-
161. Data: 2017-03-21 11:55:31
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Bez przesady. Nie mając bladego pojęcia o Navarze odczyt stanu
> postawowych czujników (tych co potrzebowałem) w tym samochodziei (stan
> migaczy, świateł, otwarcia drzwi, wstecznego biegu, stacyjki, aktualnej
> prędkości) udało mi się zeskanować amatorskim skanerem w dwa wieczory.
> Żadna filozofia, bardziej detektywistyczna robota niż elektroniczna.
No to może podzieliłbyś się tą wiedzą, na przykład na forum Nissana ?
Jako użyszkodnik navary chętnie bym sobie to gdzieś zapisał w przydasiach :D
-
162. Data: 2017-03-21 12:16:32
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Piotr Gałka napisał:
>> Nie słyszłem o przypadku, by policja w ogóle miała do kogoś pretensje
>> o niemanie jednego światła.
>
> O policji też nie, ale milicja ze dwa razy zmusiła mojego tatę do
> wymiany żarówki na miejscu (żarówkę trzeba było mieć, albo mandat).
Dobrze, że nie musiał przy tym silnika wyciągać.
--
Jarek
-
163. Data: 2017-03-21 12:19:34
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: BaSk <piszcie.sobie.n@berdyczow>
W dniu 2017-03-21 o 11:44, sundayman pisze:
> dziś mamy ogromną przewagę debili (---) tykneliśmy temat
> poważniejszy i szerszy niż by się mogło wydawać.
>
> I piszę to jako osobnik wyznający szereg "teorii spiskowych" - jak to
> się dzieje, że dziś jest taki poziom ignorancji w sprawach tak
> fundamentalnych ? (---) Myślę, że gdzieś tam się te wszystkie
> zagadnienia łączą - systemy edukacyjne, poziom życia, jacyś dziwni
> osobnicy zainteresowani ogłupianiem mas
>
No to po prostu cały mechanizm działania socjalizmu (w dowolnej jego
wersji, obecnie ta bolszewicka jest *chwilowo* "be", i dominuje
"demokratyczna"). Jeśli szczodrą ręką Państwo rozdaje "niezaradnym" to,
co ukradnie pracowitym i twórczym, jeśli wspiera się biedę, czyniąc ją
sposobem istnienia? Zanim wymyślono ten debilny socjalizm, to każdy
wiedział, że musi się ciężko naharować, aby zapewnić swej rodzinie byt,
a czasem choćby i ochłapy. Było wiadomym, że bez pracy nie ma kołaczy.
Ale przyszedł ten brodaty prorok, i wywrócił swym "Kapitałem" do góry
nogami całe państwa. Dotąd było tak, że rządzący mieli dbać o
maksymalizację gospodarki, zaś socjaliści cały wielgachny (i wciąż się
rozrastający!) aparat państwa zaprzęgli do pomocy "najsłabszym", czyli
circa 2,5% ludności (w normalnym kraju). Acz żaden socjalizm nie zmieni
tego, że *jacyś* najubożsi zawsze byli, są i będą! A wszelkie "programy
wsparcia" jedyne co mogą zrobić, to uczynić biedę nieco... znośniejszą!
W efekcie zniechęcają do wysiłku, skutkiem czego nieubłaganie tych
najbiedniejszych po prostu *musi* przybywać!
Przybywa wciąż tych, co wciąż oczekują jakiejś formy "pomocy" od
urzędasów, a w ślad za tym przybywa postaw w 100% roszczeniowych. Zaś
gdy człowiek przestaje się starać, to i od tego wszystkiego -
debilowacieje. I gdy "sundayman" pisze:
> jako osobnik wyznający szereg "teorii spiskowych"
- no to się dołączam: socjalizm to spisek "nowej klasy" (biurokratów na
państwowych posadach) w celu wyhodowania "nowego człowieka", który ma
być w pełni uzależniony od Państwa. Ma ślepo słuchać nowomowy, łasić się
i merdać ogonem, bez cienia myśli niezależnej. Demokracja żywi się
głupotą, która wciąż i wciąż przyrasta pod jej panowaniem.
-
164. Data: 2017-03-21 12:22:11
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2017-03-21 o 12:16, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Dobrze, że nie musiał przy tym silnika wyciągać.
>
Takie wtedy były dziwne konstrukcje samochodów, że obyło się bez
wyciągania :)
P.G.
-
165. Data: 2017-03-21 12:51:14
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Marek napisał:
>> Jak tylko sprawdzić, to niewiele więcej roboty
>> find -type f -exec grep .... {} \; -print
>
> No ale to, że to jest tak proste jest ciągle poza świadomością
> typowego windziarza, który wychowany na prymitywnym systemie
> będzie myślał jakie to jest rocket science.
Zawsze mnie zastanawiało jakimi dziwnymi ścieżkami błądzą ludzkie
myśli. Pokazać takiem coś w rodzaju powyższej linijki -- będzie
kpił, że co za pokopany system, skoro trzeba takie rzeczy trzeba
pisać. On by tylko chciał klikać, bo klikanie jest fajne. Ale
klikać też nie umie, co się okazuje przy najbliższej okazji, gdy
trzeba zrobić coś odrobinę nietypowego. I weź takiemu tłumacz,
pisz mu długie maile z załączonymi screenami, wyjaśniaj po kolei
w jakie ikonki ma trafiać i gdzi eich sukać. Potem i tak się
okazuje, że nic z tego, bo bamiast w ikonkę z żółtą kaczuszką,
dziabnął kursorem w białego misiaczka. Ale linijka? Skopiować?
Wkleić? Enter wcisnąć? Nie, no przecież niemożliwe, żeby to było
konieczne, przecież wszystko da się wyklikać...
--
Jarek
-
166. Data: 2017-03-21 14:19:14
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@c...pl> napisał w
wiadomości news:oaqskm$m1c$1@news.chmurka.net...
>W dniu 2017-03-20 o 23:52, HF5BS pisze:
>> Ano, niestety. Najgorsze, że w takich sytuacjach dostanie się głównie
>> tym, którym naprawdę się właśnie przepaliło i naprawdę jechali na stację
>> po nowe żarówki... A to nie jedyne tak powszechne grzeszki.
>>
> Jaką stację?
Benzynową, tę 2 przecznice dalej...
> Jak w piątek padnie to w poniedziałek telefon do warsztatu, a oni mogą
> dopiero w środę.
> Kiedyś w warsztacie mi pokazali samochód który przyjechał do wymiany
> żarówki - demontując nadkole i parę innych drobiazgów (zamiast silnika
> :) ) radzą sobie w 2h zamiast opisanych w instrukcji serwisowej 6h :)
No proszę... a jak mi w Skarpecie padła żarówka, to w ulewnym deszczu (jeśli
akurat taki padał, nie czekałem specjalnie), poświęcałem na to może 10 minut
(oczywiście, jesli miałem żarówkę, bo jak nie, to po prostu jechałem/szedłem
na najbliższą tanksztelę, kupić nową), przynajmniej połowę czasu marnując na
to, aby deszcz mnie nie rozpuścił... Ale ja tam chyba jestem
nienowoczesny...
Stara Łada... jak mi dupnął pasek klinowy, to może trochę ginekologicznie,
bo najłatwiej się dostać nie było - nowy pasek w sklepie, odkręcić śrubkę i
odchylić prądnicę, założyć pasek, wrócić prądnicę, by naciągnąć pasek
(powinien mieć coś koło centymetra ugięcia), zakręcić śrubkę, zrobiłem to na
chodniku bez specjalnego wspierania się skanerami "jebnął ci pasek". Ale ja
taki nienowoczesny chyba jestem... Choć trochę gimnastyki, ale dałem radę
sam. Za wymianę zapłaciłem tyle, co kosztował nowy pasek, w sumie, czyli
koszt składowy zero złotych. Ale ja taki... dobra, już mówiłem... Aha...
czas? Nie pamiętam... ale chyba poniżej pół godziny... bo mnie czas w sumie
nie gonił. Bo jakby gonił, to pewnie by było poniżej 10 minut. Bo choć
nienajłatwiej, ale nie trzeba było tak nieziemsko kombinować, wystarczyły
gibkie ręce i klucz, bodajże trzynastka...
Jeszcze zobaczysz, jak za 10 lat będzie sie bezpieczniki wymieniać :P (albo
auto ci nie odpali, bo któreś z 27 zabezpieczeń szeregowo połaczonych,
stwierdziło, że parametr, nad którym czuwa, nie został spełniony, a okaże
się np. że płynu w zbiorniczku spryskiwacza będzie o 2 mm za mało, albo, że
podczas ostatniego deszczu, piórko wycieraczki napotkało opór, o 0.2 Nm
większy od maksymalnego przewidzianego... (A żeby go uzupełnić, trzeba
będzie zdjąć ze 3 pokrywy, ani się do zbiorniczka dostać... Nie będzie tak w
przyszłości, skoro już dziś do wymiany żarówki trzeba pół auta rozbierać?)
Wiecie co... jest fajnie, że technologia nas wspiera. Ale nie podoba mi się,
to, że usiłuje, wręcz zmusza mnie... że za mnie myśli, pomyśli i wie, co
lepsze, czego chcę. To mam dla niej wyzwanie, wulgarne nieco - niech wykaże,
że poruchać jest lepiej, niż konia zwalić :P
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
167. Data: 2017-03-21 14:52:03
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "sundayman" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:oar073$vhr$1@node2.news.atman.pl...
> Ale jak ma być inaczej - mój szkodnik w wieku 18 lat uczący się w szkole o
> profilu "informatycznym" zeznał kilka dni temu załamany, że właśnie
> dotarli do etapu nauki podłączania dysku zewnętrznego USB.
Zwrócił się kiedyś do mnie o pomoc ktoś, kto mówił, że zwykle to on wspiera
swoich kumpli, że im tam naprawia z komputerami, takie tam. Ale w końcu
papier nożyce kamień i ja się mogłem wykazać. W sumie banał. Ale powiem,
przez litość przemilczając szczegóły, że jeśli on z taką "wiedzą" był guru
wśród kumpli (bo nie dało się nie ująć tego w cudzysłów), to ja się
zastanawiam, jak nisko musieli być ci kumple?
> No ręce opadają. Ciekawe, czy już przerabiali wkładanie wtyczki do
> gniazdka 230V ?
Może lepiej nie... bo jeszcze paluchy włoży i będzie problem... Może lepiej
jednak niech wtyczkę włoży pan(i) od "informy" (pomijam już poziom samych
tych "nałóczycieli" niektórych), po uprzednim przeszkoleniu BHP? Młodzież
przecież musi się zająć fejzbukami, twiterami, Pudelkami, Paris Hilton nie
założyła majtek, Gosia A. pokazała psiochę (co zresztą nie było prawdą),
Dżastin Dru Biber porzygał się na własnym koncercie, o - o tym będą mieć
wiedzę i godzinami gadać. Już przyjemniej było w autobusie podsłuchać 2
pewnie bibojów, jak gadali o hiphopie, bo chociaż wiedzieli o czym gadają i
co jest czym, nie na zasadzie sensacji rodem z magla, tylko rzeczywistej
wiedzy.
> Zgadzam się, że nastąpiła zmiana proporcji i jakości;
> dziś mamy ogromną przewagę debili oraz minimalną ilość osób, które
> wykorzystując możliwości - potrafią bardzo dużo.
Może też dlatego się nie wykazują, że ich psychicznie (albo z innego
względu) nie stać na to, aby inni ich sprowadzali, niekiedy siłą, do swojego
niskiego poziomu? A to nie Karpiński wypasał świnie, czy owce, nie
pamiętam...? W każdym razie Kluska zajmuje się owieczkami i czymś tam
jeszcze...
A o proszę
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,1368
8420,Na_podstawie_jego_losow_powstal__Uklad_zamkniet
y__.html
więc chyba lepiej za bardzo nie wyrywać się przed szereg...
>
> Zresztą - tykneliśmy temat poważniejszy i szerszy niż by się mogło
> wydawać.
> Bo zaraz za rogiem czeka na nas pytanie - jak to się stało, że w roku 20xx
> rekordy popularności biją odkrycia w rodzaju "ziemia jest płaska" ?
Ja myślę, że to przedsmak jakichś większych manipulacji. Złapiemy gruoę
tych, co w to wejdą, to potem wymyślimy coś grubszego, a swoich już mamy,
dodatkowo doświadczenie, jak to robić... więc ja myślę, że to nie płaskość
ziemi jest tu problemem, a to, kto to rozgłasza i jak to robi.
>
> I piszę to jako osobnik wyznający szereg "teorii spiskowych" - jak to się
> dzieje, że dziś jest taki poziom ignorancji w sprawach tak fundamentalnych
> ?
Bo gimbaza bardziej woli, że Biber pohaftał się na koncercie, że Jakaś
aktorka Gosia nie założyła majtek, że prezenterce jakiejś latynoskiej TV
wypadł cycek przy zapowiadaniu programu, że fejzbuk ma za mało bajerów
rowerów, ale nauczyć się, co to jest tlenek węgla i dlaczego jest tak
śmiertelnie niebezpieczny, jak rozpoznać po objawach, ze złe samopoczucie to
może być to właśnie, jak udzielić pierwszej pomocy (chwała, że wielu już to
jednak umie), POPRAWNIE MÓWIĆ I PISAĆ, a to już jest passe, ałt owdejt, not
dżezi,
pszecierz to nic takiego pisać bez interpunkcji prawda oraz z błendami nie
A lamerię i ciemnotę łatwiej wysterować ku swojemu...
> Myślę, że gdzieś tam się te wszystkie zagadnienia łączą - systemy
> edukacyjne, poziom życia, jacyś dziwni osobnicy zainteresowani ogłupianiem
> mas itp...
Wręcz dążeniem, żeby masy nie mądrzały i nie zobaczyły tego całego fałszu.
Więc cisza, aby dalej pojechać, jak to w ruskim przysłowiu... Wykaż się w
grupie odrobinę większą wiedzą, to zaraz cię zahukają i posadzą w fotelu -
milcz i nie ruszaj się. Ale ochoczo sami nauczać innych będą, jak w
przysłowiu "Uczył Marcin Marcina...". Ćśśśś...
Powiedziałbym więcej, ale już potrzebowałbym interaktywnie sprzężenia
zwrotnego do dopasowania wypowiedzi...
Na razie obserwuję otoczenie i sporo widzę...
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
-
168. Data: 2017-03-21 15:41:35
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
Roman Rogóż <r...@s...krakow.pl> wrote:
> Wniosek może być tylko jeden, albo ktoś to robi bo czuje nieodpartą
> potrzebę, albo mu za to płacą. Może to jakaś forma nakręcania statystyk
> różnych haseł w google na zlecenie :)
Raczej schizofrenia.
http://web.archive.org/web/20160326133735/http://plo
chocki.eu/index.php?go=przechodze
--
http://www.chmurka.net/
-
169. Data: 2017-03-21 17:12:31
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: Marek <f...@f...com>
On Tue, 21 Mar 2017 11:47:38 +0100, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
> Byc moze, ale co to znaczy "amatorskim skanerem" ?
mcu z can + google .
> IMO to jednak miales spore doswiadczenie w potrzebych sprawach.
Z can? Zerowe. Jedyne doświadczenie to korelacyjna analiza danych.
--
Marek
-
170. Data: 2017-03-21 18:00:35
Temat: Re: Postęp techniczny w podeszłym wieku
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
On Tue, 21 Mar 2017 11:47:38 +0100, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
>> Byc moze, ale co to znaczy "amatorskim skanerem" ?
>mcu z can + google .
>> IMO to jednak miales spore doswiadczenie w potrzebych sprawach.
>Z can? Zerowe. Jedyne doświadczenie to korelacyjna analiza danych.
I tak w dwa wieczory doczytales sie o co w tym CAN chodzi, wybrales
odpowiednie mcu, kupiles.
Przyjmijmy ze procesor byl ze znanej Ci ogolnie rodziny, ale
doczytales jak w tym mcu obsluga CAN wyglada, zrobiles plytke,
opanowales narzedzia programistycznie, napisales prosty program
narzedziowy, podlaczyles sie do samochodu, i zobaczyles jakies
sensownie wygladajace dane ?
Cos nie wierze :-)
Teraz bym wybral ELM327, ale to znow - trzeba umiec obslugiwac USB lub
Bluetooth, trzeba wiedziec jak sie sie tego ELM obsluguje z poziomu
programu, dwa wieczory to zejda na szukanie dokumentacji :-)
J.