eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPerfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
  • Data: 2016-06-28 13:57:16
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    HF5BS pisze:

    >>> Już ENIAC podobno liczył tor lotu pocisku w czasie o połowę krótszym,
    >>> niz ten lot...
    >>
    >> Nie wiem co to znaczy "liczyć tor lotu pocisku", ale jeśli ktoś
    >
    > Chodzi o wyznaczenie trajektorii.

    Tym bardziej nie wiem. Trajektoria opisana jest wzorem, prostym wzorem
    wykorzystującym proste funkcje (pierwszym przybliżeniem jest funkcja
    kwadratowa). Mając cyfrowy komputer można poznać wartości tej funkcji
    dla wybranych parametrów.

    >> chce grzać z jakiejś kolubryny, to krzywa balistyczna opisana
    >> jest funkcją o niewielu parametrach. Podstawienie ich do wzoru
    >
    > Nie oczekuję Bóg Jedyny wie ilu parametrów, liczę się natomiast
    > z tym, że mogą to być obliczenia precyzyjne.

    Jednak fragmentaryczne. Liczy się punkty na krzywej, z czego większość
    niepotrzebnie.

    >> pozwala wyznaczyć miejsce, gdzie pocisk upadnie i narobi szkody.
    >> To równania algebraiczne, rozwiązaniem są konkretne liczby.
    >
    > Z pewnością, tyle, że dziś pewnie liczy się to w czasie, który
    > mija między odpaleniem spłonki, a wylotem pocisku z lufy...?

    Tylko po co? Na ogół wiadomo gdzie chce się by ta kolubryna trafiła.
    Ciekawie zaczyna się dopiero, gdy leci sobie coś po swojej krzywej
    balistycznej, a my chcemy w to trafić. Czyli potrzeba nam znaleźć
    układ równań, które mają rozwiązanie w punkcie "BUM" -- dla nas
    nieznanym i z grubsza dowolnym. Więc trzeba najpierw znaleźć tę
    trajektorię pocisku wrażej kolubryny. I to na podstawie obserwacji.
    To całkiem inne zagadnienie, wymagające grubego liczenia.

    >> Ale jeszcze w programie Apollo do wyzaczania parametrów napędu
    >> i symulacji trajektorii lotu stosowano komputery analogowe.
    >> Te robią to o wiele rzędów wielkości żwawiej, niż lot samego
    >> Armstronga czy innego gościa.
    >
    > To tam ewidentnie trzeba było programować z głową, priorytety,
    > algorytmy... no, chyba się dało?

    Podobne zagadnienie do poprzedniego -- trafić w Księżyc, który
    podąża swoją drogą. W technice analogowej robi się to za pomocą
    symulacji -- kręci się gałą potencjometru i patrzy, gdzie przetną
    się krzywe. Tak to z grubsza wygląda. Za czasów Gagarina i jeszcze
    dużo później. Nie potrzeba do tego rachowania w cyfrowym sensie.

    >>> No, wiadomo, że byle jak tego zrobić nie można.
    >>> Mała ilość pamięci wręcz wymuszała optymalizację programu.
    >>
    >> Dzisiaj mała ilość pamięci wymusza stwierdzenie "co za szajs,
    >> mam tylko dwa gigabajty, więc jak mogę zrobić zestawienie kosztów
    >> produkcji taczki ogrodniczej".
    [...]
    > Ja się zastanawiam, jak przed 2WŚ to liczono, ała, ała, pół życia
    > na to zeszło pewnie :P No i kurczę, komputerów nie było, a już
    > potrafiono budować mosty z uwzględnieniem krzywizny Ziemi...
    > Wiem, były kalkulatory... i jakoś wystarczały.

    Jak nie było kalkulatorów, to były tablice matematyczne z wartościami
    funkcji. Ilość rachunków na ogół jest przeceniana, a to co potrzeba,
    to nie jest, jak w Ameryce mówią, "rocket science". O właśnie -- to
    "rocket science" można z powodzeniem robić na ZX-81.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: