eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaPolactwoRe: Polactwo
  • Data: 2012-08-13 15:02:27
    Temat: Re: Polactwo
    Od: szymon <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    >>>
    >>> Im bardziej rynek wolny, tym samoistne mechanizmy korygujące, szybciej
    >>> wprowadzają niezbędne poprawki.
    >>
    >> bzdura. To, co działa w skali mikro, w skali makro doprowadza do
    >> korpokracji, oscylacji kryzysowych i samozniszczenia wolnego rynku
    >> (cokolwiek to znaczy, bo to wcale nie jest proste pojęcie). Co właśnie
    >> teraz zachodzi.
    >
    > Nie jest proste oczywiście ale za bzdurę bym tego nie uznał.
    > Nie uznali tego za bzdurę także Ci, którzy przyznali Nobla pewnemu
    > przedstawicielowi austriackiej szkoły ekonomii, który dostał go właśnie
    > za badania cyklu koniunkturalnego.

    od tego czasu przyznano jeszcze parę Nobli (Stiglitz, Kydland, Phelps)
    za prace (radośnie zignorowane przez neoliberałów) które bardzo źle
    świadczą o możliwościach samoregulacyjnych tzw. "wolnego rynku"
    >
    > Wolny rynek niszczy ingerencja państwa w gospodarke. To akurat jest proste.

    cokolwiek oznacza "wolny rynek" i jakakolwiek interwencja? Bardzo
    proste. Problem polega na tym czy "wolny rynek" jest stanem świętej
    konieczności, wartością samą w sobie, nie podlegającą ŻADNEJ dyskusji.

    > Wolny rynek nie może zniszczyć/ogranicznyć się sam.

    Nie? Przecież właśnie to zachodzi od kilku dziesięcioleci, ostatnio z
    coraz większym przyspieszeniem

    > Na WR z definicji, każdy może konkurować z każdym.

    Nieprawda. Tak się dzieje tylko do momentu kiedy wszyscy mają mniej
    więcej ten sam dostęp do zasobów i informacji, a zwłaszcza te same
    warunki graniczne (kulturowe i etyczne), jeśli chodzi o zakres ich
    wykorzystania. To znaczy w warunkach małomiasteczkowego rynku.

    > Monopole najchętniej tworzą się właśie w gospo. sterowanej. a nie na WR,
    > gdyż na WR pokusa wybicia się z układu (dla zysku właśnie) jest bardzo
    > duża. Poza tym konkurecji jest o wiele więcej.

    Dogmat bez uzasadnienia. Wybicie z układu najczęściej polega właśnie na
    zagarnięciu części rynku z celem stworzenia monopolu. Tak jak to się
    działo w USA XIX/XX w. Trzeba było interwencji państwa, żeby największe
    absurdy wynikające z tej prawidłowości jakoś unieszkodliwić.
    W dzisiejszych czasach zamiast tworzenia wewnątrzkrajowych karteli
    tworzą się ponadnarodowe korporacje, których już żadna interwencja nie
    sięga. Jest to pośredni ale oczywisty skutek "wolności gospodarczej"
    przeforsowanej przez neoliberałów w latach 80-tych.


    >
    >> kolejna bzdura. Cykl koniunkturalny nabiera katastrofalnej amplitudy
    >> właśnie w warunkach braku interwencji (czy głupiej interwencji) państwa
    >> w ekonomikę.
    >
    > A to gdzieś wyczytał?
    > Jakieś źródło?
    >

    patrz wyżej. Polecam zwłaszcza ostatnie wypowiedzi Stiglitza.

    >> Historie kolejnych kryzysów światowych niczego maluczkich
    >> neoliberałów nie nauczyły -dalej wierzą w swoją świętą utopię i swoje
    >> święte dogmaty (w przeciwieństwie do elit finansowych, które dobrze
    >> wiedzą, ile jest wart "wolny rynek" i co z nim można zrobić).
    >
    > Hehe... dla elit finansowych WR jest wart faktycznie niewiele. Za to dla
    > przeciętnego śmiertelnika WR jest zbawienny.

    w warunkach targu warzywnego, tak. W supermarkecie już z tym gorzej.
    >
    >> Świat nie
    >> jest prosty jak konstrukcja cepa
    >
    > Oczywiście, że nie jest.
    > Hayek trafnie opisał to w swojej książce o "pysze rozumu".
    > Politycy uważają, że są w stanie ogarnąć rozumem zjawiska w gosp. i
    > umiejętnie wpływać na jej bieg - to właśnie jest pycha rozumu.
    > To tak jakbyś chciał regulować życie w dżunglii.
    > Jak widać dżungla sama daje sobie radę a jakakolwiek ingerencja
    > człowieka daje wiadome rezultaty.
    >> jak to Hayekowi tłumaczono od lat 30-tych.
    >
    > LOL
    > Głupek z tego Hayka normalnie.

    no, mądry to on nie był. Krytykując cudze konstrukty myślowe sam
    stworzył dość monumentalny, bardzo zarozumiały i z gruntu fałszywy. Inna
    rzecz, że dopiero w latach 40-tych na bazie teorii informacji
    udowodniono, że wszelkie złożone systemy oparte na sprzężeniu zwrotnym
    muszą wpadać w samowzbudne oscylacje, których amplituda musi być
    kontrolowana przez interwencje zewnętrzne względem systemu. Tym niemniej
    Hayek sam mógł wpaść na to, że ewolucja/samoregulacja jest procesem
    autotelicznym, który wprawdzie może się sam stabilizować, ale
    gigantycznym kosztem (procesów, obiektów, organizmów etc. biorącym w tym
    udział, z których większość skazana jest na zagładę), a przede wszystkim
    jest całkowicie nieprzewidywalna i całkowicie akulturowa, w tym sensie,
    że jej przebieg i skutki nie mają i nie mogą mieć nic wspólnego z
    ludzkimi potrzebami i dążeniami, nie mówiąc o aspiracjach czy
    marzeniach. Dżungla jest istotnie dobrym modelem. Jest też ideałem
    cywilizacyjnym neoliberałów. No i na zdrowie.
    >

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: