-
71. Data: 2012-08-08 00:01:24
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: 'Tom N' <n...@0...dyndns.org.invalid>
t? w <news:jvs2mk$uo0$183@usenet.news.interia.pl>:
> begin 'Tom N'
>> A miszcz wyprzedzania siedząc tiru na dupie nie widział nic, nawet tego,
>> że przed tirem nie ma miejsca.
> Bredzisz.
O kolejny, który oglądał jakiś inny film...
> Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
> liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
> drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
> zachowania.
> Żadne okoliczności nie wskazywały na to, że tak nie jest, więc
> wyprzedzający miał prawo liczyć, że kierowca tira pozostawił określony
> przepisami odstęp.
Na tym filmie z pierwszej wiadomości w tym watku widać, że nie pozostawił --
na stwierdzenie tego wyprzedzający miał ponad 250 metrów, co daje przy
prędkości 90km/h (tak zakładam, że tir również złamał obowiązujące go
ograniczenie prędkości)to jakieś 10 sekund...
--
Tomasz Nycz
-
72. Data: 2012-08-08 00:02:49
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello 'Tom,
Tuesday, August 7, 2012, 11:49:39 PM, you wrote:
>>>>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
>>>> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
>>> Jeszcze ten o powszechnym obowiązku podatkowym, ale z filmu nie widać, czy
>>> podlega...
>> Dlaczego usilnie robisz z siebie durnia?
> RoMan, a może by tak do Ciebie "komitet zniczowy" sie udał?
Zapraszam.
> Bo nie wydaje mi się, że przeczytałeś wątek, ale nagle zacząłeś
> wycieczki ad personam.
Usiłuję zrozumieć, po co to robisz...
> EOT
Na szczęście to nie jest moderowana grupa.
--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
73. Data: 2012-08-08 00:14:26
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: 'Tom N' <n...@0...dyndns.org.invalid>
RoMan Mandziejewicz w <news:1475296389.20120808000249@pik-net.pl.invalid>:
> Hello 'Tom,
> Tuesday, August 7, 2012, 11:49:39 PM, you wrote:
>>>>>> Nie zauważyłem, żeby przyspieszał.
>>>>> Czy to jest jedyny przepis, który go obowiązywał?
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^^^
>> Bo nie wydaje mi się, że przeczytałeś wątek,
[...]
> Na szczęście to nie jest moderowana grupa.
Więc mogłeś przeczytać np. to:
<news:120807.230855.pms.2856.87@int.dyndns.org.inval
id>
<q>
Ale odstępu nie było, więc wyprzedzający, który nie miał miejsca, żeby
wyprzedzić nie powinien wyprzedzać.
To, że tir nie zastosował się do przepisu, nie upoważnia miszcza
wyprzedzania do niezastosowania się do przepisu, który jego obowiązuje.
</q>
Jak widać w tym wątku stwierdziłem również, że tir nie zastosował się do
innego przepisu.
Więc zaczynam się zastanawiać po co robisz z siebie durnia i pytasz -- jak
podkreślone ^^^
--
Tomasz Nycz
-
74. Data: 2012-08-08 07:53:04
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: dddddd <d...@k...oplk>
W dniu 2012-08-07 20:52, Artur Maśląg pisze:
> W dniu 2012-08-07 19:29, 'Tom N' pisze:
>> Kuba (aka cita) w <news:jvrh59$lgd$1@inews.gazeta.pl>:
>>
>>> Poza tym zdaje sie odstęp do porpzedzającego samochodu wcale nie musi
>>> wynosić tyle, żeby zmieścił sie tam jeszcze jeden samochód. OIPD można
>>> jechać w kolumnie "piątkami"
>>
>> art. 19.
>> 3.Poza obszarem zabudowanym, na jezdniach dwukierunkowych o dwóch pasach
>> ruchu, kierujący pojazdem objętym indywidualnym ograniczeniem prędkości
>> albo pojazdem lub zespołem pojazdów o długości przekraczającej 7 m jest
>> obowiązany utrzymywać taki odstęp od pojazdu silnikowego znajdującego się
>> przed nim, aby inne wyprzedzające pojazdy mogły bezpiecznie wjechać w
>> lukę
>> utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli
>> kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest
>> zabronione.
> 10/10
>
> Przypomniała mi się dyskusja ze zdechłym tirmanem jakiś czas temu
> - ciągnę wyprzedzając po sztuce (gdzieś za Lipnem chyba, ciasno
> jak cholera) i widzę, że kolejnego nie da rady. Kierunkowskaz w prawo
> i wciskam się w dość mały odstęp między ciężarówki. Mam CB i słyszę
> - Ty z tego ******, ile masz koni, że mnie wyprzedzasz? Mówię, że
> wystarczająco. Ten odpowiada - jakbym ciebie nie wpuścił, to byś miał
> mokro. Ja mu na to, że ma obowiązek utrzymywać stosowny odstęp, bym
> mógł się w razie czego zmieścić. Ten z tekstem, że niczego nie musi.
dokładnie wczoraj, autostrada A4, lecę lewym pasem jakieś 140, przede
mną dwa auta kończące wyprzedzanie. Dojeżdżam do Tira jadącego prawym
pasem, on włączył kierunkowskaz, nie zwalniałem, minąłem go, a on do
mnie na CB - co ty k** ch*** ** nie widzisz że mam kierunkowskaz? ja mu
na to (jego językiem żeby zrozumiał) że włączenie kierunku go do niczego
nie upoważnia i że nie miałem zamiaru go wpuścić żeby mi blokował lewy
pas przez najbliższe 5 km- bo lecę szybciej, on jeszcze rzucił parę
wiązanek i na tym się rozmowa zakończyła
>
> No, ale takich to ja często nie spotykam.
no ja też nie, w większości kierowcy są kulturalni, przy czym kierowcom
tirów lepiej to wychodzi poza autostradami - i to nie mam pretensji do
tych co wyprzedzają - bo wiadomo, każdy chce wyprzedzać (no chyba że
przez 10km blokuje lewy pas -raz w tygodniu trafiam na takiego), a do
tych co wyjeżdżają wprost przed machę - nie wiem czy oni takie kijowe
lusterka mają, czy większość z nich nie potrafi ocenić odległości i
różnicy prędkości
Wszytko się odbywa w prawym, długim
> łuku.
> Jak się chce to można - tylko trzeba chcieć.
>
tyle że tego nie uczą na kursach, tu rolę odgrywa doświadczenie, przy
czym jak ktoś jeździ codziennie 30km w korkach w mieście to i tak nie
nabędzie doświadczenia potrzebnego w trasie, czy też jak ktoś dojeżdża
ze wsi codziennie 50km jedną i tą samą trasą...
W zasadzie to mnie na kursie nawet nie uczyli postrzegania- jeździć
zacząłem dużo wcześniej i to ojciec nauczył mnie choćby tego żeby nie
patrzeć na auto które jest przede mną, a na te które są przed nim i
reagować na każdy ich manewr, na kursie nawet o tym nie wspomnieli (żona
niedawno - ze 2-3 lata temu- robiła PJ i z tego co widzę też jej żadnych
zasad przeżycia na drodze nie wpajali)
--
Pozdrawiam
Lukasz
-
75. Data: 2012-08-08 09:20:20
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-08-07 22:37, DoQ pisze:
> W dniu 07-08-2012 22:31, Artur Maśląg pisze:
>>> Mnie uczono że zamiar przystąpienia do wyprzedzania sygnalizuje się
>>> najpierw kierunkowskazem.
>> Serio? Mnie uczono, że zamiar to zamiar i należy obserwować "okolice".
>
> Dokładnie. Artur nie musi włączać kierunkowskazu przed skręceniem w
> Fabryczną, bo każdy wie że Artur zawsze tam skręca po 17.00 i z
> obserwacji należałby to wywnioskować.
Zastanawiam się skąd takie wnioski, ale to chyba nie ma większego sensu.
>> Jak już zamiar przeradza się w czyn, to kierunkowskaz i w zależności
>> od okoliczności jadymy, albo nie. Kierunkowskaz też się wyłącza,
>> ponieważ widać, że z tyłu są tacy, co raczej nie pomogą, za to
>> wyprzedzą na oślep.
>
> Nie włączasz kierunkowskazu przed manewrem wyprzedzania?
Zastanawiam się skąd takie pytanie, ale to chyba nie ma większego sensu.
Tak, jak już się zdecyduję na wyprzedzanie (czy też skręt) to wcześniej
będę sygnalizował kierunkowskazem. Wydaje mi się to naturalne.
Jednak zamiar wyprzedzania to jeszcze niekoniecznie początek manewru.
Idąc tropem Twojej argumentacji powinienem jechać pół drogi z
włączonym kierunkowskazem, ponieważ mam zamiar wyprzedzić kogoś
przede mną. Jednak nie - tak, mam zamiar go wyprzedzić, ale
przystąpię do tego wtedy, kiedy stwierdzę, że będzie bezpiecznie
itd. Tak, wtedy włączę kierunkowskaz by zasygnalizować przystąpienie,
a nie sam zamiar.
>>>>> lub czy wyprzedzanie było zabronione?
>>>> Zasadniczo, jeżeli widoczności nie ma, to wyprzedzać nie wolno.
>>> Na prostej drodze nie było widoczności?
>> Najwyraźniej ani ona prosta, ani z widocznością.
>
> A jaka? Kręta? Pagórkowata? Oglądamy dwa różne filmy?
Nie wiem co Ty oglądasz, ale ja widzę, że gość zaczyna manewr bez
widoczność (tuż zza ciężarówki), kierunkowskaz włącza w trakcie,
jedzie kawał drogi widząc, że nie ma miejsca i za chwilę jest
zakręt itd.
> Ale tego że wyprzedzający chce zjechać przed TIRa (włącza nawet
> kierunkowskaz) który nie pozostawił mu miejsca (a powinien) już nie
> widzisz?
A co to zmienia? Na filmie zresztą nie widać szczegółów tego co się
działo z przodu, ale widać że ktoś tam się wychyla i rezygnuje
z wyprzedzania (tak mi się przynajmniej wydaje). A jeżeli nie było
tego miejsca to tym bardzo powinien sobie odpuścić, a miejsca na to
było aż nadto. No, ale lepiej bezmyślnie ciąć na oślep...
-
76. Data: 2012-08-08 10:19:00
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2012-08-07 23:52, t? pisze:
> begin 'Tom N'
>
>> A miszcz wyprzedzania siedząc tiru na dupie nie widział nic, nawet tego,
>> że przed tirem nie ma miejsca.
>
> Bredzisz.
>
> Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo
> liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu
> drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
> zachowania.
Miszcz rozpoczął wyprzedzanie bez upewnienia się, poza tym nie zastosował
zasady ograniczonego zaufania w okolicznościach które wskazywały (napis "TIR"
był wystarczającym ostrzeżeniem) że ufać nie należy.
Tirman nie zachował bezpiecznego odstępu, a widząc miszcza w potrzasku, zaniechał
działania które mogłoby zapobiec niebezpieczeństwu.
2:2
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
77. Data: 2012-08-08 10:19:28
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-08-08 07:53, dddddd pisze:
(...)
>> Jak się chce to można - tylko trzeba chcieć.
>>
>
> tyle że tego nie uczą na kursach,
Uczą. Szkoda tylko, że w Polsce to bardzo rzadkie.
> tu rolę odgrywa doświadczenie, przy
> czym jak ktoś jeździ codziennie 30km w korkach w mieście to i tak nie
> nabędzie doświadczenia potrzebnego w trasie, czy też jak ktoś dojeżdża
> ze wsi codziennie 50km jedną i tą samą trasą...
Wiadomo że kierowcy są różni, różne mają doświadczenie (tak w
pozytywnym jak i w negatywnym znaczeniu) i różne są sytuacje.
Niemniej należy ich jednak uczyć pokory i tolerancji, a nie
perfekcji technicznej, która bezpieczeństwa nie zapewnia.
> W zasadzie to mnie na kursie nawet nie uczyli postrzegania- jeździć
> zacząłem dużo wcześniej i to ojciec nauczył mnie choćby tego żeby nie
> patrzeć na auto które jest przede mną, a na te które są przed nim i
> reagować na każdy ich manewr, na kursie nawet o tym nie wspomnieli (żona
> niedawno - ze 2-3 lata temu- robiła PJ i z tego co widzę też jej żadnych
> zasad przeżycia na drodze nie wpajali)
Z nauką jazdy w Polsce nie jest dobrze, ale jak widać ludzie jednak
powoli uczą się sami kulturalnej i rozsądnej jazdy, a buraka to
zawsze można trafić :)
-
78. Data: 2012-08-08 10:23:58
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-08-08 10:19, Jakub Witkowski pisze:
(...)
> Miszcz rozpoczął wyprzedzanie bez upewnienia się, poza tym nie zastosował
> zasady ograniczonego zaufania w okolicznościach które wskazywały
To prawda.
> (napis
> "TIR"
> był wystarczającym ostrzeżeniem) że ufać nie należy.
Wniosek nieuzasadniony.
> Tirman nie zachował bezpiecznego odstępu,
To są domniemania.
> a widząc miszcza w potrzasku,
> zaniechał
> działania które mogłoby zapobiec niebezpieczeństwu.
Ciekawe po co zjeżdżał na pobocze...
> 2:2
Nie, całkowitą winę za zdarzenie możesz przypisać kierowcy osobówki.
-
79. Data: 2012-08-08 10:28:18
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Tue, 07 Aug 2012 21:20:31 +0200, DoQ
> Co za brednie. Artur wkleił linka z konkretnym _własnym_
> stwierdzeniem iż taka sytuacja nie jest rzadkością.
Wkleił link do _artykułu_ _tekstowego_ poddając go automatycznie dyskusji.
Jeśli z zawartymi tam twierdzeniami się nie zgadzał, to nie powinien tego
linka zapodawać, względnie zaprzeczyć konkretnym twierdzeniom lub po
prostu, zamiast głupkowatego nic nie wnoszącego do dyskusji komentarza,
zaprzeczyć całości. Chyba zgadzasz się, że jesteśmy tutaj po to by
dyskutować a nie miotać bez celu linkami do artykułów?
> Wy mu wmawiacie iż napisał
Sam sobie to wmówił.
> to byś sie przyj*.*ał za ten tekst do Artura?
Po pierwsze to nikt się do niego nie "przyj*.*ał". Po drugie cytat nie był
nawet w setnej części tak oszczerczy w stosunku do jego osoby jak ten
wymyślony na potrzeby przykładu przez ciebie. Po trzecie AM, co potwierdził
w dalszej dyskusji, z twierdzeniem o "braku wyobraźni" zarejestrowanego
kierowcy wyciągnietym z artykułu, się jednak zgadza.
To tak jakby ktoś stwierdził, że "DOQ to prawiczek z wygolonymi łydami",
DOQ by się szybko na to spienił, a zaraz potem w drugim miejscu przyznał,
że jednak jest prawiczkiem, bo nie miał jeszcze do tej pory faceta, a
wygolone łydki posiada, bo dużo zawodowo pedałuje. ;P
--
Pozdor Myjk
-
80. Data: 2012-08-08 10:30:58
Temat: Re: Poczekam? Nie, nie poczekam...
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Tue, 07 Aug 2012 20:07:40 +0200, Artur Maśląg
>> Podałeś link do artukułu z materiałem filmowym. PiteR wkleił
>> z tego artykułu konkretny cytat i do niego się odniósł.
> LOL - ciekawe tylko jakim cudem wkleił to jako cytat z mojej
> wypowiedzi, a nie z artykułu?
Jako cytat z artykułu który podlinkowałeś ty i siłą rzeczy tobie odpisywał.
Komu niby miał odpisać nawiazując do art. z założonego przez ciebie wątku?
>> Odpowiadał na zapodany
>> przez ciebie artykuł, więc wszystko zrobił prawidłowo.
> Argumentacja tak naciągana, że co jak co, ale po Tobie bym się
> spodziewał jednak czegoś bardziej inteligentnego.
Zamiast skupić się na zaprzeczeniu albo utrzymaniu tezy z cytatu, skupiłeś
się typowo na jałowym walczeniu o swój "honor". Po prostu, małostkowy
jesteś i jak zwykle odwracasz kota ogonem zamiast skupić się na tym co
istotne.
>> Jak nie miałeś zamiaru dyskutować o tym "występie" oraz artykule który
>> wkleiłeś, trzeba było tego nie wrzucać na GRUPĘ DYSKUSYJNĄ.
> LOL - miernym adwokaciną jesteś.
Piszę co myślę. Mam do tego pełne prawo jako uczestnik otwartej drupy
dyskusyjnej. Jak ci się nie podoba, możesz nie zaczynać pisać -- nie
będziesz miał problemu z ludzmi, którzy się z tobą nie zgadzają.
Tymbardziej, że niejednokrotnie brakuje ci kultury w wypowiedziach.
--
Pozdor Myjk