eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Panda - stuki w silniku i utrata mocy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2011-02-21 14:38:21
    Temat: Re: Panda - stuki w silniku i utrata mocy
    Od: Rychu <r...@a...pl>

    W dniu 2011-02-21 14:31, Grejon pisze:
    > W dniu 2011-02-21 14:27, Rychu pisze:
    >
    >> Czy naprawa bendixa wymaga ruszania tego paska? Pytam, bo cały czas
    >> szukam powodu dla którego prawie nowy pasek po przejechaniu 7 kkm
    >> miałby przeskoczyć. Trzy tygodnie temu miałem naprawiany bendix.
    >
    > Nie powinno. Bendix jest częścią rozrusznika i "łączy" się z silnikiem
    > tylko na czas rozruchu.

    Raczej chodziło mi o to, czy jego wymiana wiąże się z ingerowaniem
    w rozrząd czy raczej jest to w zupełnie innym miejscu. Akurat z tej
    lewej strony jest tam w miarę ciasno.

    > A pasek mógł przeskoczyć bo jest za słabo napięty albo rolka napinająca
    > nie została wymieniona.

    Właśnie się zastanawiam. Analizując wyczyny mechaników z Europe Point
    w Ożarowie Mazowieckim wcale bym się nie zdziwił jakby i to spieprzyli.

    --
    Pozdrawiam
    Rychu
    W-wa | Panda VAN'05
    oznakowana KR637** :)


  • 12. Data: 2011-02-21 14:41:36
    Temat: Re: Panda - stuki w silniku i utrata mocy
    Od: Grejon <g...@g...com>

    W dniu 2011-02-21 14:38, Rychu pisze:

    > Raczej chodziło mi o to, czy jego wymiana wiąże się z ingerowaniem
    > w rozrząd czy raczej jest to w zupełnie innym miejscu. Akurat z tej
    > lewej strony jest tam w miarę ciasno.

    W silnikach z którymi miałem styczność koło zamachowe i pasek rozrządu
    były po przeciwnych stronach silnika :)

    --
    Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:g...@j...aster.pl
    Mazda 6 2.0 "parafinka" Kombi


  • 13. Data: 2011-02-22 00:56:38
    Temat: Re: Panda - stuki w silniku i utrata mocy
    Od: Michał Gut <m...@w...pl>

    > Ostatnie pytanie przed warsztatem.
    >
    > Czy naprawa bendixa wymaga ruszania tego paska? Pytam, bo cały czas
    > szukam powodu dla którego prawie nowy pasek po przejechaniu 7 kkm
    > miałby przeskoczyć. Trzy tygodnie temu miałem naprawiany bendix.

    nie wymaga

    natomiast mogli ci za slabo dokrecic srube od rolki napinacza. pasek
    rozrzadu prawidlowo napiety w najdluzszym odcinku pomiedzy rolkami powinien
    byc w stanie obrocic sie o 90 stopni palcami. jak da rade wiecej to za luzny


  • 14. Data: 2011-02-22 03:23:13
    Temat: Re: Panda - stuki w silniku i utrata mocy
    Od: "kogutek" <s...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Michał Gut <m...@w...pl> napisał(a):

    > zamiast pitolic o kapitalce przy 160kkm sprawdz ten pasek.auto samo z siebie
    > nagle sie nie psuje
    >
    Jasne ze same z siebie nie. Ale dziwnym zbiegiem okoloiczności prawie
    wszystkie znane mi przypadki ( było ich bardzo dużo bo od strony kanału przez
    kilka lat na to patrzyłem) mialy podobny scenariusz. Wieczorem dojechal
    normalnie do domu a rano: nie odpalił, biegi nie chcialy wejść, rozrusznik nie
    kręci kaluża pod samochodem, pierdzi w wydechu. I nagle się okazje że w tym co
    tylko nie chcial zapalić nie ma ciśnienia sprężania na jednym cylindrze.
    Wydmchana uszczelka. Po zdjęciu glowicy progi że zapalkę daje się wepchnąć
    pomiędzy tłok a cylinder. Inny cyliner porysowany jak by broną ktoś tam
    jeździł. Zawory jeszcze są ale tak jakby ich nie nie było. Nie wchodzą biegi.
    Po wyjęciu skrzyni widać że sprzęglo padlo. Ale wałek sprzęglowy ma dziwnie
    duży luż. Po rozebraniu skrzyni bez prawie wszystkich nowych części się jej
    nie złoży, bo nie ma z czego. Pierdzi z wydechu. A to dziwnie przez noc wyszły
    trzy szpilki z bloku. Żeby zrobić trzeba zdjąć głoicę bo podejścia nie ma. A
    po zdjęciu glowicy patrz opis nie zapala. Rozrusznik nie kreci. Nic prostrzego
    wyjac i naprawić. Ale dociekliwy mechanik popatrzy na wieniec. A jego już
    prawe nie ma. To klient chce żeby wymienić. Zdjęta skrzynia, odkrecone
    sprzęglo. Po tarczy widać że już końcowka. Docisk też nie ciekawy. No i ten
    dziwny luz na walku sprzęglowym. Po zdjęciu koła zamachowego widać niewielki
    wyciek z tylu silnika. To uszczelka do wymiany. Po wyciąnieciu uszczelki widać
    golym okiem że luz na tylnej panewce ma z pól milimetra. Jasne ze same z
    siebie psują. Zużywają się. Producenci doszli do perfekcji w programowaniu
    życia samochodow. Taka panda ma wytrzymać ze 150 tysiecy jak jeżdzona w
    mieście. Bo to auto do miasta. A potem trzyma się się wszystko siłą woli. Po
    wyjęciu jednego popsutego elementu widać że wszystko dookola jest tak zużyte
    że kolejna awaria będzie za moment. Czasy niezniszczalnych golfow i beczek się
    skończyły bezpowrotnie. Teraz tani samochód ma zrobić maksymalnie 200 tysięcy
    i przez 7 do 10 lat przyzwoicie wyglądać. Oczywiście trafiają się sztuki tak
    jakby były lepiej zrobione. Czym to wytłumaczyć nie mam zielonego pojęcia.
    Moze tylko tym że mają je ludzie określani jako kapelusznicy. Nie szarpie, w
    pedał nie daje to i w aucie co ma 200 tysięcy wszystko jest jak nowe. A jak
    nie zapala to się okazje że jakiś kabel się urwal. Ale tylko dlatego że ktoś
    kiedyś jak coś robił czy mył to mu ten kabel wypadl z obejmy i go w nią nie
    wsadził. A po kilku latach zwyczajnie się rwał przy złączce. Cala naprawa
    polega na zaciśnieciu nowego konektorka. Nawet nie ma jak za to wziąć kasy.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 15. Data: 2011-02-22 08:41:22
    Temat: Re: Panda - stuki w silniku i utrata mocy
    Od: "Wojciech Smagowicz [ZIWK]" <w...@o...pl>

    W dniu 2011-02-21 02:21, Michał Gut pisze:
    >>> Pasek rozrządu przeskoczył?
    >> Gdyby przeskoczył, to auto samo z siebie by nie wróciło do normy.
    >
    > i nie wrocilo
    >
    > pasek pasuje niezle do tych objawow
    Źle doczytałem - rzeczywiście - możliwe.

    --
    Wojciech Smagowicz


  • 16. Data: 2011-02-22 12:29:10
    Temat: Re: Panda - stuki w silniku i utrata mocy
    Od: Michał Gut <m...@w...pl>

    nie zgodze sie z toba.
    patrzac po swoich punciakach (a to w koncu auto na FFFFF), po corsie c
    brata, po scenicu ktory potem nabyl, po roznych autkach ktore mnie
    otaczaja - jak cos zdycha to w znakomitej wiekszosci jest w tym udzial
    kierowcy/wlasciciela. nie mowie ze auta sa niesmiertelne bo nie sa, ale nie
    mow tez ze auto przejezdza u przecietnego kierowcy 160kkm i szrot. Owszem.
    Czesci sie zuzywaja i przy tym przebiegu sprzeglo sie powinno juz dawno
    skonczyc, skrzynia moze cos pojękiać,zawieszenie bedzie wymagalo gruntownego
    remontu a i silnik pewnie dostanie pierwszy polsyntetyk.
    ale to nie znaczy ze samochod przestanie jezdzic, czy straci swoja
    podstawowa wlasciwosc czyli mobilnosc.

    zeby ci zobrazowac: w starym moim punciaku lat 14 bedzie lada co, w miare
    regularnie padała uszczelka pod glowica. a padac zaczela lat temu 9 kiedy
    pierwszy raz ugotowalem silnik jadąc na maturę. Prawda o czestych wymianach
    wyszla dopiero pozniej jak sam zdjalem glowice - okazalo sie ze na krawedzi
    cylindra cymbał (prawdopodobnie pierwszy mechanik, warsztat juz nie
    istnieje) zrywal uszczelke z bloku z uzyciem srubokreta i mlotka. efektem
    jest na krawedzi cylindra wglebienie na jakies 0,3-0,6mm i szerokie na
    prawie 1mm.

    dalej - ze 2 razy ufundowalem mu przegrzanie przez zaniedbanie. nie
    wymienilem cieknacej chlodnicy i termostatu.

    planowane gloweice powoduja ciezszy start, efektem tego jest zabijanie
    regularne akumulatorow.

    oczywiscie sa rzeczy ktore sa spieprzone w tym konkretnym modelu jak np
    wahacze tylne, rozwiazanie linek recznego czy slawny juz alternator.
    samochod sie tez zuzyuwa od czasu i od jezdzenia (niejezdzone auto tez moze
    byc szrotem - wg mnie wiekszym niz zajezdzane ale regularnie).
    Wspomniani przez ciebie kapelusznicy oczywiscie moga zrobic duzo wiecej kkm
    bez najmniejszej awarii ale to tylko dowodzi tego co pisze. ja mam ciezkie
    kopyto i samochod traktuje jak narzedzie i nie omijam dziur, nie zwalniam
    przed progami zwalniajacymi (tymi co znam i wiem jak przejechac bevz
    zwalniania). Slowem morduje swoje samochody i je naprawiam - nie miaucze
    przy tym ze awaryjne itd. Mam auto na F, kupilem nastepne na F i kupie
    kolejne na F jak to pierwsze pojdzie na zasluzona emeryture.



    reasumujac zamiast pitolic o kaputalce przy 160kkm niech sprawdzi podstawowe
    rzeczy bo naprawde zwykle nic sie z siebie nie psuje ot tak 'znaniecka'.
    Zazwyczaj jestes dlugo ostrzegany.


  • 17. Data: 2011-02-23 19:06:55
    Temat: Re: Panda - diagnoza
    Od: Rychu <r...@a...pl>

    W dniu 2011-02-20 09:38, Rychu pisze:
    > Dzisiaj rano odpaliłem Pandziorexa, pogrzał się z 5 minut
    > i ruszyłem. Po przejechaniu kilometra pojawiły się głośne
    > stuki w silniku i praktycznie całkowicie stracił moc.
    >
    > Dotoczyłem się na dwójce/trójce z prędkością 20 km/h pod dom
    > i tak sobie stoi. Wczoraj zrobiłem jakieś 80 km po mieście
    > i nie było najmniejszych problemów. Przedwczoraj wróciłem
    > z trasy około 1 kkm i w trasie też nie było problemów.

    Dzwonili dzisiaj z serwisu.

    Okazało się, że w poprzednim serwisie... założyli nie tą pompę
    wody co trzeba, wsadzili taką o innej ilości rowków. Rolka
    napinająca podobno... pękła, prawdopodobnie też tam coś z nią było
    nie tak. W efekcie cały rozrząd jest do wymiany, pompa wody oczywiście
    również. Jutro wymienią wszystko i sprawdzą czy nie trzeba będzie robić
    głowicy, zaworów i ogólnie częściowego remontu.

    Jakby ktoś kiedyś pytał o mechaników z Europe Point Ryszard Michalski
    w Ożarowie Mazowieckim to proszę go odesłać do tego komentarza.

    PS. Będę miał całą dokumentację zdjęciową ze stanu obecnego i wymiany,
    bo poprosiłem o takową, podrzucę jakieś fotki i skany faktur jak będę
    miał chwilę.

    --
    Pozdrawiam
    Rychu
    W-wa | Panda VAN'05
    oznakowana KR637** :)


  • 18. Data: 2011-02-23 23:20:29
    Temat: Re: Panda - diagnoza
    Od: Michał Gut <m...@w...pl>

    peknieta rolka to ciekawe ale z pewnoscia mozliwe. nie wiem jaki masz silnik
    ale jak 1.2 to jest niekolizyjny afaik. czyli tylko rozrzad bedzie cie to
    kosztowac


  • 19. Data: 2011-02-24 08:20:50
    Temat: Re: Panda - diagnoza
    Od: Rychu <r...@a...pl>

    W dniu 2011-02-23 23:20, Michał Gut pisze:
    > peknieta rolka to ciekawe ale z pewnoscia mozliwe. nie wiem jaki masz
    > silnik ale jak 1.2 to jest niekolizyjny afaik. czyli tylko rozrzad
    > bedzie cie to kosztowac

    Benzyna 1.1 ...właśnie mówił mechanik, że jest szansa, że jest
    niekolizyjny. Po różnych forach popatrzyłem i również piszą,
    że jest niekolizyjny. Dzisiaj po południu powinni już wszystko
    zmontować i sprawdzić stan silnika. Teraz pozostaje się bujać
    z odzyskaniem kasy. Poczytam OWU może uda się to wszystko
    zrzucić na AC i ubezpieczalnie, im pewnie byłoby łatwiej.

    --
    Pozdrawiam
    Rychu
    W-wa | Panda VAN'05
    oznakowana KR637** :)


  • 20. Data: 2011-02-24 13:28:23
    Temat: Re: Panda - diagnoza
    Od: Rychu <r...@a...pl>

    No i jest lipa, jakby to Robert powiedział...

    Niskie ciśnienie na 3. i 4. cylindrze i ogólnie pokiereszowane
    elementy. Robią dalej... nie ma to jak "perfect service".

    --
    Pozdrawiam
    Rychu
    W-wa | Panda VAN'05
    oznakowana KR637** :)

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: