-
81. Data: 2012-08-08 10:52:28
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-08-08 10:30, Myjk pisze:
> Tue, 07 Aug 2012 20:07:40 +0200, Artur Maśląg
>
>>> Podałeś link do artukułu z materiałem filmowym. PiteR wkleił
>>> z tego artykułu konkretny cytat i do niego się odniósł.
>> LOL - ciekawe tylko jakim cudem wkleił to jako cytat z mojej
>> wypowiedzi, a nie z artykułu?
>
> Jako cytat z artykułu który podlinkowałeś ty i siłą rzeczy tobie odpisywał.
> Komu niby miał odpisać nawiazując do art. z założonego przez ciebie wątku?
(...)
Typowe odwracanie kota ogonem.
BTW - poczytaj może o zasadach panujących w usenecie.
-
82. Data: 2012-08-08 11:06:31
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 7 Aug 2012 23:11:26 +0200, 'Tom N' napisał(a):
> J.F. w <news:1o50mb7jydb0p.btdm70e35g76$.dlg@40tude.net>:
>> Dnia Tue, 07 Aug 2012 17:16:30 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
>>> http://kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-fi
lmu-akcji,54487,html?categoryId=496
>>> Akcja wcale nie taka rzadka...
>
>> Rzadka rzadka. Juz nie pamietam kiedy taka ostatnio widzialem.
>
> Nie widziałeś zwłaszcza w północnej części DK8 ;P
No tak, tam nie jezdze, to nie widzialem :-)
J.
-
83. Data: 2012-08-08 11:17:08
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-08-08 11:06, J.F. pisze:
> Dnia Tue, 7 Aug 2012 23:11:26 +0200, 'Tom N' napisał(a):
>> J.F. w <news:1o50mb7jydb0p.btdm70e35g76$.dlg@40tude.net>:
>>> Dnia Tue, 07 Aug 2012 17:16:30 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
>>>> http://kontakt24.tvn.pl/temat,to-nie-jest-scena-z-fi
lmu-akcji,54487,html?categoryId=496
>>>> Akcja wcale nie taka rzadka...
>>
>>> Rzadka rzadka. Juz nie pamietam kiedy taka ostatnio widzialem.
>>
>> Nie widziałeś zwłaszcza w północnej części DK8 ;P
>
> No tak, tam nie jezdze, to nie widzialem :-)
A 10, czy np. 560 jeździsz?
-
84. Data: 2012-08-08 12:42:26
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: dddddd <d...@k...oplk>
W dniu 2012-08-08 10:19, Artur Maśląg pisze:
> W dniu 2012-08-08 07:53, dddddd pisze:
> (...)
>>> Jak się chce to można - tylko trzeba chcieć.
>>>
>>
>> tyle że tego nie uczą na kursach,
>
> Uczą. Szkoda tylko, że w Polsce to bardzo rzadkie.
może i tak, jako że mimo młodego wieku jeździć umiałem (bo pierwszy raz
sam za kierownicą- siedząc na poduszce- siadłem chyba jak miałem mniej
niż 10lat) więc przy wyborze szkoły priorytetem była cena a nie 'co mnie
nauczą'
> Wiadomo że kierowcy są różni, różne mają doświadczenie (tak w
> pozytywnym jak i w negatywnym znaczeniu) i różne są sytuacje.
> Niemniej należy ich jednak uczyć pokory i tolerancji, a nie
> perfekcji technicznej, która bezpieczeństwa nie zapewnia.
no właśnie wydaje mi się że jedyne co wpajają to to, że jeżdżąc 'elką'
jedziesz wolniej niż inni, ale po egzaminie będziesz mógł robić co chcesz...
> Z nauką jazdy w Polsce nie jest dobrze, ale jak widać ludzie jednak
> powoli uczą się sami kulturalnej i rozsądnej jazdy, a buraka to
> zawsze można trafić :)
życie uczy pokory :) ostatnio jechałem ze znajomym ze średniej szkoły i
stwierdził że bardzo spokojnie jeżdżę - w porównaniu do moich początków
(mimo że i teraz powoli nie jeżdżę) - ale ja tam we własnym zakresie
lubiłem uczyć się zachowania w sytuacjach ekstremalnych- np. na
parkingach pod marketami spod których wyganiała mnie policja ;)
Żonę kiedyś zabrałem na tor na rakietową we Wrocławiu - mimo że od min
roku miała prawo jazdy (chyba od dwóch) i jeździła trochę w tym czasie,
a stwierdziła że nie umie jeździć i że zawsze jej się wydawało że pod
market poślizgać się jeżdżę bo mimo że stary to nadal dzieciak jestem-
ale była w błędzie i następnym razem też ze mną pojedzie. A samego
przewidywania też staram się ją uczyć jak z nią jeżdżę, bo z kursu tego
nie wyniosła...
--
Pozdrawiam
Lukasz
-
85. Data: 2012-08-08 17:28:01
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:7...@p...pl.inv
alid...
> Hello 'Tom,
>
> Tuesday, August 7, 2012, 11:45:32 PM, you wrote:
>
>>>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
>>> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
>> Jeszcze ten o powszechnym obowiązku podatkowym, ale z filmu nie widać,
>> czy
>> podlega...
>
> Dlaczego usilnie robisz z siebie durnia?
On nic nie usiłuje.
-
86. Data: 2012-08-08 19:58:00
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: t? <tĐž_usenet@interia.pl>
begin Jakub Witkowski
> poza tym nie zastosował
> zasady ograniczonego zaufania w okolicznościach które wskazywały (napis
> "TIR" był wystarczającym ostrzeżeniem)
Nie, nie był, zapoznaj się z orzecznictwem SN.
--
ignorance is bliss
-
87. Data: 2012-08-08 22:29:08
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 08-08-2012 09:20, Artur Maśląg pisze:
>> Dokładnie. Artur nie musi włączać kierunkowskazu przed skręceniem w
>> Fabryczną, bo każdy wie że Artur zawsze tam skręca po 17.00 i z
>> obserwacji należałby to wywnioskować.
> Zastanawiam się skąd takie wnioski, ale to chyba nie ma większego sensu.
No jak to skąd, przecież dopiero co twierdziłeś że wystarczy się
domyślać a kierunkowskazy to pewnie tak przy okazji.
>> Nie włączasz kierunkowskazu przed manewrem wyprzedzania?
> Zastanawiam się skąd takie pytanie, ale to chyba nie ma większego sensu.
> Tak, jak już się zdecyduję na wyprzedzanie (czy też skręt) to wcześniej
> będę sygnalizował kierunkowskazem. Wydaje mi się to naturalne.
> Jednak zamiar wyprzedzania to jeszcze niekoniecznie początek manewru.
No nie, wcześniej obserwujesz drogę. A teraz powiedz skąd ja jadąc za
Tobą mam wiedzieć co Ci chodzi po głowie?
> Idąc tropem Twojej argumentacji powinienem jechać pół drogi z
> włączonym kierunkowskazem, ponieważ mam zamiar wyprzedzić kogoś
> przede mną. Jednak nie - tak, mam zamiar go wyprzedzić, ale
Czyli włączasz kierunkowskaz w momencie obracania kierownicą w lewo ? :D
> przystąpię do tego wtedy, kiedy stwierdzę, że będzie bezpiecznie
> itd. Tak, wtedy włączę kierunkowskaz by zasygnalizować przystąpienie,
> a nie sam zamiar.
A przystąpienie to nie zamiar?
>> A jaka? Kręta? Pagórkowata? Oglądamy dwa różne filmy?
> Nie wiem co Ty oglądasz, ale ja widzę, że gość zaczyna manewr bez
> widoczność (tuż zza ciężarówki), kierunkowskaz włącza w trakcie,
Czyli robi to tak jak byś sobie życzył.
Wychyla się (domyślasz się że będzie wyprzedzał), widzi że ma wolne
włącza kierunkowskaz i zaczyna wyprzedzać - powyżej twierdziłeś że jest
to OK teraz jest już złe?
> jedzie kawał drogi widząc, że nie ma miejsca i za chwilę jest
> zakręt itd.
Gdzie tam widzisz zakręt i brak miejsca?
>> Ale tego że wyprzedzający chce zjechać przed TIRa (włącza nawet
>> kierunkowskaz) który nie pozostawił mu miejsca (a powinien) już nie
>> widzisz?
> A co to zmienia? Na filmie zresztą nie widać szczegółów tego co się
> działo z przodu, ale widać że ktoś tam się wychyla i rezygnuje
Może ustal(cie) jakąś jedną wersję.
Bo raz widzicie zakręty, brak widoczności i pagórki a teraz nagle
okazuje się że na filmie nie widać szczegółów.
--
Pozdr.
-
88. Data: 2012-08-08 22:40:25
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-08-08 22:29, DoQ pisze:
> W dniu 08-08-2012 09:20, Artur Maśląg pisze:
>>> Dokładnie. Artur nie musi włączać kierunkowskazu przed skręceniem w
>>> Fabryczną, bo każdy wie że Artur zawsze tam skręca po 17.00 i z
>>> obserwacji należałby to wywnioskować.
>> Zastanawiam się skąd takie wnioski, ale to chyba nie ma większego sensu.
>
> No jak to skąd, przecież dopiero co twierdziłeś że wystarczy się
> domyślać a kierunkowskazy to pewnie tak przy okazji.
Niczego takiego nie twierdziłem.
>>> Nie włączasz kierunkowskazu przed manewrem wyprzedzania?
>> Zastanawiam się skąd takie pytanie, ale to chyba nie ma większego sensu.
>> Tak, jak już się zdecyduję na wyprzedzanie (czy też skręt) to wcześniej
>> będę sygnalizował kierunkowskazem. Wydaje mi się to naturalne.
>> Jednak zamiar wyprzedzania to jeszcze niekoniecznie początek manewru.
>
> No nie, wcześniej obserwujesz drogę.
Tak, to prawda.
> A teraz powiedz skąd ja jadąc za Tobą mam wiedzieć co Ci chodzi po głowie?
Nie wiem, może wróżkę wynajmij? Ja tam zazwyczaj nie jestem specjalnie
zainteresowany tym, co innym chodzi po głowie...
(...)
-
89. Data: 2012-08-08 22:49:13
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: WildS <f...@n...pl>
On 2012-08-07, t? <t?_usenet@interia.pl> wrote:
>> Kolejna kwestia - odstęp może miał, na filmie nie widać co się działo
>> przed nim.
> To dlaczego kierowca osobówki miał przez sekundę czy dwie włączony migacz
> w prawo i nie zjeżdżał, po czym zaczął ostro hamować?
Nie spotkałeś sie nigdy z roszczeniową postawą: "włączyłem migacz więc
hamuj bo chce sie wpierdolic przed ciebie"? Nierzadko połączoną z
próbami spychania wyprzedzanego.
Nie wiem czego sie tego tira sporo osob uczepilo. Co jak co ale to nie
jest raczej pojazd, którym łatwo celowo utrudniac komus wyprzedzanie
osobówką.
Z doświadczenia wiem, że lepiej po prostu tirem jechać swoim tempem i
pozwolić osobówce zahamować (nawet ostro) i schować się za tira.
Jak tir zahamuje i osobówka też zahamuje to może nagle nie mieć miejsca
na schowanie się za tira - WTEM naczepa.
Miałem kiedyś taka sytuacje, ze jakiś debil próbował mnie wyprzedzić na
zakręcie w prawo pod górkę z zerową dla niego widocznością. Z przeciwka
coś nadjeżdżało, osobówka była w połowie mojej naczepy a ja musiałem
zahamować bo ten przede mną bardzo osłabł pod górę. Osobówka chyba tylko
elektronice auta zawdziecza, ze zostala na drodze bo w momencie jak dał
po hamulcach i w prawo to okazalo sie, ze na jego wysokosci jest jeszcze
moja naczepa. W lustrze wyglądało jakby mi sie od niej odbił ale szybkie
sprawdzenie na najblizszej stacji wykazalo, ze jakos sie tam zmiescil
jeszcze i auta nie obrócił.
--
WildS
-
90. Data: 2012-08-08 23:05:32
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: t? <tĐž_usenet@interia.pl>
begin WildS
> Nie spotkałeś sie nigdy z roszczeniową postawą: "włączyłem migacz więc
> hamuj bo chce sie wpierdolic przed ciebie"? Nierzadko połączoną z
> próbami spychania wyprzedzanego.
Kierowca ciężarówki miał PSI OBOWIĄZEK zostawić miejsce przed sobą.
Wynika to z przepisów.
--
ignorance is bliss