-
141. Data: 2013-11-10 19:20:58
Temat: Re: Policyjny mistrz, czyli spotkali się dwaj debile.
Od: k...@g...com
W dniu niedziela, 10 listopada 2013 18:22:03 UTC+1 użytkownik Rafał SP Gil napisał:
> W dniu 2013-11-10 18:05, mappl pisze:
>
>
>
> >> http://aktualnosci.zambrow.org/strona.php?strona=art
ykuly_pokaz&id=13062
>
> > "Prowadzone były czynności zmierzające do ustalenia przyczyn i
>
> > okoliczności wypadku."
>
> > qrwa, gdyby to pug trachnął vectrę, to powodem byłoby
>
> > niedostosowanie prędkości
>
>
>
> Moim zdaniem kluczowe są te zapisy w artykule (które ponoć
>
> wygłasza psiarnia":
>
>
>
> "...rozpoczął manewr skrętu w lewo w kierunku drogi
>
> *podporządkowanej* do Zań..."
>
>
>
> "...prawa swój finał znajdzie najprawdopodobniej w sądzie..."
>
>
>
> Postronna osoba czytająca ten artykuł może nabrać przekonania,
>
> że jednak ewidentnie winnym jest kierowca puga.
>
>
>
>
>
>
>
> --
>
> Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
>
> Kontakt: Wrocław +48 71 718 70 90
>
> REKLAMA: Serwis skuterów MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
>
>
>
> ---
>
> Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
>
> http://www.avast.com
Gdyby nie film to może i bym uwierzył w ten pościg. Może za UFO jechali. Jak wzrokiem
sięgnąć ściganego nie widać. Zdaję sobie sprawę że akurat w tej pracy trzeba mieć
pełne zaufanie do każdego współpracownika stojącego za plecami. Nawet ja się go nie
zna albo posuwa jego żonę. Ale jak by się okazało że zeznania już złożyli i potem
wyszedł na światło dzienne film. I sędzia uznał by go za dowód. To wszyscy którzy
kłamali powinni ponieść odpowiedzialność.
-
142. Data: 2013-11-10 19:31:23
Temat: Re: Policyjny mistrz, czyli spotkali się dwaj debile.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 10 Nov 2013 16:51:51 -0000, m4rkiz napisał(a):
> "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>> Przydaloby sie odnalezc tego kierowce - moze szuka dowodow.
>> Ktos rozpoznaje miejsce ?
>
> http://aktualnosci.zambrow.org/strona.php?strona=art
ykuly_pokaz&id=13062
Taa, i co by tu teraz - przeslac do zambrowskiej prokuratury, sadu
rejonowego, izby adwokackiej, czy najpierw podstepnie poprosic o
wyjasnienia rzecznika policji ...
J.
-
143. Data: 2013-11-10 19:31:50
Temat: Re: Policyjny mistrz, czyli spotkali się dwaj debile.
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello J.F.,
Sunday, November 10, 2013, 3:49:50 PM, you wrote:
>> Obojętne co robił skręcający - pojazd sygnalizujący skręt w lewo wolno
>> wyprzedzać tylko i wyłącznie z prawej strony.
> Pojazd uprzywilejowany ma prawo sie nie stosowac do przepisow.
Ależ napisałem to - Tobie też trzeba tłumaczyć oczywistości jak krowie
na rowie?
>> Na dokładkę skręcający w lewo ma prawo oczekiwać, że jadący za nim
>> nie będą łamać wielu zasad na raz, czyli nie przekroczą podwójnej
>> ciągłej, nie będą jechać pasem
> Ma tez obowiazek zachowac szczegolna ostroznosc.
Ale to nie polega na ślepieniu non-stop w lusterko wsteczne. Czasem
trzeba jednak zwrócić uwagę na to, co dzieje się PRZED maską. I w
międzyczasie wyskakuje idiota jadący po bandzie. Przy kolejnym
spojrzeniu może być w martwej strefie. A ja naprawdę w tej sytuacji
nie muszę spodziewać się pojazdu łamiącego wszelkie zasady.
I - jak pisałem wcześniej - policjant miał potrójne powody do
zachowania szczególnej ostrożności i nie musiał ślepić w lusterka,
żeby warunków dopełnić. Jeśli widział samochód na pasie do skrętu w
lewo, sygnalizujący ten zamiar, to - DO JASNEJ CHOLERY! - absolutnie
MUSIAŁ SIĘ SPODZIEWAĆ, że on skręci. Bo jego zamiar był wyrażony
wprost i miał go przed samym nosem.
>> Policjanci poszli w pełni po bandzie. I wcale się nie zdziwię, jeśli
>> sąd uzna ich całkowita winę.
> Sprawy to tu beda dwie. W jednej oskarzony policjant, w drugiej
> cywilny kierowca. Sady moga obu skazac, obu uniewinnic, albo tylko
> jednego.
> Tych spraw moze byc te mniej jesli prokurator uzna ze nie ma sprawy.
Ja na miejscu kierowcy Puga walczyłbym do Strasburga włącznie.
> P.S. Gdzies z drugiej strony tej sprawy sa inne przypadki -
> wyprzedzasz wlokaca sie ciezarowke, a z przed niej wykreca w lewo
> maluszek. Niby calkiem co innego, a przepisy te same.
> Co prawda na skrzyzowaniu wyprzedzac nie wolno, ale skrecac moze w do
> domu, czy w pole.
I oczywiste jest, że winę ponosi wyprzedzający. Od dawna już tak
orzekają sądy.
--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
144. Data: 2013-11-10 19:52:17
Temat: Re: Policyjny mistrz, czyli spotkali się dwaj debile.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 10 Nov 2013 19:31:50 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
>>> Policjanci poszli w pełni po bandzie. I wcale się nie zdziwię, jeśli
>>> sąd uzna ich całkowita winę.
>> Sprawy to tu beda dwie. W jednej oskarzony policjant, w drugiej
>> cywilny kierowca. Sady moga obu skazac, obu uniewinnic, albo tylko
>> jednego.
>> Tych spraw moze byc te mniej jesli prokurator uzna ze nie ma sprawy.
>
> Ja na miejscu kierowcy Puga walczyłbym do Strasburga włącznie.
Do Strasburga nie ma z czym isc :-)
>> P.S. Gdzies z drugiej strony tej sprawy sa inne przypadki -
>> wyprzedzasz wlokaca sie ciezarowke, a z przed niej wykreca w lewo
>> maluszek. Niby calkiem co innego, a przepisy te same.
>> Co prawda na skrzyzowaniu wyprzedzac nie wolno, ale skrecac moze w do
>> domu, czy w pole.
> I oczywiste jest, że winę ponosi wyprzedzający.
Dla mnie to wcale nie takie oczywiste.
Wyprzedzam wlokace sie ciezarowki.
>Od dawna już tak orzekają sądy.
Raczej tak: wyprzedzajacy ma sprawe i jest skazany,
a wyprzedzany miewa sprawe i bywa skazany - tu nawet sad najwyzszy nie
wie jak ma byc :-)
J.
-
145. Data: 2013-11-10 22:34:49
Temat: Re: Policyjny mistrz
Od: k...@g...com
W dniu piątek, 8 listopada 2013 20:38:34 UTC+1 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
> Jakiś czas temu zderzył się na skrzyżowaniu Peugeot z policyjną Vectrą.
>
> Policja uznała winę kierowcy Peugeota, ale sprawa trafiła do sądu (ciekawe
>
> jak się skończyła?).
>
>
>
> W każdym razie jakiś czas później film ze zdarzenia wrzucił kierowca który
>
> był przypadkowym świadkiem zderzenia:
>
> http://www.youtube.com/watch?v=Dy1aYktBEU0
>
>
>
> Przekroczenie prędkości, podwójna ciągła, skrzyżowanie, zakaz wyprzedzania,
>
> ale po co policja ma się do tego stosować? Przecież sami sobie mandatu nie
>
> wystawią...
>
> A w razie czego powie się że winny był każdy tylko nie policjant.
Pozwoliłem sobie podesłać linka do Faktu. Może znacie jakieś inne poczytne gazety
albo programy telewizyjne żeby też podesłać. Poprosiłem o jakiś znak na grupie gdyby
informacja im się spodobała.
-
146. Data: 2013-11-11 09:42:53
Temat: Re: Policyjny mistrz, czyli spotkali się dwaj debile.
Od: "cef" <c...@i...pl>
mappl wrote:
>> http://aktualnosci.zambrow.org/strona.php?strona=art
ykuly_pokaz&id=13062
>
>
> "Prowadzone były czynności zmierzające do ustalenia przyczyn i
> okoliczności wypadku."
A wiadomo jakie były ustalenia po zdarzeniu?
Sprawa zakończona czy trwa?
-
147. Data: 2013-11-11 12:05:18
Temat: Re: Policyjny mistrz
Od: the_foe <t...@w...pl>
W dniu 2013-11-10 22:34, k...@g...com pisze:
> W dniu piątek, 8 listopada 2013 20:38:34 UTC+1 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
>> Jakiś czas temu zderzył się na skrzyżowaniu Peugeot z policyjną Vectrą.
>>
>> Policja uznała winę kierowcy Peugeota, ale sprawa trafiła do sądu (ciekawe
>>
>> jak się skończyła?).
>>
>>
>>
>> W każdym razie jakiś czas później film ze zdarzenia wrzucił kierowca który
>>
>> był przypadkowym świadkiem zderzenia:
>>
>> http://www.youtube.com/watch?v=Dy1aYktBEU0
>>
>>
>>
>> Przekroczenie prędkości, podwójna ciągła, skrzyżowanie, zakaz wyprzedzania,
>>
>> ale po co policja ma się do tego stosować? Przecież sami sobie mandatu nie
>>
>> wystawią...
>>
>> A w razie czego powie się że winny był każdy tylko nie policjant.
>
> Pozwoliłem sobie podesłać linka do Faktu. Może znacie jakieś inne poczytne gazety
albo programy telewizyjne żeby też podesłać. Poprosiłem o jakiś znak na grupie gdyby
informacja im się spodobała.
>
Interwencja Polsatu - jesli tylko wyczują ze Policja cos tu mataczy to
mogą sie tym zająć. tym bardziej jesli to były policyjna akcja pt.
"bigmacki stygną".
--
@foe_pl
-
148. Data: 2013-11-11 14:39:48
Temat: Re: Policyjny mistrz
Od: k...@g...com
Dedukuję że podrzuciłeś im linka do grupy?
-
149. Data: 2013-11-12 00:37:18
Temat: Re: Policyjny mistrz
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 9 Nov 2013, Czesław Wiśniak wrote:
> E tam, ja to sie zastanawiam co by było gdyby w 15 sek tego filmu, ktoś
> wyjechał z podporządkowanej po lewej stronie na czołówkę wyprzedzającej
> vectry
A to chyba jest jasne jak słońce i proste jak drut kolczasty.
Jadący po drodze z pierwszeństwem wobec "podporządkowanego"
ma pierwszeństwo na całej drodze, bo to jest DROGA z pierwszeństwem.
Nie pas i nie jezdnia.
Nie traci go więc przez taki drobiazg, że jedzie pod prąd.
To chyba klasyka wypadków - wyprzedzający "nie zauważa" skrzyżowania,
czasem nawet bez cudzysłowów jest to wiarygodne.
Kolizja pojazdów jadących po drodze z pierwszeństwem (obu) to
jednak trudniejszy przypadek :)
pzdr, Gotfryd
-
150. Data: 2013-11-12 01:00:04
Temat: Re: Policyjny mistrz, czyli spotkali się dwaj debile.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sun, 10 Nov 2013, RoMan Mandziejewicz wrote:
> Obojętne co robił skręcający - pojazd sygnalizujący skręt w lewo wolno
> wyprzedzać tylko i wyłącznie z prawej strony.
Oczywiście.
Co jeszcze samo z siebie nie implikuje pierwszeństwa.
> Na dokładkę skręcający w lewo ma prawo oczekiwać, że jadący
> za nim nie będą łamać wielu zasad na raz
Z czego wynika ta teza?
Jeśli nie łamią, to nie łamią, a jeśli łamią jedną, to tym
bardziej można oczekiwać, że złamią wiele.
Powiem tak: w zupełności zgadzam się z:
> Policjanci poszli w pełni po bandzie.
Ale mamy jeden czynnik, który może przesądzić o winie NIEZALEŻNIE
od wszystkich pozostałych elementów - jest to "spowodowanie
niemożliwości".
Jeśli skręcający nie mógł wystarczająco widzieć uprzywilejowanego,
bo tamten był akurat za kolumną z tyłu, to uprzywilejowany właśnie
wygenerował wyjątek: nie będzie się liczyło "gołe pierwszeństwo".
I wtedy oczywiście wszystkie wymienione elementy powinny dawać
efekt "winny" dla sprawcy niemożliwości uniknięcia wypadku.
Ale mnie intryguje inna sprawa, już poruszona przez J.F. dwa
posty dalej: mianowicie, jeśliby skręcający MÓGŁ widzieć pojazd
jadący lewym pasem (wyprzedzający jechałby pod prąd wystarczająco
długo).
Tak jak J.F. napisał, niczym takie zdarzenie nie różniłoby się
od zderzenia wyprzedzającego z wyprzedzanym, tak po prostu.
IMO, podwójna ciągła nie ma tu znaczenia - wyprzedzający
złamał przepis, kropka. Wyprzedzanemu od tego żadne prawo
nie "przybywa", a przynajmniej nie kojarzę przepisu który
stanowiłby inaczej ("masz większe pierwszeństwo nad wyprzedzającym
jeśli jest on na kawałku jezdni oddzielonym ciągłą" :>).
Wyprzedzający jedzie pasem który zajął, to jest "jego
pas", a że nie przeznaczony dla tego kierunku, miałoby
znaczenie przy czołówce z jadącym z przeciwka (bo tamten
miałby ten pas "bardziej swój").
Pasuje?
Czyli wyprzedzany przywala w skręcającego.
Bez "kogutów".
Ale jest widoczny.
Kto winien, albo inaczej: kto nie ustąpił pierwszeństwa,
ewentualnie RAZEM z nieustępowaniem pierwszeństwa popełnił
naruszenie prawa?
Bo jak wcześniej, to popełnił wcześniej i już, skończyło
się (naruszanie), mandat i tyle (chyba że umyślnie albo
przez to spowodował niemożliwość uniknięcia wypadku).
Mamy dwa zdarzenia ciągłe w czasie: zmianę kierunku
i wyprzedzanie.
Raczej nie będzie innego, które by nastąpiło w momencie
wypadku.
Mi wychodzi, że art.24 jest szczególny wobec zasad nt.
wyprzedzania z art.22, które mogą wchodzić w grę.
Ale to w 22. jest "szczególna ostrożność", a w 24. nie!
Czyli?
:)
> I wcale się nie zdziwię, jeśli
> sąd uzna ich całkowita winę.
Żeby jeszcze uzasadnienia były prosto czytelne :]
pzdr, Gotfryd