Artur Maśląg wrote:
>> Może źle się wyraziłem. Sprawę widzę nieco szerzej niż z pozycji
>> policjant-zatrzymany. Mianowicie, kiedy policja karze za każde choćby
>> drobne załamanie prawa które praktycznie w wielu przypadkach nie da się
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> nie łamać to ta policja już przestaje służyć społeczeństwu a takie
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> państwo nazywa się policyjnym.
>
> Wiesz, te Twoje "szersze dywagacje" niczego nie wnoszą w zakresie
> Twojego stwierdzenia o śmieszności takich działań i możesz sobie
> tworzyć dowolną rzeczywistość na okoliczność swych mętnych tłumaczeń.
> Jechałeś 108 na 90 i twierdzisz, że jest to "drobne załamanie prawa
> które praktycznie w wielu przypadkach nie da się nie łamać"? No
> fakt, może Ci się pedał gazu zablokował? Teraz to modne ;)
>
>> Nie miałbym żadnych uwag gdybym dostał te 100zł w terenie zabudowanym
>> tam jadąc o 18km/h więcej faktycznie sporo to zmienia w kwestii drogi
>> hamowania i zabicia bądź nie ewentualnego przechodnia. Natomiast w
>> trasie po między zadupiem a wygwizdowem dolnym gdzie jak okiem
>> sięgnąc pola takie zachowanie policji jest DZIWNE.
>
> Ponieważ tak Tobie się wydaje? Dla mnie nie jest niczym dziwnym
> i mam pełną świadomość, że przekraczając prędkość dopuszczalną
> w dowolnym terenie, narażam się na możliwość namierzenia
> i stosownego mandatu. Tym bardziej, że w tym terenie w ogóle nie
> ma dyskusji w zakresie przekroczenia prędkości - ograniczenie
> administracyjne. Nie mogłeś się pomylić, nie mogłeś nie zauważyć itd.

Prawo jest dla ludzi a nie ludzie dla prawa.
Debilne przestrzeganie prawa nie jest dobre, ba często prowadzi do zła.


>
>> Prawo mają, mnie raczej chodzi jak z tego prawa korzystają.
>
> Normalnie.

Normalnie głupio. Ale to nie dziwne :)

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)