego momentu, aż się druga przepali.
--
Jarek
-
345. Data: 2017-03-27 22:40:17
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2017-03-27 o 16:11, Marek pisze:
> On Mon, 27 Mar 2017 14:49:12 +0200, Adam <a...@p...onet.pl> wrote:
>> Nawet nieco zaniżone napięcie akumulatora, że światła drogowe zamiast
>> świecić na 120 metrów, świeciły na 75 ;) -
> i
>> komputer już nie pozwalał włączyć rozrusznika.
>
> Ale czy chociasz wyświetlał komunikat "rozładowany/słaby akumulator,
> napraw to" czy nie odpali "bo nie" bo tajemnica przyczyny.
>
> Ta powszechna "tajemnica przyczyny" to jedna z najbardziej wqrwiajaca
> rzecz. Skoro Unia chce uwolnić handel częściami i serwis to też, powinna
> nakazać swobodny dostęp do komunikatorów usterek (z konsoli, bez
> komputera).
>
W przypadku zbyt niskiego napięcia - nic. Kontrolki świecą, wszystko
niby działa, szyby chodzą tam i z powrotem. Ale rozrusznik milczy.
Jedyna rzecz dziwna - ale dla osoby obytej z autami - to to, iż nie
słychać bendixa.
Inne "awarie" też po cichu. Tylna szyba - bodajże cztery piski z
piszczyka tego, co piszczy o włączonych światłach.
Natomiast "awarie" związane przejściem silnika w tryb awaryjny - żółta
kontrolka.
Jak to auto było nowością, to nawet nie było gdzie podjechać - serwisy
odmawiały nawet obejrzenia. Nawet serwisy BMW - bo to był niby tylko
Land Rover, ale wykonany przez BMW.
Natomiast muszę napisać: jedna z niezaprzeczalnych i z mojego punktu
widzenia niezwykle ważnych zalet - potrafił prawie wszędzie wjechać i
_wyjechac_ - dużo dalej, niż inne SUV-y. A tak naprawdę to nawet sporo
dalej, niż osoby w Toyotach LC 120 czy nawet LC90, ale nie umiejące
sobie radzić w terenie. Freelanderowi wystarczyło trochę tylko
przyczepności pod jednym dowolnym kołem, i potrafił tym jednym kolem się
wyciągnąć.
Wstępnie też wiskozę miał spiętą na ponad 25% - zazwyczaj inne auta
miewają max 5% - i to było czuć (in plus) na trawie czy piasku.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
346. Data: 2017-03-28 00:38:55
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Piotr Gałka"
> Tylko faktycznie zabierać,
> jeśli komputer pojazdu zezna, że to się nie przepaliło przed chwilą.
Ja myślę, że ludzie często nieświadomie jeżdżą z jednym światłem.
W poprzednich samochodach nie miałem wykrywania usterki świateł
przednich. Teraz mam, ale skubaniec nie mówi, czy wysiadło prawe, czy lewe.
Typowo samochód zaparkowany na dwa sposoby:
- przed samochodem chodnik i dalej trawnik,
- przed samochodem 5m przepaść i za jakieś 10m korony drzew.
Aby się upewnić które nawaliło to muszę wyjść z samochodu.
Jak ktoś jeździ tylko za widna i nie ma sygnalizacji i nie wpatruje się
w swoje odbicie w samochodzie przed to może według mnie dość długo nie
zauważyć, że nie ma jednego światła.
---
A co z oświetleniem tablicy rejestracyjnej ? :-)
-
347. Data: 2017-03-28 09:43:09
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 24.03.2017 o 15:25, Adam Wysocki pisze:
> Mój serwer generuje sobie od jakiegoś czasu wykres aktywności dla grup
> pl.* i alt.pl.*. Nie wygląda to optymistycznie.
>
> http://news.chmurka.net/chart.php
>
A może tyo dobrze, debili nieco mniej, choć zawsze tacy sa.
-
348. Data: 2017-03-28 12:47:09
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2017-03-27 o 19:14, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Ja myślę, że ludzie często nieświadomie jeżdżą z jednym światłem.
>> W poprzednich samochodach nie miałem wykrywania usterki świateł
>> przednich. Teraz mam, ale skubaniec nie mówi, czy wysiadło prawe,
>> czy lewe.
>> Typowo samochód zaparkowany na dwa sposoby:
>> - przed samochodem chodnik i dalej trawnik,
>> - przed samochodem 5m przepaść i za jakieś 10m korony drzew.
>> Aby się upewnić które nawaliło to muszę wyjść z samochodu.
>
> Niebardzo rozumiem ten problem. Gdzieś można kazać sobie wymienić
> żarówkę w McDrive, bez wychodzenia z samochodu? Obsługa tam jakaś
> mało rozgarnięta, że nie widzi które świeci, więc bez instrukcji
> potrafi wymienić żarówkę, a przepaloną zostawić?
>
A ja nie rozumiem co napisałeś. Są dwa pytania, ale tak na prawdę o co ?
Chodziło mi o to, że nawet jak mam sygnalizację, że któraś się
przepaliła to w typowych miejscach w których mi to zasygnalizuje nie
widzę (siedząc w samochodzie), która się przepaliła, co oznacza, że
jakbym nie miał sygnalizacji to bym w ogóle nie zauważył, że się przepaliła.
P.G.
-
349. Data: 2017-03-28 13:48:02
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Piotr Gałka napisał:
>>> Ja myślę, że ludzie często nieświadomie jeżdżą z jednym światłem.
>>> W poprzednich samochodach nie miałem wykrywania usterki świateł
>>> przednich. Teraz mam, ale skubaniec nie mówi, czy wysiadło prawe,
>>> czy lewe.
>>> Typowo samochód zaparkowany na dwa sposoby:
>>> - przed samochodem chodnik i dalej trawnik,
>>> - przed samochodem 5m przepaść i za jakieś 10m korony drzew.
>>> Aby się upewnić które nawaliło to muszę wyjść z samochodu.
>> Niebardzo rozumiem ten problem. Gdzieś można kazać sobie wymienić
>> żarówkę w McDrive, bez wychodzenia z samochodu? Obsługa tam jakaś
>> mało rozgarnięta, że nie widzi które świeci, więc bez instrukcji
>> potrafi wymienić żarówkę, a przepaloną zostawić?
>
> A ja nie rozumiem co napisałeś. Są dwa pytania, ale tak na prawdę o co ?
> Chodziło mi o to, że nawet jak mam sygnalizację, że któraś się
> przepaliła to w typowych miejscach w których mi to zasygnalizuje nie
> widzę (siedząc w samochodzie), która się przepaliła, co oznacza, że
> jakbym nie miał sygnalizacji to bym w ogóle nie zauważył, że się przepaliła.
Mnie (jak zwykle) chodziło o wyważenie tego, jakie informacje maszyna
przekazuje człowiekowi. Komunikat "traktor się zepsuł" jest marnym
komunikatem, bo nie podpowiada jakie czynności podjąc. Z kolei informacja
"przepaliła się lewa żarówka" jest niepotrzebnie zbyt szczegółowa.
Wystarczy, że skupaniec powie, że światła mijania nie działają -- i tak
muszę wyjść żeby wymienić żarówkę, a wtedy zobaczę która świeci, a która
nie.
Niestety projektowanie takch rzeczy pozostawia się często ludziom, którzy
nie mają do tego kwalifikacji. Więc robią jak potrafią. A inni się skarżą
na bezduszne maszyny, które gadają niezrozumiałym językiem.
--
Jarek
-
350. Data: 2017-03-28 16:19:55
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2017-03-28 o 13:48, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Mnie (jak zwykle) chodziło o wyważenie tego, jakie informacje maszyna
> przekazuje człowiekowi. Komunikat "traktor się zepsuł" jest marnym
> komunikatem, bo nie podpowiada jakie czynności podjąc. Z kolei informacja
> "przepaliła się lewa żarówka" jest niepotrzebnie zbyt szczegółowa.
Poprzedni mój samochód nie testował świateł mijania, ale o stopie
sygnalizował dokładnie która.
Ten daje tylko info, że któraś stopu i aby sprawdzić która potrzebuję
drugą osobę (albo cegłę, ale o osobę łatwiej :) ).
P.G.